Panie i panowie - rewelacja,
zachęcony opisem nastawilem 5litrow na testy... proporcje mniejwiecej jak w przepisie, odrobinka wiecej imbiru i 2 gozdziki w porywie szalenstwa
zaczepione tokayem z fermentujacego żurawinowego.
Tak gwałtownej fermentacji to ja dawno nie widziałem - burzliwa w 6 dni, teraz (po 20 dniach) odefermentowało do końca i praktycznie jest klarowne. Wczoraj wyrzuciłem owoce i korzenie
i myślę że zostawię jeszcze na jakiś miesiąc.
Ale w smaku pyszne! Rodzynki w pierwszym planie, a potem imbir - nawet w takiej wersji wytrawnej urywa odwłok
Mam nadziej że smak się jeszcze ułoży, pojawią się banany - ich aromat - bo smak to raczej nie jest...
Ciesze się że trafiłem na to forum, bo o takim winie ani nie słyszałem, ani bym nie pomyślał
(05-01-2006, 14:11)krecha napisał(a): [ -> ]wspaniałe wino imbirowe
przepis na 5 litrow wina
75g. świerzego korzenia imbiru
450g. rozdrobnionych sułtanek
900g. bananów
1.1kg. cukru
5g.kwasku cytrynowego
5g. pożywki dla drożdży
5g. enzymu pektynowego(pektopol)
uniwersalne drożdże winiarskie do białego wina
Nastawiłem te winko tylko że na 10 litrów.Oczywiście wszystko razy dwa.
Nurtuje mnie tylko jedno czy tego imbiru w przepisie jest 75 gram?
Bo w moim moszczu jest 160 gram i w zapachu czuć tylko banany.Tak myślę czy nie ma być 75 dekagram(750 gram) zamiast gram.
Proszę o odpowiedź bo mogę jeszcze dorzucić tego imbiru bo mi go zostało trochę jeszcze.
Teraz zajarzyłem że zamiast tej wody z papki bananów do moszczu wrzuciłem te banany a nie tą wodę (wywar) czy coś z tego wyjdzie czy może od razu do klopa to wszystko wyrzucić?
Co robić?
Witam. Ja kilka dni temu też popełniłem imbirowe. Bananów nie odcedzałem pogotowałem i dałem wszystko do fermentatora. Co do imbiru dałem tyle ile w przepisie i całkiem intensywnie go czuć w nastawie może miałeś jakiś przeleżały.
Nie imbir był świeży i bardzo aromatyczny.A z fermentatora czuć bardzo mocno banany a imbiru praktycznie wcale.No nic zobaczymy najwyżej będzie wino bananowe
Cytat:Teraz zajarzyłem że zamiast tej wody z papki bananów do moszczu wrzuciłem te banany a nie tą wodę (wywar) czy coś z tego wyjdzie czy może od razu do klopa to wszystko wyrzucić?
Co robić?
tzn ugotowałeś banany i tylko je wrzuciłeś? a wode wylałeś?
coś z tego mimo wszystko wyjdzie
ilość imbiru jest dostateczna jak dla mnie (te 75g na 5litrow) trzeba tylko drobno posiekać i uważać by nie zgubić na desce tych "soków" (to cyba olejki są
). ja po posiekaniu imbiru "wytarłem" nóż i deskę rodzynkami
Moje imbirowe pracuje już ponad miesiąc. Wino nastawiłem według przepisu krechy ale po oddzieleniu bananów do gąsiorka dodałem rodzynki i drobno pokrojoną skórkę z pomarańczy i cytryny. Wino robię w 5L butli wiec, to raczej eksperyment. Banany kupiłem na straganie i były pociemniałe. Obawiam się jednak że ciemny kolor był wynikiem mrozu a nie przejrzeniem owoców. Na dzień dzisiejszy wino smakowo nie jest zachęcające ale jeszcze ma czas na swój wielki dzień.
Ja nastawiłem 31.01 i w tej chwili też nie jest zachęcające. No cóż miejmy nadzieje że to się zmieni.
dante01 jakich bananów użyłeś? Mocno dojrzałe takie ciemne, czy takie żółciutkie? Ja gotowałem i potem fermentowałem razem ze skórką. Tylko same końcówki usunąłem. A ty? Jestem ciekawy jak tobie to winko wyjdzie.
Mam wolny 10 litrowy balonik i warto by go zapełnić. Za jakiś czas zwolni mi się też pojemnik fermentacyjny więc przymierzam się do tego winka. Oczywiście przeczytałem cały temat, jednak mam pewną wątpliwość.
