Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Nalewka piołunowa
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9
Zdecydowałam się generalnie korzystać z przepisu Plecionki, właśnie dotarły do mnie składniki - zamówiłam tam gdzie Bogi podałeś link na piołun, mieli większość tych których mi brakowało. Sam piołun wygląda chyba dosyć obiecująco - łodyżki, listki i jakby wszystko razem - w załączniku zdjęcie.

Zastanawiam się jednak czy te składniki wystarczą do uzyskania typowo-absyntowej zielonej barwy, bo nic tam zielonego poza piołunem chyba nie ma. Próbowałam coś znaleźć na temat zieloności na forum i wychodzi mi, że do barwienia przede wszystkim:
hyzop
melisa
mięta
bylica pontyjska
bukwica
I pytanie - które z nich, w którym momencie, na ile i w jakich ilościach dodać do nastawu, aby kolorek uzyskać odpowiedni, a smak poprawić - nie zepsuć?

Pisałeś Bogi w swoim przepisie o mięcie, udało mi się całkiem ładną, niezmaltretowaną nabyć, tak jak i melisę. Jednak czytając wasze wypowiedzi myślałam raczej o bylicy pontyjskiej - której z kolei nigdzie nie mogę dostać (internet nie pomaga, a pani w zielarskim robi wielkie oczy). Powiedzcie proszę skąd się to to bierze?
Zastanawiałam się też nad nieco łatwiej dostępną bukwicą, ale nie wiem czy to by pasowało na smak... A swoją drogą - Bogi, jak obecnie wygląda kolor Twoich bukwicowych nalewek, coś się jeszcze ostało? Zdjęcia w tym temacie: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?...#pid187503 są z 2009, więc teraz już powinno być więcej wiadomo jak z tą trwałością.

A może za bardzo kombinuje i mięta wystarczy? :eyes:
Końcowy trunek ma mieć moc w okolicy 70% i kolor o trwałości chociaż roku - bo jeśli wyjdzie, to jedna buteleczka miałaby być prezentem dla przyjaciela - miłośnika absyntu ;)



[attachment=21774]
Jeśli nie przeszkadza Ci bariera językowa spróbuj na niemieckich stronach. Kiedyś kupiłem w ten sposób paczuszkę ale teraz nie mogę znaleźć dostawcy. :/ Pozostają sadzonki (zostanie na przyszły rok). :]

Znalazłem na przykład coś takiego:

http://www.naturkraeutergarten.de/shop/p...r-beifuss/
https://www.pflanzenversand-gaissmayer.d...F1,de.html
http://www.kräuterey.com/Wermut-roemisch...ia-pontica
http://www.lichtenborner-kraeuter.de/onl...fa6c54.php

Powodzenia w łowach,

Angantyr
(28-10-2015, 18:05)katincia napisał(a): [ -> ]Jednak czytając wasze wypowiedzi myślałam raczej o bylicy pontyjskiej - której z kolei nigdzie nie mogę dostać (internet nie pomaga, a pani w zielarskim robi wielkie oczy). Powiedzcie proszę skąd się to to bierze?

Uprawia się w ogródku ;)
Piołun wygląda dramatycznie, sami pisali, że sprzedają tylko liście. W łodygach jest za dużo substancji gorzkich, dlatego używa się tylko liści i kwiatów. Jak trzeba to Ci nasypię i wyślę-podaj adres na PW. Ten przepis na absyntówkę, który podałem zawiera odpowiednie składniki do nadania natychmiastowej zielonej barwy. W przypadku tych ziół, tj. melisy, hyzopu, etc dodaje się do gotowego BEZBARWNEGO destylatu i jest to inna bajka. W przypadku absyntówki zrób tak jak podaje mój przepis-zieleń gwarantowana i nie trzeba nic dodawać później, za wyjątkiem nalewu na piołun, żeby dać odrobinę goryczy.

Bukwicowych nic się nie ostało, ale do ostatniej kropli były najbardziej zielone niż barwione innym materiałem.

Pontyjska w pastis'ach daje goryczkę, w absyntach dodaje koloru żółtego. Z link'ów podanych przez Angantyra wszystkie wyglądają ok, ale to są raczej sadzonki, czyli najpierw trzeba to zasadzić, poczekać aż urośnie, zebrać, suszyć itd. Gdzieś na forum kupowano susz, notabene w Niemczech, ale nie mogę znaleźć. Jak Wackowi zostało trochę jego pontyjskiej, to się warto jego właśnie zapytać, tutaj jest wątek: http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=12371

Edit: I Wacek mnie uprzedził:D
(29-10-2015, 08:40)Wacek napisał(a): [ -> ]Uprawia się w ogródku ;)

Niestety nie w moim, bo go (ogródka) nie mam...
Pomyślę nad posadzeniem u rodziców, ale jeśli i tak jak pisze Bogi, daje kolor żółty to chwilowo mogę się wstrzymać. I niestety bariera niemiecko-językowa jest dla mnie nie do przekroczenia :glupek: Będę raczej kombinować w obrębie kraju.

