Witam, jestem tutaj vinniczkiem prawiczkiem. Po pierwszych sukcesach( ryżowe z rodzynkami, białe winogrona, wiśnia z czerwoną porzeczką-barwa i klarowność idealna, śliwka) nastawiłem wino z dzikiej róży. Zebrane po przemarznięciu, posortowane i pokrojone-robota nieprzyjemna- zgodnie z przepisami szczegółowymi nastawione i... nic. Przez miesiąc stania przy kaloryferze ani razu nie bulknęło. W nastawie się bełtało ale gaz w rurce się nie pojawiał-woda stabilna jak w waserwadze. Fece opadły, płyn sie wyklarował i chciałem to wylać ale bardziej doświadczony powiedział że też miał taki przypadek i wyszło dobre winko. Spróbowałem i faktycznie trochę cierpkie ale wino-zero drożdzy i octu. Czemu tak się stało?? Rozcienczyłem drugą porcję cukru i teraz się zastanawiam czy polegać na tych resztkach drożdźy z nastawu czy walnąć im nową porcję. Proszę o doradę.
zobacz tez jaki jest balling ile ma cukru. pamietaj, ze temp nastawu nie moze byc wieksza niz 28-30 stopni..
Fermentor z tworzywa, korki szczelne. Cukromierza jeszcze nie mam ale z proporcji wynikało że trzeba jeszcze dolać.
jeśli w "nastawie bełtało" czyli jak rozumiem, UCHODZIŁY DO GÓRY BANIECZKI CO2- to bez cudów. Gdzieś musiały sie podziewać.
Innymi słowy korek (lub zamknięcie fermentatora) MUSI być minimalnie nieszczelny
Jeśli przepis każe dodać jeszcze cukru, to dodaj. Łatwiej pociągną te drożdże, które już masz w nastawie, niż nowe, które do restartu musiałbyś hartować. No chyba, że masz super aktywne jakieś.
a jaką matke drożdzową dawałeś bo ja używam do dzikiej róży tokay i pożywki 5 gr na 10 litrów wina ale jak chcesz to jeszcze możesz dodać drugą matke drożdzową
używam tokay a bania na pewno szczelna
uparty jesteś
no jak chcesz, ale w takim razie wytłumacz mi logicznie, gdzie sie podział ten cały CO2 wydzielany podczas fermentacji?
Cud?
a jaki masz korek? 'korkowy' czy silikon/guma?
silikon-guma ale ja nie jestem uparty. Pytanie jest proste-czy mogę jeszcze raz mój nastaw zadrożdżyć?
a zbiornik zgodnie z instrukcją uszczelniłem olejem jadalnym
Jeśli chcesz to mozesz dodać drożdży nowych ale jak juz tutaj wspomniano będziesz raczej zmuszony do ich chartwania ja bym dodał cukru i zobaczył co sie dzieje jak będzie powoli ruszało to bym dodał nowych grzybków
teoretycznie możesz, ale po co? przez miesiąc nastaw ci pracował, prawdopodobnie skończył się cukier, dolej teraz tę drugą porcję i niech jeszcze pochodzi.
Restart udaje sie tylko w winach słabych i stosuje się go, gdy drożdże padną np z powodu przypadkowego dolania wrzątku, albo nadmiernej dawki piro.... nie widzę sensu dodawania kolejnych drożdży do pracującego nastawu, ale oczywiście rób jak chcesz.....
Hasło "restart" na forum wiele razy.
Ale ze mnie osioł. Już to nieszczęsne wino chciałem wylać gdy nagle wyostrzyłem wzrok i zauważyłem pęknięcie fermentatora(jest z tworzywa) . Po przelaniu do szkła winko buzuje wesoło i się nawet klaruje. Wniosek-szkło jest najlepsze.
Pozdrawiam z nowym rokiem.