Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Grzaniec
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Grzaniec

jendru:
Zapraszam wszystkich mających wypróbowane przepisy na grzane wino do podzielenia się wiedzą z resztą forumowiczów
------------------------------------------
Agnieszka:
Witam,
Ja grzaniec robie tal:
1 butelka czerwonego polwytrawnego lub wytrawnego wina, 2 pomarancze, cytryna, 1 łyzka gozdzików,1/2 lyzeczki imbiru, kilka ziaren kardamonu lub 1/2 lyzeczki kielonego, 1 lyzka cynamonu, 1 cukier waniliowy, miod lub cukier do smaku - w zaleznosci od slodkosci wina i naszych upodowan.

Wino nalezy podgrzac na malym ogniu, wycisnac pomarancze i cytryne, przecedzic sok i wlac do cieplego wina, dorzycic wycisniete skorki z polowy pomaranczy i cytryny (wczesniej owoce nalezy sparzyc), dodac gozdziki, cukier waniliowy i miod. Wszytkie sypkie przyprawy zalac wrzatkiem i przecedzajac wlac do garnka z winem (dzieki temu nie jest metne). Podgrzewac jakies 20 minut, aby smaki dobrze sie przeszly. Czasmi dodaje tez kilka ziarenek czarnego pieprzu, ma wtedy lekko pikantny smak.
Polecam takze gotowa mieszanke przypraw do grzanego wina, zdaje sie Kamisu.
----------------------------------------
jendru:
Mam pytanko do Agnieszki, pierwszy raz spotkam się z karamonem, możesz wyjasnic jaka to przyprawa i gdzie jązdobyc, tak sama nie wiem jak zdobyc połowę łyżeczki kielonego
---------------------------------------
Agnieszka:
Sorki, ale ja tez nie wiem jak zdobyc kielony kardamon - moze go potraktowac kielnia
A powaznie: jest to taka przyprawa, przypominajaca z wygladu troche pestki owocow cytrusowych lub drobne orzeszki pistacjowe. W smaku dosyc ostrawy, ale w taki slodki sposob - no nie wiem jak to opisac, swietnie nadaje sie moim zdaniem do alkoholi, piernikow, ciemnych mies. We Wroclawiu mozna go kupic w "Pachnacej Ksiegarni" np. Ale sa tez w sklepach ze zdrowa zywnoscia i wszedzie tam gdzie sprzedaja przyprawy na wage (rozne hale targowe, sklepy z herbata i przyprawami)... musisz poszukac. Ostrzejszy jest kardamon zielony, lagodniejszy bialy Jak go nie dodasz do grzanca, tez bedzie dobry, to tylko taka kulinarna "fanaberia"
-----------------------------------------
jendru:
Dziękuje za wyczerpującą odpowiedź, sam trochę poszperałem i znalazłem przepis na górlaski grzaniec beskidzki:

Składniki
3/4 litra słodkiego wina cherry (takiego zwykłego i taniego)
1/2 litra jasnego łagodnego piwa
30 ml dobrego rumu
laska wanili
kilka goździków


Przepis
Wino z piwem, goździkami i wanilią (można ją zastąpic cukrem waniliowym) podgrzewamy, ale nie gotujemy. Następnie dodajemy rum... i to w zasadzie wszystko.
Wychodzi pachnący grzaniec o intensywnym smaku. Jesli ktos lubi mocne wrażenia, to może dodac odrobinę więcej rumu.
Wystarczy przelac do kubeczków i rozkoszowac się takim gorącym winem w chłodne wieczory.

Przepis zaczerpnięty z [urlhttp://www.gotowanie.wkl.pl[/url]
------------------------------------
VACOO:
No no no Ludziska tego mi bylo trzeba. Mniam mniam. Piszcie dalej
A czy zwykle tanie mozna zast±pic swoim mlodym??(bron Boze nie traktuj±c tego jak synonimy)))
------------------------------------
Pawel:
Piszemy wiec dalej...

