Witam, chciałem się dowiedzieć, czy do wyrobu miodu syconego,lub też niesyconego musi się użyć drożdży. Robiąc wino nie dawałem drożdży i wyszło całkiem niezłe. Natomiast w przypadku miodu mam wątpliwości, czy fermentacja wogóle by zaszła.
kup drozdze do miodow pitnych np zamoyskich zrob matke zrodzdowa i zrob miodek
Szczegółów nie znam, bo mnie przy tym nie było - ale tak, da się zrobić miód bez dodatku drożdży szlachetnych. Przecież miody w Polsce (a chyba nie jesteśmy kolebką miodosytnictwa) robi się dobrych kilkaset lat dłużej, niż selekcjonuje drożdże. Powiedzmy te 500 lat temu fermentowano nawet miody sycone, w których wszelkie żyjątka ginęły w procesie sycenia. Widać dzikie drożdże dostawały sie do nastawu czy to z beczki, czy z poprzedniego miodu. Jednak wtedy miody fermentowały po kilka lat - miody z użyciem drożdży aktywnych i pożywki kompleksowej czasem fermentują dwa tygodnie.
Maciek, to nie calkiem tak. Jakies 500 lat temu miody pitne fermentowano w Polsce przy uzyciu drozdzy piwnych, owczesne przekazy plecaja, zeby przy braku takowych stosowac drozdze piekarskie. Kiedys ktos - wybaczcie juz nie pamietam - takie stosowal na forum i to z sukcesem; moze Patryk?
pozdr
Pawel
Pawłowi wierzcie - Paweł wie, co mówi.
Pawełku, czemu w Miodosytnictwie pojawia się zalecenie, żeby beczkę z miodem, po zafermentowaniu pozostawić na ileś tam lat? Czy też ja coś pokręciłem, bo Miodosytnictwo czytałem ze dwa lata temu.
PS. Kilkaset lat temu drożdże piwne czy też piekarskie musiały być ciekawą mieszanką, przecież świadomą selekcją nikt nie mógł się zajmować - nikt nie był świadom istnienia drożdży.
da sie da ja pierszy miodek jak robilem nie oddalem drozdzy i wyszedl

niewiem jak i czemu
byl to czworak zamkniety w sloikach ... szczelnie
rezultat byl ciekawy otrzymalem cos w podbie do szampana

pozdro
Witam.
Postanowiłem, że zrobię miód sycony, trójniak i właśnie bez drożdży. Jeśli sie nie uda - fermentacja utknie, to wtedy dodam drożdże. Od samego początku - miesiąca, fermentuje, ale bardzo wolno. Dlatego zacząłem sie zastanawiać jak długo należy trzymac miodek pod rurką i czy po jakimś czasie się go zatyka (gdy fermentacja sie zakończy) - żeby woda i % nie wyparowały, bo nieciakawie byłoby patrzec, jak w balonie przez dwa lata ubywa miodku.
Cytat:Wysłane przez Maciej
Pawełku, czemu w Miodosytnictwie pojawia się zalecenie, żeby beczkę z miodem, po zafermentowaniu pozostawić na ileś tam lat? Czy też ja coś pokręciłem, bo Miodosytnictwo czytałem ze dwa lata temu.
Maćku, przepraszam za późną odp. Szczerze mówiąc sam dokładnie nie wiem. Domyślam się jednak, że chodzi tu najprawdopodbniej o długość fermentacji, a ta jakis czas temu niekoniecznie była tak szybka jak dziś. Słyszałem, że była wolniejsza, a wiedział i o tym Ciesielski choćby z tej prostej przyczyny, że w swoim czasie dochodziły do niego takie wiadomości jak na przykład wymieniony przez jedną ziemiankę przypadek miodu, który fermentował jej przez kilka lat.(6 albo 7, dokładnie nie pamiętam). Było to związane przede wszytkim z brakiem napowietrzania brzeczki i fermentacją prowadzoną w niskiej stosunkowo temperaturze. Wg. Badań przytoczonych przez Wojtackiego miód fermentujący w temp. 12° osiągał o wiele wyższą moc alkoholową. Z kolei badania francuskie wspominają, że fermentacja tej samej brzeczki w temp. 12° trwa do 100 dni, a w temp. 25° do 40 dni. Jeżeli do tego dodamy, że często fermentacja odbywała się na dzikusach ...
Pozdr
Paweł