Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Kryma
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
"Pokrzywa, cały perz"
Barwa: jasna, lekko żółtawa, troche mętne.
Zapach: intensywny, bardzo przyjemny, owocowy, dużo ananasa, troche innych owoców egzotyczych, słodki.
Smak: bardzo słodkie, troszke palące, lekko ściągające, krótkie.
Podsumowanie: niesamowity zapach (mółbym wąchać godzinami, naprawde) ale smak przeciętny.


"Nerki"
B: różowa, trącająca troche lekkim brązem, klarowna.
Z: intensywny, kwiatowo-perfumiasty, troche herbaty, przebija sie alkohol.
S: półsłodkie, bardzo mocne, palące, aromatyczne.
P: przyjemnie ale za mocne.


"1990"
B: ceglasta, lekki brąz, klarowne ale nie przejrzyste.
Z: średnio intensywny, słodki, przydymiony, głównie śliwka.
S: półsłodkie, mocne, dobrze zbudowane, zharmonizowane, przyjemna kwasowość, miękkie taniny, troszke octu, wyraźna dzika róża, długie.
P: porządne wino deserowe, może odrobine utlenione (?).


"Len"
B: różowa, lekko mętne.
Z: intensywny, kwiatowo - korzenny.
S: bardzo słodkie, lekko kwaskowe, szczypiące w porywach do ostrego, głównie korzenie (w sensie: przyprawy), dość ciężkie.
P: ciekawe ale za słodkie (ulepek).


"Żeń-szeń"
B: bardzo ciemna czerwień, ledwo przejrzysta ale w sumie klarowna.
Z: intensywny, dość przyjemny, medyczny, ciężki, troche perfumiasty, troche owocowy, intrygujący, głęboki.
S: półsłodkie, mocno ściągające, przydymione, miła kwasowość.
P: niecodzienne, "trudne w odbiorze".



arek
Ale może by tak z czego konkretnie te wina? Zwłaszcza nazwa "Nerki" jakby ciut myląca. :chytry:
a nuż to prywatne receptury?
moonjava,
rozumiem że dostałeś próbki i opisujesz swoje wrażenia.
Urzekła mnie alegoryczna nazwa wina "nerki".
Wystarczyło być w Moczydle żeby skosztować. :)

To z 1990 jest bodajże z DR (i czarnej porz.?) a "Nerki" to jakiś mix ziołowy na kamienie.


arek

Oleńka i Maciuś

Nie byliśmy w Moczydle, ale za sprawą pewnej dobrej duszy mieliśmy okazję spróbować wyrobów Krymy.
Ja nie jestem tak odważna jak Maciek - dlatego spróbowalam tylko dwóch "produktów".
Nie pokuszę sie o komentarz - przed ślubem jestem zbyt rozstrzęsiona by móc poszukać odpowiednich określeń na walory wyrobów Krymy.
Mimo to jestem pełna podziwu dla konsekwencji naszego bohatera w tworzeniu swoich wino-nalewek
Pozdrawiam
Ola :)
Nazwa "nerki" oznacza, że na ten organ wino ma wpływ leczniczy i zbawienny, chroniąc je od wszelakich przypadłości. Jednym z dominujących składników nerek jest ziele nawłoci.
Moonjava pominął kilka trunków, ciekawe dlaczego :diabelek:
Wart przypomnienia jest mak. Barwa jasna, mleczno-beżowa, konsystencja lekko kisielkowata, bardzo słodkie, nieklarowne.
Witam.
Nie wszystko na naszym Forum zostało więc powiedziane...(napisane..).
Pozdrawiam.

Maciek OiM

Kryma wysłał swoje nalewki na Trzeci Mazowiecki konkurs nalewek. Jak zwykle nalewki Macieja - Krymy wzbudziły sporo kontrowersji wśród oceniających. Nieszablonowość trunków Krymy została doceniona. Maciej zdobył nagrodę w kategorii na "Najbardziej twórcza nalewkę". Gratuluję odwagi i niekonwencjonalnego podejścia do tematu. Takich ludzi nam trzeba - twórczych i ambitnych.

