Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Materiał Tomka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Na SM powiesiłem pierwszy materiał TomkaK dot. WiW. Proszę obluknąć i poddać ocenie.

W następnej kolejności pójdą materiały Doroty. Może jutro, pojutrze...
Materiał Tomka jest bardzo dobry - napisany z jajem, prosto i zrozumiale. Podoba mi się.
Jednak czepić się oczywiście muszę ;)
1. To drobiazg: "przerobowe o małych owocach (najwięcej cennych dla wina substancji jest w skórce), o miąższu soczystym, stosunkowo niskiej zawartości kwasów, bardzo wysokiej zawartości cukrów, przyjemnym aromacie, a w przypadku ciemnych o dużej zawartości barwnika
Nieścisła i niepotrzebna jest "stosunkowo niska zawartość kwasów" - to deserówki (i to Tomek napisał) tak mają, odmiany przerobowe miewają raczej stosunkowo dużo, lub wręcz dużo kwasów... I "duża zawartość barwnika" nie jest ok., Pinot Noir, Medina i sporo innych - czerwone są, a barwnika mają mało.
2. Rzecz poważna: odmiany, które "polecamy". To STANOWCZO ZBYT DUŻE UPROSZCZENIE. To, że ja osobiście Biankę Izę, Ritona, Wiszniowego czy Gołuboka poleciłbym raczej wrogowi, to kwestia gustu, dyskusji itd. (Biankę karczujemy masowo na Dolnym Śląsku, a ja karczuję również Wiszniowego - ani on rannij, ani wiszniowyj, a już zupełnie nie smacznyj ;)
Tu KONIECZNIE trzeba napisać szerzej o doborze odmian do położenia geograficznego i konkretnego terroir. Przecież nie można tego samego polecać sadzić w Suwałkach, Warszawie i Wrocławiu. Uważam, że najbezpieczniej byłoby nie podawać odmian w ogóle, a jeśli już - to w znacznie bardziej rozwiniętej formie. Powiedzieć trzeba wtedy nie tylko o uwarunkowaniach klimatycznych, ale również o odporności na choroby i związaną z tym ochroną, jakości uzyskiwanych win, plenności.
Ja jestem ciężko obrażony za kategoryczne porady dotyczące doboru odmian, udzielane przez RM - trzy lata temu posłuchałem, dziś karczuję. Nie chcę, żeby się ktoś na nas obraził za trzy lata.
Cytat:Wysłane przez Maciej
To, że ja osobiście Biankę Izę, Ritona, Wiszniowego czy Gołuboka poleciłbym raczej wrogowi, to kwestia gustu, dyskusji itd.

Maćku gwoli ścisłości, którego Ritona poleciłbyś wrogowi, bo w Polsce są co najmniej 2 odmiany o tej nazwie. :mad: Tego co sprzedaje Myśliwiec, czy tego co sprzedaje Piątek, czy też szkółka z Starej Wsi (prawdopodobnie te ostatnie dwie szkółki mają to samo czyli SV 12375xRiesling )

Heniek
Bardzo dziękuję za uwagi.
Ten tekst został nieco zniekształcony bez mojej zgody, a ja mam problemy z opublikowaniem zmian przywracających pierwotną jego wersję (niebawem może wszystko się uda :))

Cytat:Wysłane przez Maciej
stosunkowo niskiej zawartości kwasów,
Podkreślam "stosunkowo", co nie oznacza tego samego, co w przypadku deserówek czyli "zrównoważonego". Kwasowość powyżej pewnego poziomu nie pozwala zrobić dobrego wina i zdaje się, że w uprawie w naszym klimacie jest to jeden z poważniejszych problemów :(
To jest jedynie tekst informacyjny a nie szkoleniowy czy naukowy, ma dać jedynie t.zw. "blade pojęcie"

Cytat:Wysłane przez Maciej
I "duża zawartość barwnika" nie jest ok., Pinot Noir, Medina i sporo innych - czerwone są, a barwnika mają mało.

Dlaczego? to właśnie np. Pinoty o większej zawartości barwnika osiągają większe ceny (zazwyczaj idzie to w parze z ekstraktem a zarazem smakiem).

Cytat:Wysłane przez Maciej
2. Rzecz poważna: odmiany, które "polecamy".

