Witam Wszystkich serdecznie. Przeglądam Wasze forum już od dłuższego czasu, ale dopiero teraz zdecydowałem się przyłączyć do Szacownego Grona.
Dnia 4 .12.2009 nastawiłem 6 litrów trójniaka naturalnego na miodzie wielokwiatowym,drożdże od Zamoyskich Johannesberg. Skorzystałem z przepisu kolegi JM, z tym, że nie dodałem wcale kwasku.
Początkowe Bllg 34, 31.12- 8,5 Bllg i pierwszy raz zlałem znad osadu. Wydaję mi się, że miodek zaczyna się krystalizować, tak około 2 cm od góry jest całkiem przejrzysty.
Mam pytanie: Czy to już dobry czas, aby dodać kwasku i płatków dębowych?
Co do Dwójniaka to 11.12. nastawiłem tylko 3 litry- tak na próbę drożdże i pożywka ta sama co w trójniaku. Przepis też bez kwasku.
Początkowe Bllg- nieznane, 22.12 około 32 Bllg
Na razie stoi sobie i pomalutku pracuje.
To by było na tyle. Chciałem tylko się przywitać i podziękować za Wasze wskazówki.
Marcin
Witam na forum

przypuszczam, że zamiast "krystalizować" miałeś na myśli "klarować"

Co do dodawania kwasku i dębiny;
Kwasku dodajemy dla złamania smaku i podniesienia kwasowości miodu i to jest sprawa indywidualna, możesz próbować na mniejszej ilości i ew. dodać proporcjonalnie do całości, jeśli uznasz to za konieczne.
Wióry czy płatki dębowe, możesz dodać do nastawu po zlaniu znad osadu w fazie dojrzewania.
Witaj Marcinie.
Dokwasić możesz w każdej chwili np; przy kolejnym zlewaniu z nad osadu.
Płatki dębowe (jeżeli koniecznie chcesz) dodaj do dojrzewania na okres w którym osiągniesz pożądane przez Ciebie efekty. A dwójniaczek niech sobie pracuje...

Jerzy mam do Ciebie pytanie odnośnie dębiny, w kilku Twoich postach spotkałem się z umiarkowanym entuzjazmem odnośnie dodawania dębiny do miodu. Czy wg Ciebie ta nuta nie pasuje do miodu? nie mam zbyt dużego doświadczenia w miodach a planuję nastawić kolejne...
Osobiście dawałem do miodu tylko jeden raz. A,że robiłem w "hiszpańskim stylu" co zeszło się z nadmiarem degustacji wina z Hiszpanii i Chile i przesytem.... W tej chwili za takim gatunkiem wina nie przepadam.
Brak generalnie doświadczenia i tradycji w posługiwaniu się dębem w miodosytnictwie w obecnych czasach.
Każdy z nas robi swoje miody wg. własnych upodobań i moim "urazem" do dębu nie możesz się sugerować. Jak we wszystkim tak i tu wskazany jest umiar a eksperymentowanie na małych ilościach nikomu nie zaszkodzi.
Winiarze francuscy uważają że wyraźna nuta dębiny lansowana w ostatnich 20 latach w winach z USA czy Nowego Świata jest modą wprowadzoną sztucznie aby ukryć brak "Terroir" czyli hmm no właśnie czego??
Przecież każde miejsce na świecie ma ten szczególny dla siebie charakter nie tylko ziemie w Bordeaux!
Z przekory nie pijam win zapatrzonych w siebie żabojadów

Moja "przekora" minęła jakiś czas temu, bo nawet winiarze z nowego świata szukają terroir dla swoich najlepszych win... i nie tylko oni. Ale do tego potrzebne są wieki doświadczeń co Francuzi mają już perfekcyjnie przerobione w przeciwieństwie do innych narodów. Z przyjemnością sięgam po ich wina lub jak ostatnio włoskie.
Myślę,że za jakiś czas i po wielu eksperymentach w robieniu miodów dojdziemy do podobnej perfekcji, bo tradycje już przecież mamy.
starałem się ostatnio przekonać do francuzów hmm naprawdę się starałem, powiem szczerze że wg mnie aby zasmakować tak bardzo oczekiwanego francuskiego terroir musi się wydać minimum 20 Euro za co można kupić nie tylko przyzwoite ale naprawdę smaczne wino z South Afrika czy Chile że o Węgrzech czy Gruzji nie wspomnę!
Przyznam że jak braci Niemiaszków nie lubię to za 10 Ojro można kupić naprawdę dobre winko... a tfuu