Zapytanie to kieruję do smakoszów win białych ( do których sam nie za bardzo należę ).
W sumie możnaby je bardziej uogólnić... jakie wino polecacie do potrawy z ryby? - oczywiście z win ogólnie dostępnych na rynku i nie wpadających w kwoty trzycyfrowe

A karp smazony na masle czy oleju?

Zastanawiałem się nad tym samym. Ogólnie popieram twierdzenie "nowoczesnych" smakoszy którzy rozpowszechniają tezę, że pije się takie które smakuje. Bez podziału na białe do ryby a czerwone do mięs.
Jednakowoż

myślałem nad jakimś kwaskowatym białym winkiem do karpika (właśnie smaże karpia w rozmarynie w zalewie octowej - opiszę jak mi wyszedł ten karpik jutro

). Dodatek białego winka do takiej potrawy na pewno by ją bardziej uszlachetnił. Jutro wybiorę się więc do supermarketu po jakiegoś Rieslinga.....Macieju jeśli przeczytasz ten post

to zwracam się z uprzejmą prośbą o zaproponowanie jakiegoś winka

.
Dziękuję
Sadze ze Mordimer nie chce sie nim upijac, tylko podac lampke dla wyostrzenia zmyslow...
Tak czy siak. Golonki też by można ciut ciut na smaka...
Mi chodzi o tradycję. Nie można się obyć jeden wieczór bez wina??
Jeżeli chodzi o karpia to ja zawsze smażę najpierw na patelni,a potem wylewam tłuszcz ze smażenia .Następnie przekładam do rondla z pokrywką.Daję masła i duszę tak z pół godzinki. Następnie odparowuję i dalej to już poezja.Na zimno też jest świetny.Polecam gorąco.Oczywiście wcześniej musi poleżeć w soli i soku cytrynowym,który trzeba przed smażeniem opłukać i posolić na nowo.Pozdrawim i życzę smacznego.Ja przewiduję moje winko wiśniowe i nic mnie od tego zamiaru nie odwiedzie

Tradycyjnie to i ksiądz lampkę wina sobie golnie

Veeh - alkohol po Wigilii żeby człowika na Pasterce nie przymuliło

.
Nie wiem czy do karpia, ale na takie obżarstwo wino co namniej półwytrwane.
Jakkolwiek to zabrzmi - Przeżycia Świąt Bożego Narodzenia życzę.
Pozdrawiam
bila
No właśnie wiem jak to od niektórych jegomościów na pasterce jedzie procentami wysokimi. Całkiem sporej części.
Przykre to jest. Jestem młody i o otwartym umyśle

ale niektóre rzeczy trudno zaakceptować. Po co przychodzić na pasterkę pod wpływem? To nie droga dyskoteka, przed wejściem do której pije się co by się lepiej bawić.
I przepraszam że tak offtopicowo zrobiłem - wracajcie do tematu.
Do smazonego Vernaccia di San Gimignano, do karpia w galarecie Sauvignon Blanc/ Fume Blanc lub Muscadet . Jesli ktos ma polwytrawne ryzowe - tez dobre.
Veeh - a co ty się tak tego wina przy Wigilii czepiasz? Jeszcze jestem gotowy pomyśleć, że sam nie lubisz wina..

A tak na poważnie, to uważam, że lampka dobrego wina przy kolacji Wigilijnej na pewno nie zaszkodzi i nie powinno to nikogo gorszyć. Po pierwsze, to pewnie nie każdy z nas do codziennej kolacji pija wino, ale jak najbardziej wskazane jest to do tak uroczystej wieczerzy jak wigilijna.
Wiem, o co ci chodzi - o to, że jest ścisły post, a w post nie je się mięsa, a tym bardziej nie pije alkoholu. Ale, jeżeli tak, to zastanów się nad znaczeniem słowa post... Bo to, że mamy tradycję, że w Wigilijny wieczór objadamy się rybami, uszkami i barszczem (i nie tylko) tak, że nam brzuchy puchną, to z poszczeniem nie ma za wiele wspólnego... Kwestia tylko rodzaju spożywanej żywności.
Także ja osobiście nie widzę przeszkody w wypiciu lampki wina, z umiarem, bo chociaż w tym zachowajmy umiar, skoro w jedzeniu nie zachowujemy...

