Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: dzika roza, czy obieracie te male czarne dupki-ogonki?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
hey, no wlasnie czy obieracie dzika roze z tych malych czarnych dupkow, czy wrzucacie owoce do balona razem z nimi?

mam jeszcze jedno pytanie, obieralem 3 dni temu dzika roze z kilku krzakow stojacych obok siebie i na jednych owoce byly twarde a na drugich juz przemrozone i miekkie.

zastanawiam sie czy to mozliwe zeby dzikie krzaki jeden obok drugiego, byly z roznych odmian?

no i prowadze boje z moja dziewczyna ze dzika roza to nie to samo co glog

ale teraz juz nie wiem

ratujcie moj autorytet w rodzinie!!! :)

pozdrawiam i z gory dziekuje za odpowiedzi
Dzika róża to dzika róża a głóg to głóg - podobne ale nie to samo ( przynajmniej tak uważam).
Co do obierania to ja swoją DR obierałem z tych brązowych końcówek a i Tobie polecam.:chytry:
Ja ogonki obieram co powoduje przy okazji "otwarcie" owoca.
Wojtek
Powiedz jej ze dzika róża ( Rosa canina...etc), to zupelnie inny gatunek niż głóg (Crataegus).
A lepszym rozwiązaniem na otwarcie owoca jest poprostu nakłuwanie go szpilkami niżmeczenie sie z odrywaniem końcówek.:fajka:
A ja wrzuciłem umyte owoce całe, z czarnymi dupkami, nienakłuwane. O efektach się nie wypowiem, bo jeszcze nie znam ich. A DR to nie to samo co głóg;)
Mój tato, a również teściowa, mimo moich tłumaczeń , porównywań owoców oraz listków ,z uporem nazywają różę głogiem. Ot niereformowalne pokolenie.
Może pomoże wyjazd do najbliższego arboretum. W naturze ( tak jest w każdym bądź razie w arboretum Kopna Góra niedaleko Białegostoku) dzika róża to zwykły krzew a głóg jest niedużym drzewem. Można też zerknąć http://pl.wikipedia.org/wiki/G%C5%82%C3%B3g
To wolno na forum pisać dupka? :ysz: :big: ;)

arek
ja bym się raczej obawiała rasistowskiego podtekstu;)
Podobnie mówi mój ojciec ."Wino z głogu" a prawdziwego głogu to pewnie na oczy nie widział :big:

A co do obierania to w tym roku obrałem 5 kg róży odcinając obie końcówki-dupki :big: a 1,5 kg już nie miałem siły i poszło w całości.
intensywny? wszelki duch gdzie Ty się podziewałeś, widzisz kolego jakbyś nie olewał Zlotów krakowskich nie miałbyś takich malutkich problemów. a tak jak znam życie to kolejne Twoje pytanie będzie owoce w całości czy nie i czy wydłubywać pesteczki z owoców? poprostu wstyd.
głowa do góry pozdrowienia.:D
Miku wszystko pieknie ladnie ale skad wiesz ze olewam zloty? po czym to poznajesz?
no i jak nauczyles sie przepowiadac przyszlosc? tzn skad wiesz o co zapytam?
niestety w wyszukiwarce nic nie znalazklem o dupkach-ogonkach czarnych:)

a tak na powaznie to bylem w Anglii pare mieszkow, eh, taki los :)

no i tego sie wlasnie obawialem, zapytalem nierozwaznie przy okazji o glog i wiekszosc skupila sie na tym a ja wciaz nie wiem CZY OBIERAC TE DUPKI-OGONKI CZARNE CZY NIE?

chociaz wczoraj z dziewczyna przez godzine obralismy jakies kilo a mam 6 wiec sklaniam sie za ich pozostawieniem, nawet zjadlem kilka tych ogonkow zeby sprawdzic czy sa gorzkie albo cos takiego ale byly neutralne :)

ale prosze przede wszystkim praktykow, ktorzy juz pare dzikich zrobili, zostawic ogonki (dla ulatwienia dodam ze masakra z obieraniem kazdej) czy obierac

wczoraj w nocy doszlismy do wniosku ze te male rozyczki sa podobne do porzeczek a przeciez porzeczek sie nie obiera wiec idziemy tym tropem ale cholera co z agrestem? a tez kurcze pieczone przypomina gabatyrami te wieksze znowu,.
masakra
Zrobilem kilka razy wino z DR (w tym roku robie je rowniez) i owe "czarne dupki" zawsze odcinam.
Na kazdy 1kg rozy to jakies 1/2-2/3 godziny pracy mojej i zony.
Dodatkowo przecinamy (w tym samym czasie) owoce na pol.

Ta czynnosc bardzo "zespala rodzine", pozwala zabic czas i polubilismy ja.

