Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Czy ktoś zna BENEDYKTYNKĘ ??
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
Zamierzam zrobić Benedyktynkę.
Jako niedoświadczony nalewkowicz postanowiłem iść na łatwizne.
Zamierzam zakupić gotową mieszankę. Tu:
http://www.darynatury.pl/darysklep/sklep.php?pg=5&od=51


Ale już na wstępie mnie stopnęło, przeczytałem przepis na stronie producenta:

"BENEDYKTYNKA" zaprawka do nalewek alkoholowych na 2 litry alkoholu. Benedyktynka to wspaniały środek przywracający równowagę całemu organizmowi- ogólnie wzmacniający, regulujący procesy trawienne, łagodnie uspokajający. Zawartość opakowania wsypać do gąsiorka , słoja... , dodać ok. 250g cukru. Zalać 1 litrem alkoholu , wymieszać i odstawić na 1-2 godziny . Przecedzić, przelać do butelek, zakorkować i odstawić na 2-3 miesiące w celu dojrzewania. Waga: 20-30g



1. Zalać alkoholem? JAKIM? wódką, spirytusem, mieszanką do 65% jak owoce (bo więcej ponoć źle) ??

2. Odstawić na 2 godziny i przecedzić?????? PO DWÓCH GODZINACH??? Ja wiem że to nie wino, ale TYLKO dwie godziny z ziołami?????


:pomocy:

CO robić? Tak mi zachwalano tą nalewkę i nawet mam już spirytus przygotowany...
Szanowna Myszka jak zwykle uczynna udostępniła mi również przepis.
Robił ktoś wg niego?
...i jeszcze jeden:
Robiłam parę tygodni temu benedyktynkę z gotowych ziół pwodukowanych przez Dar natury wg przepisu na opakowaniu. Zioła zalałam na 2 godziny 50 % wódką zrobioną ze spirytusu. Ale moim zdaniem można zrobić inną moc wedle uznania. Alkohol macerował zioła 2 godziny a potem zlałam płyn do betelek. Ma kolor herbaty i bardzo intensywny ziołowy aromat. Jeszcze nie próbowałam , bo czekam cierliwie aż dojrzeje ( ok. 3 miesiące ). Wygląda dobrze i mam nadzieję,że tak samo będzie smakować.
A wracając do pytań 2 godziny w zupełności wystarczy, a moc alkoholu zależy od tego jak mocny alkohol lubisz pić. Myślę, że w przypadku ziół trzeba zalać słabszym alkoholem tj. 40-50 %. Owoce puszczają sok osłabiając tym samym moc wlanego alkoholu, a w tym przypadku tak nie będzie.
Robiłem czas jakiś temu wg przepisu.Tylko zamiast cukru dałem miód wielokwiatowy i oczuwiście do zlanego maceratu,Zacna nalewka pewnie jeszcze kiedyś zrobię,
voy
Ja znalazłem w sieci taki przepis:

NALEWKA BENEDYKTYŃSKA.

Przygotowanie:
Jest to jedna z bardziej popularnych nalewek , cieszących się zasłużoną sławą , stąd przez wieki wytwarzano ją i ulepszano w wielu wariantach smakowych. Do słoja wsypać zioła i przyprawy w równych proporcjach, czyli płaską łyżeczkę do herbaty: suszonych goździków, cynamonu, majeranku, mięty pieprzowej, tymianku, korzenia rabarbaru i piołunu. Dosypać ćwierć kilograma cukru, wlać ćwierć litra przegotowanej, ostudzonej wody oraz pół litra spirytusu. Dobrze wymieszać i odstawićna godzinę. Dodać łyżeczkę szafranu i łyżeczkę kwiatu lawendy. Dobrze wymieszać , odstawić na chwilę, aby zioła opadły na dno. Nalewkę dostawiamy na dwa tygodnie w ciemne miejsce o temperaturze pokojowej. Po tym czasie płyn przefiltrowujemy i zlewamy do butelek celem sklarowania.

Mam zamiar z niego skorzystać, jak tylko dostanę zamówiony spirytus. Mam nadzieję, że wyjdzie.
Poszukuję przepisów-receptur na nalewkę ziołową, tzw. benedyktynkę. Może ktoś coś takiego ma?:pytajnik: :)
Trochę wysiłku i przepis tuż - tylko dlaczego sam nie poszukasz?http://www.wino.org.pl/forum/showthread.php?pid=83441#pid83441
Tutaj masz coś na ten temat.

