Widziałem dziś po południu w Tesco jak gość załadował całą taśmę arbuzami (~10) a przed nimi była paczka drożdży i dwie pożywki. Zapłacił prawie stówkę i wyglądał na zadowolonego i pewnego siebie. Ożywiło mnie to bardzo w tym sennym dniu. Myślę sobie, że wiedział co robi bo za stówkę to można fajne wino zrobić. Co kto wie o arbuzach? Wyszukiwarka nic obiecującego nie pokazuje...
To sie zdziwi koles jak to wino bedzie mu smakowac haftami
Witam
To az tak nie dobre wychozi??Bo tez chcialem zrobic w 5l??
pozdrwiam
arbuz to słodka woda , a może by sprobować zamiast wody dać sok z arbuza i dodać do tego jakiś inny sok ( np. z porzeczek ) i zrobić wino z takiej mieszanki - oczywiście przy zachowaniu proporcji cukru , kwasu ....
Na forum ludzie juz probowali, ale raczej nikt nie chwalil sie rezultatami, bo najprawdopodobniej nie bylo czym sie chwalic.
Fakt, na tym forum niewiele jest o arbuzowym winie. W wyszukiwarce parę tematów, a jak założyłem następny to zaraz ktoś zamknął zanim zdążył się rozkręcić. Spisek?
Ktoś czuwa, aby nikt nie odkrył sekretu arbuzowego wina
Ja mam taki plan - zrobię dwa małe nastawy z sokiem arbuzowym. Jeden ze zwykłym sokiem, a drugi zagęszczę. Czysty sok arbuzowy raczej jest zbyt wodnisty, ale ciekawi mnie co to wyjdą z niego za ścieki
Może by do tego drugiego dodać jeszcze jakiegoś miodu?
Albo odparować część wody przez gotowanie
problem rozwiązany, ale i pewnym kosztem. Zagęstników spożywczych raczej nie radziłbym stosować.
pzdr
fea
Odradzam.
Arbuz to nie materiał na wino. Sam próbowałem i rezultaty były kiepskie. Wino wylałem.
Lepiej nie zajmuj sobie szkła arbuzowym ... (winem to nawet nazwać nie można). Jest teraz sporo owocu; wiśnia, czarna porzeczka. Z tego wychodzą smaczne wina.
Zerknij jeszcze tu:
link1,
link2
Znalazlem na tutejszym forum i bede probowal:
Wino z arbuza ( na ok. 11 l)
2 - 3 duże arbuzy
ok 3 - 1/2 lbs drobno granulowanego cukru
3 łyżeczki kwasku cytrynowego
2 zgniecione tabletki Campden (pirosiarczan)
3 łyżeczki pożywki drożdży
paczka drożdży Champaingne
Wyciśnij sok z dwóch albo trzech dużych arbuzów. Idealnie, chciałbyś mieć ok. 10 litrów czystego soku. Odmierz 8 ½ l i przelej do pojemnika fermentacyjnego, a pozostały sok odstaw do lodówki. Do nastawu dodaj 3 kg cukru (ostrzeżenie na końcu - zmierz dokładnie jak dużo cukru twój sok naprawdę potrzebuje), kwasek i pożywki do drożdży i dobrze pomieszaj by rozpuścić. Wmieszaj zgniecione tabletki Campden i przykryj pojemnik sterylną szmatką. Odstaw na 24 godziny i posyp drożdżami Champaingne po powierzchni soku. Kiedy fermentacja jest w pełni mieszaj sok codziennie przez siedem dni. Dodaj pozostały cukier (jeżeli potrzebny) i mieszaj by rozpuścić. Odstaw pojemnik na 7 dni bez mieszania. Zlej do butli, załóż korek z rurką fermantacyjną i pozwól dojrzewać przez 10 dni. Nastężnie uzupełnij butlę do pełna sokiem z lodówki i odstaw na 3 miesiące.. Zlej znad osadu i do butelek jeśli klarowne. Jeśli nie – pozostaw w butli z rurką do czasu aż będzie klarowne. Zlej do butelek i dojrzewaj przez jeden rok. [ Na podstawie Norma Jean i Carole Darden ”Spoonbread andi Strawberry Wine”].