1. Grzaniec (Nr.466)
- pol litra czerwonego wina,
- pol litra wody,
- kieliszek koniaku,
- laska wanilii,
- 300 g cukru,
- 1 duza cytryna,
Pokroic cytryne na cienkie plasterki i zagotowac wraz z innymi skladnikami. Kiedy zacznie sie gotowac zapalic wino(?) i zamieszac. Poczekac az samo sie wygasi i podawac.

2. Grzaniec skandynawski (nr. 607)
- litr dobrego czerwonego wina,
- 3-4 suszone figi,
- 2 gozdziki,
- szczypta cynamonu,
- miazsz z jednej pomaranczy,
- odrobina imbiru,
- 75 g rodzynkow,
- 75 g migdalow,
- 150-200 g cukru,
- 2 male kieliszki koniaku,
Zagotowac wino z figami(pokroic najpierw!), dozdzikami, cynamonem, imbirem, pomarancza, i z cukrem. Gotowac z 5-10 min. po czym przefiltrowac, dolac koniaku i dorzucic rodzynki z migdalami. podawac gorace.

3. Grzaniec (nr. 917)
- litr czerwonego wina,
- 2 pomarancze,
- odrobina zmielonego cynamonu,
- 125 g cukru,
Obrac pomarancze, dorzucic cynamon i cukier. Wino zagrzac, a kiedy zacznie sie gotowac zalac nim pozostale skladniki. Przykryc pokrywka i pozostawic na 2 godz, zeby dobrze naciagnelo. Przefiltrowac i podawac gorace.

4. Grzaniec (nr. 1022)
- litr czerwonego wina,
- 1 cytryna,
- miazsz z jednej pomaranczy,
- pol laski wanilii,
- 4 ziarenka pieprzu,
- 200 g cukru,
Wszystkie skladniki wymieszac i zagotowac. Gotowac na wolnym ogniu przez ok 1/2 godz, po czym przefiltrowac i podawac gorace.

5. Grzaniec (nr. 1030)
- butelka dobrego czerwonego wina,
- 3 jablka(najlepiej renety),
- 125 g cukru,
- 1 gozdzik,
- miazsz z jednej cytryny,
Jablka pokroic, posypac odrobina cukru i opiec w piekarniku. Wino zagrzac i dorzucic do niego przyprawy wraz z reszta cukru. Kiedy zacznie sie gotowac zdjac z ognia, dodac opieczone jablka i zostawic na 45 min, zeby naciagnelo. Przefiltrowac i podawac (gorace rzecz jasna!).

Niestety nie mialem jeszcze okazji wyprobowac tych przepisow, ale chyba warto. Wszystkie przepisy pochodza z ksiazki Gilberta Fabiani "Elixirs et boissons retrouvés", Ed. Equinoxe, bd wyd., Barbentane, F. Numery w nawiasach oznaczaja numery przepisow w ksiazcze G. F. Powodzenia!
---------------------------------------------
jendru:
No i własnie o to chodziło, teraz jest co wyprubowywac, zapraszam do dalszego wypisywania przepisów, bo mrozy że hu hu.......
---------------------------------------------
Zigmunto:
Przepisy mi sie podobają, ale mam jedno ale...
One chyba dotyczą grzanców bezalkoholowych (?). No przeciez jak sie pogotuje od pól do 2 godzin winko, to bez względu na jakosc dopasowania pokrywki do garnka, caly alkohol powinien uciec. A juz w przepisie gdzie opary winne sie zapala, to już chyba całkiem alkohol zniknie...
Natomiast te dodatki owocowo- koniakowe-bakaliowe to mi sie bardzo podobają. Zwykle do tej pory dawałem tylko gozdziki, cynamon i imbir, no i troche miodu. Trzeba bedzie popróbowac przepisów Pawła, ale nie bede stosował tak długiego grzania...
--------------------------------------------
Pawel:
Zigmunto! Chyba sie zle wyrazilem. Nie ma mowy o gotowaniu przez 2 godz! Tylko w przepisie nr.2 gotuje sie przez 30 min(wg autora), a w innych przypadkach po zagotowaniu wino zdejmuje sie z ognia i zostawia przykryte, zeby naciagnelo skladnikami. Potem znowu trzeba je podgrzac.
--------------------------------------------
Zigmunto:

