Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Płonące wino ryżowe - i inne ciekawe wydarzenia
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Chmm... dawno tu nie zaglądałem ;) Ale winka tworzę cały czas.
Przed chwilą zdażyło mi sie coś ciekawego, co chciałem opisac.

Nastawiłem tydzień temu 20 l balon ryżu.

Dzis po raz kolejny chciałem je dosłodzić. Odlałem 2,5 litra nastawu, i podgrzewałem, żeby rozpuscić w nim cukier. Pilnowałem dobrze, bo kiedyś mi w trrakcie podgrzewania wykipiało, jak mleko.
No i tym razem tez nie przypilnowałem - wykipiało. Ale zamiast jak tradycja każe zalać palnik i zgasić gaz... piana wylewająca sie z gara ZAPALIŁA SIĘ !!! nawet po wyłączeniu gazu zawartość garnka palila sie jak nie przymierzając płonące lody !
Mówie wam, taki efekt !!! :spoko::spoko::spoko:

Ja wiedziałem, że ryżowe procentów ma sporo, ale żeby aż tyle ?

Spotkało was coś takiego ? Albo inne podobne przypadki?

Ja miałem jeszcze kiedyś taka przygodę z winem, że wszedłem do mojej piwniczki ( ostatniego lata) a tam na półce leżały sobie spokojnie zeszłoroczne porzeczki, czerwone. Stałem po ścianą przeciwległą do półek z winem, które jak podkreślam LEŻAŁO.
W pewnym momencie HUK ! i dostałem korkiem w tył głowy. Momentalnie czuje, że mam morką podkoszulkę na karku. Zanim zdążyłem zareagować, czy sie uchylić, dostałem jeszcze dwa razy :hahaha: Istna kanonada !!!
Wyleciałem z piwnicy w takim szoku i w takim stanie, że moja mam, która słyszała, że tam coś (ktoś) strzela w piwnicy zeszła na dół i w pierwszej chwili oboje mysleliśmy, ze to co ze mnie ciurkiem cieknie, to krew a nie wino !!!

Wiecej zabawnych wydażeń nie pamietam, ale chetnie posłucham waszych przypadków.
:helo::helo::helo:
:D:D haha dobre :D
Najbardziej rozsmieszylo mnie to jak dostales korkiem i myslales z mamą, że to krew :)
Ale zeby mi się piana tak zapaliła, to bym chyba po straż zaraz zadzwonił :D
1. Cukier jest łatwopalny
2. Hmm.. mały restart?? Zamknij na drut inne butelki z tym winem, będziesz miał szampan :spoko:

A przygody z winem?? Hmm.. nie było tego dużo.. Może jedynie to że kiedyś znaleźliśmy u kolegi w spiżarni winogrona z alkoholem i zjedliśmy wszyskie :big: oprócz tych co smakowały troche taką ziemią
Żałuję teraz, że nie zrobiłem zdjęcia. Nawet jak wyłaczyłem gaz, to piana dalej sie jeszcze paliła, więc był czas. Szkoda :P