Cytat:Wysłane przez ShRon
Sadze ze Mordimer nie chce sie nim upijac, tylko podac lampke dla wyostrzenia zmyslow...
Dla wyostrzenia zmysłów - to raz... na lepsze trawienie wszystkich wigilijnych dóbr - to dwa... żeby błysnąć przed rodziną jaki to ze mnie znawca - to trzy
Pigwa ... dzięki za sugestie.
Cytat:Wysłane przez veeh
Nie można się obyć jeden wieczór bez wina??
Można i obchodzi się nawet wiele wieczorów bez wina, veeh... no ale akurat nie tych wigilijnych

Veeh'u już biegnę Ci na pomoc!!!
U mnie w rodzinie też nie do pomyślenia jest, aby na wigilii spożywać, bądź co bądź, alkohol - nie ważne czy tylko dla wyostrzenia zmysłów czy aby się upić. Jestem zdania, że w ten jeden dzień można się obejść - i długo czekać nie trzeba, bo winko w sam raz pasuje do świątecznego obiadu dzień później.
Ale moze jestem staroświecki - wszak słyszałem, że już na chrzcinach czy I komunii wóda się leje...


No chrzciny to co innego!
Chciny to jak najbardzije pod dobrą wódeczkę. Oczywście z umiarem. A I komunia to faktycznie bezakloholowa powinna być.
a u mnie tradycyjnie po pasterce "głodomory" szukaja jedzenia lub ciasta ;-)), więc po pasterce i lampka wina, lub naleweczka jest wskazana chyba juz??;-)))
Dobrych Świąt życzę ;-)
Ja mam o tyle dobrze, że jak do domu wchodzę, to akurat mijam swoje laboratorium, więc zawsze mogęsię na szybko podłaczyć do wężyka.
Post w wigilię już nie obowiązuje. Tylko wg tradycji.
Kieliszek wytrawnego winka w wieczór wigilijny jest wskazany ze względu na lepsze trawienie. Przecież nikt nie mówi o pijaństwie.

U mnie było białe i czerwone do wyboru.
a my juz wypilismy z prywatnej winnicy wino lodowe troche za slodkie pod karpia, ale tak to bardzo pyszne. Teraz pije moja zolowke bo sie obiadlam.
Pozdrawiam rodakow na calym swiecie
Hexe


Cytat:Wysłane przez Crazy_Cat
Wiem, o co ci chodzi - o to, że jest ścisły post, a w post nie je się mięsa, a tym bardziej nie pije alkoholu. Ale, jeżeli tak, to zastanów się nad znaczeniem słowa post... Bo to, że mamy tradycję, że w Wigilijny wieczór objadamy się rybami, uszkami i barszczem (i nie tylko) tak, że nam brzuchy puchną, to z poszczeniem nie ma za wiele wspólnego...
Post w Wigilię Bożego Narodzenia został zniesiony .... Wracając do meritum sprawy my wypiliśmy sobie na koniec po lampce wiśniowo-porzeczkowego , półsłodkiego i nie uważamy to za skandal i naruszenie tradycji itp itd. Najważniejsze jest podejście - jeżeli jest to lampka dla zaostrzenia apetytu albo do wypicia na deser po kolacji to ok - problemy się zaczynają jak ktoś musi się powstrzymywać od spożywania , albo zmuszać innych do powstrzymywania się . - Każdy ma wolną wolę - proponuję nie być bardziej papieskim od Papieża , posłuchać i zrozumieć co się mówi w Kościele , a nie chodzić na Pasterki żeby potem komentować kto był w stanie wskazującym a kto nie , pamiętacie ; " Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień ? " . Refleksji i dużo zdrowia w te Święta - odbiegliśmy od tematu , ale ... ech . PS Nie jesteśmy bardzo ortodoksyjni :-)
Tak krzyczałem, tak mówiłem o niepiciu, a ponieważ przydażyły się imieniny był szampan, a po pasterce porzeczkowo wiśniowe.

Ja tam nie jestem ortodoksem zarówno jeśli idzie o post, który zresztą został zniesiony (tak jak ten za chwilę może zostać usunięty przez Ojca Admina) jak i o rodzaj wina pasującego do karpika. Wieczerzy wigilijnej nie wyobrażam sobie bez wina. Skoro symbolicznie dzielimy się chlebem, to możemy podzielić się i winem (Padniemy na twarz przed Tobą, wierząc, żeś jest pod osłoną chleba i wina). Poza tym celebrujemy narodziny i to nie byle kogo, więc radość jest tu na miejscu.
Olo - ortodoksi z kręgu smakoszy w ogóle zabronili by spożywać jakiekolwiek wino z uwagi na zaprawę octową Twojego karpia.
Mój karp po żydowsku najpierw taplał się w piwie, a przy stole został podlany hiszpańskim Ash Tree Estate Chardonnay Macabeo (Chardonnaye, to ja lepsze rumuńskie pijałem).
Z uwagi, że ów karpik był nieco słodkawy, to poczuł się w moim brzuszku jak ryba w wodzie dopiero, jak dopełniłem zbiornik chilijskim półsłodkim Cabernet Sauvignon - Zinfandel (60%/40%).
Chyba jestem "nowoczesnym smakoszem"

Wesołych Świąt!
PZDR