Quote:Zigmunto! Chyba sie zle wyrazilem

Nie, teraz widze, ze wyraziles sie dobrze, tylko ja zle przeczytałem. Ale mam swoje powody "złego przeczytania", wiec musisz mi wybaczyc
--------------------------------------------
VACOO:
Heja wszystkim.
Zigmunto a jakby tak czasem kilka przepissow na grzance umiescic na stronce w przepisach winiarskich.
A przepiski mniam mniam bede wdrazal w rzeczywistosc Pozdrowka dla wszystkich
--------------------------------------------
Pawel:
Jedziemy wiec dalej... Jako, ze jeszcze nikt nie pokusil sie o podanie przepisow z www.kuchnia.3miasto.pl(znowu dziala!!!) wiec zrobia to ja...

1.Grzaniec nr.1(najprostszy - az wstyd podawac...)
wytrawne czerwone wino(Bycza krew spoko)+ gozdziki(albo inne korzenie czy przyprawa do piernika), zagrzac bez gotowania, przecedzic i przesaczyc i podawac.

2.Grzaniec nr.2
ok 1/3 czesci wina zagotowac z przyprawami - nie przejmujac sie alkoholem...(gozdziki, cynamon, odrobina galki m i imbiru). Poslodzic miodem spadziowym, a reszte podgrzac do ok. 50°C. Polaczyc obydwa.
Ten wyprobowalem - niezly, choc zamiast miodu spadziowego(za drogi byl...) uzylem rozmarynowego i bylo swietnie. Niezly.
-------------------------------------------------
jendru:
Nie chciał bym cię martwic, ale 3miasto znowu nie działa
---------------------------------------------------
Pawel:
Niemozliwe! Jendru, probowalem przed chwila - zobacz jeszcze raz, a ajk nie to zajrzyj do dzialu alkohole wysokoproc, do "przepisy w sieci - tam dalem inny adres do tych samych przepisow. tylko trzeba dodac po Kuchnia - /index.html
Powodzenia!
------------------------------------------------------
Pawel:
A wiec:
- 2 szklanki wina polslodkiego,
- 2 zoltka,
- 3-5 gozdzikow,
- kawalek cynamonu,
- 2-3 lyzki cukru,
Zoltka utrzec z cukrem, stawiajac naczynie na parze. Czesc wina zagotowac z przyprawami i przecedzic, reszte podgrzac pod przykryciem. Do utartych zoltek wlewac strumieniem zagotowane z przyprawami wino, ubijac energicznie, az do uzyskania obfitej piany uwazajac by zoltka nie sciely sie. Wlac reszte podgrzanego wina i wymieszac. Przelac do dzbanka i podawac w wysokich waskich szklankach.
-------------------------------------------------
Agnieszka:
Jak bylam w weekend na narciorach to dali mi taki grzaniec.

Migdalowo-lemoniadowy:
1 cytryna, 50 ml amaretto, 50 syrop cytrynowy lub pomieszany koncentrat cytrynowy z syropem trzcinowym, 1 wisnia koktajlowa w syropie.

Przepis jes oczywiscie na jeden kubek .
Wycisnac sok z cyrtryny do kubeczka, dolac amaretto i syrop, wszystko uzupelnic wrzatkiem, wrzucic wisienke.
Pychota, a wszystko to robi sie na stoku i spozywa nieomal nie zdejmujac nart. Proporcje alkoholu mozna oczywiscie zwiekszac, trzeba tylko uwazac, zeby nie bylo zbyt slodkie. Ma byc gorace, kwaskowate, pachnace migdalami i wisniami.
Piwne zabajone:
Piwo mocno podgrzac ze szczyptą cynamonu i imbiru. Z 2 zółtek, 4 łyżek cukru i łyżeczki cukryu waniliowego utrzec kogel mogel (najlepiej oczywiscie robotem :) ) Delikatnie wlac gorące piwo do jajek cały czas mieszając. Można podawac posypane cynamonem lub czekoladą.

