troche sie naczytalem tego dzialu i popełnie miodek na zime
ponieważ mam miód czysty i aromatyczny spadziowy skłaniam sie ku niesyconemu
mam pytanie, jak rozcienczac miód zimną woda zeby otrzymać brzeczke,
o ile sycony na logike w gotowanej wodzie sie rozpuści to przy zimnej wodzie nie widze jak go rozmieszac
Cytat:Wysłane przez mizar
przy zimnej wodzie nie widze jak go rozmieszac
Chyba nie musi być aż 'zimna'. Można chyba podgrzać wodę gdzieś do 40oC, coby miód się rozpuszczał łatwiej, a żeby do 'sycenia' to jeszcze daleko było.
W zimnej też się rozpuści (przynajmniej w proporcjach na trójniak). Oczywiście kwestia ile trzeba mieszać :-)))
Ja w tym roku dostałem miodek w postaci stałej - mieszałem z godzinę :-(. Pomysł Witka z wiertarką - myślę, że do poważnego rozważenia.
pozdrawiam
MILBAS
Tak jak pisał Mordimer, możesz podgrzać nieco wodę. Spotkałem się z dwoma temperaturami powszechnie uznawanymi za bezpieczne dla miodów, 30 i 40 stopni (w zależności od autora książki).
poprostu szkoda mi zabić to co w miodzie dobrego
proporcje będą jak na trójniaczek
spotkałem sie z okresleniem ze MD do miodu trzeba zahartować, co to znaczy? robi sie tak samo jak do win czy na miodzie?
skłaniam sie ku zamojskim johannisberg bo takowe posiadam
a bajanusy w odwodzie w razie problemów
dzięki za rady
MD do miodów robi się na miodzie
Hartujesz dodając do MD porcjami roztwór miodu z nastawu przed wlaniem, żeby drożdże przyzwyczaiły się do większego stężenia i nie padły zabite przez cukier.
Cytat:Wysłane przez mizar
poprostu szkoda mi zabić to co w miodzie dobrego
proporcje będą jak na trójniaczek
spotkałem sie z okresleniem ze MD do miodu trzeba zahartować, co to znaczy? robi sie tak samo jak do win czy na miodzie?
skłaniam sie ku zamojskim johannisberg bo takowe posiadam
a bajanusy w odwodzie w razie problemów
dzięki za rady
Nie mam za duzego doswiadczenia w nastawianiu miodów, ale na ostatnich Warsztatach był bardzo pouczający wykład o miodach jako takich. Okazuje się, że pomiedzy bajki należy włożyć informację o złym wpływie temperatury na miody. Wyjaśniono nam, że miód jest bardzo żłym przewodnikiem ciepła, a podgrzewanie go, lub wręcz zalewanie wrzątkiem(gdy pijemy herbatę z miodem) nie obniża w ogole jego wartości.
I jeszcze jedna uwaga z ostatnich Warsztatów: miód spadziowy jest słabym materiałem na miód pitny, ponieważ jest mało aromatyczny. Należałoby dodać do niego koniecznie miodu wielokwiatowego lub gryczanego (ca 20%).
MD do miodu przygotowuje sie w wodzie o temperaturze 35 st.C(drożdże aktywne). Przed wlaniem do brzeczki należy temperaturę drożdży obniżyć w taki sposób, aby różnica temperatu MD i brzeczki nie wynosiła więcej niż 10 st.C
pozdrawiam
dzięki dobrzy ludzie
Cytat:Wysłane przez Favita
I jeszcze jedna uwaga z ostatnich Warsztatów: miód spadziowy jest słabym materiałem na miód pitny, ponieważ jest mało aromatyczny. Należałoby dodać do niego koniecznie miodu wielokwiatowego lub gryczanego (ca 20%).
pozdrawiam
i co ja mam zrobić teraz z 3 litrami miodu spadziowego ( a mialem wybór między spadziowym i kwiatowym - lubie spadz to wziąłem taki)
moze korzenny ?
Jeżeli nie masz mozliwości dodania innego miodu - zrób rzeczywiście miód korzenny. W ten sposób zaaromatyzujesz go i na pewno będzie dobry. Możesz wówczas sycić zioła tylko w niewielkiej ilości miodu. Powodzenia
czyli nie dodaje sie ziół do balona na przebieg fermentu tylko niewielka ilość brzeczki do garnka i grzanie z ziołami, tak?
wybaczcie proste pytania ale pierwszy miód
Spadziowy nie ma jednoznacznie określonego smaku jak rzepakowy, czy gryczany. Zakładam, że masz spadź iglastą, liściasta jest paskudna, możesz spokojnie robić miód dodając bezpośrednio do balonu kawałek wanilii, cynamonu, goździka lub dwa (ostrożnie). Możesz dać trochę jałowca i kwiatu z bzu czarnego+wanilia. Najlepiej to co lubisz i z umiarem.
Możesz zrobić tak jak napisała Frida, albo rozpuścić niewielką ilość miodu, wrzucić zioła, miód zagotować i trzymać zioła ok. 1/2 godziny. Potem odcedzić zioła i ostudzony miód wlac do brzeczki.
