Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Wino z kiwi - obliczenia - niecukry
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
zanim zaczną mnie bić starsi stażem użytkownicy tego forum przyznaję się, bez bicia, że z uwagą czytam wszystko, co tu mi się pod oczy nawinie a i teraz zanim zdecydowałam się napisać spędziłam dwie godziny przeglądając wątki, które mogłyby mi pomóc.

Otóż, zaczęłam swoje przygody z forum przy okazji nastawienia pierwszego miodku. Po różnych perypetiach zwolnił mi się 5-cio litrowy baniak i tak po przeczytaniu Waszych uwag zdecydowałam się na eksperyment z kiwi.

W baniaku wylądowało:
1 kg pokrojonego na drobne kawałki kiwi
0,5 kg pokrojonych rodzynek (niestety za późno doszukałam się informacji, że nie powinny to być rodzynki irańskie - miałam już kupioną paczkę sułtańskich, więc...)
1 szklanka esencji z herbaty zielonej
1 cytryna (sok)
0,5 kg cukru
matka z drożdży aktywnych
ok. 2 l wody

obecnie nastaw ma 14 blg

no i tu mi ręce opadły :niewiem:

1. ile cukru należy dodać, by uwzględnić ten zawarty w kiwi i w rodzynkach?
2. kiedy mam liczyć blg? jak się projektuje tą słynną moc wina? (pogubiłam się w obliczeniach i nie wiem co do czego i kiedy mam dodać?) - teraz czy po zlaniu po tygodniu z owoców? - a może coś zrobiłamw złej kolejności
3. czy po zlaniu mam dodać cukru?
4. wyszło mi jakieś 4,5 litra nastawu - czy to nie za mało? - czy może on mi gdzieś wybuchnąć w trakcie fermentacji?
5. no i co to są te cholerne niecukry?

przepraszam, jeśli mogłam dojść do tego wszystkiego sama... cóż zawsze się gubię przy zbyt skomplikowanych zadaniach. Mogę tylko obiecać, że szybko się uczę, więc przy kolejnym winie już nie będę zadawać głupich pytań ...

z góry dziękuję za wszelką pomoc :)
w pkt. 4 chodziło mi czy nie za mało miejsca zostało pod rurką, by nie wybuchło (a może na razie rurką go nie zatykać tylko watą?
No dobra - bić bedę potem - na razie odpowiem:
Po pierwsze primo - potrzebny Ci cukromierz (vel "winomierz") czyli areometr wyskalowany w stopniach Ballinga (Blg) - tylko wtedy możesz naprawdę zaprojektować moc wina. Ten już rozumiem, że masz skoro podajesz , że teraz ma 14 Blg - no dobra:

Ad 1,
Tu pewien problem, bo o ile w rodzynkach możesz przyjąć, że cukru jest 50% wagowo (jest tyle co najmniej - nawet do 70% w niektorych), o tyle kiwi pokroiłaś w kawałki i do nastawu nie przeszło zbyt wiele cukrów z owocu, dopiero fermentacja je wyciągnie, ale to nam nic nie da przy projektowaniu.

W celu ścisłego określenia ilości ekstraktu ogolnego w kiwi:

Możesz teraz dokupic troche kiwi - najlepiej z tej samej partii, drobno przemielic (lub zmiksowac) ścisle odważoną porcję (np. 0,5 kg), zalać dowolną ilością czystej wody, zagotować, wystudzić i przecedzić - odcisnąć przez drobne plótno. Pozostała miazga ma być właściwie sucha. Uzyskany kompot odmierzyć (najlepiej cylindrem miarowym czyli menzurką) tak aby znać jego dokładną objetość, zmierzyć jego Balling w temp. zblizonej do 20 st.C. Znając Blg i objetość obliczyć ile cukrów i niecukrów (czyli ekstraktu ogólnego) zawiera 0,5 kg tych konkretnych owocow- odjąć niecukry czyli -4% wagowo,
dalej prosto - pomnozyc przez masę owocow uzytych do wina - i znasz ilość cukrów w owocach.