Czy nie lepiej byłoby fermentować z rodzynkami i imbirem nastawu przez jakieś 3 tygodnie? W przepisie są 4 dni, a jak zdążyłem się na forum dowiedzieć, najlepszy dla rodzynek czas trzymania ich w nastawie to 2-4 tygodnie.
Czy może przetrzymywanie imbiru w nastawie nie jest wskazane tak długo i dlatego te 4 dni są w przepisie?
Trzymał to ktoś tak jak wspominałem 2-3 tygodnie przed zlaniem do balona pod korek? Jakie efekty?
thiago : ja banany pokroiłem w talarki i do balonu ale bez skórek. Banany starałem się kupić jak najbardziej dojrzałe a później potrzymałem je jeszcze przez 2 dni w cieple ale była raczej mocno żółte a nie ciemne.
biniu: ja wszystko trzymałem w fermentatorze 10 dni, ale na głębsze wnioski trzeba jeszcze zaczekać bo wino jeszcze pracuje.
Ja swoje banany pokroiłem w talarki i gotowałem według przepisu z początku tematu. Potem fermentowałem same banany w pojemniku fermentacyjnym dodając tylko 100g cukru. Chodziło mi głownie by przefermentować cukier zawarty w bananach. Po 4 dniach odcedziłem banany i wszystko wlałem do balona. W tym też momencie dodałem starty imbir na grubych oczkach tarki, posiekane rodzynki i z własnej inicjatywy pokrojoną skórkę z pomarańczy i cytryny. Oczywiście dodałem też partie cukru. Kilka dni temu czyli jakoś po miesiącu zlałem i w baniaku znalazł się tylko nastaw już tylko jako sam płyn. Uzupełniłem wodą do 5L i cukrem jako druga partia do oczekiwanego %. Liczę na cud bo jak dotąd wino zapachem nie zachęca. Zobaczymy jak to się ułoży.
Biniu: Ja właśnie chciałem wyciągnąć z imbiru, rodzynek i skórek ile się da więc fermentowałem już w balonie po oddzieleniu bananów.
Zrobiłem według przepisu na10 litrów.Moszczu (soku) wyszło mi po odciśnięciu 6.6 litra rozlałem do dwóch piątek po 3.3 l. I jeden nastaw pracuje 4 razy szybciej niż drugi.Czy to normalne? Zastanawiam się czy nie przelać tego razem do wiaderka fermentacyjnego 10 litrowego (brak takiego szkła 10l). Co wy na to?
@maja, Jeśli nie masz nic w winie [rodzynki itp.] i wino się już nie pieni, to ja bym to wszystko wlał do jednej butli, ile się zmieści. Zwykle butle mają większą objętość niż gwarantowana i żadna butla butli nie równa. To co zostanie wlałbym do plastikowej butelki i zamroził by użyć to po pierwszym zlaniu. Z mojego wina po pierwszym zlaniu dużo odeszło bo poza drożdżami było dużo osadu z banana. Dzięki zapasowi z zamrażarki będziesz mógł uzupełnić butlę pod korek. Czasami też dolewam soku z kartonika by butla była zawsze dopełniona pod korek.
Radzę ci też do tych 5-tek wlać 5l wody i zaznaczyć poziom np lakierem do paznokci. Daje to dobry pogląd ile jest w butli. kiedyś przelewałem wino z jednej 5 do drugiej. Obie były prawie pełne więc zbytnio nie pilnowałem przy przelewaniu i okazało sie ze jedna 5-tka jest znacznie bardziej pojemna niż druga i nadmiar się pięknie rozlał po podłodze
Takie "znaczone" butle mogą być bardzo pomocne!
Maju ja podobnie jak thiago radził bym Ci powiększyć ilość wina w jednej z butli, a zapas zlać do jakiejś butelki.
Im mniejsza styczność z powietrzem tym lepiej a w 5l butli 3,5l to trochę mało - mi tak ostatnio zaoctowało się 3l hibiskusa, który klarował się, aby pójść na szampan.
Jedynie co, to nie zamrażał bym tego, a jedynie stawił nie dokręcone do lodówki.
I to nie od razu, a dopiero jak przepracuje swoje. Po co zamrażać nastaw z aktywnymi drożdżami i ponownie wprowadzać je do nastawu, po którymś tam zlaniu. Gdzie już bardziej zależy nas na wyeliminowaniu drożdżaków. Jest w tedy duża szansa na wznowienie pracy drożdży przy dodaniu tej zamrożonej rezerwy - Zamrażanie nie gwarantuje zabicia drożdży.
