Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Odkwaszanie miazgi, dobry pomysł ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Zazwyczaj jak okaze sie ze końcowy efekt jest kwasny, a nie chcemy rozcienczac wina, stosuje sie krede, sode itp, a czy nie lepiej odkwasic miazge ?Wiadomo przeciez na smak jakie mamy owoce, np mamy kwasne winogrona i na 100% wyjdzie kwasne wino, wiec czy mozna by uzyc np sody, wydaje sie ze jest to lepsze wyjscie bo nie bedzie potem strat na smaku.
Co o tym sadzicie, czy o dobry pomysł, moze bylo to juz gdzies poruszane ?
Zastosowanie np sody mogło by doprowadzic do tego pozbedziemy sie kwasowosci i bedzie mozna zrobic bardziej ekstraktywne wino, czy dobrze pisze ?
Po pierwsze primo - to jak pisali nasi specjalisci a Aga w szczególnosci - to oczywiscie, że najlepiej jest "przyprawiac " moszcz, czy miazge przed fermentacją niz gotowe wino. Soda jest akurat chyba najgorszym ze srodków odkwaszajacych. Z tego co podaje Aga i czego doswiadczył Greg (na efekty moich doswiadczeń muszę jeszcze zaczekac troszke) najlepszy jest wodorowęglan potasu (KHCO3), potem idzie kreda czyli weglan wapnia (CaCO3) z uwagą, że niestety jesli dawka kredy musi byc duża to moze ona miec wpływ na smak wina - daje słonawy i jakby mydlany posmak, na końcu plasuje sie wodoroweglan sodowy czyli soda oczyszczona - przy przedawkowaniu pozostawia wyraźny posmak i trzeba wtedy sobie radzic przez zakwaszenie - ale to może nie do końca pomóc.:(
wodorowęglan potasu - szukałem w sklepie z odczynnikami, duzy chemiczny w Krakowie i nie mieli tego, bede szukał dalej, co do sody to faktycznie ma cos w sobie dziwnego bo czesto stosuje ja do jabłek do ciasta i wychodzi "dietetyczne" bo nie musze dosładzac ale traci sie troche smak :-)