Sposób prostszy ale bardziej przyblizony - jak dla rodzynek (dokładną zawartość cukrow w rodzynkach można też sprawdzic jak wyżej) - przyjąć orientacyjnie że kg kiwi zawiera 100 g cukrów, chyba, ze wyraźnie kwaśne to 80 g.

Ad. 2: Blg liczy się na początku i po zakonczeniu fermentacji - w tzw miedzyczasie to jedynie kontrolnie, żeby np. okreslić kiedy cukier dosypać (choć ja uzywam do tego języka ;) ).
ponieważ poczatkową zawartość cukru okresliliśmy w twoim nastawie na zasadzie zalożenia średniej zawartości cukru w owocach i obliczeń to musisz zmierzyć jedynie na koniec - po zakończeniu fermentacji.

Ad. 3.

Cukier do projektowanej mocy wina należy dodać przed zakończeniem fermentacji - czyli przed I zlaniem.

Ad. 4.
Trochę malo - ale na tym etapie może być - w balonie 5 l więcej na początek nie powinno być - szczegolnie, ze są tam kawalki owocow, ktore moga podejść do rurki i zatkać ją.

Ad. 5.
Niecukry sa to związki organiczne i nieorganiczne rozpuszczalne w wodzie inne niz cukry, czyli kwasy, estry, sole mineralne itp. To wszystko wpływa na wskazanie cukromierza - możesz przecież zrobic roztwór solanki bez grama cukru a cukromierz pokaże Ci w nim np. 20 Blg. Orientacyjnie przyjmuje się, że czysty sok owocowy zawiera 4% wagowo niecukrow (to duze uproszczenie, ale jak do domowego wina z kiwi wystarczy :) )

Wracając do twojego wina: załozmy że chcesz mieć wino 14%
Masz obecnie:
- w 1 kg kiwi: 100 g cukrów,
- w 0,5 kg rodzynek: 250 g cukrów,
- w 0,5 kg cukru: 500 g cukru (chuba, że masz cukier o małej zawartości cukru w cukrze :big: )
cukier w jednej cytrynie pomijam, podobnie jak ten z MD (dałaś ze dwielyżeczki cukru czy znacznie więcej do Matki drożdz?)

Razem masz w nastawie 850 g cukru

Objetość - te 4,5 l to pozorna objetość bo sporo zajmują kiwi i rodzynki, które przecież wywalisz.

Więc - nastaw powinien pofermentować kilka dni (przynajmniej ze 4-5 dni pełnej fermentacji), po tym czasie przelewasz go do drugiego naczynia pozbywając się kawalków kiwi i rodzynek, miazge kiwiowo-rodzynkową dokładnie odciskasz i uzyskany płun łączysz z nastawem w balonie. Przy okazji mierzysz w miarę dokładnie objętość calego nastawu wraz uzyskanym płynem z odciśniętej miazgi.

Dajmy na to, że wyszło 3,5 l. Z tego wynika, że poczatkowo miałaś 850 g cukrów w 3,5 l nastawu, co daje 242,8 g cukru w 1 l. Na 1% alkoholu potrzeba ok. 17 g cukru w litrze nastawu czyli masz cukru na 242,8/17=14,28% - czyli git, tylko troche tego nastawu malo prawda? Przydaloby się jeszcze z 1,25 l tak aby miec przynajmniej4,5 l czystego , klarownego wina - rowno 6 butelek po 0,75 l :).
Zatem trzeba dorobić 1,25 l nastawu zaprojektowanego na 14%.

ja proponuję Ci dokupić z 0,6 kg kiwi - zmiksować je, zalać przegotowaną letnią wodą w ilości 0,5 l, dodać pięć kropli pektopolu , potrzymać w temp. pokojowej kilka godzin (3-4) nastepnie przez noc w lodówce, po czym wycisnąć dokładnie i zmierzyć objetość. Pewnie wyjdzie coś kolo 0,8 l. W tym jest 60 g cukru (zakładając 100g w 1 kg kiwi) mamy mieć 1,25 l w ktorych powinno być 14x17x1,25=298g cukru, czyli trzeba do tego jeszcze wsypać 298-60=238 g cukru i po rozpuszczeniu dopelnic do 1,25 l wodą przegotowaną i ostudzoną.
Tak przygotowaną porcją dopelnić balon do 3,5+1,25=4,75 l co po obciagach powinno dac 4,5 l klarownego wina.

