Co dodawałem jest kilka postów wyżej - kolejne dawałem co 24h. Z każdymi z tych drożdży troszkę się znam, na każdych robiłem po kilka win, w tym 3 razy dokładnie takie samo wino bananowe. Wiem jak wyglądają gdy pracują.

Widać, że zaczynają.. i padają. Bayanus który nie daje znaku życia po 2 dniach, to dla mnie martwy Bayanus.

Na początku po dodaniu standardowa cisza, po kilku godzinach widać było sporą ilość pojawiających się drobnych bąbelków, pojawia się delikatny szum, rurka zaczyna bulgotać, ale spokojnie raz na minutę czy dwie - by po kilku kolejnych godzinach zamiast się rozkręcać - to przestały dawać jakiekolwiek oznaki życia. Po dobie nie ma ani jednego pęcherzyka, nic. zero. 4 podejścia, 4 podobne reakcje.
A może ... zamiast pożywki sypnąłeś piro ???
Bez szans.
Piro i inna chemia jest zamknięta w oddzielnym pojemniku. Drożdże i pożywka przyszły prosto ze sklepu. Do tego mam dziwny nawyk czytania instrukcji na opakowaniu (nigdy nie wiadomo, czy ktoś coś nie namieszał i np. dawkowanie się nie zmieniło). pożywka i piro różni się też gramaturą.
Wydaje mi się, że coś mogło być na tych rodzynkach.. Może leżały długo gdzieś w złych warunkach i coś zaczęło je konsumować na tyle, że przepłukanie a później odparzenie nie zadziałało.. Nic innego nie przychodzi mi do głowy..
Nie za dużo cukru na starcie ? Jakoś te 19 blg wydaje mi się zbyt niskim odczytem. Owoce opadły na dno ?
Dziękuję serdecznie za wszystkie podpowiedzi.