No cóż, nie będziemy amatorów i początkujących namawiali na sadzenie V.vinifera (o tym, zresztą będzie jeszcze tekst). Tak samo można polecić Seyvala jak i Ritona (właściwego) trzeba jednak pamiętać o porze dojrzewania i to też był czynnik brany pod uwagę w doborze odmian.
Nie namawiamy do wielkich nasadzeń ale do małej uprawy przydomowej, jak się amator nauczy to sam się zorientuje co będzie chciał wsadzić, na razie powinien mieć cos co mu nie zmarnieje prze pierwsze trzy lata i coś co w ogóle dojrzeje. Propozycje odmian można zmienić, ale trzeba być bardzo ostrożnym, Pinoty czy nawet Medina to nie są odmiany dla takich drobnych winiarzy amatorów.

Tekst ma demitologizować powszechne, obiegowe poglądy i skończyć wreszcie z labruchami, 20 kg z krzewu i opinią, że w Polsce się nie da. Myślę, komplikowanie go bardziej może jedynie zaciemnić obraz.

Pozdrawiam
Tomek
TomekK, wszystko oki z tym artykułem (z uwagami Maciej-a)... mnie razi tylko jedno.

Używasz słowa "my", a mi się wydaje, że gdybyś użył słówka "ja", to Twój tekst wydałby mi się bardziej, że tak powiem... sympatyczny.

Bo niby, kto to są te "my"? :)

Mówisz (już tu na forum)- "...No cóż, nie będziemy amatorów i początkujących namawiali na sadzenie V.vinifera (o tym, zresztą będzie jeszcze tekst). ..." albo "...jak się amator nauczy. ...".

A dlaczego nie namawiać "amatorów" na sadzenie V.vinifer? (to się dowiem, bo będzie o tym tekt).
Wg. mnie nie ma w tym namawianiu nic złego, jeżeli dodasz przy tym "coś w temacie" ciekawego i pomocnego.

Nie wiem jak inni to odbierają, ale dla mnie słowo "amator" w tym przypadku brzmi jak "głupek"... takie zarozumiałe poklepywanie po ramieniu.
Feeeee

To, że użyjesz słówka "my", nie robi z nikogo kogoś mądrzejszego, silnijszego czy więcej wiedzącego... "chiba".
Okropnie nie podoba mi się to słówko- "my" i "amator".

Całkiem "fajowy" artykuł. :fajka:
Pozdrawiam.
Cytat:Wysłane przez jerzy gdansk
To, że użyjesz słówka "my", nie robi z nikogo kogoś mądrzejszego, silnijszego czy więcej wiedzącego... "chiba".
Okropnie nie podoba mi się to słówko- "my" i "amator".
Powim więcej - My, Stowrzyszenie ;)
Poczytaj sobie posty początkujących to zrozumiesz co jest probelmem. Ano, przedwszystkim uparte próby robienia wina z odmian ozdobnych i deserowych, przeciążanie krzewów ponad wszelką wyobraźnię, upór przy sadzeniu winorośli w miejscu, które skazuje je na "zagładę". Ten tekst jest po to aby "pomóc błądzącym znaleźć właściwą drogę".
Formę dilaogu w liczbie mnogiej wybrałem bo mi się taki styl podoba, bo w takiej formie chciałem napisać :). Każdy ma albo swój styl ulubiony albo dostosowuje go do potencjalnego odbiorcy. Mnie wydaje się, że udało mi się połączyć obie przyczyny jego użycia. Każdy może napisać w innym.

Pozdrawiam
Tomek
Tekst nie był zniekształcony, ale jedynie "spolszczony" przeze mnie, przez co rozumiem usunięcie niezręczności i innych językowych niedoskonałości. Natępnym razem Tomku sam sobie powieś i ... niech sie bronią takie - nomen - omen - krzaczki.

Odnoszę wrażenie, że wraca stare :( Obym sie mylił.
Cytat:Wysłane przez Maciej
1. To drobiazg: "przerobowe o małych owocach (najwięcej cennych dla wina substancji jest w skórce), o miąższu soczystym, stosunkowo niskiej zawartości kwasów, bardzo wysokiej zawartości cukrów, przyjemnym aromacie, a w przypadku ciemnych o dużej zawartości barwnika
Nieścisła i niepotrzebna jest "stosunkowo niska zawartość kwasów" - to deserówki (i to Tomek napisał) tak mają, odmiany przerobowe miewają raczej stosunkowo dużo, lub wręcz dużo kwasów...

Prowokacji cześć dalsza :tuptup: W żadnym przypadku sie nie zgodze, że odmiany przerobowe maja duzo czy wręcz bardzo dużo kwasów. One raczej mają za mało kwasów zeby je zjeść. To jest tak jakbyśmy sam cukier wpieprzali. A to juz jest niesmaczne. Deserówki mogą mieć albo mało kwasów i mało cukrów, albo dużo kwasów i dużo cukrów. I wtedy sa smaczne. A odmiany przerobowe muszą mieć przede wszystkim dużo cukru. Wtedy czy kwasu będzie 11 gr czy 7 gr na litr to w spożyciu bezpośrednim nie ma żadnego znaczenia. Przy zawartości cukru powyżej 20% to przy najmniej dla mnie są obrzydliwie za słodkie :chytry: bo kwasu tam nie będzie czuć.

