Jakos tak mnie dzisiaj naszlo (jak sie czlowiek uczy do sesji to musi jakos odreagowac
), ze zaczalem czytac subforum o miodach od tylu. No i znalazlem w posciej afair Pawla link do strony anglojezycznej z bardzo dziwnymi przepisami miodowymi:
http://brewery.org/library/beeslees.html
The Bees Lees to chyba najwieksze zbiory przepisów, występowały w dwóch wersjach : 1 i 2. To zebrane, prywatne przepisy Amerykańców. I rzeczywiscie fajnych rzeczy można sie dowiedziec - np. o miodach hawajskich chyba itp
pozdr
PL
Istotnie ciekawe, chociaz wiekszosc tych przepisow jest na miody slabe. Tutaj rzadko spotyka sie miody o wiekszej mocy niz 11%, a bardzo duzo ich w przedziale 8%-10%. Kilka razy korzystalem, ale zawsze modyfikowalem. Pozdr.
Zajrzałem na tą stronkę- w jednym z przepisów ubawiła mnie ostatnia pozycja...
9 lbs. wildflower honey
4 oz. grated ginger root
1 1/2 t. gypsum
1 t. citric acid
1 T. yeast nutrient
1/2 t. irish moss
3 lbs. apricots
2 pkgs. Red Star Pasteur champagne yeast
5+ gal. Poland Springs bottled water (my tap water tastes AWFUL)
No coz, polskie wody zrodlane robia w Ameryce furore, choc jest tu mnostwo b. dobrych miejscowych.
Cytat:Pigwa napisał:
Istotnie ciekawe, chociaz wiekszosc tych przepisow jest na miody slabe. Tutaj rzadko spotyka sie miody o wiekszej mocy niz 11%, a bardzo duzo ich w przedziale 8%-10%. Kilka razy korzystalem, ale zawsze modyfikowalem. Pozdr.
Jak widac polacy kieruja sie procentami
poza tym to narody zachodnioeuropejskie pija znacznie mniej niz np my i im niewiele potrzeba aby poczuc dym.ma to tez swoje uroki szczegolnie na nastepny dzien