Czy winko przez to lepsze?
Nie wiem...zawsze odcinamy "dupki"...
Ja też odcinałem zawsze te.....,ale w tym roku powiedziałem DOŚĆ!Niem mam na to czasu i zdrowia,zwłaszcza,że w planach 15-20 kg.
Jaras, masz 20 kg dzikiej rozy? Boj sie Boga, to ile ty wina chcesz z tego zrobic i kiedy ty to wszystko wypijesz!!!!!!!!!!!!! :)
Moje 6 kg caniny też obierałem. Do tej pracy polecam cążki tak zwane "boczne cięcia" używane przez elektryków/elektroników. Jedynie miałem problem z tymi bardzo miękkimi, bo przy usuwaniu owych "dupek' owoc się rozłaził. Dlatego te bardzo miękkie zostawiłem w całości. Praca oczywiście na raty (2x 3kg), zajęła w sumie przy odrobinie podzielności uwagi czas trwania dwóch filmów:uff:
Na razie owoce w zamrażarce czekają na wolny balon.

PS. Filmy typowe czyli około 1,5 h :)
ale moja dziewczyna zadala mi pytanie: po co wlasciwie obierac te ogonki?

no wlasnie, Moonie, licze na Ciebie :)
te z rugosy obieram, te z caniny zostawiam, bo za twarde by się z nimi użerać. Na pewno lepiej urwać wszystko co zielone. To co czarne to martwe i bez smaku.....więc wychodzę z założenia, że neutralne.
hehe nie mialem pojecia ze "czarna dupka" w dziekiej rozy moze wywolac powazna dyskusje no ale i ja sie wypowiem:)
ja tez zawsze obcinam ogonek i "dupke" i przecinam na pol.zwykle robie to z przyjacielem w "kanciapie" wozkownia obok piwnicy gdzie stoja nasze wszysktie gasiory z winami.praca zmudna ale przynajmniej mamy czas sie napic i nie mamy problemu z tlumaczeniem plci pieknej dlaczego we dwoch tyle czasu spedzamy no a ze to robimy mozemy zawsze sie delektowac tym co zrobilismy:)
wlasciwie to nie chodzi o same ogonki tylko o CZAS!!! obralem jakies 2 kg z tych czarnych franc i zajelo mi to ze 2,5 godziny. Jak pomysle ze mam 6 kg to mnie skreca

mysle podobnie jak Megana, ze te czarne sa wlasciwie neutralne wiec dalej nie obieram, mam nadzieje ze to wino o ktorym pisalas ze wyszlo super 10 l tez nie obieralas

TYLKO FRAPUJE MNIE DLACZEGO INNI obieraja to cholerstwo, i traca tyla czasu, jakis powod musi byc ale jakos NIKT NIE POTRAFI MI TEGO WYTLUMACZYC :(

moze maja jakies duze owoce, moja dzika roza nie wiele przewyzsza wyrosnieta pozeczke, i tylko czasem oscyluje ale rzadko kolo agrestu :)
wiec moze teraz mnie zrozumiecie?

ALE JAK TE CZARNE D-OGONKI jakos istotnie zmiena smak no to sie poswiece, bo szkoda tej godziny zbierania w sniegu :)
Cytat:Witek:
Wyniki tegorocznego konkursu win z DR w Oleśnicy dla mnie są całkiem czytelne. Wystawiłem dwa wina, z których wyżej wypadło ...wino robione na całych owocach. To gorsze było oparte na klasycznym ługowaniu soku.
Jak widzisz mozna sie narobic, tylko pytanie po co? Mozesz rowniez porownac przepisy na old.wino.org.pl z proponowanymi na forum (przyklad tarnina). Generalnie po co sobie dodawac roboty skoro ktos stwierdzil ze nie ma roznicy;)
p.s. ja robilem z czarnymi dupkami pol na pol z obranymi. Nie mialem sil obrac do konca. Mimo ze byla juz rozmiekczona (ok miesiaca temu). O efektach dam znac za 2 lata:)
A co do twardosci w zaleznosci od krzaka potwierdzam, sam sie z tym spotkalem i napewno to byl ten sam gatunek.
pozdrawiam.
Hi,
ja zebralem w tym roku jakies 17 kg DR i wszystko obralem z tych dupek.
Niestety jeszcze wszystko sie mrozi bo nie mam juz wolnego dymiona.
a i ja - niestety straciłem ze 2 godziny:uff: - obierałem swoje DR z czarnych dupek do swojego winka - ale gdybym miał odpowiedzieć dlaczego - to zabij nie wiem, może dla względów estetycznych nie chciałem do gąsiora pchać owoców z czarnym zakończeniem, a może tak było w przepisie :niewiem:
ja tez obieram robi się otworek do srodka owocu
u nas sie mówi "robota kocha głupiego" :chytry:
Mam nadzieję, że nikt się nie obrazi za ten żart :P
Stron: 1 2