A następnym razem zacznij od opcji "Szukaj" - to ta pierwsza na pasku z taką małą lupką :lol:

Edit : Frida... szybka kobita z Ciebie.... ;)
Dzięki za odpowiedzi. Te przepisy są mi znane. W internecie już nieco szukałem. Poszukuję różnych innych przepisów.
Moge ci podac jedynie imitacje prawdziwej benedyktynki( w/g Sarwy):
Szczypta cynamonu,gozdzikow, kwiatu lawendy, majeranku, miety pieprzowej, korzenia rabarbaru, szafranu, piolunu i tymianku + 25 dag cukru, 250 ml. wody i pol litra spirytusu.
Wszystkie ziola oprocz lawendy i szafranu zalac w sloju spirytusem zmieszanym z woda, wymieszac i odstawic na godzine. Po godzinie dodac lawende i szafran i odstawic na kwadrans.. Przefiltrowac, zakorkowac szczelnie i dojrzewac w chlodzie przez 2-3 miesiace.
Dzięki za przepis! O to chodzi! Może ktoś ma coś jeszcze?:D
A ja mam taki (przepisuje za Niklewiczem):

BENEDYKTYNKA
Dzięglu (korzenia) - 120 gram
Tataraku (korzenia) - 30 g
Cynamonu - 30 g
Skórki pomarańczowej - 60 g
Szafranu - 0,4 g
Gałki muszkatołowej - 0,4 g
Wanilii - 80 g
Myrrhy - 12 g
Aloesu - 12 g
Jałowcu - 12 g
Lubczyku (Radix Levistici) - 1g
Spirytusu 90% - 4 kwart
Wody - 3 kwart
Cukru rafinowanego - 14 funt
Ługowć powyższe materyały w spirytusie dni 5. Cukier rozpuścić w wodzie gorącej, doprowadzić do temperatury 70 st. C i białkiem szczyścić. Tynkturę benedyktyńską przefiltrować lub, gdy się odstoi, ściągnąć na czysto, a pozostałości wyługować wodą lub wyprasować i otrzymany ztąd płyn aromatyczny także przefiltrować. Potem wszystko zmięszać: tynkturę, wodę otrzymaną z ługowania wytłoczyn, spirytus i syrop. (pisownia oryg.)

Pozdrawiam
Piotr
Pozdrawiam

Dla mnie ciekawe są gotowe przepisy bo one uczą i pozwolą sobie wyobrazić jaki smak ma trunek .

Ja się zastanawiam jakie jest historyczne podłoże że sposób sporządzania trunków jest przez metodę "nalewkową".

Ja to robię przez robienie wina o z góry zaplanowanym składzie i następnie dodając spirytusu i odpowiednich przypraw staram się uzyskać planowany smak.

Zysk jest taki że robię wina ziołowe które nie chorują - nie mam żadnych problemów jak z produkcją win w sposób klasyczny.

Robię czasami je w beczce po kapuście przykrywając pokrywką.

Druga sprawa dolewam spirytusu do wina które ma 12-15 % czyli jest zysk na spirytusie.

W związku z tym że zawsze mnie pociągają nowe rzeczy nie robię wg przepisów bo mnie to nudzi.

To jest tak jak z malowaniem obrazów jedni kopiują a inni robią swoje obrazy.

Maciej
Witam wszystkich zaglądających na tę stronę i dzięki za pomoc. Moje poszukiwania trwają dalej. Teraz zmierzam trochę w innym kierunku poszukuję wszelkich informacji, wzmianek polskojęzycznych dotyczących benedyktynki (sięgającej swymi początkami klasztoru w Fécamp). Pewne informacje można znaleźć w internecie, ale to dla mnie za mało. Interesują mnie artykuły, książki poruszające ten temat i to nie tylko te współczesne, ale również wcześniejsze (także przedwojenne). Jeśli ktoś się z czymś takim spotkał to proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Moze to sie przyda: http://www.benedictine.fr/anglais/homepage.html, ale jest po angielsku (lub francusku).
Pomyslalem, ze tez zrobie benedyktynke, ale tyle przepisow, ze nie wiem, ktory wybrac.
Najbardziej zblizony do oryginalu (skladniki) wydaje sie przepis podany przez mpiotr'a.
Robil ktos moze wg tego przepisu? (albo innego)
W ubiegłym roku zrobiłem benedyktynkę z gotowego zestawu ziół firmy Dary Natury. Trzymałem się ściśle przepisu , nalewka wyszła bardzo dobra o przyjemnym smaku i zapachu. Ja użyłem 45% wódki ale to sprawa upodobań . Nie piłem orginalnej benedyktynki więc nie wiem na ile mój wyrób był zbliżony do pierwowzoru ale jeśli lubicie słodkie ziołowe nalewki to polecam.
Z gotowego zestawu ziół Darów Natury zrobiłem też 999 . Tu sytuacja przedstawiała się inaczej , miałem orginał do porównań . Nalewka wyszła bardzo zbliżona w smaku i zapachu , jest tylko dużo ciemniejsza . Orginał ma kolor słabej herbaty moja ciemno brązowy.
Podsumowując ten przydługi wywód , z gotowych zestawów ziół można zrobić dobrą zbliżoną do orginału nalewkę.
Od dawna chodzilo za mna zrobienie prawdziwej francuskiej Benedictine. Benedictine jest zastrzezonym znakiem towarowym, a oryginalny trunek powstaje tylko w jednym miejscu na swiecie - w normandzkim Fecamp. Wszystkie inne Benedyktynki to tylko podrobki. Niestety przepisy dostepne na forum maja niewiele wspolnego z oryginalnym trunkiem. Sa dostepne rowniez gotowe zestawy ziol, ale to nie to samo co zrobienie samemu, a poza tym nie jestem do konca przekonany co do trafnosci ich skladu. Postawilem sobie za cel zrobienie trunku z pelnego zestawu ziol, choc sama metoda bedzie nieco inna, gdyz oryginal powstaje w 75% w procesie destylacji a ja bede ziola macerowal. Bardzo pomocna byla moja wizyta w Palais Benedictine w Fecamp. Choc okazalo sie jednoczesnie, ze przepis na Benedictine to jedna z najlepiej strzezonych tajemnic na swiecie, zna go maksymalnie 3 osoby w danym czasie. Wiadomo, ze Benedyktynka powstaje z 27 ziol, ktore dzielone sa na 4 mieszanki, 3 z nich sa destylowane, jedna macerowana.