Jak nie wiesz co z tą rezerwą zrobić to proponuję kupić jakiegoś Kubusia adekwatnego do objętości tej rezery, wypić ze smakiem.
A w nakrętce zrobić dziurę jakimś śrubokrętem, osadzić w niej rurkę od bulkania i uszczelnić ją silikonem budowlanym, lub choć by plasteliną lub woskiem.
Taka butelka spokojnie spełni walory szkła fermentacyjnego i przechowa zapasik, który z pewnością się przyda z czasem. A jak nie to zawsze masz na czym poeksperymentować
Witajcie,
jeżeli chce zrobić to wino na 15l, to zgodnie z przepisem, wszystko liczyć x 3?
tzn:
75g. świerzego korzenia imbiru x 3 = 25 dkg
450g. rozdrobnionych sułtanek x 3 = 1,3 kg
900g. bananów x 3 = ok 3 kg
1.1kg. cukru x 3 = 3,3 kg
5g.kwasku cytrynowego x 3 = 15 g
5g. pożywki dla drożdży - to zostaje
5g. enzymu pektynowego(pektopol) - tego nie używam
Proszę o potwierdzenie.
Pozdrawiam
Skoro chcesz potwierdzenie to proszę bardzo, tak wszystkie składniki razy 3 dla 15l, poza...
pożywki możesz dać 7g
i
(28-04-2012, 08:06)katakan napisał(a): [ -> ]5g. enzymu pektynowego(pektopol) - tego nie używam
Jak chcesz mieć problemy z klarowaniem to nie dodawaj, poza tym imbir i banany bardziej oddają sok i aromat jak potraktujesz je enzymami.
To jedyny składnik którego nie musisz zwielokrotniać (oczywiście w ramach rozsądku - przy 50l nastawu, dałbym go oczywiście więcej)
No właśnie, mam dziwne wrażenie, że ostatnio po użyciu pektopolu, moje wino zmieniło smak, ale to być może - zrobiłem coś źle - być może to gruszki.... kłopoty z klarowaniem i dziwny smak.
zalewamy wrzątkiem 2.8l. z rozpuszczonym cukrem - a co tutaj, też x 3 ? chciałbym tym się zająć jutro i kurcze, mam pełno pytań, a to jest jest takie nieco z bardziej istotnych.
Banany obieramy ,kroimy w plasterki zalewamy 0.5l.wody - 1,5 l wody?
Pozdrawiam
katakan, oczywiście wody może być mniej przy tych czynnościach jednak i tak ją będziesz musiał dodać później.
Cukier łatwiej się rozpuści w większej ilości wody niż w mniejszej, a banany też łatwiej "rozgotują" się mając jej więcej.
Tu masz banany, imbir, rodzynki, więc jak nie nalejesz za dużo pekto, to nie będziesz go czuć.
Ja przy tym imbirowym jedynie trzymałem się ilości imbiru, bananów i rodzynków, reszta to już moja własna improwizacja
Wino trzeba przyznać dobrze się klaruje, już przy pierwszym zlaniu widoczna u góry warstwa klarującego się wina była.
Z cukru dodanego i tego w rodzynkach wino wyjdzie mi 12% (nie wiem ile z wywaru bananowego przeszło więc to będzie dodatkowy bonusowy procent
) i użyłem do tego tych "beznadziejnych" drożdży płynnych z biowinu, nie dałem też pożywki, aby drożdże na tych 12% łatwiej zatrzymać (nie wiem czy to nie było błędem i nie miało wpływu na efektywność fermentacji i powstawanie produktów ubocznych, ale chyba nie, w końcu rodzynki banany, trochę azotu i innych związków jest). Rodzynki i imbir z nastawu usunąłem po 2 tygodniach, przy dodawaniu kolejnej porcji cukru.
Tydzień temu przecedziłem to młode winko przez worek filtracyjny i teraz sobie nieśmiale bulknie czasem na cichej fermentacji, zapach na razie jest bardzo ładny, zachęcający wręcz do wypicia, czego nie uczyniłem tak więc nie mam pojęcia o smaku, może przy ściąganiu z nad osadu się odważę i spróbuję.
Pektopol rzecz jasna dodałem.