To ja dodam jeszcze swoje trzy grosze - najlepsze miody pitne, które piłam, prokurował Paweł (1stgreen), jego napitki przynoszone na zloty maja często więcej niż 5 lat. I w większości tych korzennych stosował sposób przytoczony wcześniej przez Danusię (Fridę) - przyprawy do nastawu i niech sobie to razem dojrzewa. Szczególnie, że fermentacja i dojrzewanie miodu to procesy rozłożone na lata (choć niektórzy uważają, że trójniaki są pijalne już po pół roku).
Mizar - zrobisz co uznasz za stosowne, bo tak naprawdę każdy miodosytnik ma swoje tajemne sposoby na uzyskanie idealnego smaku, im dłużej będziesz trzymał przyprawy w nastawie (pamiętaj, że one i tak prędzej czy później opadną na dno), tym więcej aromatów pozostanie w miodku...
Ola
Generalnie z niesyconym spadziowym mogą wystąpić dwa problemy:1) Problem z fermentacją tzn. ruszy, ale szybko stanie przy wysokim Blg - specyficzne właściwości spadzi mogą hamować cichą fermentacje; 2) Mętność gotowego produktu, b.długi proces klarowania.
Jeżeli lubisz leśne/balsamiczne aromaty możesz sycić, a po fermentacji do dojrzewania wrzucić 5-10g posiekanych młodych gałązek daglezji i jodły balsamicznej, a dla uzyskania nieco ostrzejszego smaku możesz dodać jałowca do sycenia.
Zrobisz jak uznasz za stosowne - jak napisali OiM - ale pamiętaj o kłopotach, jakie mogą się pojawić.
jeszcze raz dzięki wam za rady
przyjemnie jest być juz u celu ale droga do niego jeszcze zacniejsza i to mi się w tej pasji podoba
teraz zmieniła sie sytuacja z miodem, mam połowe miodu spadziowego , a pół wymieniłem na kwiat/wielokwiat
w takiej sytuacji wraca temat czy sycić :/
bo jezeli jest aromatyczny wieokwiat to mozna by zrobić czysty bez ukorzeniania
Zrobisz jak uważasz - nie ma konieczności sycenia miodu ani dodawania ziół czy soku z owoców. Wybór rodzaju miodu musisz dokonać sam - tak jak lubisz. Osobiście zaczynałem od samych miodów teraz robię owocowe ale przymierzam się do korzennych ( szczególnie po degustacji takowych na warszawskim zlocie sporządzonych przez dwóch Pawłów tj.1stgreen i killsa - były świetne).
Tak na marginesie na Twoim miejscu od razu bym robił niesycony ale na bajanusach ( szczególnie, że jak rozumiem to Twój pierwszy miód). Sposób rozpuszczenia miodu już podała Frida więc nie będzie z tym problemu.
co prawda mam na chodzie MD johannisberga chodzącą juz 3 doby ale jest jakas niemrawa, nad osadem szuszu zrobił się jakis glutek - cos jakby galaretka na 1cm, pieni sie na powierzchni na 0,5cm, nie syczy na słuch, przy poruszeniu bąbelki do góry - wygląda na niemrawą przy warunkach w jakie ma isc walczyć
z tego co sie oczytalem na forum to zastanawiam sie czy wydoli w miodzie a nie stanie w polowie jak jest taka leniwa
rzeczywiscie na start pierwszego w zyciu miodu rozrobie pewnie bajanusy zeby obyło się bez komplikacji
trójniaczek niesycony by mizar (pomysł)
1L miodu wielokwiatowego
0,5 L miodu spadziowego
3L wody
kwasek cytrynowy 10g
bayanus 2,5g
pozywka (DAF 2g + 2g activit)
świezo z placu boju
rozpuściłem miód w lekko cieplej wodzie, jest mętny, po wierzchu paromilimetrowy kożuszek piany,
moze tak być przy niesyconym?
Może być - szczególnie jak lekko ogrzałeś wodę. Zbierz ta pianę.
PS Na Twoim miejscu dodałbym więcej bajanusów tak aby było ich ponad 5g. Lepiej jest dać więcej i mieć spokój niż mniej i później - nie daj Boże - kombinować z restartem.
Osobiście do 10l brzeczki trójniaków daje nie mniej niż 7g aktywnych. Nie ma co oszczędzać.
nastawiony niesycony trójniak na 4,5litra
bajanusów dałem prawie 6g
pozywki prawie 5 g (dav + activit)
10g kwasku
po jakim czasie średnio zaczyna bulkać?
Mizar, taki stary, doświadczony winiarz a takie pytania zadaje.
U mnie każdy nastaw zaczyna bulkać kiedy indziej, a czasem wcale, bo siedzi w czymś bez rurki.
.... I takie ilości miodu nastawia. Ciekawe ile ci zostanie po roku. Już były dyskusje, że 10 litrów nastawu to sensowne minimum.
wybacz
to mój pierwszy miodek, pózniej moze byc tylko lepiej
mizar popełniasz kardynalny błąd. Nie doczytałem i założyłem, że nastawiasz 10l brzeczkę a Ty napisałeś teraz, że 5l.
Taka ilość to zdecydowanie za mało. Po obciągach, próbach organoleptycznych nic Ci prawie nie zostanie do dojrzewania. Masz jeden miodek - to wg. mojego doświadczenia nie doczekasz nawet do zabutelkowania