Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Arcydzięgiel, dzięgiel
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Niestety nie! Ale z chęcią bym przygarnął roślinkę :D
Pozdrawiam

Mam arcydzięgla w ogrodzie ale już schnie bo to roślina 2 letnia . Zebrałem nasiona i posieję . Jak wzejdą to możesz się zgłosić. Arcydzięgiel jest trudny w uzyskaniu wschodów ponieważ nasiona po dojrzeniu powinny być wysiane .
Najwspanialszą "plantację " arcydzięgla widziałem w Tatrach obok schroniska Teryego .

Alkohole z arcydzięgla są jedne z najlepszych . Najprostszy włożyć listki do alkoholu i dobrać stężenie przez rozpuszczanie

Maciej
No i należy wspomnieć o uniwersalności rośliny, surowcem może być i nasiono i liść i korzeń.
W Czerwcu robiłem litworówkę, zgodnie z przepisem. Pachnie bardzo ciekawie. Aczkolwiek moja, ma trochę ciemniejszy kolor. Może to przez któryś ze składników.

[attachment=17184]
Witam po długiej przerwie. Zgłębiam ostatnio temat ziół i w związku z tym mam pytanie, w książce Skarżyńskiego "Zioła czynią cuda" wyczytałam, że korzeń tej rośliny w nalewce "przedziwnie wzmaga właściwości spirytusu i niekiedy wystarczy jeden mały kieliszek mikstury, by tęgiemu chłopu mocno się zakręciło w głowie". Nie, żebym była żądna mocnych wrażeń, tylko tak z czystej ciekawości pytam - czy tak faktycznie jest? Kurka, no może warto samej zrobić w końcu tę nalewkę!
Pozdrawiam

W nawiązaniu do mojej wypowiedzi z roku 2012 uzupełniam . Nasiona arcydzięgla należy siać zaraz po przekwitnięciu tzn w sierpniu . Nasiona zebrane tracą zdolność wschodzenia w przypadku wysiewu na wiosnę następnego roku

Maciej
Lekkie odkopanie tematu.

Dostałem trochę zielonych części arcydzięgla.
Czy to się nada na nalewkę, czy tylko do tortów?
Doskonale zieloną nalewkę robił drajla, powinien pomóc. Ja mogę dodać, że istnieją dwa przepisy góralskie (wówczas chodzi o podhalańską litworówkę), gdzie używa się liści, a właściwie łodyżek:

I przepis: korzyń, liście abo łodygi litworu, arcydzięgla lekarskiego
(Archangelica officinalis) zalewomy 70% spirytusem, odstawiomy na 1 miesiąc
i dopiyro z tyj nalywki robimy wódke. Biermy 2 łyzecki tyj nolywki
wlywomy do 0,5 wódki, dajymy 2 łyżki duze miodu i wyciskomy sok z
cytryny. Miysomy, odstawiomy na 3-4vmiesiace. Nie wolno wceśniyj pić, bo
niedobre.

II przepis/

Zrobić konfiture z młodyk , 10-15 cm długik łodyżek litworu
, dodajęcy sody oczyszczonej na koniec noza do
syropu cukrowego. A po co? Wtedy zostaje zachowany piykny, zielony kolor
litworu. Takie łodyżki w syropie cukrowym mozno stosowac do zdobiynio
tortu, abo wkładać w karafke, zaloć wódką 30-40% i niek se stoi 3-4 miesiące
i nabiyro smaku. Dodać mozno do smaku miodu, soku z cytryny. Zielone łodyżki
i piykny kolor zielony nalywki stanowiom całom ozdobe litworowki, nie
godajęcy o smaku i przednim lyku na zołądkowe dolegliwości ( niestrawność).
No to do roboty NIETOTY!. Mnie piyknie litwor sie ozsioł na działce i rośnie
jak kwast. Trza bee porzadecek tyz nim zrobić. A lykarstwo sować na
cornom godzine.

W przepisach francuskich gości ratafia d'angelique, gdzie łodyżki drugorocznego dzięgla (225g) zalewa się destylatem winnym, dodaje garść goździków i maceruje 2 miesiące. z 225g cukru robi się gęsty syrop i doń wlewa powstały alkoholat.

Inny przepis to 6 litrów alkoholu o mocy 80%, 60g łodyżek, 60g nasion, 4g gałki, goździk już tylko jeden, ale syrop z półtora kilo cukru cassonade, zaś maceracja 3 tygodniowa.

Anglicy też coś mają, garstka nasion albo pół, 2 uncji łodyg, 2 uncje gorzkich migdałów, 6 pint alkoholu 50%, funt białego cukru. Calość zmieszać, poddać dygestii, zlać.