Heniek
A mi sie artykul apodoba. Prosty w sam raz dla amatorow. Jedynie bym dodal na koncu tekst ze informacje sa generalizowane i trzeba wiedziec ze sa wyjatki.
Druga sprawa to w akapicie "Czyli – zaczynamy planować naszą winnicę!" 2 razy wystepuje "najczesciej". Poza tym Tomek dobra robota! :brawo:
Cytat:Wysłane przez ShRon
"Czyli – zaczynamy planować naszą winnicę!" 2 razy wystepuje "najczesciej".
Zrobiłem to celowo, żeby wywołać wrażenie rytmicznej wyliczanki. Stylistyka jaką zaproponowałem jest jakaś tam charakterystyczna, każdy ma swoją. Najgorzej jest jak się ją miesza z cudzą :ysz: (uwaga do Witka), niedługo przywrócę swój oryginalny tekst.

Pozdrawiam
Tomek
Cytat:Wysłane przez wihenek
Prowokacji cześć dalsza :tuptup: W żadnym przypadku sie nie zgodze, że odmiany przerobowe maja duzo czy wręcz bardzo dużo kwasów. One raczej mają za mało kwasów zeby je zjeść. To jest tak jakbyśmy sam cukier wpieprzali. A to juz jest niesmaczne. Deserówki mogą mieć albo mało kwasów i mało cukrów, albo dużo kwasów i dużo cukrów. I wtedy sa smaczne. A odmiany przerobowe muszą mieć przede wszystkim dużo cukru. Wtedy czy kwasu będzie 11 gr czy 7 gr na litr to w spożyciu bezpośrednim nie ma żadnego znaczenia. Przy zawartości cukru powyżej 20% to przy najmniej dla mnie są obrzydliwie za słodkie :chytry: bo kwasu tam nie będzie czuć.

Trzeba pamiętać, że przerobowe nie są do jedzenia :jedzenie:. W czasie fermentacji cukier zniknie, zostanie przerobiony na alkohol. Kwasowość moszczu powinna być taka aby była akceptowalna dla pijącego wino, a ilość cukrów musi pozwolić osiągnąć odpowiednią budowę. Deserówki oczywiście powinny mieć równowagę słodyczy i kwasowości - powinny być smaczne :slinka:, co trudno powiedzieć o przerobowych - z nich smaczne ma być wino :pijemy:.

Pozdrawiam
Tomek
Z uwagi na zastrzeżenia autora wymieniłem tekst (na SM) na oryginał w wersji txt nadesłanej przez autora.
Może jednak wcześniej było lepiej:).

Tego teraz chyba nie da się przeczytać :glupek: .

Nie róbcie sobie wielkanocy...
... i nie obrażajcie się na siebie, bite pazausta jawol, poproszę :polewam:.

Skrzych, nie zamykaj przypadkiem wątku, bardzo proszę (!!! :glowa_w_mur: ) :) .

Jak tu nie lubić winiarzy i winiarczyków (nie zapominając o winiareczkach, oczywiście) ? :drink:

:fajka:

Skrzych

ZAMYKAĆ??? JA?

Ani nie pomyślałem - to wątek Witka i jego działka :jezor:

Krzysztof

PS. A poprzednia wersja była oczywiście lepsza.
Nooo, to super.

Idę spokojnie oglądać Startreka na AXN.
Niech moc będzie z Nami! :)

Ach i jeszcze porzeczki czekają na zerwanie.

Wasze zdrówko :drink:

:fajka:
Cytat:Wysłane przez jerzy gdansk
Ach i jeszcze porzeczki czekają na zerwanie.
:o W połowie września? Jakieś mutanty?


/żeby nie było nie na temat to dodam że odkrzaczanie tekstów wklejonych na SM to ciężki kawałek chleba, drugie tyle co napisanie właściwego artykułu (ale przy czwartym tekscie zaczynałem już zapamiętywać niektóre "komendy" :P ).

arek
Oczywiście połowa już opadła.
W sierpniu padało... idę zrywać... zaraz "złapię doła"...

Paaa

:fajka: Będzie dobrze... wszystko będzie dobrze... będzie dobrze... przecież mówię, że wszystko będzie dobrze.