Kwasku cytynowego nie używałem, bo żółtki na pewno nas na tym oszukują i spożywamy produkt otrzymywany syntetycznie drogą chemiczną (nie jest to teoria spiskowa, tak jest po prostu taniej). Zamiast tego wycisnąłem sok z 3 cytrynek, około 160g na 10 litrów planowanego winka. Być może nie ma różnicy, ale i tak pozostanę przy cytrynach i tym w przyszłości dokwaszał nastawy będę tak czy siak.
Niestety użyłem kiepskich rodzynek. Sułtańskie z biedronki pakowane po 400g, nieco tańsze od tych z carrefoura, ale niestety smakowo o wiele gorsze (mówię o spożyciu bezpośrednim, o efektach w winie nic nie wiem na razie).
Banany natomiast słodziutkie, pięknie pachniały, zgodnie z przepisem obrałem, pokroiłem w plastry i zalałem wodą, gotowałem 0,5 godziny, z 2kg bananów 2 banany zostawiłem ze skórką. Bananową papkę przecedziłem na durszlaku wywar dałem do nastawu, a papkę do kosza.
Imbir zgodnie z przepisem, połamałem na kawałki i do nastawu.
Nie strasz, bo mam te same rodzynki.
Problem będzie z dolaniem wody - jak widze, nie ma tutaj sprezycowane, ile jej sie dolewa (do pełna w przypadku 5l gąsiorka). Mam balon 20, składniki na 15 l.
Takie jeszcze techniczne pytanie. Wg przepisu do 2.8l mamy dodać cukier i zagotować.
2.8 x 3 = 8,4 = ciężka sprawa z taką ilością gotującą. Myślicie, że można to jakoś uprościć?
Pozdrawiam
dzisiaj działam
Ja wodę zawsze gotuję, w garnku 6 litrowym i potem do wrzątku dodaje cukier, który się rozpuszcza, na 20 litrów oczywiście partiami. Wodę gotuję ze względu na twardość wody, przegotowanie nieco ją obniża.
Rodzynkami nie straszę, po prost o wiele gorzej mi smakowały niż te kupowane w carrefour
Ja wczoraj dokonałem działań,
starałem się trzymać przepisu i jak wyżej opisałem, wszystko co należy, pomnożyłem do ilości dla 15l.
Na samym końcu, gdy w wiadrze nastaw nieco przestygł, dolałem drożdże (aktywne z biowinu).
Nie byłem pewien, co wyjdzie z gotowania bananów, obstawiałem budyń, a tutaj masz, niespodzianka i nawet fajnie się to przecedziło.
Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Po 4 dniach, odcedzić i wlać do balona.... co z drożdżami? jak tak wszystko odcedzę, to przecież nic mi nie zostanie do fermentacji?
Nie wiem, czy nie lepiej będzie, gdy zleję to wszystko do balona.... teraz i poczekam parę tygodni.
Ja czekałem, ale odcedzić możesz. Drożdże się przecedzą też, to bardzo małe żyjątka wielkości milionowych części metra, bawełniany worek ma większe szczeliny. Tylko po 2 tygodniach za pomocą gęstego sita usunąłem rodzynki i imbir z nastawu (tzn zdecydowaną większość z nich). Ponoć rodzynki najlepiej jest trzymać w nastawie od 2 do 4 tygodni, niestety nie wiem jak z imbirem i czy przetrzymanie go tak jak to zrobiłem nie spowoduje uwolnienia jakiś nieprzyjemnych związków to wina
Nastaw i winko wykonałem zgodnie ze wskazówkami i przepisem na 15 l.
Po ok. 3 miesiącach i jednym zlaniu w smaku jest fajne, moc zadowalająca, 0BLG, natomiast problem z klarowaniem.
Podczas przygotowania nastawu dodałem pektopolu - myślę, że to jest problem, że ole swoją robotę enzym wykonuje doskonale, to później są kłpoty z klarowaniem. Obserwuje to już po raz kolejny przy nastawie.
Są 3 miesiące, osad znowu się wytrącił, ale o klarowności w żadnym wypadku nie można mówić.
Jakieś ewentualnie sugestie? balon leży teraz w piwnicy, aby temperatura była dobra, zleję w najbliższym czasie jeszcze raz i czekam.
Pozdrawiam
Witam. Mam problem z moim imbirkiem, jest okropnie gorzkie. Dosłodziłem na półsłodkie ale cukier nie daje rady zamaskować goryczki. Zastanawiam się czy da się to to uratować czy zostało już tylko wylać w kanał. Jakieś sugestie?