Ola OiM

Coś tam jeszcze mamy. Ciekawe jak smakują po ponad pięciu latach?
Niezły "wykop" :1miejsce:

No ale jak już temat wykopaliście, to MUSICIE tych ambrozji poszukać, spróbować i podzielić się wrażeniami :)
Otrzymałem trzy odsłony trunków Macieja i oto ich recenzje:

żytniówka, lekko żółtawa, tak jak starowin czy stare żytniówki, oleista, długie łzy

aromat nuta górna chleb pieczony na ognisku, wanilia, jakieś przyprawy nuta dolna mocniej spirytusowa

w smaku cudowna słodycz, chleb świeży, finisz długi waniliowy. Dla mnie perfekcja, idealne proporcje w naśladownictwie starej żytniówki, brakuje tylko tej nuty metalicznej, ale to musiałby być spirytus z tamtego okresu.

ałycza kolor dużo bardziej ciemniejszy, wpad w odcienie przygaszonego oranżu

w aromacie głównie owocowo, niekoniecznie śliwka, troszkę jak pigwa, pachnie kwaśno i słodko zarazem. W nucie dolnej plącze się cynamon, bardzo delikatny. Zapach typowo nalewkowy

smak ostra, zdecydowana, finisz krótki, mało owocowa, zbyt pikantna. Na razie najlepsza żytniówka

krupnik najciemniejszy kolor bursztyn koniakowy, bardzo długie łzy

aromat propolis, wosk, do tego dochodzi miód gryka-spadź, pikantny, nuta dolna lekko owocowa, mniej miodowa, alkohol niewyczuwalny

w smaku dość ostry, lepiący, przyjemnie grzeje, brakuje w nim przypraw, bo grzanie od miodu i spirytusu, bardziej jako nalewka czysto miodowa, a nie typowy krupnik, finisz dość długi, posmak lipowy na końcu

1. Żytniówka 2. Krupnik 3. Ałycza, niemniej jednak naprawdę była uczta. Dzięki wielkie za zaufanie moim kubkom.
Pozdrawiam
Dziękuję za ocenę Bogusiowi co w jakimś stopniu pozwala mi na porównanie moich ocen z ocenami innej kompetentnej osoby i potwierdzenie słuszności wybranej drogi do zrobienia dobrego alkoholu . W uzupełnieniu tej informacji chciałbym trochę powiedzieć o sposobie robienia tych alkoholi. Całość odejścia od tradycyjnego wynika z znudzenia się prostymi smakami wynikającymi z zalewania owoców alkoholem i otrzymywanie nalewek . Zacząłem szukać smaków które w moim wyobrażeniu powracały do starych smaków pierwotnych alkoholi .
Alkohol "Żyto " zrobiony przez fermentacje płatków żytnich a następnie dodawany spirytus Podobnie zrobiona jest "Ałycza" Fermentacja jest robiona drożdżami piekarskimi Nie ma problemu z fermentacją Zysk też jest w tym że do alkoholu z fermentacji dodajemy mniej alkoholu żeby uzyskać 40 %

Maciej
I tu jest słuszna droga, należy cofnąć się do początków boskich i pierwotnych jak mawiał Dali, co wyjaśnia dlaczego tak dobrze smakuje Twoja żytniówka i co poniekąd tłumaczy dlaczego takie dodatki jak płatki są stosowane i w piwowarstwie w ogóle i w gorzelnictwie ukraińskim w szczególności.
Pozdrawiam
Jeżeli wspominasz Salwatora Dali to mnie się kojarzą drogi sztuki w historii ludzkości do drogi jaką przebywają gusty i smaki alkoholi Te dwa dziedzictwa ludzkości idą podobnymi drogami Tylko w tym jest różnica że sztuka pozostawiła po poszczególnych okresach dokumentację w postaci dzieł Z alkoholami jest inaczej bo smaki i upodobania w dużej części są nie do odtworzenia Przypuszczam że dawni wielbiciele alkoholi w pewnym okresie czasu starali się "wyczyścić" alkohole z całej gamy smaków i tak stworzono doskonałe czyste alkohole które dają możliwość opicia się bez wrażeń smakowych Sztuka powraca często do pierwotnych korzeni tak samo w alkoholach gdzie ludzkość przypomina sobie że istnieją takie smaki które były w alkoholach naszych dziadów tylko jak to odtworzyć . Przecież dawne alkohole były produkowane z różnych surowców i na rożne sposoby .
Maciej