pierwszy obciąg zrobić wtedy, gdy fermentacja ustanie, cukromierz bedzie pokazywal wynik bliski 0 (np. 1, 0 lub -1), nie póżniej jednak niż po 5 tygodniach od nastawienia. Po II obciągu czyli po nastepnym miesiącu np. kiedy wino zacznie sie klarować i bedzie widać wyraźny osad możesz zmierzyć Blg jeszcze raz - to już powinien być ostateczny pomiar potwierdzający prawidlowe obliczenia i dociągnięcie nastawu do zakładanych % . zalóżmy, że cukromierz pokaże -1,5. Zakładamy, że wino ma 14% alkoholu więc dodajemy poprawkę na alkohol +4 oraz odejmujemy poprawkę na niecukry - tylko ile ich było? jedyne co zawierało te niecukry to kiwi, rodzynki i cytryna, cytrynę pomijamy (3-5 g kwasu cytrynowego nie ma znaczenia) w sumie mieliśmy 1,6 kg kiwi (ten 1 kg już dany i te 0,6 proponowane przeze mnie) w tym było czystego soku coś koło 1,6x0,6=0,96 l. Rodzynki to ok. 30% wagi winogron nieususzonych, czyli winogron byłoby 0,5/30x100= 1,7 kg z tego soku byłoby 1,7x0,65=1,1 l
Tak wiec teoretycznie czystych soków owocowych mamy 2,06 l w 4,75 l nastawu zatem poprawka na niecukry rowna 4 dla czystego soku będzie miała współczynnik taki sam jak stosunek objetości soku do ogolnej objetości nastawy czyli:
4x (2,06/4,75)=4x0,43=1,7. [poprawione - dzięki Szlonko]

Tak więc na koniec: wskazanie końcowe cukromierza: -1,5 + poprawka na alkohol: 4 - poprawka na niecukry 1,7= -1,5+4-1,7=0,8 blg czyli w każdym litrze nastawu jest jeszcze ok. 8 g cukru resztkowego to łącznie daje ok. 32 g cukru nieprzefermentowanego co nam nie przeszkadza, bo mielismy odrobinę zapasu (pierwotny nastaw, bez powiększania wyszedł nam 14,28%).. Tak więc zgadza się mamy wino wytrawne o mocy ok. 14%.

Dosłodzenie do wymaganego smaku (półwytrawne, półsłodkie, słodkie), ewentualne dokwaszenie kwaskiem cytrynowym (soku z cytryny nie polecam bo zaburzy klarowność) może odbyć się po sklarowaniu wina i odstaniuprzynajmniej kilku tygodni, żeby się przekonać, że jest stabilne, po dosłodzeniu wino powinno stać w dymionie z rurką jeszcze przynajmniej z miesiąc w takiej temperaturze w jakiej bądą przechowywane butelki. Potem test szklaneczki i do flaszek.

Proste, prawda ;)
nic dodać nic ująć :spoko:,
szkoda że kiedyś takiej odpowiedzi nie otrzymałem...

...tylko pobić zapomniałeś:):spoko:
jezeli ktos teraz napisze na forum ze ma problem z winem z kiwi i nie moze znalesc to......nie recze za siebie:big:
Temat postu jest trochę nieadekwatny... możnaby do niego dorzucić np. "(wino z kiwi)" i przypiąć na ten przykład w bloku win owocowych

Skrzych

Zmieniłem i przeniosłem

Krzysztof
och dziękuję pięknie! ja się mogę nawet dać pobić po otrzymaniu tak wyczerpującej odpowiedzi :)

muszę przyznać, że rzuciłam okiem z pracy i po drodze powrotnej wstąpiłam po pektopol... ale tym przeniesienim napędziliście mi małego stracha... zastanawiał się co się stało z tymi wskazówkami co dalej począć :mad:

DZIĘKUJĘ. Jeśli będzie jakiś zlot to ja butelkę zostawię (jeśli będzie dobre oczywiście... ) obiecuję! :D

Skrzych

Szlonko - napisz w swoim Panelu Użytkownika miejsce pobytu, to sami przyjedziemy :)

Krzysztof
Skrzychu - mieszkam i pracuję obecnie w Wawie, urodziłam się na Śląsku, gdzie mieszkają moi Rodzice; a studiowałam i serce zostawiłam w Krakowie (skąd właśnie wróciłam), bywam we wszystkich tych miejscach regularnie choć najczęściej oczywiście w stolicy ;)
ps. a miejsca w baniaku wygląda, że wystarczy wprost idealnie w sam raz... jutro idę po drugą partię kiwi i przystąpię do dzieła :) a na razie bulgota sobie aż miło :)
daj znać jak smakuje to Twoje kiwiowe!
to jeszcze trochę będziesz musiał poczekać, ale dam znać z pewnością :)

Darku - mam pytanie do dwóch cyferek. Po pierwsze - w miejscu, gdzie wyliczamy ilość soku - to 0,6 to rozumiem, ze zawartość soku w owocach?'

no i w trzecim akapicie od końca jest podzielone przez 3,75 - czy to błąd cyferki czy czegoś nie rozumiem? - czy to ma być 4,75 czyli całość nastawu? :ksiazka:

dzięki ;)
Cytat:Wysłane przez szlonko

Darku - mam pytanie do dwóch cyferek. Po pierwsze - w miejscu, gdzie wyliczamy ilość soku - to 0,6 to rozumiem, ze zawartość soku w owocach?'

no i w trzecim akapicie od końca jest podzielone przez 3,75 - czy to błąd cyferki czy czegoś nie rozumiem? - czy to ma być 4,75 czyli całość nastawu? :ksiazka:

dzięki ;)

Tak - te 0,6 to srednia wydajność soku z owoców miekkich, dla winogron podałem wyższą 0,65.

Masz rację to pomyłka <gafa> - powinno byc 4,75 - juz poprawilem - dziękuję :spoko:
to ciągle ja jestem osobą, która powinna Tobie dziękować. Właśnie zakończyłam proces wyrzucania kiwi i rodzynek z baniaka, a także dorzucenia soku z tych dodatkowych 0,6 kg kiwi. Teraz wszystko siedzi w baniaku po dodaniu ok 240 g cukru. Rozumiem, że następny etap to 5 tygodni fermentacji. Nie mierzyłam teraz blg - bazując na Twoich obliczenach (a może powinnam?).
Mam dodatkowe pytanie teraz już nie bulka tak intensywnie jak przed dzisiejsza operacją - czy to normalne? :ysz:
Tak - to normalne, usunęłaś część drożdży z nastawu razem z rodzynkami i miąższem z kiwi, ale na tym etapie % jest jeszcze na tyle mało, że w połączeniu z faktem dodatku świeżego syropu i soku , drożdże powinny jeszcze się namnozyc w nastawie. Fermentacja powinna nieco przyspieszyć po dobie - dwóch. Jednak tak intensywna jak na poczatku juz nie bedzie - nawet gdybyś nie wywalała rodzynek i kiwi tez by zwolniła - tyle, ze płynniej. Niekoniecznie musisz czekać 5 tygodni - jesli za np. 2 tygodnie stwierdzisz, ze w rurce już nic a nic nie bulka zmierz Blg cukromierzem - jesli bedzie ok. 0 (+1, 0, -1 np.) - zlewaj znad osadu. 5 tygodni to moim zdaniem maksymalny czas ile mozna bezpiecznie trzymac nad osadem niesiarkowane wino z takich owoców jak kiwi (choc tu bazuję tylko na własnych domniemaniach bo na razie z kiwi nie robiłem).

