31-03-2008, 19:18
Z tą "zieloną cytryną zwaną lemons" mam związane ciekawe wspomnienie
Otóż w sobotę byliśmy z małżonką na sztuce Mrożka-"Rzeźni".Sztuka awangardowa a ja ROMANTYK przecież,jakoś do końca twardo wytrwałem ale po powrocie do domku postanowiłem "wychylić jakoweś lekarstwo co by" nie zwariować do końca
Córka zaproponowała abyśmy może drinka z lemonką
i toNicem
oraz lodem rozbełtali.Jak postanowiliśmy tak i zrobiliśmy......Obudziłem się rano
) I albo gin był mocny a moja ręka "nie pożałowawszy trunku",szczodrze drgnęła albo choroba,lemonki łącznie z cytryną i LODEM były wysokoprocentowe
)))
I teraz mam pytanie:ILE GINU SIĘ WLEWA ABY PAMIĘĆ NJIE ZAWIODŁA I INNE CZŁONKI TEZ????






I teraz mam pytanie:ILE GINU SIĘ WLEWA ABY PAMIĘĆ NJIE ZAWIODŁA I INNE CZŁONKI TEZ????