Cześć To mój pierwszy raz na forum Chcę założyć małą winnicę aby produkować czerwone wino na własny użytek (ok.50 l) W Niemczech piłem wino Dornfelder bardzo mi smakowało Miejscowi ogrodnicy polecali mi także odmianę Caskade ale nie wiem czy te odmiany sprawdzą sie w polskich warunkach (mieszkam k. Opola gleba alkaiczna ) Co szanowni Koledzy sadzą o tych odmianach czy ktoś ma jakieś doswiatczenia zwiazane z uprawa tych odmian a może macie jakieś inne propozycje Ile muszę posadzić sadzonek aby otrzymać 50l wina?
Cascade sprawdzi się nawet na Islandii

(no może ciutek przesadzam) - wino nędzne. Dornfelder koło Opola powinien się udawać w gruncie. Bardziej niezawodny bylby Dunkelfelder - bo wczesniejszy. Godny polecenia jest Regent. Na 50 l gotowego wina potrzebujesz owoce z min. 20 krzewów, lepiej z 25. Powinno to zająć ok. 0,6 ara. Zajrzyj na bratni serwis
www.winogrona.org.pl
Ja tu spiesze, zeby Cie Darku poprawic z tymi arami, a Ty sam sie poprawiles.

Te 25 krzaczków może nie wystarczyć, jeśli nie masz żadnych odmian do jedzonka.
A Cascade - rzeczywiście daruj sobie. Nie dość, że ponoć wino kiepskie, to jeszcze ptaki ją bardzo lubią.
Zdzich
Oj, zdecydowanie lepiej

Mi na razie niestety pozostaje dokladna obserwacja moich 20 krzakow na (przypadek???) 0,6 arach. Taki ze mnie obszarnik

Z Dornfelderem to trzeba uważać. Jest to odmiana osiągająca stosunkowo niewiele cukru i niemcy żeby zrobić dobre wina z niego tną go baardzo mocno na 4 pędy owoconośne góra 5, także 25 krzaczków może być mało. Jest to taka odmiana która, w zasadzie kwalifikuje się jako deserowiec, o zrównoważonym stosunku cukru do kwasów i dość dużych owocach co na pewno będzie wzmagało apetyty "turystów" w twojej winniczce na jego owoce przed ich upłynnieniem. No i pamiętaj że to vinifera czyli trzeba pryskać.
Heniek
Nie chcę pryskać bo to kłopotliwe i niezdrowe Szukam odmiany z której w naszych warunkach można otrzymać przyzwoite czerwone wino i która nie nastręcza problemów w uprawie (odporność na mrozy i choroby) Proszę o opinie szanowne Forum Pozdrawiam
Bugi, to nie jest takie całkiem proste: łatwe, odporne i pewne odmiany dają zazwyczaj wina podłe do jako takich. Dobre i bardzo dobre wina dają odmiany, o które trzeba solidniej zadbać.
Piszę "zazwyczaj", bo takie np. Rondo czy Regent jest jakimś złotym środkiem: wino porządne i odporność niezła. Można by znaleźć jeszcze parę odmian łatwiejszych od Pinot Noir, Merlota czy Cabernet Sauvignon, np. Domina, Dakapo, Cabernet Dorsa, Acolon. Tylko tutaj, wszyscy chyba, mamy mniej wiedzy i doświadczeń.
Podobnie z odmianami białymi. Ale pytasz tylko o czerwone...
Widzę że to jak w życiu trudno być mądrym pięknym zdrowym i bogatym Dziękuję za cenne wiadomości Pozdrawiam
Chcę dalej drążyć temat doboru gatunku bo to przy zakładaniu winnicy sprawa podstawowa Kilka dni temu rozmawiałem ze znajomym ogrodnikiem za zachodniej granicy polecał mi odmiany Florito (Bufolo) Aramato (Muskat Blu) Odmiany te pochodzą z rodziny Robustareben odpornej na choroby i mrozy Szukałem informacji na temat tych odmian na stronach www i w prasie bez rezultatu Moż ktoś z uczestników forum spotkał się z tymi odmianami Bendę wdzięczny za informacje Pozdrawiam
Polecic to mozna i Caberneta, pytanie tylko jak te odmiany sprawdza sie w naszych warunkach...
No ale Muscat Blau to akurat mało "winna" odmiana - i dlaczego plecają Ci takie odmiany a nie równie wytrzymałe na mrozy a z pewnoscią bardziej na choroby jak Regent? Jak już uprawiać starsze vinifery to czemu nie Pinot Noire Precoce? Pod Opolem - jak najbardziej.
Jestem "zielony" jeśli chodzi o winogrona, a wy tu rzucacie takimi nazwami. Mam krzaczek winogron w ogrodzie, niestety nie wiem co to za odmiana. Czy i jak mozna dowiedzieć się co to za odmiana?
Trzeba zrobic kilka zdjęć liści z obu stron, zdjecie całego krzaka, zdjęcie dojrzalych gron i czubkow latorosli. Sprawdzic i opisac czy sok jest barwiący przy winogronach ciemnych i czy miąższ łatwo oddziela się od skórki, czy jest galaretowaty, czy ten krzaczek czasami na cos choruje i czy przemarza - a jak nie to jaki temperatury zimą u Ciebie bywaja. No i oczywiście rzucic to wszystko na forum a my tu jak zaczniemy się domyslac to cho...cho... no może uda nam się domyslić

rozumiem, że zrobicie dochodzenie i krzak "puści farbę"
Mam do Was pytanko. Co sądzicie o uprawie winorośli w tunelach foliowych, z możliwością podgrzania "kozą"
(przymrozki marcowe)?
A co to takiego przymrozki marcowe?
A propos uprawy w tunelach foliowych - jeżeli chodzi o uprawę winorośli odmian deserowych to właśnie ta forma uprawy jest w tej chwili zalecana przez niektórych winoogrodników - oczywiście w naszych, polskich warunkach.
Pozdrawiam
Zdzich
Zdzichu, przymrozki marcowe to te najgorsze, gdzie rusza wegetacja i szlak może trafić całą uprawę (chyba).
Jeśli masz doświadczenie w kwestii uprawy pod folią ,
to powiedz jak widzisz rozwiązanie problemu nawadniania ziemi.
Jak dla mnie najgorsze to przymrozki majowe, ewentualnie późne kwietniowe. W marcu to mróz jest na porządku dziennym, a winorośl zwykle śpi sobie w najlepsze.
Jeżeli chodzi o nawadnianie w tunelu foliowym nie mam doświadczenia. Ale kropelkowe powinno być ok. W zasadzie chodzi o to, aby nawadnianie nie zwiększało wilgotności powietrza - ze względu na choroby grzybowe. Czyli woda prosto do ziemi - pewnie najlepiej mieć rurki pod powierzchnią ziemi.
Pozdrawiam
Zdzich