Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Krew Żórawia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Przeniesione wg właściwości. Lat temu 3 zrobiłem "Krew Żórawia" - malina, czarna jagoda, kwiaty: głowienki, dziurawca, krwawnika, przytuli, rezedy, ostrożenia, wyki, piołunu (mało !), tojeści, nostrzyka żółtego, dodatkowo koniecznie tatarak, cała gałązka wrzosu, torfowiec, porosty - chrobotek i pustułka (też niezbyt dużo, i na krótko bo stanie się zbyt gorzka), owoce róży, głogu, jarzębiny, czarnego bzu (niewiele), koniecznie miód, może być wrzosowy.
Raz dodałem płatki maku i kielisznika - z tym ostrożnie, bo obydwa gatunki trujące. Ale to jedna z nalewek o najciekawszym wielowątkowym smaku i zapachu. Minusik - długo się klaruje, mocno ciemna (od jagód) i długo dojrzewa.:slinka:
Po roku zrobiłem z mniejszą ilością składników, ale dodałem mech torfowiec - fajny, dymny smak, ale też gorzknieje.:polewam:
Jako że lubię wszelkie ziołowki, to przepis ten wzbudzil maje zainteresowanie, lecz tym razem to nie smak trunku a składniki. Zadziwia mnie, że używasz roślin niejadalnych, a nawet trujących, tak, wiem, w minimalnej dawce, oraz w jaki sposób je pozyskujesz, gdyż niektóre z nich są pod ochroną, np. pustułka występująca w Kampinosie jest objęta ochroną ścisłą.
W jakiej postaci stosujesz te rośliny, suszone, świeże?
Podwójne ryzyko: przy zbieraniu roślin chronionych i podczas picia tej nalewki.
Cytat:Wysłane przez small
"Krew Żórawia"

Nazwa od ptaka, od ustrojstwa do podnoszenia czy jeszcze od czegoś innego ?
Pustułka - porost, pospolicie występuje na korze/gałęziach liściastych i świerków w górach, porasta drewniane płoty. Zbieram tylko te opadłe z korą lub przy okrzesywaniu lub ścinaniu drzew :) B.często jest na pniakach do palenia w góralskich piecach więc nie ma problmu:co_jest: Tak po prawdzie to nie jest typowa ziołówka są owoce - czarne jagody, maliny, dziki bez czarny, jarzębina, głóg. Wszystkie ingrediencje dodawane są świeże, w miarę zbierania (czasem trwa dojazd z gór...). Pracuje długo - połowa lipca do połowy września, potem zlewanie i czekanie :ysz:, Bywa, że trzeba 4 razy zlewać. Duży minus - ok 1/4 zawiesiny trudnej do użycia, robi się gorzkawa. Pustułkę trzeba trzymać krótko - max 2 tygodnie - bo będzie straszna goryczka.
Całkiem niedawno na forum zaproponowano nazwę "Diabelska" :diabelek: albo "Baby Jagi" :big:
Mógłbyś podać dokładny przepis z całą technologią wytwarzania:
- ilość danego składnika + czas jego maceracji
- czy wszystko pływa w jednym nalewie, czy sporządzasz kilka równolegle
- jaka moc alkoholu do każdego nalewu?

P.S.
Skąd masz ten przepis, interesuje mnie źródło pisane.