Może któryś akurat Ci się nada?
Dzięki, na pewno się przyda.
Właśnie z Zakopanego przywiozłem.
Tatko się skrzywił, bo zawsze korzenia używał, ale skoro tak to go uspokoję :)

Ciekawe co jeszcze drajla podpowie
Dzięgiel sprowadza się właśnie do pochodzenia. Już kiedyś o tym pisałem, że dzięgiel wykopany we Włoszech ma najwięcej wspólnego z koprem włoskim niż z jakim innym składnikiem, jest po prostu słodki, aromatyczny, a wcale nie ziemisty.
Podobno niezły rośnie w dolinach za Miętusim Przysłopem.
Ten mój ma bardzo aromatyczne łodyżki, liście już mniej.
Jeśli użyjesz świeżych składników, to maceruj najkrócej jak można, żeby tylko złapać istotę a nie ekstrahować niepotrzebnych elementów, dlatego choć dziwnie się czyta to najbliższy dobremu wynikowi będzie przepis angielski ze względu na zastosowanie dygestii.
Wiesz, 30 st. to pewnie nie będzie, ale powiem żeby stała w kuchni.
Ile czasu proponujesz?
Miskę stawiasz pod kranem, lejesz wrzątek do miski, wsadzasz tam słoik czy flaszkę zamkniętą z alkoholem i dzięglem i zostawiasz na 15 minut, możesz polewać wrzątkiem. Po 15 minutach woda się lekko ochłodzi, więc znowu lejesz wrzątek i tak 3-4 a 15 minut. Zaczyna się wiosna, więc również można po prostu wystawić na mocne działanie słońca, a z braku słońca, np. podgrzewać w kąpieli wodnej. Rozwiązań jest dużo. Przełomem będzie kiedy dzięgiel puści kolor do alkoholu, wtedy jest znak, że jeszcze 2 razy maksymalnie poddawać go ciepłu i wyciągnie wszystko co trzeba, a potem stop. Koniec dygestii będzie zwiastowało solidne syknięcie kiedy odkręcisz słoik czy flaszkę po ostatnim nagrzaniu.
(27-04-2016, 08:58)alskarus napisał(a): [ -> ]Dostałem trochę zielonych części arcydzięgla.
Czy to się nada na nalewkę, czy tylko do tortów?

W cukrze?
(27-04-2016, 13:04)drajla napisał(a): [ -> ]
(27-04-2016, 08:58)alskarus napisał(a): [ -> ]Dostałem trochę zielonych części arcydzięgla.
Czy to się nada na nalewkę, czy tylko do tortów?

W cukrze?

A są inne metody kandyzowania?  ;)
Mogły być mrożone.
Powiem tak.
Z tego zrobisz nalewkę o trwałym, zielonym kolorze i dość przyjemnym smaku.

Pisałem do producenta, żeby podał, czym to jest konserwowane.
Minęło parę lat i do dziś nie dostałem odpowiedzi.
Wygląda, że totalnie się nie zrozumieliśmy.
To co przywiozłem zostało mi wycięte z ogródka.
Absolutna świeżyzna bez konserwantów :)
Lepiej zużyj do tortu, bo korzeń daje lepszy aromat.
Czy ze świeżego zielony kolor dłużej się utrzyma? Nie wiem.
Wczoraj spróbowałem, to co Tatko nastawili roki temu.
Kolor zielonkawy, taki limonkowy.
W smaku też wyczuwalne nuty cytrusowe, ojciec narzeka, że mało dzięglem czuć.
Niestety nie mam porównania jak taka nalewka powinna smakować, ale wiem, 
że chcę tego nastawić więcej.... :slinka:
Czy smak nalewki arcydzięgielowej ma smaki ziemisto-dębowo-błotne? Nastawiłem takową nalewkę w tamtym roku i smak mnie zaskoczył; niekoniecznie pozytywnie :)
Ja tam błota nie wyczułem, ale może to kwestia wyrobienia ;)
Ziemistość to cecha typowa dla dzięgla, a konkretnie dla związków w nim, i nie tylko w nim, zawartych zwanych furokumarynami. Jeśli przesadzimy z maceracją np. marzanny wodnej czy trawy żubrowej, będzie podobny efekt. Z racji podobieństwa można te rośliny zastępować wzajemnie, tak jak i ziele nostrzyku. Aczkolwiek bardziej przyjemne efekty dają nasiona arcydzięgla, jeśli akurat nie szukamy tej swoistej ziemistości.
(28-08-2008, 14:53)Bogi napisał(a): [ -> ]Zgodnie z życzeniem:

Zacząć w czerwcu: 300ml spirytusu rozcieńczyć 200ml wody, w tej mieszaninie macerować około tygodnia:

25g korzenia dzięgla
1.5g cynamonu kory
3g liści piołunu
3g jałowca

Po maceracji zostawić jałowiec i czekać aż jeden opadnie, resztę odcedzić, dodać kostkę cukru, dolać 50-100 ml wody, dodać 2 kostkę, zakorkować, leżakować do Gwiazdki. Gdyby przed Gwiazdką było jeszcze za mocne-a początkowo takie będzie, dodawać cukru i odczekiwać. W smaku na początku dzięgiel otulony jałowcem z nutką cynamonu i bardzo delikatnym piołunem na końcu.

Czy ktoś mógłby uprzejmie potwierdzić ilość piołunu?

U mnie po 5 dniach maceracji piołun nie jest delikatny na końcu, ale powalający na początku, w trakcie i jeszcze przez pół godziny... a kilka kropel ledwie spróbowałem. Może miało być 0.3g?

Czy ten piołun się przez kilka miesięcy leżakowania wycofa?
3g, ale liści, najlepiej dość świeżych, ale już wysuszonych. Wszystko zależy od tego jakie części, bądź jaką odmianę piołunu wziąłeś.
Stron: 1 2 3