Wy tu gadu gadu o gwiezdnych wojnach o ja swoje zrobiłem odzieliłem resztki kiwi dolałem syropu z 0,63 kg cukru(Celuje w 14%) i hula aż miło!Za rady dzięki panowie.Jeszcze pytanko:Kiedy zlewacie winko pierwszy raz.Wiadome gdy kończy się fermentacja.Mam w planie zakup cukromierza więc gdy cukromierz pokaże 0?Bo słyszałem różne teorie że po 6 tygodniach,że gdy bulgnie rzadziej niż co minutę itd, ale to chyba jest uzależnione od samego nastawu temperatury itd.Więc kiedy???Tylko bez polaryzatorów magnotronowych i tym podobnym Panowie!!!

pozdrawiam i jeszcze raz dzięki.Aha czy waszewino z kiwi też było takie zaje... mętne na początku fermentacji?
wino zlewa się pierwszy raz kiedy ustanie fermentacja i kiedy ryzyko złapania mychy i innych chorób jest wyższe niż chęć uzyskania dodatkowych ułamków % na rzadkich bulknięciach oraz ochota uzyskania klarowniejszego wina po pierwszym obciągu.
Nie robiłem z kiwi, ale na początku to ono może sobie być mętne, gorzej później

pzdr
fea
Posamak mysi to zlapiesz,ale w winie słabym i ze zbyt rozcieńczonego moszczu.Poza tym,żywe drożdże winu nie zaszkodzą i póki trwa fermentacja to nie trzeba się tak spieszyć z pierwszym obciągiem.Tak w ogóle to zauważyłem ostatnio jakąś modę na wyścigi:kto pierwszy zleje wino?
Po pierwsze, napisałem ogólnie, po drugie nie ma zasady kiedy wino ci zachoruje.
Pierwszy obciąg robimy jak ustaje fermentacja i umierają drożdże (na skutek zbyt dużego stężenia alkoholu, też zależnie od wina i rodzaju drożdży). Jak umierają, to mogą, za długo przetrzymane zacząć się rozkładać i wtedy łapiemy mychę.
Nikt nie mówi o wyścigach, ale gdy nie ma potrzeby przetrzymywania wina to po co to robić? Mi się zdarzyło 13% wytrawne, ekstraktywne wiśniowe z dużym osadem przetrzymywać bardzo długo(nie miałem kompletnie czasu), na szczęście nic się nie stało, ale troche głupio się kłócić, że nie mogło się nic stać.
pzdr
fea
Jak sie przetrzyma wino troche (kilka dnia) za dlugo nad osadem przed I obciagiem to moze i nic sie nie stanie, ale jak pisze Fea PO CO to robic? Skoro fermentacja bardzo, bardzo zwolnila a my jestesmy juz zadowoleni z % i (lub) wytrawnosci wina to tylko zlewac.
Jeśli chodzi o mnie to liczy się tylko jakość!Mogę czekać nawet i rok.Na wyklarowanioe mojego jabłkowego będę czekał pewnie z 10 ale mnie to nie przeraża.To nauczka i kara za podstawowe błedy popełniane przy tamtym winku.Ale nieważne mam jeszcze jedno pytanko:Kiedy ściągacie winko po zakończonej fermentacj to przenosicie baniaczek w chłodniejsze miejsce, czy jeszcze póżniej gdy się wyklaruje.Bo wino powinno dojrzewać w temperaturze 10-12 stopni?Zgadza się czyli po pierwszym obciągu do lodówki czy nie?
nie, po pierwszym obciągu ma jeszcze prawo sobie dofermentowywać cicho.....