Pozdrowienia,
D.
winko jest zlane (zgodnie z zaleceniami) Osiągnęło -1 Blg. Niestety przy okazji zapach tak odrzucał, że zaczęłam sie martwić. Po poczytaniu trochę opisów doświadczeń innych użytkowników Forum - uspokoiłam się trochę, odstawiłam baniak pod kaloryfer i czekam. pomału się klaruje. Z następnym zlewaniem poczekam jeszcze z 2-3 tygodnie...
no to trochę czasu minęło - winko się uspokoiło i nawet zapach mu się poprawił. w próbie organoleptycznej wypadło z lekka cierpkie, więc postanowiłam mu dodać pół szklanki cukru, doprowadzonego do postaci syropu. I tu niespodzianka - winko po tygodniu od tego zabiegu po prostu szaleje - drożdże mu się namnożyły a na powierzchni robi się delikatna pianka (przy zruszeniu musuje wręcz). Czy coś zepsułam czy też powinnam spokojnie dać mu się wyszaleć? :)
po prostu nakarmilas drozdze. to normalne. w twoim winie jest po prostu za malo alkoholu zeby zdechly wiec poczekaj az padna z glodu i dopiero dosladzaj. albo dodaj piro i doslodz;)
Szlonko. Wino bedzie ciut mocniejsze niz zakładane 14% :). Co za tym idzie lepiej zeby nie było wytrawne. Jednak z dosłodzeniem wina mogą byc problemy. Zakładam, ze nie chcesz siarkować, ani tez nie dysponujesz pompą i filtrem do wina z wkładem do ostrej filtracji :D.
Mam jednak nadzieję, że posiadasz lodówkę :pytajnik: - ;). Proponuję abyś na razie pozwoliła drożdżom zjeść dodany cukier i zaczekała aż wino się sklaruje. Po sklarowaniu (najlepiej gdyby stalo w czasie klarowania w chłodniejszym pomieszczeniu) spuść trochę wina, spróbuj lub zmierz Balling, bo trzeba wiedzieć czy wino bedzie wytrawne, polwytrawne czy jakie. jesli np. wyjdzie półwytrawne a bedzie klarowne i smak będzie Ci odpowiadal, to na tym koniec - odczekać pare tygodni i rozlac do butelek. Jesli natomiast bedzie wytrawne a bedziesz chciała mieć półwytrawne lub połslodkie to policz ile trzeba Ci cukru (np do półwytrawnego 20 g na kazdy litr wina, do półsłodkiego 40 g na każdy litr) i zlej 1,5x więcej wina niż g cukru (np. wyjdzie Ci, że masz dodać do nastawu 600 g cukru to zlewasz 0,9 l wina). Zlane wino zagrzej do min 60 st.C i rozpuść w nim cukier. Ostudź i połącz z nastawem. W tym czasie przygotuj bentonit (np. Klarowin z Biowinu) w ilości 2x większej niz podane na opakowaniu proporcje . Po dodaniu syropu cukrowego do nastawu wlej też mleczko bentonitowe i dobrze wymieszaj (proponuję wyparzony kijek jesli balon jest za duży żeby nim bełtac). Postaw balon w kuchni i bełtaj ze dwa razy dziennie przez trzy dni. Po tym czasie wstaw balon do lodowki na ok. tygodnia. Po tygodniu zlej wino znad osadu bentonitowego i postaw w temp. pokojowej z rurką. Jesli w rurce zacznie bąblować i (lub) pojawi się pianka na winie - powtórz operację z bentonitem i lodowką - jeśli bedzie spokojnie - jeszcze na kilka tygodni do chłodnego pomieszczenia i do butelek.

Pozdrawiam,

Darek
Darek - co ja bym bez Ciebie zrobiła? Dziękuje za wszystkie rady, jednakże zanim się zastosuję mam jedno pytanko... (lodówkę oczywiście posiadam ;) ) - moje winko zrobiło się szmpanem (rzeczywiście nie chciałam go siarkować bojąc się, że zepsuję) - przy każdym potrząśnięciem butlą robi się w środku centymetrowa pianka (tak jak na lanym piwie)... więcej dodawać nie muszę pewnie. Poczytałam trochę na forum i miałam się wziąć za przelanie kilkukrotne, aż do wygazowania. Moje pytanie stąd - czy mam najpierw je wygazować, czy spróbować wstawić do lodówki (Baling pewnie wyjdzie niewłaściwy przy gazowanym trunku?).

ps. cukru dodałam jak na półwytrawne (5x20g) z odrobiną przegotowanej wody. co ciekawe wino na klarowności nic nie straciło (choć do pełnej przejrzystości kryształu jeszcze mu trochę brakuje)