witam
dopiero wczoraj zauważyłem na pektopolu że temp. przechowywania powinna być -5 do 5 st. ja trzymałem to w szufladzie w kuchni i to przy kuchni. jak myslicie zepsuł mi się? chciałem dać go do jabola po pierwszym obciągu bo to lada chwila będzie, a w takiej sytuacji nie wiem co zrobić. pektopol kupiłem na początku lata i tyle czasu stał w cieple.
Nie łapię, po co chcesz dawać pektopol do wina po pierwszym obciągu. Pektopol służy albo raczej ułatwia otrzymywanie soków z owoców (warzyw też).
Możesz dać za pare mies. jak sie nie bedzie chciało klarować. Jeżeli stracił aktywność to najwyżej nie zadziała.
arek
dzięki. może źle zrozumiałem wcześniejsze posty, bo wydawało mi się że dają go do klarowania zaraz po obciągu.
To zalezy od podejścia do winiarstwa. Część win klaruje sie sama i nasza ingerencja jest zbędna. Być może będzie i tak w przypadku tego wina.
Musisz doczytać na forum i samemu podjąć decyzje, nikt nie podejmie jej za Ciebie bo ilu winiarzy tyle opinii.
arek
dodanie pektopol po pierwszym obciągu ( ewentualnie później) ma ułatwić proces klarowania ( w szczególności win z jabłek po sokowirówce)- tak bynajmniej pisało kilka osób na forum - czy to prawda jeszcze nie wiem, gdyż moje pierwsze wino jabłkowe jest jeszcze przed pierwszym obciągiem a pektopol dodawałem razem z drugą partią cukru + garść suchych owoców DR

.
moonjava jak zawsze ma rację (nie ma to jak zapunktować u moderatora

) ja na ten przykład unikam wszelkich preparatów chemicznych jeśli mogę wliczając pektopol i piro a preferuję metodę naszych przodków czyli dać winu (miodowi) tyle czasu ile potrzebuje nawet kilka lat w przypadku miodów i pozwolić działać grawitacji.
Boullii bardzo zacne są twe poglądy ale czasami trzeba się podeprzeć "nowoczesnymi" wynalazkami wszak używamy już elektryczności, że nie wspomnę o internecie, a pektopol to nie chemia a enzym pochodzacy wprost z pewnego gatunku plesni kuzyna drożdży, piro to już chemia i tego to sam unikam, używam tylko do odkazania sprzetu -przez to przeważnie wychodzą mi mocne wina.
Wracając do meritum to Pektopol po przetrzymywaniu w takich warunkach na pewno stracił już swoje właściwości. Zastosowanie Pektopolu może być wielorakie do polepszenia wydajności uzyskiwania soków lub do wspomożenia klarowania a w takim przypadku można go dodać właściwie w każdym momencie tj przy pierwszym obciągu jak i przy kolejnych zabiegach, warto pamiętać że temperatura ma wpływ na intensywność jego działania im wyższa tym działa szybciej ale zarazem krócej, w winie skazany jest na pracę w niskiej temperaturze ok 18 stopni skuteczność jest taka sama jak w przy wyższych temperaturach ale czas działania znacznie się wydłuża. W przypadku pozyskiwania soków temp optymalna to 50-60 st nie więcej jednak niż 80 st bo wtedy ulega całkowitemu rozkładowi.
Pozdrawiam
Ależ ja używam staram się jedynie nie nadużywać.

Czasami mam po prostu wrażenie, że niektórzy myślą iż można przeskoczyć niektóre etapy korzystając z dobroci nowoczesnych osiągnięć nauki.
I tu zgadzam się z Tobą, częste są posty typu nastawiłem wino ryżowe co zrobić /dodać żeby na sobotnią imprezę było pijalne


. I są takie sposoby stosują je zakłady produkujące "wina" owocowe tzw krwawe bełty kilka dni fermentacji siarkowanie , alkoholizowanie, filtrowanie i do butelek - ale czy takie coś można nazwać winem - raczej nie.
Ale niestety takie produkty uczyniły wiele złego w świadomości społecznej i teraz jak mówię że robie wina owocowe to często ludzie kojarzą to właśnie z "takim czymś" a i na forum często padają stwierdzenia typu "pędze wino" - przez analogię do bimbrownictwa które ma niesłusznie negatywny wydźwięk, np we Francji przerób win na destylaty ma wiekową tradycje i jest uregulowane prawnie, a napitki takie cieszą się zasłużoną renomą np koniak , calvados .
Winiarstwo wymaga cierpliwości i spokoju tu nie da się uzyskać efektu długoletniego lezakowania poprzez dodanie tego lub owego, choć są takie próby, ale nie słyszałem żeby dawały na tyle dobre efekty żeby je stosować.
Pozdrawiam