Dwa ostrzeżenia. Pierwsze: Sok z arbuza ma tendencję do psucia się i często tak robi tak zanim wino osiągnie zabezpieczający poziom alkoholu, chyba że użyjesz bardzo szybkich drożdży - jak Montrachet. Jedna sposób, by zmniejszyć zepsucie to włożenie pojemnika z sokiem do lodówki czekając na początkowe 24 godziny działania piosiarczynu. W tym czasie można przygotować matkę drożdżową.
Drugie: Arbuzy różnią się zawartością cukru. Może wystarczyć 2,5 kg cukru, by uzyskać 13% alkoholu – dużo mniej od 3,5 kg jak w przepisie. Inny użytkownik tylko dodał 4? funty cukru i skończył się z 14% alkoholowym winem. Zawsze zmierz hydrometrem poziom cukru w wyciśniętym soku i oblicz potrzebną ilość wg. tabeli.
Jeszcze jeden przepis z arbuzem:
Arbuz - brzoskwinia (4 l)
1 duży arbuz
2 brzoskwinie
1/4 szklanki posiekanych rodzynek
sok z 3 limonek
5 szklanek cukru
1 l wody
1 łyżeczka kwasku
1 zgnieciona tabletka Campden
1 łyżeczka pożywki drożdżowej
drożdże winne
Wyciżnij sok z arbuza i owoców brzoskwini, zachowaj miąższ. Miąższ gotuj w 1 l wody przez 1/2 godziny odcedź i dodaj wodę do wyciśniętego soku. Pozwól, by się ochłodził i wtedy zmieszaj wszystkie składniki oprócz drożdży w pojemniku fermentacyjnym. Przykryj dobrze z szmatką i dodaj drożdże po 24 godzinach. Mieszaj codziennie przez 1 tydzień, następnie odcedź rodzynki. Odstaw na dodatkowe 24 godzin. Zlej do butli i zatkaj korkiem z rurką fermentacyjną i odstaw na 4 tygodnie. Zlej ponownie znad osadu i odstaw na nstępne 4 tygodnie. Zlej jeszcze raz i odstaw do sklarowania przed zlaniem do butelek. Pozwól leżakować 2 do 4 miesięcy przed próbowaniem.
Przepisy wyglądają na sensowne. Kiedyś trzeba wypróbować
Ale nigdzie jeszcze na tym forum nie czytałem, aby ktoś sok z arbuza wkładał do lodówki. Może tu właśnie jest błąd! Te dwa przepisy są bardziej konkretne niż dotychczas omawiane na forum
a utraty jednego litra nastawu nie uważam jak szkodę
zobacz
to - skoro gość napisał tyle o różnych winach arbuzowych to chyba nie dla zabicia czasu
Poczatek nie brzmi zbyt zachecajaco
"I finally obtained one, but after making the wine I discarded it. It simply was an inferior wine by itself. It lacked body and was terribly thin. Further, the watermelon flavor, which is what I expected and wanted, did not survive fermentation very well. The taste was bland and very tired. It tasted similar to a soft drink that has gone flat. No--the soft drink would still taste better. The wine was such a disappointment that I refused to even share the recipe."
ale... "Then I tasted Paul Hanson's Watermelon Wine. It was heavenly. " mozna by sprobowac
Mi się wydaje, że to podobnie jest jak z eksperymentami z burakiem ćwikłowym. Mój koleś se ubzdurał, że kolor będzie super a reszta to się zobaczy i prawie zwrócił smaczny obiadek przy pierwszym obciągu. Może ten gość kupił te arbuzy bo potrzebował arbuzy, a drożdże kupił, bo chciał właśnie wiśnie oberwać? Eksperymentów o wiele bardziej sensownych mam wiele na myśli. Starczy, że nikt o sukcesach arbuzianych nie słyszał
Przyznam, ze wino z samego arbuza mnie troche przeraza mimo tych przepisow. Ale te mieszanki moga byc ciekawe - czy to z dzikimi winogronami lub nawet z mniszkiem. Brzoskwine wlasnie dojrzewaja...