P.S.
Dlaczego przez "Ó", zamiast "u"?
Ad. Skąd masz ten przepis.
Przepis jest mój, wymyślony w terenie w 2003 r - to był eksperyment :chytry:. Próbowało go kilkanaście osób przez 2 lata (2003 - 2005 - "Pierwsza Krew") i kolejne 1,5 roku (2005-2006 - "Druga Krew") - wszystkie do tej pory żyją, części z nich nieprędko zaproszę - mają straszny spust :ysz:
To forum jest pierwszym źródłem pisanym :tancze: Brak więc innego źródła, chyba, że napiszę książkę o nalewkach (tylko po co ? już są ;)
Ad "Ó" azamiast 'u" - moja latorośl (jeszcze nie-winna:podstep: )pisała mi na kompie terść nalepki na butelczynę, a ponieważ to byly początki 3-ciej klasy podstawówki to wyszła Żórawia - i tak juz zostało ;)
:pijemy:
Jutro podam przepis jak dokładnie sprawdzę nazwy łacińskie roślin
Zatem źródło pisane, jakim jest niniejszym forum, na którym debiutuje Twój autorski przepis na " krew żórawia" będzie Ci niezmiernie wdzięczne za wzbogacenie go.

NIe wiem, jak inni, ale ja czekam z niecierpliwością, albowiem mnie zaintrygował jego - powiedzmy - niecodzienny (vulgo: nieszablonowy) skład.
Zgodnie z obietnicą jak robiłem "Krew Żórawia". Zbiór składników wraz z ich dostępnością i wyjazdami w teren :lol: Do słoja 3,5 litrowego
Początek sierpnia:
- 1 L czarnych jagód + 0,4 kg miodu lipowego
po 2 dniach
- 0,5 L czystej 40 % lub krupniku
po kolejnych 4 dniach
- 0,5 L malin
po 2 dniach
- 0,5 L czystej 40 % lub krupniku
po 6 kolejnych dniach kwiaty (5-10 szt.)
- głowienka pospolita (chmielnik) Prunella vulgaris; dziurawiec zwyczajny (pospolity, ziele świetojańskie, ziele Św.Jana) Hypericum perforatum; krwawnik pospolity Achillea millefolium; przytulia właściwa (p.żółta) Galium verum; ostrożeń polny Cirsium arvense; bylica piołun (piołun) Artemisia absynthium; wyka płotowa Vicia sepium lub wyka ptasia Vicia cracca; koniczyna łakowa (k.czerwona) Trifolium pratense; tojeść pospolita Lysimachia vulgaris , nostrzyk żółty Melilotus officinalis; liść tataraku; płatki z 1 kwiatu maku - TRUJĄCA; płatki z 2 kwiatów kielisznika - TRUJĄCA
po 2 kolejnych dniach
- miód spadziowy liściasty 0,4 kg
po kolejnych 4 dniach
- 0,25 L spirytusu 96 %
po kolejnych 10 dniach wyjąłem tatarak i dodałem
- porost - pustułka pęcherzykowata - łyżeczka nierozdrabniana; wrzos (cała gałązka tj. korzeń, liście, kwiaty); pęczek mały mchu torfowca, mały pęczek mchu płonnika; łyżka ziemi piaszczystej spod tegoż mchu :lol: gałązka kosodrzewiny (z ogródka u górali, bo to też gatunek chroniony:eyes:)
po kolejnych 5 dniach
- 2 garści owoców głogu; 2 łyżki miodu (np. lipowy)
po kolejnych 7 dniach wyjąłem pustułkę
- garść owoców dzikiej róży (przemrożonej w lodówce)
po kolejnych 10 dniach
- garść owoców jarzębiny; baldach owowców dzikiego bzu czarnego
dopełnione po wręby słoika spirytusem 96 %
Poczekałem miesiąc, odcedziłem przez sito, przefiltrowałem przez gazę, rozlałem do butelek, po tygodniu znów zlewałem i próbowałem :polewam:
Jeszcze zostało trochę z "pierwszej krwi" :slinka:
"druga krew" była trochę przyspieszona i bez maku i kielisznika ale też :slinka:
Bardzo ciekawy i intrygujący przepis :spoko:
Przepraszam, czy "żóraw" odnosi sie do staropolskiej potrawy może? W takim wypadku proponowałbym napisanie tego ortograficznie :hahaha::hahaha::hahaha: Dla ułatwienia dodam, że chodzi o pierwszą samogłoskę w nazwie potrawy. No bo nie sądzę, żeby taki błąd w tytule tematu mógł dotyczyć chronionego w Polsce ptaka...
Cytat:Wysłane przez Witek
Przepraszam, czy "żóraw" odnosi sie do staropolskiej potrawy może? Nie sądzę, żeby taki błąd w tytule tematu mógł dotyczyć chronionego w Polsce ptaka...