Zamiast piwa można dac wino i mamy winne zabajone, ale o tym już było wczesniej :)
Samo czytanie powoduje że juz mam straszny smak na to, musze to zrobic :-)
Jak byłem w Niemczech to robiono tam czesto grzane piwo z kminkiem !
Przepisy super smakowite, że aż wybrac trudno. Ale ja mam inny problemik (malutki). Jak już wybiorę, to w czym się takie grzane winko podaje?
Pytałam w wielu miejscach, między innymi w specjalistycznych sklepach z winami i... koonsternaacja! Jedno wielkie: "nikt nic nie wie"!:nie_powiem:
Kto pomoże? :pomocy:
Grzańca chyba się podaje w kamionkowych/glinianych kuflach ( no tego typu kształt )
Ja grzańca podaję w solidnych kubkach lub w kamionkowych filiżankach :), ale spotkałam się z podawaniem go w szklanicach z grubego szkła. Zabajone (wino lub piwo z żółtkami) najlepiej prezentuje się w szkle więc albo szklaneczki do Irish Caffe (takie trochę wyższe z uszkiem - można kupic w sklepach ze szkłem stołowym), albo wysokie szklanki do piwa.
Tylko trzeba uwazac bo kufle latwo pekaja. Dobrze sie nadaja do grzanca szklaneczki z duralexu
Takie zwykłe, z uchem, jak do herbaty? Arcoroc na przykład? :o
robił ktos grzańca z białego wina? widze tu przeisy na czerwone, a mam sporo ryżowego i siem zastanawiam :ksiazka:
Z białego wina piłam grzaniec zrobiony na koglu-moglu, przepis znajdziesz gdzies w tym wątku :) Polecam także krem-sos zabajone: a przepis w odswieżonym wątku truskawkowym.
Nie tyle zwracalbym uwage na opakowanie, co raczej na wczesniejsze wyparzenia i ogrzanie tego ostatniego, zeby zawartosc za szybko nie wystygla...
Sadze, ze to chyba zalezy od ...mocy. I tak wino nieraz podaje sie w mniejszych (do 0.25) kamionkach, zas piwo mozna w naczyniach wiekszych i np. szklanych.
Myslę, że najlepszy klimacik osiaga grzaniec w kamionce. Piłem juz i w grubym szkle, i w plastiku, a nawet z drewnianego kubeczka, ale glinianym smakuje mi najbardziej.

inna rzecz, że to były różne grzańce... :tuptup: :tancze:
Cytat:Wysłane przez Paulus
robił ktos grzańca z białego wina? widze tu przeisy na czerwone, a mam sporo ryżowego i siem zastanawiam :ksiazka:

Mnie pierwsze ryżowe nie najlepiej wyszło :( (luki w eduakcji ;) - ryż zalany wrzątkiem, za to nie sparzone rodzynki, potem problemy z klarowaniem)

Wypiliśmy je z żoną właśnie głównie w postaci grzańca (bardzo prosty - na 0.5 l wina szczypta cynamonu, 4 goździki i szczypta jakiejś gotowej przyprawy korzennej - nie pamiętam już nazwy) i muszę przyznać, po doprawieniu i zagrzaniu mankamenty zostały skutecznie zamaskowane :slinka:

A co do naczyń, to ja używam ceramicznych kubeczków (jak do herbaty). Kamionkowe wydają się najlepsze, ale nie posiadam. Raz (dawno temu) spróbowaliśmy z kolegą w glinianych, ale okazało się, że nie były przystosowane do ciepłych płynów :kwasny:
heja!

