Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Wino imbirowe.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Witaj,Wodzemen,
Dodałeś 3,3 kg cukru na 15 l nastawu.
1) Jest klarowne, po I obciągu.
2) balling = 0.
Jakie właściwie planujesz wino?..
Pozdrawiam.
Cytat:Wysłane przez Gandalf
Jakie właściwie planujesz winno?..

Nie do końca rozumiem pytanie. Dodałem tyle cukru, ile było w przepisie w pierwszym poście (1.1 kg na 5 litrów, czyli 3.3 na 15 litrów), teraz się zastanawiam czy drożdże nie za szybko zjadły cały cukier, skoro wino ma stać jeszcze 5 miesięcy.
Cytat:Wysłane przez shaman
gevaudan:nie każdy lubi sztywno trzymać się przepisów.jak o mówią diabeł tkwi w szczegółach ;)
joda:jak zmierzysz blg nasawu i będzie około 0 siarkujesz 1g/10L i do piwnicy.po tygodniu zlewasz i czekasz aż przestanie się wytrącać osad.Jeśli jesteś już pewien że wino nie ruszy ponownie siarkujesz 1g/10L i do butelek.pzdr
Wodzemen - można tak.

Możesz sprawdzić smak - to, że Blg=0 nie oznacza braku cukru w nastawie.
Pozdrawiam.
Edit: Po prostu jeżeli jest wytrawne dodałbym cukru niewiele do smaku - ruszy - nie ruszy... albo więcej..
Przepis - to on sobie jest przepis, a ... :diabelek: ..siedzi w szczegółach...
Dzięki, potrzymam je do oporu i jak w rurce całkiem się uspokoi to wtedy będę myślał dalej. Dzięki za pomoc!:)
Woda w rurce stoi, nic się nie dzieje. Pierwsze zlanie wina było 1 stycznia. Wczoraj dosypałem ok 1.5 szklanki cukru (robię 15 litrów), żeby je dosłodzić, bo było bardzo wytrawne, no i żeby drożdże miały więcej jedzenia. Dzisiaj (6 stycznia) po południu stanęło, dosypałem pół szklanki cukru i po przemieszaniu ruszyło, ale teraz (wieczorem) znowu stoi. Mam dosypywać cukru do oporu, czy drożdże już padły i pozostaje mi tylko zasiarkować i zlać do butelek?
Jak się baniakiem potrząśnie i zamiesza wino, to jakby ruszało z powrotem i jak na razie się trzyma. Tylko ile można mieszać?
Mogłem zabić drożdże zbyt dużą ilością cukru?
jeśli chcesz otrzymać wino mocne (w granicach 18%) ogółem powinieneś dodać 4590 g cukru!jeśli nie zapisywałeś ile dodałeś możesz sypać póki drożdże nie padną.Po takim czasie chcesz butelkować wino?? :eyes: nie da rady :) no chyba że rajcuje Cię osad na dnie butelki :P Baniaka nie ruszaj,niech wino spokojnie przerobi cały cukier.Gdzie Ci się śpieszy?jak będziesz widział że na dnie zbiera się dużo osadu (a z tego co zauważyłem jest go naprawdę sporo) zlej i znów do piwnicy.Wino to nie ciasto :) nie zrobisz tak szybko!pozdrawiam!
P.S Też robiłem 15 litrów a po 2 zlaniu mam ok 13 litrów płynu!
Nie zależy mi na mocnym winie:) Chcę, żeby robiło się jak najdłużej, najlepiej do maja.
Krótka historia:
najpierw kilka dni fermentacja w wiaredku z miazgą, potem odcedzenie do baniaka, w sumie 3.3 kg cukru na 15 litrów. Po miesiącu wytrącił się osad, zlałem znad osadu (ubyło co najmniej 2-3 litry) i z powrotem do czystego baniaka. Przy zlaniu było kwaskawe i bardzo wytrawne, więc dosypałem ok 300 gr. cukru. Następnego dnia woda w rurce stanęła (nie było bąbelka). Dosypałem ok 100 gr, przemieszałem i fermentacja ruszyła. Po dwóch dniach znowu fermentacja ustała (tzn nie było bąbelka w rurce), dosłodziłem kolejne 100 gr i od kilku dni pracuje cały czas. W sumie dodałem 3.8 kg cukru.
Boję się, że jak zbyt długo nic się nie będzie w baniaku działo to zrobi mi się z tego ocet. Czy metodą jest dosładzanie ilekroć woda w rurce przestanie bulgać przez najbliższe miesiące, czy lepiej dosłodzić raz a dobrze? Zależy mi na półwytrawnym/półsłodkim winie, zawartość alkoholu nie ma dla mnie znaczenia:)
Im więcej dosładzasz, a drożdże pracują, tym mocniejsze wino uzyskasz, ale ciągle będzie wytrawne. Jezeli chcesz półwytrawne, to nie rób wiecej procentów bo będzie niesmaczne. Ponieważ już masz ok. 13%-14%, to radziłabym ci zaprzestać słodzenia, poczekać jak się pojawi konkretny osad, zlać ,poczekać 2-3 miesiące-jak będzie osad zlać....
Po którymś razie, jak osadu już nie będzie, a wino bedzie klarowne,możesz zrobić próbę - szklaneczkę wina osłdzići zostawić na noc,żeby zobaczyć czy nie zmętnieje, co by znaczyło, że drożdże pracują. Jeśli nic się nie będzie działo, możesz całość dosłodzic do smaku.
Lub można jeszcze wcześniej zasiarkować,żeby ubić drożdże i potem czekać i zlewać.
Uff, ale mnie naszło,żeby tyle pisać.
Jeśli wino jest w baniaku ze szczelnym korkiem i rurką nie zrobi Ci się ocet :) Nie słódź już więcej i czekaj aż ładnie się wyklaruje!Odstaw do piwniczki i czekaj.Jeszcze jedno pytanie...czy do maja chcesz mieć gotowe i zabutelkowane wino???
Cytat:Wysłane przez shaman
czy do maja chcesz mieć gotowe i zabutelkowane wino???

Najchętniej tak. Czy zabutelkowanie wina to dłuższy proces?
Jak wino będzie w pełni ustabilizowane możesz wtedy myśleć o butelkowaniu.
wodzmen jeśli chciałeś mieć do maja zabutelkowane wino to jedynie proponuje ekstrakty.możesz je znaleźć na tej stronie d\\w dziale koncentraty wina.>>TU<< Inaczej możesz pomarzyć o gotowym winie :) pozdrawiam
Podepne sie pod ten watek, aby nie zakladac nowego.

Mam maly "rebus".... Dostalam z pracy jakis czas temu swiezy imbir i natchnelo mnie to do zrobienia ww wina imbirowo-bananowego.

Imbiru jest 250g, czyli mniej wiecej wystarczy na 5 galonowy baniak. Jednak tenze baniak zajety jest Winorobkowym ryzowcem zurawinowym co oznacza, ze bedzie jeszcze niedostepny przez kilka kolejnych tygodni...

Imbir czeka na swoje winne przeznaczenie w lodowce i pomalu zaczyna marniec. Zastanawiam sie, czy przypadkiem nie zamrozic surowca, co by calkiem sie nie zmarnowal (szkoda by mi go bylo).
A jesli mrozic, to w calosci, czy juz obrany i polamany, czyli gotowy po rozmrozeniu do uzycia?

To jak mrozic, czy zostawic w lodowce i dodac potem taki byle jaki???
Cytat:Wysłane przez Karina
A jesli mrozic, to w calosci, czy juz obrany i polamany, czyli gotowy po rozmrozeniu do uzycia?
Witaj..
- Należy mrozić cały, bo schnie.
Zamknij, s.v.p. , - w foliowej torebce.
Wszystkie przyprawy są przechowywane w szczelnych opakowaniach.
Pozdr.
Wielkie dzieki Gandalfie!!!

Juz pedze mrozic imbir!!!

Pozdrowienia
:helo:
Witam
Wczoraj zabutlekowałem moje imbirowe i chciałem się podzielić opinią na temat tego winka.