Jak się "zeźlę", to napiszę swój "materiał".
Wstawicie mi go na SM? :)
Jurku, no problem. Dam Ci uprawnienia autorskie i sam se pogrzebiesz :)
...eemmmm..... a myślałam, że liczyć to nie bardzo, ale przynajmniej czytać umiem. Myliłam się :pomocy:
Moon ma 1000000000% racji w tym, że udrażnianie txt do włąściwej edycji to orka na ugorze. W Mambo; w joomla! idzie lepiej, ale Hyperadmin Greg nie ma czasu na ew. wymianę, a na razie jakoś jest. Ponadto po takiej migracji byłaby ogromna kaszana z innymi sprawami. Strach się bać.
joomla to rozwiniecie mambo (robia go obecnie Ci sami ludzie co zapoczatkowali mambo), wiec nie powinno byc problemow...
PS. Moze by Tomek wkleil czysty tekst bez formatowania i dopiero go edytujcie, bo teraz znaczniki sie strasznie pochrzanily.
Co to jest winnica? - Winnica to miejsce gdzie uprawia siê winoro�l: najczê�ciej oddzielone od ogrodów i innych upraw, najczê�ciej starannie pielêgnowane, gdzie krzewy sš utrzymane w odpowiedniej formie wzrostu, prowadzone przy rusztowaniu ze s³upków i drutów, w szpalerach. Na takš winnicê mogš pozwoliæ sobie ci, który majš troszkê wiêcej miejsca (ponad 100 m2) i mogš "rozpêdziæ siê" z sadzeniem. Posiadacze niewielkich dzia³ek lub tylko podwórek mogš na swojš mikro winnicê przeznaczyæ �ciany domów czy budynków gospodarczych (skrajnym przypadkiem ekstremizmu sš balkonowcy). Zarówno "obszarnicy" jak ca³a reszta powinni zwróciæ uwagê na fakt, ¿e winoro�l lubi s³oñce jak rzadko co i sadziæ jš trzeba od po³udnia lub po³udniowego zachodu. Nie lubi mrozów i przymrozków, dlatego te¿ �ciany, mury i betonowe p³oty sš dla niej wymarzonym miejscem; w polu warto wybraæ miejsce nachylone (na po³udnie lub po³udniowy zachód) dajšc szansê zimniejszemu powietrzu odp³ynšæ w nieznane. Mo¿na równie¿ posadziæ krzewy wzd³u¿ chodnika i prowadziæ jako pergolê lub te¿ zaaran¿owaæ "�ciankê" dzielšca przestrzeñ w ogrodzie. Jak posadziæ? - wybór nale¿y do sadzšcego - fantazja i wyobra�nia mogš bardzo wiele dobrego podpowiedzieæ w ka¿dym indywidualnym przypadku, trzeba jednak krzewom zapewniæ odpowiedniš ilo�æ �wiat³a i przestrzeni.
No to skoro ju¿ mamy pomys³ jak i gdzie posadziæ, nale¿y zadaæ sobie pytanie - ile wina bêdziemy potrzebowali? Liczšc liczbê �wišt i imprez okoliczno�ciowych wychodzi, ¿e polska rodzina potrzebuje wina na: 52 niedziele, oko³o 10 �wišt pañstwowych i ko�cielnych, 8 urodzin i 8 imienin w cišgu roku. Na ka¿dy z tych dni potrzeba pewnie 2 butelki, co nam daje 78 dni * 2 butelki = 156 butelek (117l) wina rocznie. Na pewno wybierzemy siê gdzie� w ramach rewizyty lub bêdziemy mieli k³opoty z pomys³em na prezent albo bêdziemy chcieli zrobiæ zapas na "czarnš godzinê" - wiêc nale¿y tê liczbê podwoiæ i 300 butelek wina rocznie to nie bêdzie za du¿o. Oczywi�cie mo¿na mniej, ale praca przy wyrobie 100 czy 300 litrów wina jest prawie taka sama, po co wiêc marnowaæ moce przerobowe. Ile trzeba winogron na takš ilo�æ wina - to jest pytanie, które automatycznie siê pojawia. Z jednego krzewu zbieramy oko³o 3-4 kg winogron do produkcji wina - mo¿na wiêcej, ale trzeba pamiêtaæ, ¿e krzew przeciš¿ony bêdzie dawa³ owoce kwa�ne i ma³o s³odkie, o trawiastym posmaku, dojrzewajšce du¿o pó�niej (lub wcale) i je¿eli zale¿y nam na jako�ci wina, nale¿y ograniczaæ plony (umiejêtnie przycinajšc i nawo¿šc krzew). Wydajno�æ winogron jest stosunkowo du¿a i z 1 kg owoców mo¿emy uzyskaæ oko³o 0,5 l wina, to znaczy ze z jednego krzewu mo¿emy otrzymaæ 2 butelki. Pojedynczy krzew winoro�li powinien zajmowaæ powierzchniê oko³o 2 m2 - inaczej bêdš wzajemne siê zacieniaæ i zabieraæ sobie pokarm w glebie a to wp³ywa na jako�æ owoców i smak wina. Czyli ¿eby zapewniæ sobie "cišg³o�æ dostaw" musimy wsadziæ 300 / 2 = 150 krzewów, co nam zajmie powierzchniê 300 m2 - czyli ³adna dzia³eczka. Ci, którzy nie posiadajš wiêkszej powierzchni ziemi a majš puste �ciany budynków powinni pamiêtaæ, ¿e w takich warunkach mo¿na sadziæ krzew co 0,5 m i krzewy wyprowadziæ tak aby kolejno rozrasta³y siê jeden nad drugim: pierwszy na wysoko�ci ok 0,5m drugi 2m trzeci 3,5m czwarty na wysoko�ci 2m pišty 0,5m i tak dalej - mo¿na zajšæ ca³š �cianê; nale¿y zadbaæ o odpowiedni przewiwew i umocowaæ ramiona, ³ozy i latoro�le na wspornikach minimum 50 cm od �ciany. Podobnie mo¿emy prowadziæ krzewy rosnšce w formie zielonej �cianki (kurtyny) w ogrodzie. Na d³ugo�ci muru (kurtyny) 10 m mo¿emy uzyskaæ tyle owoców ile potrzeba na wyprodukowanie oko³o 30 butelek wina.
Wszystko gotowe do sadzenia? - sadzimy! Co wiêc sadziæ i czy rzeczywi�cie warto wszystko, co ro�nie na p³ocie lub murze wycinaæ od razu? A no w³a�nie! - bo na przyk³ad na �cianie ro�nie co�, co wsadzi³ dziadek i zdaniem rodziny jest bardzo smaczne na dodatek a jak siê dowie - bêdzie niedobrze a mia¿d¿šca krytyka rodzinna mo¿e zamieniæ w niwecz ca³y nasz wysi³ek i ostudziæ zapa³ na zawsze. W takim przypadku lepiej jest postêpowaæ ostro¿nie i ma³ymi kroczkami, czê�æ starego krzaka porzšdnie poprzycinaæ, pozwoliæ mu poprawnie owocowaæ i udowodniæ rodzinie, ¿e wiemy, co robimy (ju¿ w nastêpnym roku pewnie przestanš krytykowaæ i zacznš siê mšdrzyæ na temat uprawy winoro�li). Nastêpnie wsadziæ kilka krzaków, w co bardziej przerzedzone miejsca przy �cianie i potem pokazaæ wy¿szo�æ nowych odmian nad starš. Oczywi�cie posiadacze wiêkszej powierzchni lub zupe³nie pustej �ciany nie bêdš mieli takich dylematów i dlatego powinni szybko braæ siê do roboty - czas ucieka na pierwsze owoce trzeba czekaæ 3 lata od wsadzenia, na pe³ny plon 4-5 lat. Wynika z tego faktu jeszcze jedna wa¿na rzecz: planowanie i przewidywanie ma przy zak³adaniu winnicy ogromne znaczenie, trzeba do³o¿yæ starañ ¿eby nie narobiæ sobie k³opotu w przysz³o�ci, karczowanie mo¿e byæ bardziej uciš¿liwe od sadzenia.
W�ród wielu odmian winoro�li mo¿emy wyró¿niæ typy ró¿nišce siê podstawowymi cechami:

To naprawdę tak ma zostać?.....

A może to tylko u mnie taka kaszana? :niewiem:
Oj ShRon, niewiele Ty działał przy Mambo. Taki właśnie jest skutek wklejenia 1:1. Potem należy rzeźbić i literki (małe pifko) i właśnie formatowania, których właściwie nie było. Zrobiłem to, ale autor zakwestionował.
---
Megana - Ty masz OK, to znaczy tak teraz ma być, a autor będzie sam nad tym pracował.
Ja mam tak jak Megana albo jeszcze gorzej :glowa_w_mur:
Chopy jaja se robicie co ?
Nie zdąrzyłem przeczytaś wersji Witka ale na pewno była czytelna . Spory o miejsce na przecinek ???
Zupełnie nie na miejscu.
Żadne spory! Mam Ci przetoczyć "związaną" korespondencję? Sorry, darujmy se...
Stron: 1 2 3 4