witam. nie wiem co mam zrobic poniewaz 2 tygodnie temu zalalem wino (wydrylowane owoce zalalem woda z cukrem i pozostawilem) fermentowalo nawet dobrze, wyjechalem na tydzien na wakacje i jak przyjechalem to juz prawie wcale nie fermentuje. dodalem drozdzy, fermentacja troche przyspieszyla ale dalej jest powolna, na dnie są jakies osady, nie wiem czy wino juz sfermentowalo czy cos nie tak jest. prosze o pomoc
Do chyba domena Polaków najpierw zrobić potem czytać, szukać pomocy itp.
Przede wszystkim to wino fermentowało Ci na drożdżach dzikich i być może co miało to przerobiło (nie wiem ile dałeś cukru) może o tym świadczy osad na dnie balonu (martwe drożdże i pewnie jakieś resztki owoców które trzymasz nadal w balonie). Poza tym dodaje się matkę drożdżową a nie suche drożdżę (trzeba je najpierw rozmnożyć i dopiero wrzucać do nastawu).
Spróbuj tego nastawu czy jest jeszcze choć trochę słodki - jesli nie to drożdże zeżarły cukier i chcą więcej - ale nie syp im za duzo bo jesli to były "dzikie" to mogą już nie za duzo przerobic - najlepiej porcjami po 50 g cukru na kazdy litr nastawu.
drozdze dawalem rozrobione w wodzie z cukren i ta mieszanka stala 2 dni zanim ja wlalem. a cukru mam na 5 litrowy baniak dalem 1,5kg
O ile nie masz cukromierza to sprawdź czy wino w smaku jest słodkie (a myślę, że drożdże nie zdążyły przerobić cukru w tak krótkim czasie). I jeszcze pytanie czy ta matka drożdżowa miałą pianę i przy potrząsaniu wydobywały się pęcherzyki gazu (powinno dość obficie tego CO2 się unosić)? I jeszcze jakie to były drożdże?
Kapeczkę za dużo dałeś tego cukru
. Tym bardziej że od razu całość.
kurcze nie wiem czy dobrze sprawdzalem ale wino bylo tylko troszke slodkie w kazdym razie troszeczke doslodze. jak wlewalem drozdze to one juz zafermentowaly, przy potrzasanie wydobywaly sie wlasnie takie pechezyki.
Cukru już i tak chyba masz dość (ja bym nie dosładzał). Jak często bulga ci w rurce może proces fermentacji przebiega prawidłowo a ty niepotrzebnie panikujesz. I jeszcze jedno: czy czuć smak alkoholu?
stwierdzilem jeszcze ze przecedze owoce i wycisne z nich resztki soku i zleje moszcz spowrotem do butli. alkohol troche czuc, a bulgotalo mi (tylko ze w wezyk zanurzony w wodzie) raz na jakies 30 sekund
jeszcze zapomnialem powiedziec, uzywalem drozdzy firmy "vinus" gatunko "sherry"
Jak to wężyk zanużony w wodzie??? Z ilości cukru i drożdży wynika, że wino powinno być mocne więc na pewno jeszcze powinno popracować. Tylko co to ten wężyk?
zamoast rurki fermentacyjnej mam w korek wcisniety wezyk, a druga strona wezyka zatopiona jest w sloiczku z wodą (nie mialem juz rurki fermentacyjnej wiec bylem zmuszony wykozystac taki patent)
Niezły patent! A jak zdejmiesz korek to słychać jak wino bąbelkuje (syczenie)? A jeżeli masz taki patent to może masz też po prostu nieszczelności przy korku?
nieszczelnosci przy korku raczej niema bo wezyk bardzo ciasno wchodzil w otwor. syczenie delikatne jest, policzylem dokladnie i jeden bombelek wydobywa sie co 20sek. to są moje pierwsze wina wiec nastepne bede robil juz z "podrecznika"
Jeżeli tylko raptownie nie zacznie się ten czas wydłużać to nie ma powodu do paniki. Wino jak piszesz nie jest aż tak słodkie (tzn. część cukru już została przerobiona na alkohol), czuć alkohol i praca co 20sek. - wygląda, że wszystko idzie normalnym torem.
a jeszcze pytanie, jak myslicie... przecedzic zawartosc i zlac czysty moszcz czy fermentowac nadal z owocami?
Tak wogóle to takie same cukromierze, polecam ci ten pierwszy bo jest tańszy i sprawdzony sprzedawca z euro-winu
Po dwóch tygodniach to wszystko co wartościowe zostało wyciągnięte z tych owoców, także ja bym odcedził już owoce.
i wlasnie tak postanowilem zrobic. a z tymy cukromierzami jeszcze troszke poczekam. dziekuje za rady
jesli bede mial jeszcze jakies problemy mysle ze udzielicie mi pomocy
Jeśli chodzi o fermentacje... jaki sposób jest lepszy...? Fermentacja w miazdze bez dodatku cukru czy fermentacja w miazdze razem z dodatkiem cukru?
Mam mały problem...minęło 7dni od nastawu... fermentacja burzliwa przeszła elegancko...od wczoraj zauważyłem nagły spadek intensywności bąbelkowania...około co 20sekund...z rurki wyczuwam alkohol...czyzby drożdże zabijał ten alkohol?? czy poprostu po 7 dniach bulgotnięcie co 20 - 25 sekund jest rzeczą normalną iwszystko wporządku?? Planowane wino z wiśni, mocne....na 15 kg. wiśni i 1kg czarnej porzeczki dałem już 4kg cukru i 6L wody ostatnie dosładzanie planuję wraz z rozpoczęciem fermentacji cichej - 1.5 kg w 4L wody... drożdże do wina mocnego z tolerancją na alkohol 16% . dodam że temperatura nastawu nie przekroczyła 28 stopni...
Bulgotnięcia to się liczy przy winie z kabanosów. Normalnie mierzy się poziom cukru cukromierzem (BLG).
Fermentacja zwolniła, bo drożdże przerobiły cukier na %-y. Zmierz poziom cukru i jak jest np. poniżej 2 blg to dosłódź nastaw do np. 8 blg (nie więcej niż 10) i tak w kółko aż do ustania fermentacji. Metoda bezpieczna bo nie przesłodzisz wina.
(23-07-2011, 11:30)tata1959 napisał(a): [ -> ]Bulgotnięcia to się liczy przy winie z kabanosów.
Fakt, i nawet wtedy należy założyć na rurke balonik, by wyprowadzić potrzebne wyniki ze wzoru na zależność ilości bulgotów i objętości gazów odlotowych. Metoda niezwykle precyzyjna (stosowana w NASA) ale niestety skomplikowana
gdybym miał takowe urządzenie zmierzyłbym...ale że nie mam a fermentacja gwałtownie ustała więc się zastanawiam czy czy to normalne że tak nagle zwolniło... potrzebowałem informacji lub pomocy a nie naśmiewania się... dziękuję.