zamiast "cukru waniliowego", ktory tak naprawde jest cukrem wanilinowym - produktem rakotworczym :ksiazka: polecam laski wanilii - i zdrowsze i bardziej waniliowe :D

pozdrawiam
gajoss, a co nie jest rakotworcze?:)
zastanowmy sie.
pyl drzewny - rak zatok
pyl weglowy - uklad oddechowy
a teraz najlepsiejsze:

c2h5oh przyczynia sie to do powstawania raka jamy ustnej i jezyka :P
pozdrowienia
brat
PS.mi sie ogolnie straszniepodoba ten watek, bo zima nadchodzi, i w ogole ;] a ja ostatio pilem takiego milego grzanca w ladnych krysztalowych kieliszkach ze az milo sie nietylko na zoladku ale i sercu robilo ;]
Cytat:Wysłane przez gajoss
zamiast "cukru waniliowego", ktory tak naprawde jest cukrem wanilinowym - produktem rakotworczym :ksiazka: polecam laski wanilii - i zdrowsze i bardziej waniliowe :D
pozdrawiam

I kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset razy droższe. A skoro już sam sugerujesz: :ksiazka: możesz podać źródło informacji o rakotwórczości waniliny? Dla twojej informacji bowiem, wanilina jest tą samą substancją, która nadaje aromat wanilii, różnica jest tylko taka, że ta w cukrze waniliowym jest uzyskiwana chemicznie. Z tego też powodu wanilina nie jest w nomenklaturze UE uznawana za aromat sztuczny tylko aromat identyczny z naturalnym (co oczywiście i tak brzmi koszmarnie).

/sasza
U mnie w miasteczku jest pewna b. romantyczna kawiarnia. Ma niesamowity klimat. Piłem tam grzańca, który był podawany w lekkich glinianych kubkach. Niezle one pasowały.pozdr
Ja podaje w kamionkowych kuflach z przykrywka, ktora doskonale utrzymuje temperature. Mam kilka pamiatkowych steinow z ostatniej Olimpiady Zimowej. Podobaja mi sie te wszystkie przepisy, ktore podajecie. Skorzystam. Ja na ogol uzywam gotowych mieszanek dostepnych w sprzedazy.
i coś odemnie
1/2 butelka wina czerwonego półwytrawnego
1 łyżka miodu czubata
1/2 łyżeczka cynamonu
1/2 szt cytryny w plastrach
6 szt goździków
1/2 łyżeczka cukieru wanilinowego

Mocno zagrzać ale nie doprowadzać do wrzenia.
Godne polecenia.
Mniam :slinka:
Szczególnie obiecująco smakowo i pojemnościowo wygląda glögg na 2,5 litra
Odświeżam i zbieram to co sie szanowni forumowicze raczyli napisać w innych tematach. Mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowany za cytowanie ;)

Cytat:Wysłane przez marG

Ja może napisze jak robie grzańca:
- goździków kilkanaście
- cynamon cały laska jedna lub dwie - rozdrabniam
- do garnka z pół szkalnki wody.
Gotuje wszystko 15 minut w tej wodzie (pilnując co by nie wyparowała, od czasu do czasu odrobinkę dolewając)
- łyżka miodku
zamieszać
Wlewam winko i podgrzewam całość do ok.50*C.
Do ceramicznych naczyniek i :pijemy:

A czasem jak więcej winka zrobie to zostawiam z tymi goździkami i cynamonem na noc i na drugi dzień po podgrzaniu jest jeszcze lepsze

Cytat:Wysłane przez Fester
Cześć

Właśnie jestem po Grzańcu, a skład onego był następujący:

2,5l wina wytrawnego z czarnej porzeczki
1 szklanka cukru
0.5 łyżeczki anyżku zwyczjnego
1 laska kory cynamonu
10-15 ziaren ziela angielskiego
10-15 goździków
5-8 ziarenek pieprzu czarnego
1 mały kawałek korzenia imbiru suszonego
2 ziarna kardamonu
1 duża pomarańcza pocięta ze skórką w plastry
1 cytryna pocięta ze skórką w plastry

Wykonanie:
Wszystkie składniki do garnka i podgrzewać pod przykryciem na granicy wrzenia (!!!nie gotować !!!) przez 20 min.
Następnie przecedzić przez sitko do grubego, gorącego, kamionkowego, dzbana, podawać natychmiast, najlepiej w kamionkowych czarkach.
Polecam ten zimowy smakołyk, naprawdę warto, po zażyciu nie groźne żadne przeziębienia :).

