05-11-2006, 21:52
Witam,
opowiem Wam moją historię i może ktoś mądry wyjaśni mi co się stało. Rok temu, w lipcu, nastawiłem wino z czereśniowiśni. Fermentacja przebiegła bez zakłóceń. Następnie dokonałem dwóch obciągów. Wino całkowicie przestało fermentować i wyklarowało się na kryształ. W maju 2006 postanowiłem zabutelkować wino. Część została półwytrawna, a część dosłodziłem. Półwytrawne od razu zostało zabutelkowane zaś dosłodzone po około miesiącu obserwowania czy nie nastąpi zmartwychwstanie drożdżaków. Nie nastąpiło. Teraz punkt kulminacyjny. Po pół roku od zabutelkowania zauważyłem ciekawą rzecz. Po otwarciu butelki półwytrawnego wina, pieni się ono po wlaniu do kieliszka, na języku czuć delikatne, bardzo delikatne bąbelki, tak jakby wino było jeszcze młode, nasycone CO2. Dodam, iż wino nadal jest klarowne jak łza i nie zrzuca osadu w butelce. Co ciekawe - takie zjawisko nie występuje w winie dosłodzonym. Gdyby było odwrotnie to wszystko byłoby dla mnie jasne, a tak? Macie jakąś koncepcję o co chodzi?
Pozdrawiam,
Marek
opowiem Wam moją historię i może ktoś mądry wyjaśni mi co się stało. Rok temu, w lipcu, nastawiłem wino z czereśniowiśni. Fermentacja przebiegła bez zakłóceń. Następnie dokonałem dwóch obciągów. Wino całkowicie przestało fermentować i wyklarowało się na kryształ. W maju 2006 postanowiłem zabutelkować wino. Część została półwytrawna, a część dosłodziłem. Półwytrawne od razu zostało zabutelkowane zaś dosłodzone po około miesiącu obserwowania czy nie nastąpi zmartwychwstanie drożdżaków. Nie nastąpiło. Teraz punkt kulminacyjny. Po pół roku od zabutelkowania zauważyłem ciekawą rzecz. Po otwarciu butelki półwytrawnego wina, pieni się ono po wlaniu do kieliszka, na języku czuć delikatne, bardzo delikatne bąbelki, tak jakby wino było jeszcze młode, nasycone CO2. Dodam, iż wino nadal jest klarowne jak łza i nie zrzuca osadu w butelce. Co ciekawe - takie zjawisko nie występuje w winie dosłodzonym. Gdyby było odwrotnie to wszystko byłoby dla mnie jasne, a tak? Macie jakąś koncepcję o co chodzi?
Pozdrawiam,
Marek