W poście z 09.11.2006 podałem genezę Żórawia, pozostało jak jest, dodatkowo intryguje :diabelek:
Otwarłem tegoroczną - zdecydowanie słaba, oj słaba :placze:, w kolejnym roku więcej DUCHA zamiast czystej. Jagody były bardzo soczyste.
Tegoroczna Krew lepsza niż 2006. Znacznie bardziej gorzka niż poprzednie - trochę przedłużyłem macerowanie tataraku i porostów, wyraźniejsza też nuta czarnych jagód. Nie dawałem tym razem jarzębiny i czarnego bzu. Dekantacja trudna - nalewka jest bardzo ciemna, bardzo trudno zobaczyć czy koniec wężyka sięga już do warstwy osadu czy jeszcze można trochę ściągnąć. Podzieliłem na 2 części, jedną dosładzałem syropem cukrowym, drugą - miód lipowy kwiatowy. Teraz do piwnicy, niech dojrzewa, co jakiś czas będę organoleptyzował ;)
Odlotowy przepis. Dosłownie :big:. Wątpię by kiedykolwiek udałoby mi się zebrać wszystkie składniki.
Moje gratulacje small.
pzdr
fea
Pozdrawiam

Wspaniały przepis tylko nie do zrealizowania przeze mnie za dużo kombinacji.
Ja stale robię alkohole z udziałem ziół i nigdy nie robię z przepisów bo albo nie mam wszystkich składników albo dostaję takiej "weny" twórczej że wymyślam przepisy sam.
Mnie się stale kojarzy robienie alkoholi z malarstwem .
Jak chcesz dużo "opowiedzieć" to może być obraz zamazany i nieczytelny jak zrobisz z niewielu składników to trzeba wykazać duży kunszt .
Nie wiadomo co lepsze

Maciej
Witaj, Macieju..
Rzadko zdarza mi się spotkać tak znakomitą odpowiedź...
Pozdrawiam też.
Michał.
Dziękuję Ci Michale!

Sprawiłeś mi wielką przyjemność tym stwierdzeniem bo moja żona coraz
częściej mówi mi że jestem głupi a i niedużo brakuje żebym w to uwierzył ale teraz "się nie dam"

Pozdrawiam i jetem Twoim dłużnikiem

Maciej
Cytat:Wysłane przez kryma
Dziękuję Ci Michale!

Sprawiłeś mi wielką przyjemność tym stwierdzeniem bo moja żona coraz
częściej mówi mi że jestem głupi a i niedużo brakuje żebym w to uwierzył ale teraz "się nie dam"

Pozdrawiam i jetem Twoim dłużnikiem

Maciej

Oj Krymo, krygujesz się. Jesteś mądrym facetem, trochę tylko ekscentrycznym, ale to akurat dodaje Ci uroku.
:eyes:
Niesamowity przepis small :brawo: Gratulacje :brawo:

A ja ciagle szukam sandalowca czerwonego do mojego przepisu, moze ktos pomoze, bo juz trace nadzieje?
ja się jednak czepię, bo mimo, że skład intrygujący, w dodatku w dużej części nielegalny a to z powodu składników objętych ochroną (wszelakie porosty, mech torfowiec itp.) w dodatku wpływ na samą nalewkę jest raczej nie unikalny, jak wiadomo porosty wydzielają gorzkie sub. zwane mylnie kwasami porostowymi i to jedyny ich sekret jeśli chodzi o wrażenia co do mchów no cóż.... ogólnie przepis ekstrawagancki ale moim zdaniem zupełnie nie życiowy ;)
Zmienisz zdanie, jak posmakujesz tej od Smalla. A przeciez mieszkacie w tym samym miescie.
hehe skoro tak mówisz ... ;) zresztą nie miałem na myśli ogólnie produktu bo i owszem jestem w stanie sobie wyobrazić, że jest on bardzo dobry chodzi mi o to, że niektórych składników moim zdaniem można by było uniknąć z pożytkiem dla środowiska
Cytat:Wysłane przez fox
... w dodatku w dużej części nielegalny a to z powodu składników objętych ochroną (wszelakie porosty, mech torfowiec itp.) ... ogólnie przepis ekstrawagancki ale moim zdaniem zupełnie nie życiowy ;)

Jako,że jest to Forum - czyli miejsce dyskusji - cieszę się, że dyskusja zaistniała :brawo:

Ad "w dużej części nielegalny" - przeliczyłem - składników roślinnych/porostowych razem 22 - w tym chronionych 2: torfowiec oraz kosodrzewina. Nie bardzo mi to pasuje na "dużą część":diabelek:
Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 9 lipca 2004 w sprawie gatunków dziko występujących grzybów objętych ochroną w części porosty głosi "pustułka - wszystkie gatunki, z wyjątkiem pustułki pęcherzykowatej".
Nadto wyjaśniałem, iż porosty można uzyskać z gałęzi drzew po wyrębie w lesie - które są i tak zbierane do spalenia. Lepiej jeszcze - z kory pniaczków przeznaczanych na opał, które w wielu gospodarstwach naszych kochanych górali leżą stosami całemi. Także stare płoty drewniane, cięte na kawałki a obrośnięte ładnie porostami - płoną grzecznie... szkoda tam porostów, oj szkoda :diabelek:
Takoż się to odnosi i do torfowca - na górskich młakach spokojnie jest koszony i suszony wraz z kiepskiej jakości sianem/podściółką - krowie nie ubędzie :diabelek:
Kosodrzewina - proszę bardzo, przy chatach wsi Podhala skolko ugodno.
Reasumując powyższe - w tym konkretnym przypadku nie widzę niezgodności zarówno z przepisami jaki realnymi potrzebami ochrony przyrody.
Mea culpa iż wcześniej nie podałem sposobu pozyskania składników. :ysz:
Ad "ekstrawagancki" - nie mam nic przeciwko takiemu określeniu, wszak na Forum pełno "zwykłych" przepisów, co nie znaczy, że nie są dobre - smakowite nalewki wychodzą także z niewielu składników :big: Rzecz w tym, żeby próbować nowych pomysłów, które faktycznie nie zawsze sie okazują dobre. W tym przypadku smakowało :eyes:
Ad "zupełnie nieżyciowy" - życiowy jak najbardziej. 90 % składników zebrałem w czasie 3 wyjazdów w teren wiejski 50 km od aglomeracji.
Oczywiście nie wiem - jeszcze - jak smakowałaby "Krew" robiona bez poszczególnych składników - na to trzeba lat.
Cieszę się jednkowoż, że pojawiły się głosy - boć to miejsce dyskusji jest.

Całkowicie na koniec mych dywagacji i wyjaśnień - zdaje się, że także nielegalna jest część dyskusji na Forum odnośnie "zdobywania" spirytusu, np. spod lady czeskiej, polskiego bez akcyzy :hahaha:
Dziękując za uwagi - łyknę dziś trzeciej "Krwi" a jak już będzie kompletna - przekażę do analizy fox'owi :pijemy:
Ja tez wtrace tu swoje trzy grosze w sprawie chronionych roslinek : Niesamowite ich ilosci sa po prostu wypasane przez owieczki na halach. Wiekszosc roslin chronionych a moze nawet wszystkie, sa roslinami wieloletnimi, wiec tylko wyrywanie z korzeniami je niszczy.
Stron: 1 2