1. Skladniki.

Samo ustalenie 27 ziol uzytych do produkcji Benedictine to nie lada problem. 20 ziol udalo mi sie ustalic z blisko 100% pewnoscia, natomiast co do 7 pozostalych jest duze prawdopodobienstwo, ze sa wykorzystywane. Te ostatnie siedem ziol ustalilem w ten sposob, ze porownalem najczesciej wystepujace ziola w przepisach na trunki podobne do Benedyktynki, wystepujacych w internecie i innych zrodlach pisanych, do ziol prezentowanych na wystawie w palacu w Fecamp (jest ich duzo wiecej niz 27). Metoda moze nie idealna, ale lepsza nie przychodzi mi do glowy.

2. Proporcje, nastawy, czas maceracji.

Jak napisalem powyzej odpowiednie proporcje zna w tej chwili jedynie 3 osoby na swiecie, wiec pozostaje jedynie eksperymentowac. Przy ustaleniu proporcji posluzylem sie miedzy innymi dwoma przepisami z wloskiej literatury na trunki podobne do Benedyktynki, lecz robione z duzo mniejszej ilosci ziol, ale w duzym stopniu musialem improwizowac.

Oto proponowane nastawy:

Nastaw 1, 800 ml spirytusu 95%, czas maceracji 14 dni:

- 20 g melisy,
- 10 g hyzopu lekarskiego,
- 6 g korzenia dziegiela + 2 g owocu,
- 2 g kolendry,
- 2 g miety pieprzowej*,
- 2 g klacza tataraku*,
- 2 g tymianku,
- 2 g kardamonu,
- 2 g gozdzikow,
- 2 g majeranku*,
- 2 g wanilii,
- 2 g kwiatu muszkatolowca,
- 2 g skorki z cytryny,
- 1 g cynamonu,
- 1 g ketmii pizmowej,
- 1 g galki muszkatalowej,
- 1 g mirry,
- 1 g czarnej herbaty z cejlonu,
- 1 g jalowca,
- 1 g aloesu,
- 1 g arniki gorskiej,
- 1 g piolunu,
- 1 g kurkumy*,
- 1 g kory sandalowca czerwonego*,
- 1 g skorki z gorzkiej pomaranczy*.

Nastaw 2, 100 ml spirytusu 95%, czas maceracji 3 dni:

- 0,30 g szafranu.

Nastaw 3, 100 ml spirytusu 95%, czas maceracji 3 dni:

- 2 g kwiatu lawendy*,


(- 1 g kwiatu pomaranczy**) - tymczasowo usuniety

* 7 ziol co do ktorych nie mam 100% pewnosci.
(** kwiat pomaranczy to 28 ziolo, taki moj wlasny dodatek :) ) - tymczasowo usuniety

Plus: woda, brazowy cukier, karmel, miod akacjowy (do mocy 40%), koniak.

Prosze o wszelkie uwagi co do ziol, zaproponowanych proporcji, nastawow itd. Calosc chce nastawic w sobote, wiec do soboty moge wprowadzac wszelkie zmiany.
Pierwszy do degustacji :big:
Jak rozumiem conrad robisz nalewy z suszonych ziół :niewiem: Najbardziej mnie zastanawia aloes, w jakiej postaci go wykorzystujesz?
Cytat:Wysłane przez kalinowa
Jak rozumiem conrad robisz nalewy z suszonych ziół :niewiem:

Zgadza sie. Podobnie zreszta robia w Fecamp.

Cytat:Najbardziej mnie zastanawia aloes, w jakiej postaci go wykorzystujesz?

Dobre pytanie. Aloes uzbrojony (Aloe ferox), sok w postaci ciemnych brylek.
OK dzięki. Nie pozostaje nic innego jak udać sie na poszukiwania do Herbapolu czy tez innej Apteki po ziółka.
Macerować chcesz w 95% spirytusie?

Gdzieś, kiedyś, czytałem że ponoć lepiej jest w słabszym ok. 70%.
Wprawdzie zioła nie mają białek które by się ścinały pod wpływem tych 95% ale może faktycznie lepiej obniżyć % nastawu?
----

A na marginesie napisze że uwielbiam benedyktynkę;)
Mam "swoją" na ziołach z DaryNatury jak i kupne - orginalną (po lewej) i litewską ;)

Może się załapie na łyka Twojej, conradzie;) dla porównania;)
Stron: 1 2 3 4 5 6 7