Otóż jest to jedno z lepszych win w mojej karierze ma około półtorej miesiąca i już smakuje rewelacyjnie(oczywiście jak na wino w takim wieku). Aż strach pomyśleć co będzie za rok :).
Zaszokowała mnie prostota samego procesu fermentacji i klarowania. Po póltorej miesiąca winko jest zupełnie klarowne i nadające się do rozlania (być moze to sprawa upałów).
Kilka modyfikacji które zastosowałem do pierwotnego przepisu:

-Cukier dodałem po zakończonej fermentacji na miazdze.
-Jeżeli chodzi o banany nie stosowałem tylko wywaru ale zupełnie rozgotowałem i wlałem całość
-użyłem drożdży aktywnych
-po pierwszym obciągu kiedy ustala fermentacja dosypalem ok 300 gr na 15l rodzynek zeby sie zmacerowaly w winku.

Po zakonczonej fermentacji uzyskałem wino półsłodkie i dosyć mocne (niestety nie mam cukromierza wiec nie wiem ile %)
Wydaje mi sie ze dodanie bananów z wywarem dostarczyło dodatkową ilość cukru, którego drożdże nie były w stanie przerobić i winko bez dosładzania wyszło półsłodkie.

Zeby nie być gołosłownym postaram sie jutro umieścić fotkę buteleczki z piekną złocistą zawartością .
Pozdrawiam.
staffik - gratuluję wina ekspresowego, ale wynieś je w miejsce, gdzie nie narobi większych szkód. W najlepszym razie, jeśli nie będzie granatów odłamkowych, będzie sporo osadu:szampan:
A czy tobie wystrzeliło kiedyś zasiarkowane wino?
Poza tym fermentacja ustała zupełnie.
Co do osadu to nie wiem z czego miałby powstac skoro wino jest idealnie przejrzyste. Pisałem o tym wcześniej
Cytat:Wysłane przez staffik
A czy tobie wystrzeliło kiedyś zasiarkowane wino?
Poza tym fermentacja ustała zupełnie.
Co do osadu to nie wiem z czego miałby powstac skoro wino jest idealnie przejrzyste. Pisałem o tym wcześniej

Połóż butelkę w chłodnym miejscu i napisz za trzy tygodnie, jak osad pięknie się ułoży na całej powierzchni:)
Czy jest w stanie ktos wyjasnic mi z czego powstanie ten osad??
Cytat:Wysłane przez staffik
Czy jest w stanie ktos wyjasnic mi z czego powstanie ten osad??

Zabiłeś drożdżaki, ale to nie oznacza wcale, że wyparowały z nastawu.One tam jeszcze są, a także garbniki, niewidoczne gołym okiem cząsteczki owoców, białka, resztki kwasów organicznych i cała masa różności, którym nie znam, ale które się odłożą / czas/ na dnie balonu:)
Pozdrawiam
Zawartość białka w roztworze powoduje tzw efekt tyndalla, którego w tym przypadku nie obserwuje.
Już nie mówiąc o całych komórkach drożdży(które są idealnie widoczne)
Jeżeli chodzi o garabniki to wytrącają sie poprzez wiazania na powierzchni innych wiekszych czasteczek.

A co to są wg ciebie resztki kwasów organicznych-ich fragmenty?? :lol:
staffik,
włóż butelkę do lodówki jak radzi kolega i skonfrontujesz teorię z praktyką. Za 2-3 tygodnie napiszesz nam jak jest.
ok włożyłem i nie upieram sie ze tak się nie stanie. Chcialbym żeby ktos to logicznie wyjaśił. Bo kolega próbował to zrobić, ale mu nie wyszlo
Cytat:Wysłane przez staffik
ok włożyłem i nie upieram sie ze tak się nie stanie. Chcialbym żeby ktos to logicznie wyjaśił. Bo kolega próbował to zrobić, ale mu nie wyszlo

Nie upierasz się???Nie pytałeś czy już mogę butelkować , więc jesteś pewien swoich racji) Poczytaj sobie szerzej o tym, "Skład chemiczny i klasyfikacja wina gronowego
Do najważniejszych składników wina należą: alkohole, kwasy organiczne, garbniki, cukry, barwniki, związki azotowe, składniki mineralne. W mniejszych ilościach w winie występują: pektyny, estry, aldehydy, tłuszcze, substancje aromatyczne, witaminy i dwutlenek węgla" to zapewne bez czyjejkolwiek pomocy Tobie wyjdzie wyjaśnienie przyczyn powstawania osadu w " sklarowanym" winie:ksiazka:

Pozdrawiam
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8