Pozdrawiam
Fester

Uwagi do grzańca:
-Podgrzewamy i utrzymujemy temperaturę nie doprowadzając do wrzenia.
-Podgrzewamy pod przykryciem.
-Przed dolaniem wina gotujemy na małym ogniu, pod przykryciem, z niewielką ilością wody(tyle żeby przyprawy mogły w miarę pływać po dnie garnka) same przyprawy. Później dodajemy wina i podgrzewamy dalej.
-Gdy przesadzimy z ilością przypraw, możemy je w każdej chwili wyłowić. Związki aromatyczne oddają cały czas, choć później znacznie wolniej. Możemy też, w przypadku przedawkowania, wino rozrobić większą ilością wina. Dodać wody lub wódki gatunkowej(brandy, rum).
-Według mnie, miód daje bardzo dużo do smaku, są zwolennicy cukru, ale on daje wyłącznie słodkość zaś miód, oddaje swój aromat, który osobiście bardzo lubie. Myślę, że dla przeciwników miodu dobrym rozwiązaniem byłby cukier brązowy.

Przyprawy jakie możemy dodać do grzańca:
Tradycyjne: imbir, gałka muszkatołowa, kardamon, pieprz czarny, cynamon, ziele angielskie, anyż, goździki, skórki cytrynowe/pomarańczowe
Mniej tradycyjne: Bazylia, majeranek, tymianek, kminek, cząber, oregano

Oczywiście nie jest to zamknięta lista, dodajemy to, co jak uważamy, może wywołać pozytywny efekt smakowy ;) Te przyprawy są wypróbowane przeze mnie, a więc pozwoliłem sobie na zaprezentowanie swego skromnego doświadczenia.

Na uwagę zasługuje artykuł z magazynu Logo, z lutego tego roku, z którego chciałem pokazać tu przepisy, a ku memu zaskoczeniu znajduje się on w sieci.
Podziękujmy koledze emto za wykopanie tego z archiwum gazeta.pl ;) :szampan:

oto link:
http://serwisy.gazeta.pl/logo/5,73659,3937600.html
(polecam ciemne piwo - ja brałem okocim palone, z jabłkami; taka wyżerka była, że szok ;) )

Aha i jeszcze jeden artykuł godzien polecenia (zresztą jak zawsze z kurdesza ;) ).
"Wino i korzenie"
http://www.kurdesz.com/main.php?artId=131

pzdr
fea
Ostatnio wypróbowałem również koperek do piwa zabajonego. Nie sam: były tam również: cynamon, pieprz, ziele angielskie. Gdybym miał jeszcze imbir, no ale cóż. Efekt był bardzo pozytywny. Pozostałe zioła stanowiły ładny podkład pod aromat kopru. Jedno żółtko utarłem z 2 łyżeczkami cukru(ręcznie. eh, kiedy te czasy minęły jak na wsi w wakacje wieczorkiem dzień w dzień jadło się do oporu kogla mogla;) ) i zalałem gorącym piwem - wedle zaleceń w poprzednich przepisach.
Polecam.
pzdr
fea
Próbował może ktoś z Was zrobić zaprawę do grzańca? Chodzi mi o zrobienie alkoholowego ekstraktu z przypraw stosowanych zwykle do przyrządzenia grzańca. Wygoda w użytkowaniu niezaprzeczalna, zamiast każdorazowego odmierzania kilku składników - kilka ml zaprawy do gorącego wina i po sprawie. Żadnych mętów, ciarachów cedzonych przez zęby, goździków etc.

Jest tylko jeden problem, aromaty z przypraw ekstrahują się do wódki/spirytusu z różną efektywnością, dlatego jak np. zalałem wódką mieszankę, którą zwykle daję do grzańca, to goździki praktycznie całkowicie zdominowały smak, więc proporcje do zaprawy trzeba ustalać inne. U mnie na razie wszystko w fazie eksperymentów. Może któryś z szanownych forumowiczów ma jakieś doświadczenia w tym względzie?
Stron: 1 2