Napisze co zrobiłem:
Głóg zebrany , przebrany , przemrożony (5dni w zamrażarce) , w tym czasie (3dni) przygotowałem MD, głogu było 6kg , balonik 25L , 14L wody w której rozpuściłem 4kg cukru , w tym roztworze zagotowałem głóg , po wystygnięciu do balonika plus MD.
Przesadziłem z cukrem ( baling - brakło skali ), jest syrop chociaż drożdże dychają
Celuje tak mniej więcej w 16 do 18% alk. półsłodkie lub słodkie.
Mam w związku z tym parę pytań :
1. Czy oddzielić głóg od cieczy i poddać dalszej obróbce ( bez cukru) jedno i drugie osobno
2. Czy do tego syropu dodać wody i ewentualnie tak ok. kilograma cytron ( bez ALBEDO ) na początek
3. Czy poczekać ze dwa dni na dolaną wodę i to wykorzystać do rozcieńczenia syropku
4. Czy pozostawić na razie bez zmian i czekać cierpliwie (to moje pierwsze wino z głogu)


ale po co gotowałeś ten nieszczęsny głóg??
Co z teraz z tym ulepkiem? Ja bym chyba jednak dolała wody troche, w końcu nie utrudniajmy tym biednym drożdżom tak...
Fermentowałam owocki kilka dni z pektopolem itd, potem wycisnęłam i do balona już sam sok. Cukru dodawałam stopniowo i chodzi już prawie od 6 tygodni, a ja mu nie przeszkadzam, bo ma być mocne i półsłodkie.
To znaczy głóg nie gotowałem tylko sparzyłem bo tak było w przepisie.
Przepłukałem wodą i odcisnąłem głóg dodałem 7L wody całość nastawu to teraz ok. 23L
Blg teraz to 16 , ale niestety stoi nie chce pracować . Rozbudować nowe drożdże czy poczekać jeszcze co radzicie?

radziłabym nie czekać, tylko jutro kupić drożdże aktywne i dodać. Zanim zrobi sie nowa MD....

Niestety nie mam pojęcia gdzie kupić aktywne drożdże w Rzeszowie a firmy wysyłkowe odpadają (czas) a piekarskich wolałbym uniknąć. Muszę poczekać na nową MD

Cytat:Wysłane przez belfer
firmy wysyłkowe odpadają (czas)
zadzwoń/zamailuj do Mariusza.

Dzięki za podpowiedź wysłałem e-maila czekam na drożdże
I Mariusz spisał się wzorowo drożdże są
Drożdże robią co do nich należy , ruszyło niemal natychmiast dam mu spokój jakieś 14 dni
Potem sprawdzę blg i ewentualnie dokarmię drożdżyska
:pomysl:
Dzisiaj zaglądnąłem i ze zdziwieniem stwierdziłem ,że drożdże rozpoczęły głodówkę Blg spadło do ZERA a więc dokarmianie 2kg cukru na żywca rozpuszczone w winie. Blg wzrosło do 8,5 . Pracuje dalej , za dwa tygodnie kontrola Blg i zobaczymy.
A potem były Święta , a przed Świętami szybka kontrola blg ok. 0 , znowu słodzenie i dalej nie pamiętam bo mi karteczkę gdzieś „mole wyniosły”, suma rum po kolejnym obciągu winko powoli się klaruje lekko różowy kolorek a jego blg obecne to 5,5 a mocy mu nie brak .
Tylko jakieś mętne jest troszkę. Klarowania ciąg dalszy.
A teraz jest efekt co prawda nie jestem z niego w pełni zadowolony bo czystość jest raczej mętna smak jest ok. Jest niesamowicie gęste

moje wyklarowało się zaraz po pierwszym obciągu. Z zeszłorocznych win to jest bezwzględnie najlepsze i w tym roku zarezerwowałam dla głogu największy baniaczek...
Belfer czy na dnie zbiera się jeszcze osad ?
Proponuję podziałać pektopolem . Około 2-3 krople na litr nastawu , zamieszać porządnie (o ile na dnie nie ma osadu ) i zostawić w spokoju na jakiś tydzień . Powinno pomóc.
Primo – przepraszam że tak dawno nie czytałem forum !
Po drugie - osadu było wielkie zero dzięki za wskazówki po prostu za gęste.
Po trzecie – fotka (niestety ale nie jest adekwatna do stanu prawdziwego )
I co najgorsze poszło w całości ( chociaż z tego akurat się cieszę)