04-01-2007, 13:25
Witam serdecznie Koleżanki i Kolegów
Minęły Święta i Nowy Rok przez mój dom przewinęło się wielu gości niektórzy z prezentami w postaci butelki wina. Do kolacji piliśmy niemieckie wino Spatburgunder Weissherbst rocznik 2005 Winko było dobre, ale wyczuwałem delikatny smak siarki. Po kolacji przyniosłem z piwnicy moje winko z wiśni rocznik 2005.Muszę przyznać z dumą,że nie było się, czego wstydzić. Winko było nie konserwowane 100% naturalne i smaczne Piszę o tym winie, dlatego, że przy jego produkcji poszedłem na łatwiznę i nie usunąłem z wiśni pestek Posmak pestek był w winku ledwo wyczuwalny i dodawał dodatkowego aromatu a nie drylując wiśni zaoszczędziłem sporo czasu i roboty
Podsumowując chciałem powiedzieć ( nie odkrywam tutaj Ameryki), że dobrze zrobione wino domowe owocowe wcale nie musi być gorsze od win markowych kupowanych w sklepach
Życzę wszystkim pomyślności w Nowym Roku i wiele satysfakcji z naszego hobby .
Bugi
Minęły Święta i Nowy Rok przez mój dom przewinęło się wielu gości niektórzy z prezentami w postaci butelki wina. Do kolacji piliśmy niemieckie wino Spatburgunder Weissherbst rocznik 2005 Winko było dobre, ale wyczuwałem delikatny smak siarki. Po kolacji przyniosłem z piwnicy moje winko z wiśni rocznik 2005.Muszę przyznać z dumą,że nie było się, czego wstydzić. Winko było nie konserwowane 100% naturalne i smaczne Piszę o tym winie, dlatego, że przy jego produkcji poszedłem na łatwiznę i nie usunąłem z wiśni pestek Posmak pestek był w winku ledwo wyczuwalny i dodawał dodatkowego aromatu a nie drylując wiśni zaoszczędziłem sporo czasu i roboty
Podsumowując chciałem powiedzieć ( nie odkrywam tutaj Ameryki), że dobrze zrobione wino domowe owocowe wcale nie musi być gorsze od win markowych kupowanych w sklepach
Życzę wszystkim pomyślności w Nowym Roku i wiele satysfakcji z naszego hobby .
Bugi