A z tymi strzelającymi korkami, to się zdziwiłem, że strzał był taki daleki - dobre 4,5 metra. Tzn. wino poleciało strugą na taką odległość.
Ciepło było, wino źle wygazowane... Ale wiecie co? ja potem te pozostałe butelki z tego sortu chciałem pasteryzować. W rezultacie po prostu wylałem do garnka i zagotowałem całą zawartość. I potem dalej strzelało. Przecież drożdże powinny przy gotowaniu wszystkie zginąć, prawda?
Ja również miałam taką przygodę z winem w piwniczce, ale u mnie butelki z winem odwrócone są korkami do ściany więc jak wystrzelił korek to łapałam butelkę bo leciała prosto na mnie oczywiście przy okazji się oblałam lecz butelka została uratowana:jupi:
A ja mam nakrętki i sie nie boje bo nie szczelają :big:
A butelka nie "szczeli" energicznie? - butelki strzelają odłamkowo...
Korek - to mały pikuś przy tym..
Pozdrawiam,:drink:
A ja kiedyś myłem samochód i paliłem papierosa więc wypuszczając ostatni dymek strzeliłem fajką i kobieta przechodząca dostała w głowę papieros się zaczepił i poszła z takim kominem na głowie:nie_powiem: nic nie zrobiłem bo niby co? udałem że to nie ja i :eyes:
Jako wydarzenie to nie pospolite bo czas na wino banalnym nie jest, ale popełniłem tę zbrodnię że zlałem trochę (w sumie wyjścia nie miałem) bo źle wyliczona pojemność wiaderka fermentacyjnego dała o sobie znać bekając po całości oblewając otoczenie, wiec zlałem około 0,5 litra i racząc się z nieukrywaną przyjemnością w ten czas i balinga wykrywając w pomiarze 4 balinga co rychło zakończy się dodaniem cukru a niechybnie tak uczynię, no słowem winko jest miłe w smaku a to za sprawą tego ze sam je zrobiłem i smakowicie na kubkach smakowych wydziela z siebie to co ma najlepsze! słowem : radzicie dobrze,staracie się pomóc komuś kto zupełnie nie zna się w tym temacie nie oczekując niczego w zamian! co szczerze mnie dziwi bo poznając wielu ludzi zawsze czegoś ode mnie oczekiwali ! bywało że otrzymywali a tylko z powodu tego ze o materialne rzeczy prosili ha! dlaczego ludzie czują się bardziej szczęśliwi gdy coś otrzymują bez pytania " prozaiczne dlaczego do mnie?"jeśli nie zadasz tego pytania nie spodziewaj się że to zwrócą bez upomnienia ...a jeśli zwrócą to zapytają o nowe czy mogą pożyczyć! ja od razu mówię! mojego winka nie pożyczam! mogę poczęstować ale dać nie!! niech sobie sam zrobi! zainteresowany! ale konkluzja jest taka: Wy co robicie staracie się aby było to jak najlepsze ( w tym przypadku wino) jesteście doceniani za to ile swego czasu i chęci mu powierzyliście? odpowiedz brzmi nie! bo fakt przyjdą zakosztują, pochwalą ii na koniec powiedzą Ci ! rób nowe!chętnie wpadniemy! no tak się troszkę rozpisałem ale to po mamusi bo gadatliwa zawsze była ;) ale konkluzja jest taka poznajmy ludzi a potem ich częstujmy:) nie warto częstować kogoś kogo znamy at hot.!
Pozdrawiam
A ja swoje wino po raz pierwszy (no, poza początkiem dzialalności) zrobilem jak - nie przymierzając - glówny bohater PACHNIDLA swoje perfumy: Wlalem wody, wsypaem cukru, drożdzy, ryżu i rodzynek, trochę goździków i cynamonu... i chodzi :D
I terażżaluję, że nie zapisaem proporcji, bo jak zawsze miaem pretensje do ryżaka, że mi pośmierduje drożdżami, to teraz ma piękny, babanowy zapach :).
Cytat:Wysłane przez hamfast to teraz ma piękny, babanowy zapach :).


Hę ?
A szto eto ?
Baba rzeczownik, rodzaj żeński

- kobieta lub stara kobieta (określenie pejoratywne lub żartobliwe)
- ciasto, zazwyczaj drożdżowe, pieczone w wysokiej formie o okrągłej podstawie i karbowanych ścianach bocznych
- pradawne prymitywne kamienne rzeźby spotykane w niektórych rejonach Polski
- przest. stręczycielka
- przest. królowa (damka) w szachach
- w gwarze myśliwskiej - sójka lub dzika kaczka
- ciężki tłuczek do ubijania żwiru
- młot kafara (maszyny do wbijania pali fundamentowych)
- archeologia określenie niekształtnych figur kamiennych

Wikipedia.

Tak wiec, zapach moze byc bardzo interesujacy... mozna powiedziec, iz jest on "kobiecy" :D
Myślę że chodziło o BABAN, bo gdyby mówił o babie to powiedziałby babowy zapach, a nie babanowy.
Baba-nowy - mysle, ze to jest neologizm. Co w rodzaju młoda-baba, młoda kobieta...

Co to jest baban??
Cytat:Wysłane przez Mosee
Co to jest baban??
A ja wiem?? Neologizm jakiś, zapytaj hamfasta.
Baban według Wiki i wegług Googla :ysz: