Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Aronia, pleśń, piro i wrzątek
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Przytachałem dziś parę kilo pozyskanych od rodziny aronii i podczas przebierania/mycia zauważyłem pewną ilość owoców spleśniałych. Oczywiście odrzuciłem je, ale z pewnością trochę z innymi (bardzo ładntymi, notabene) poleżały. Obawiam się czy nastaw, który najpóźniej jutro będę montował, mi nie zapleśnieje i zastanawiam się nad możliwością przeciwdziałania. Czy zalanie aronii wrzątkiem to nie grzech ciężki i czy jest wystarczające w tej sytuacji? Czy dodawać pirosiarczyn, a jeśli tak to w jakich ilościach (skutecznych, a możliwie niewielkich)?
Zalej całe owoce letnią wodą, odlej wode, rozpuść w niej piro i wlej nazad do owoców.

Ile piro? Po 1g na każde 10L planowanego nastawu. Potem rozpuść kilka gramów kw. cytr. w kieliszku wody, wlej do owoców i wymieszaj wszystko.

Następnego dnia rozdrobnij owoce, dodaj pekto, drożdże, pożywke itd.
Dzięki. Skorzystałem. Owocki do dziś postały w zamrażarce.
a tak dla ciekawości.... czy ten zabieg dotyczy tylko owoców lekko zapleśniałych?

któregoś roku dostałam spore wiadereczko swojskich winogron i było właśnie porośniętę pleśnią, powiedzmy że było jej troszkę więcej niż "trochę" , ciężko mi nazwać to stadium pleśni...

mało mądre to moje zapytanie, ale nie wiem jak określić ta ilośc peśni... po tym co przeczytałam wydawałoby mi się że zwalczyła bym tą ilość
:glupek:
Mercedes,pleśń to różne grzyby, nie ryzykowałbym, Moon się zna na tym,- co do ilości też chyba...
Pozdro.
Cytat:Wysłane przez Mercedes
czy ten zabieg dotyczy tylko owoców lekko zapleśniałych?
Raczej tak, ma na celu zabicie szkodliwych mikrobów które mogą być na owocach.

Przy silnym przeroście plesnią jest ryzyko że do owoców dostały sie mykotoskyny, a te są rakotwórcze itd. (cała litania właściwości cośtam-gennych). Zresztą może być posmak plesni.
no to dobrze zrobiłam że je wyrzuciłam .... przyznam że było mi ich szkoda :(