Co do piołunu - będzie jak będzie, zamówiłam jeszcze w jednym miejscu - jak byłam u zielarki co miała ładną miętę - zobaczymy co przyjdzie. Jakby była tragedia to będę do Ciebie pisać Bogi, dzięki za propozycję ratunku ;)

A poniżej ta ładna mięta, może mięta nie jest takim osiągnięciem jakim byłby ładny piołun, ale dawno nie widziałam tak bardzo "liściastej";p


[attachment=21777]
Mięta ładna, owszem, dasz dobrą moc i odda piękną zieleń, tylko ją lekko pokrusz przed dodaniem do alkoholu.
Poszperałem w kredensie ze starymi (pow 2lat) nalewami i najbardziej zielona jest "bukwica " miodownik melisowaty , bukwica lekarska zmieniła kolor całkowicie . Przy okazji suszone kwiaty Lambrook Silver .
Moja absyntówka już prawie prawie gotowa, jak będzie to wrzucę zdjęcia, na razie kolor ma całkiem ładny:)

Ta z bukwicy lekarskiej na Twoim zdjęciu Wacek, wygląda niemal fioletowo:) Ciekawe skąd tak duża zmiana, przypuszczałabym raczej, że zrobi się żółta... Za to miodownik bardzo ładny kolor.



Edit:
Mam jeszcze jedno pytanie. Jak mam w tym przypadku postąpić z syropem cukrowym? Wystudzić? Wlać gorący? Czy odwrotnie, do gorącego wlać nalewkę? Bo nie chciałabym, żeby zmętniała...

Edit2:
Wlałam do gorącego syropu nalewkę. W pierwszym momencie troszkę zmętniała, ale w ciągu doby się pięknie wyklarowała. Niestety moim zdaniem jest nieco za słodka, chociaż i tak dałam ciut mniej cukru niż proponował Bogi. Ale może jeszcze ją nieco doprawię ziółkami. Wrotyczem, bylicą i piołunem np.
Dawno nie było nowego przepisu, piołunówka 45% prosto z Berlina z roku 1870.

33g świeżego piołunu zalewamy litrem alkoholu 50% i macerujemy 8 dni. Na litr wódki 45% dajemy 200ml tego ekstraktu biorąc pod uwagę dwie kwestie, końcowa zawartość alkoholu ma być 45%-toteż wrzątkiem korygujemy jak będzie za mocna i kolor trunku ma być zielenią trawiastą (średnio nasycona, raczej ciepła zieleń). Trunku nie słodzimy. Wersja prostsza to zmieszanie 300ml ekstraktu ze 100ml wody i dopełnieniem żytniówką aż do uzyskania mocy 25-30%. Pseudo-kolor karmelem.
Dzięki uprzejmości kolegi trafiły do mnie nasionka kilku piołunów , najładniej wzeszła artemisia frigida  - ciekawe jaki ma smak ? Czy nalewka to będzie piołunówka czy frigidówka  ? ;)
Dzięki uprzejmości kolegi trafiły do mnie nasionka kilku piołunów , najładniej się prezentuje artemisia annua  - ciekawe jaki ma smak ? Czy nalewka to będzie piołunówka czy  .....  ? ;)
Rosną jak szalone :D
W końcu zakwitły .
I trafiły do słojów . Będzie nalewka lecznicza 1:1  jak ta z Magicznego ogrodu
http://www.magicznyogrod.pl/preparaty/za...a-1-1.html
70% i równa ilość ziół czy inne proporcje?
75- 80% (u mnie 78%) i mielone świeże zioło zalane tak jak widać - tak mi poradził jeden dobry zielarz , 14 -21 dni maceracji wyciśniecie i rozcieńczenie do 50-55% .
Na bylicę maceracja za długa, góra 48 godzin, w pierwsze 6 już wyciągniesz wszystko, a potem już tylko związki goryczowe, moc ok, ale rozcieńczałbym niewiele, do 71% wtedy będzie miało moc eliksirów długiego życia i kolor tak zaraz nie zbrązowieje.
Przy tej bylicy chodzi o artemizynę nie wiem czy po 48 godzinach przejdzie do roztworu a że to ma być lekarstwo to może być gorzkie .Mam 3 słoje więc z 1-go mogę wycisnąć po 48 godzinach a rozcieńczać nie będę .
Można też zalać alkoholem o mocy 56% i wówczas macerować parę dni, bo słabszy alkohol, stosunek 1:5. Wydobycie artemizyny to raczej poprzez zalanie najmocniejszym alkoholem i wyekstrahowanie samego olejku na drodze destylacji, im dłuższa destylacja (do 240 minut), tym więcej artemizyny. Co więcej olejek rozkłada się różnie w zależności od części rośliny, 36% to górne liście, 47% to środkowa część rośliny, 17% dół, natomiast ilości śladowe to łodygi i korzenie. Jeśli nie chcesz do cna, to przeprowadź perkolację, tylko zwiększ moc.
Nie mam zamiaru wydobywać artemizyny gdyż piszą :"Wyciągi z całej rośliny zawierają więcej substancji aktywnych i mają szerszy zakres działania niż sama artemizyna." zależy mi żeby jak najwięcej jej przeszło do nalewki . Zrywałem tylko liście , kwiaty i drobne gałązki , łodygi odrzuciłem . To jest mój pierwszy rok uprawy tej bylicy a zależy mi na jej leczniczych właściwościach . Zamówiłem już nasiona z Chin więc w przyszłym roku mam nadzieję mieć więcej roślin a więc więcej możliwości eksperymentowania .
Zebrałem susz artemisia annua  ale tylko listki i kwiatki a nie jak w ofertach z mielonymi gałęziami , zrobię nalewy i porównam do tych ze świeżego ziela  .
Artemisia genipi  (0.8$ za nasionko ) ładnie rośnie i lada moment pójdzie do ogródka , jak w przyszłym roku zakwitnie będzie nalewka .
Niech rośnie zdrowo, zapowiada się smakowicie.
Artemisia caucasica Willd. - synonim  Artemisia alpina Pall.ex Willd.
Nasionka z Piatigorska  na Kaukazie - http://molbiol.ru/pictures/203509.html
Już pokazuje charakterystyczne dla piołunów listki tyle że są całe kosmate .
A jaki zapach?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9