Nie spodziewałem się tak dużego odzewu.
Problem rozwiązany.
Nastaw dostał wczoraj ok 1.5g piro i wszelkie życie w pojemniku zamarło. Po 2h dodałem Bayanusy G995.
Już po godzinie było widać wyraźne oznak pracy, a po 12h pracują już jak szalone.
Wygląda więc na to, że trzeba kupować rodzynki paczkowane, a jeśli kupujemy na wagę, to starannie przejrzeć i odparzyć.
Ja rodzynki zawsze wrzucam w garnek z ciepłą wodą, lekko je tak namaczam, później w niewielkich porcjach trafiają na durszlak i są przelewane wrzątkiem. Trzeba znaleźć skuteczniejsze rozwiązanie..
Odpowiadając jeszcze na pozostałem pytania: Skleroza nie boli. Po zerknięciu w kajecik widzę, iż wody dałem nie 20L a 22L.
Co do owoców, to pojedyncze rodzynki pływały na powierzchni, reszta rodzynek oraz ananas poszły na dno.
Witajcie wszyscy, mam prośbę o pomoc bardziej doświadczonych winiarzy. Dwa dni temu nastawiłem wino, zaczęło fermentować i powoli przestaje.
A teraz więcej szczegółów:
W sobotę wieczorem nastawiłem wino z ciemnych winogron w miazdze. Owoców było 9 kg po przebraniu. Zgniotłem je i odlałem trochę mętnego soku (moszczu) do pomiarów. Blg wyszło 14 (wiem że zawyżone mętnymi elementami), kwasowość poza skalą, ok 25-30 (nie pomyślałem żeby rozcieńczyć próbkę dwukrotnie i wtedy mierzyć). Następnie 1 kg cukru rozcieńczyłem w 1,5 l wody i dolałem to do nastawu. No i drożdże, wziąłem Bayanusy G995, rozrobiłem całą torebeczkę (porcja na 25-50 litrów wina) w połowie szklanki wody z łyżeczką cukru. Stało dość długo, ponad godzinę bo mi się pomiary przedłużyły, w końcu zaczęły wyłazić ze szklanki to przelałem je do miseczki. W międzyczasie ogarnąłem że ja zamierzam zrobić ok 15 litrów wina więc drożdży mam za dużo. Wziąłem więc śmiałą ręką, a właściwie łyżką odlałem ok połowę do zlewu. Tu obawiam się że poszło ze 3/4 jednak do zlewu w tym większość piany. No i reszta drożdży poszła do gąsiorka i na to spora porcja pożywki (10g, na 20-25 litrów wina). Tak upłynął wieczór i poranek dzień pierwszy. Rano dnia drugiego fermentacja już szła ładnie, bąbelek co 8 sekund. Ale wieczorem już bąbelek na 11 sekund a dziś wieczorem (po dwóch dobach) bąbelek na 17 sekund. Co się dzieje?
Dodam że woda do cukru i do drożdży była w temperaturze pokojowej, winogrona również. Gąsiorek stoi w kuchni albo łazience przy kaloryferze. Korek mam gumowy czy silikonowy nie wiem, ale nie korkowy. Chyba szczelny, nie wiem jak sprawdzić. W zeszłym roku fermentowało mi tak że stawiałem na noc w wannie albo wyjmowałem korek z rurką bo piana górą wyłaziła a teraz taka sytuacja. Nastaw wygląda tak że miazga ewidentnie się uniosła a na dole został sok, ale żadnej piany na wierchu i nie widać bąbelków idących do góry.
Czy jest możliwe że:
1. owoce były tak kwaśne że pomimo dodania wody i cukru drożdże po kilkunastu godzinach pracy zaczęły padać?
2. cukru w owocach było tak mało że ten jeden kilogram szybko został przerobiony i już trzeba dosładzać?
3. drożdży było za mało bo wylałem większość do zlewu i trzeba na nowo dodać drożdże?
Co robić?
Wylanie pracujących drożdży to był błąd aby nie powiedzieć głupota. Drożdże się namnażają w nastawie więc ich i tak przybywa. Dając więcej na starcie przyspieszasz cały proces. Drożdży nie da się przedawkować.
Masz cukromierz więc sprawdź Bllg i będziesz wiedział czy fermentacja idzie. Spadek bllg to najpewniejszy sposób pomiaru tępa fermentacji.
Ta odpowiedź nie była szczególnie pomocna, na ale nic, jakoś się sprawy ułożyły. Zamieszałem, zmierzyłem blg (wyszło 16 ale trudno to porównać z pierwszym pomiarem bo ten był przed dolaniem wody z cukrem) i po tym mieszaniu szczęśliwie bąbelki zamiast lecieć coraz rzadziej zaczęły lecieć coraz częściej i od tego momentu wygląda to już normalnie (od dwóch dni bąbelek co 2-3 sekundy).
Cześć wszystkim!
Pytanie początkującego. Potrzebuję porady, po kolei:
- nastawiłem 3 dni temu wino, do gąsiorka 10L dałem 5,25 kg winogron + 1 litr wody z rozpuszczonym 0,5kg cukru.
- trochę soku przepuściłem przez filtr do kawy żeby nie był mętny i zmierzyłem cukier, BLG 15
- zakładam że w 5,25kg winogron jest 3,94 litra soku (75%), w tym soku 150 gram cukru na litr, dodając 1,3 litra cieczy zawierającej 0,5kg cukru obliczam że BLG nastawy to 20,8
PYTANIE PIERWSZE: czy taka kalkulacja ma sens?
I teraz problem: fermentacja idzie marnie.
Pierwszy bąbelek poszedł chyba po 24 godzinach. Owoce poszły do góry, ciecz na dół, piany brak. Po drugim dniu trochę to ruszyło, bąbelek co ok 30 sekund, dziś mija trzeci dzień i bąbelek co 50-60 sekund. W innym nastawie z tego samego zbioru winogron idzie sprawniej. Czy mam się niepokoić? Nastawiając wino dodałem bayanusy, najpierw w 100ml wody z cukrem wymieszałem drożdże i po ok pół godziny jak zaczynała się robić pianka to wlałem do nastawu zalewając od razu wodą z cukrem. Może za mało się drożdże namnożyły i zalałem zbyt ciepłym syropem? Co robić? Czy rozrobić nową porcję drożdży i dodać do nastawu?
W drugim nastawie który ruszył szybciej drugiego dnia bąbelek co 14 sekund, dzisiaj co 20 sekund, proporcje podobne.
A w trzecim idzie już czwarty dzień bąbelek co 3-4 sekundy, niepokoją mnie te różnice.
Będę wdzięczny za radę.
(07-10-2021, 18:21)staslaw napisał(a): [ -> ]- zakładam że w 5,25kg winogron jest 3,94 litra soku (75%), w tym soku 150 gram cukru na litr, dodając 1,3 litra cieczy zawierającej 0,5kg cukru obliczam że BLG nastawy to 20,8
PYTANIE PIERWSZE: czy taka kalkulacja ma sens?
Z tego co się orientuję to uzysk soku z winogron jest w granicach40-50% Cóż to masz za odmianę, że daje tak wysoki uzysk?
W zeszłym roku jak robiłem wino to notowałem, dałem 9,2kg winogron i dolałem 1,5 litra wody + 1kg cukru, czyli 2,1 litra syropu. Po 1,5 tygodnia odlałem 8,15 litra a z owoców wycisnąłem jeszcze 0,95 litra czyli łącznie miałem 9,1 litra płynów. Po odjęciu objętości syropy wyszło z 9,2 kg winogron równo 7 litrów soku. Czyli 76%. Zobaczymy w tym roku.
A jakieś rady co z moim tegorocznym winem? W tej chwili bąbelek co 70 sekund, zastanawiam się czy nie rozrobić jeszcze trochę drożdży i nie dodać, albo zamieszać, albo dodać wody z cukrem? Cukru nie powinno w nastawie brakować ale może winogrona kwaśne i nie chce ruszyć porządnie...
(07-10-2021, 18:21)staslaw napisał(a): [ -> ]Pytanie początkującego.
...obliczam że BLG nastawy to 20,8
PYTANIE PIERWSZE: czy taka kalkulacja ma sens?
W tym wypadku, nie ma sensu obliczanie Blg. Wystarczy zastosować
areometr.
PS.
Jeżeli chodzi o nastaw, o który pytasz; wygląda na to, że fermentacja ruszyła. Dodanie drożdży nic nie przyśpieszy...
Słusznie sądzisz; kwasowość oraz inne czynniki, mogą w znacznym stopniu wpływać na start.
Wodę do nastawu dodaje się tylko po to, by obniżyć kwasowość.
O przebiegu fermentacji nie świadczą "bąbelki" w rurce, a spadek poziomu cukru mierzony w/w areometrem...