Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Głóg. Usuwanie resztek kwiatostanu.
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Pytanie natury technicznej. Jak usuwacie resztki kwiatostanu z owoców głogu? W głogu, resztki kwiatostanu wrośnięte są do środka (raczej owoc ją zarasta), także aby usunąć tką resztkę należy odkroić znaczny kawałek głogu.
Może czymś to wydłubujecie?
Musiałabym zwariować. Wywalam co większe gałązki i tyle.... Ivan, zawsze jak mnie nachodzi jakiś taki atak pracowitości to sobie mówię, że robota kocha głupiego i od razu mi przechodzi. :podstep:
A tak poważnie - w zeszłym roku nie dłubałam nic w głogu i wyszło mi najlepsze wino sezonu.
W tym zamierzam zrobić 20 litrów z 8 kg głogu. Kto by to dłubał.....
No właśnie, tak się zastanowiałem czy to ktoś usuwa.

Megana mam pytańko. Czy zalewasz głóg gorącą wodą a potem jak ostygnie to do balona?
A jak zalewasz to czy też, głóg traci kolor i śmierdzi?
wrzątkowi stanowcze NIE :big:
Większość nastawów zazwyczaj śmierdzi, ale to przechodzi im z wiekiem.
Moje głogowe byłó bladoczerwone. Podrasowałam je odrobiną niezastąpionego w takich razach czb.
ja zalewam wrzątkiem ,traci kolor śmierdzi wprost jak nie wino , w wyzszej temperaturze lepiej działa pekto pozdrawiam
ale nie we wrzątku, przecież pekto to enzymy. Powyżej 30 przestają działać.
Pektopol- optymalna temperatura działania: 40 - 55°C pozdrawiam
Nastaw był na 5 litrów, bo jak ugryzłam to też nie wierzyłam, że z tego cosik wyjdzie. Urwałam 1,7 kg głogu i tyle poszło.
Jak tak lukam w kajecik, to widzę, że nie przykładałam sie do tego wina, oj nie.
Rozgnieciony w kubełku jak leci, zalany ciepłą wodą fermentował w nim z pektopolem 5 dni (blg początkowy 16 bez poprawek) na maladze zamojskich.
Odciśnięty w poszewce fermentował potem dość powoli, ponad dwa miesiące.
Musiałam gdzieś popełnić błąd, co przy moim roztargnieniu całkiem prawdopodobne, może za mało kwasku, sypanego na kiepskowidzące oko? Z pewnością cukier dodawałam dość beztrosko. W każdym razie stanął na 8 blg - ale - wcale nie wydaje się tak upiornie słodki, jak można by przypuszczać, ma w sobie jakąś delikatną goryczkę, która bardzo fajnie harmonizuje smak. Po 3 obciągu głóg był już całkiem klarowny i bez osadu. Zeżarł 2 kg cukru w ratach, pobieżne obliczenia kalkulatorem Witoldu dają około 16%.
Kolor.... w balonie jasnoczewony, w kieliszku blady. Odrobina czb załatwia sprawę i mam wino czerwone. Jakie jest z definicji - nie wiem. Jednakowoż jest zdecydowanie inne kolorystycznie niż dr.

W tym roku mrozi się już 5 kg głogu, mam zamiar dozbierać jeszcze 3 i zrobić 22 litry. Ponieważ dorobiłam się fermentatora (który dr zwolni w przyszłym tygodniu) potrzymam owoce w nastawie dłużej. Dam też pożywkę kompleksową, a nie zwyczajny fosforan amonu. No i ten sezon zaczęłam na Ance - metodą wino pracujące do nastawianego - więc i głóg na niej pójdzie.
Jakieś sugestie ile tego cholernego kwasku? :ysz: Tym razem zamierzam się przyłożyć, słowo skauta...:diabelek:
Megana, czy ty już zbierasz głóg i dr?
Nie wiem czy Megana juz zbiera ale ja wczoraj naocznie stwierdziłem , że nie ma co czekać . Dzikiej róży dużo mniej niż w roku ubiegłym (nie wiem czy nazbieram zaplanowane 5 kg), głogu więcej niż DR ale zaczyna już podsychać . Znalazłem krzaki ? drzewa ? głogowe takie ponad 10 metrów wysokie . Szok.
Zaglądnąłem w zeszyt i w tamtym roku wino z DR nastawiłem 30.10. czyli wszystko miesiąc wcześniej idzie.
Jeżeli naprawdę w tym roku wszystko wcześniej dojrzewa (aronia, cz.bez napewno) to DR może też? A jak wcześniej to może marmoladowcy nie przetrzebią jak w tamtym roku i więcej na wino będzie :rotfl: Tylko jak poznać czy to "JUŻ"
Dziś zrobiłem przegląd DR (canina) i owocki są ślicznie wybarwione jednak wyraźnie twarde....
Myślicie rwać czy jeszcze poczekać :pytajnik:
Ja już zrobiłem jeden nastaw głog + DR. Ale wiekszą ilość będę zbierał dopiero w październiku. Niekótrzy zbierają dopiero po przymrozkach, ale jak jest duża konkurencja to trzba rwać szybko :).
Ivan, no już zbieram... pamiętam z zeszłego roku, że owoce dr zbierałam całkiem twarde jeszcze a winko wyszło przednie. Takie miękkie niedobrze się zbiera, owoce się rozwalają, błe.
Głóg u nas też już dobry. Ewentualne nadwyżki planuję ususzyć i coś kombinować zimą. <zaciera rączki> :diabelek:
Zeszłoroczny głóg sklarował się bezproblemowo.
Ale w tym roku przewiduję kłopot z muszkami :/ W zeszłym naprawdę tych choler było kilka na krzyż, a od dwóch tygodni jakiś najazd normalnie... a raczej nalot :kwasny:
A o ile czb zwyczajnie i szybko przelewam przez sito, to papka głogowa musi sobie spokojnie spłynąć przez poszewkę. No trudno, przytrzasnę na ile się da przykrywką od fermentatora, okrecę grubym ręcznikiem kąpielowym i będę okadzać kadzidełkami....zanosząc modły do sił wszelakich :podstep:
a tak głóg wyglądał w okolicach stycznia, po drugim obciągu (na dowód śnieg za oknem:podstep: )
W zeszłym roku zbierałem DR w październiku. Byłem dzisiaj na przechadzce zobaczyć jak tam z dziką różą. Większość już jest bardzo miękka, tylko na nieszczęście prawie każda miękka zawiera robala w środku :(.
nie dość konkurencji w postaci emerytek, to jeszcze robale! Dlatego ja tam nie czekam.
No własnie, gdyby to były emerytki winarki to jeszcze jeszcze, ale
dżemiarki i marmolodziarki to już dość.
Cytat:Wysłane przez RAF
hmm a z robalem to nie można? :podstep:

Jak mawia mój wujek; "Można,można... tylko w piatki pić nie wolno...." :diabelek:
Sam robal może by nie wadził, ale te z robalami często są zgniłe :/
Zalewałeś wcześniej głóg wrzątkiem? Ile dałeś głogu na te 10 literków?