19-02-2007, 21:01
Chmm... dawno tu nie zaglądałem
Ale winka tworzę cały czas.
Przed chwilą zdażyło mi sie coś ciekawego, co chciałem opisac.
Nastawiłem tydzień temu 20 l balon ryżu.
Dzis po raz kolejny chciałem je dosłodzić. Odlałem 2,5 litra nastawu, i podgrzewałem, żeby rozpuscić w nim cukier. Pilnowałem dobrze, bo kiedyś mi w trrakcie podgrzewania wykipiało, jak mleko.
No i tym razem tez nie przypilnowałem - wykipiało. Ale zamiast jak tradycja każe zalać palnik i zgasić gaz... piana wylewająca sie z gara ZAPALIŁA SIĘ !!! nawet po wyłączeniu gazu zawartość garnka palila sie jak nie przymierzając płonące lody !
Mówie wam, taki efekt !!!


Ja wiedziałem, że ryżowe procentów ma sporo, ale żeby aż tyle ?
Spotkało was coś takiego ? Albo inne podobne przypadki?
Ja miałem jeszcze kiedyś taka przygodę z winem, że wszedłem do mojej piwniczki ( ostatniego lata) a tam na półce leżały sobie spokojnie zeszłoroczne porzeczki, czerwone. Stałem po ścianą przeciwległą do półek z winem, które jak podkreślam LEŻAŁO.
W pewnym momencie HUK ! i dostałem korkiem w tył głowy. Momentalnie czuje, że mam morką podkoszulkę na karku. Zanim zdążyłem zareagować, czy sie uchylić, dostałem jeszcze dwa razy
Istna kanonada !!!
Wyleciałem z piwnicy w takim szoku i w takim stanie, że moja mam, która słyszała, że tam coś (ktoś) strzela w piwnicy zeszła na dół i w pierwszej chwili oboje mysleliśmy, ze to co ze mnie ciurkiem cieknie, to krew a nie wino !!!
Wiecej zabawnych wydażeń nie pamietam, ale chetnie posłucham waszych przypadków.



Ale winka tworzę cały czas.Przed chwilą zdażyło mi sie coś ciekawego, co chciałem opisac.
Nastawiłem tydzień temu 20 l balon ryżu.
Dzis po raz kolejny chciałem je dosłodzić. Odlałem 2,5 litra nastawu, i podgrzewałem, żeby rozpuscić w nim cukier. Pilnowałem dobrze, bo kiedyś mi w trrakcie podgrzewania wykipiało, jak mleko.
No i tym razem tez nie przypilnowałem - wykipiało. Ale zamiast jak tradycja każe zalać palnik i zgasić gaz... piana wylewająca sie z gara ZAPALIŁA SIĘ !!! nawet po wyłączeniu gazu zawartość garnka palila sie jak nie przymierzając płonące lody !
Mówie wam, taki efekt !!!



Ja wiedziałem, że ryżowe procentów ma sporo, ale żeby aż tyle ?
Spotkało was coś takiego ? Albo inne podobne przypadki?
Ja miałem jeszcze kiedyś taka przygodę z winem, że wszedłem do mojej piwniczki ( ostatniego lata) a tam na półce leżały sobie spokojnie zeszłoroczne porzeczki, czerwone. Stałem po ścianą przeciwległą do półek z winem, które jak podkreślam LEŻAŁO.
W pewnym momencie HUK ! i dostałem korkiem w tył głowy. Momentalnie czuje, że mam morką podkoszulkę na karku. Zanim zdążyłem zareagować, czy sie uchylić, dostałem jeszcze dwa razy
Istna kanonada !!!Wyleciałem z piwnicy w takim szoku i w takim stanie, że moja mam, która słyszała, że tam coś (ktoś) strzela w piwnicy zeszła na dół i w pierwszej chwili oboje mysleliśmy, ze to co ze mnie ciurkiem cieknie, to krew a nie wino !!!
Wiecej zabawnych wydażeń nie pamietam, ale chetnie posłucham waszych przypadków.





oprócz tych co smakowały troche taką ziemią


nic nie zrobiłem bo niby co? udałem że to nie ja i 