"Then I tasted Paul Hanson's Watermelon Wine. It was heavenly. " traktuje to jako sukces.
a mi sie troszke wydaje że kwestie smaku sa dość subiektywne i jednemu moze smakować a innemu nie
ja osobiscie
niepróbowałem wina arbuzowego i gdybym miał okazje to
nieomieszkałbym spróbować
robić jednak
niezamierzam
a koledzy którzy pokusza się zrobić cosik z arbuziaków to prosze o zdanie raportu
P.S. i smacznej degustacji
Dzisiaj jadę kupić arbuza
zobaczymy co z tego wyjdzie
w ostateczności przyłączę się do rzeszy odradzających
Czas na pierwszy raport z eksperymentu
kupiłem arbuza z gatunku Compton (czy jakoś tak). Wycisnąłem z niego 600ml soku 5'Blg i wrzuciłem do lodówki razem z piro (dałem dość dużo). Następnego dnia dorzuciłem jeszcze syrop cukrowy 200ml wody + 200g cukru i drożdże IOC Bayanus rozwodnione w 100ml. Jako że zaczęły się dość mocno pienić, wylałem troszkę i pozostało 850ml. Na starcie nastaw miał 20'Blg
Fermentacja była dosyć szybka, aczkolwiek nie tak burzliwa jak w przypadku mandarynkowego. Z rurki wydzielał się intensywny zapach, ale nie powiem, że był nieprzyjemny. Trudno mi go określić
z początku przypominał arbuza, ale potem się zmienił, ale nie są to stare skarpety czy jakieś rzygowiny
Co ciekawe, kolor zmienił się całkowicie
z arbuzowego zmienił się w różowy, potem bananowy, a teraz jest bladożółty
Mimo, że robię to w jednolitrowej butelce, to trudno jest prześwietlić to wino. Bardzo gęste, ale nie ma większych mętów.
Na dnie jest warstwa osadów o grubości 1cm. Wysokość piany sięgnęła 4cm. Po tygodniu gwałtowna fermentacja już jest zakończona. Bulka raz na kilka minut i widać unoszące się w środku bąbelki.
Otworzę to dopiero przy pierwszym zlewaniu
Jest jeszcze jeden patent: w arbuzie (ale takim co daje pusty dźwięk, czyli jest pusty) robimy dziurkę wkładamy rurkę (odrobina drożdży+woda+cukier ) i to wszystko - reszta robi się sama.
Uwaga znam tylko z słyszenia i nie odpowiadam za skutki.
Ale chętnie zdegustuję efekty.
Miłego!!
Cytat:Wysłane przez MistrzJack
Widziałem dziś po południu w Tesco jak gość załadował całą taśmę arbuzami (~10) a przed nimi była paczka drożdży i dwie pożywki. Zapłacił prawie stówkę i wyglądał na zadowolonego i pewnego siebie. Ożywiło mnie to bardzo w tym sennym dniu. Myślę sobie, że wiedział co robi bo za stówkę to można fajne wino zrobić.
) A moze gosc po prostu kupowal arbuzy dla dzieci na kinderbal a drozdze i pozywke kupil przy okazji do jablek i wisni ktore ma w domu ;P Ale by sie zdziwil gdyby sie dowiedzial ze swoimi zakupami zrobil takie poruszenie na tym forum
Dzisiaj pierwsze zlanie. Winko całkowicie klarowne, jasnożółte. Zapach bardzo specyficzny. Po otwarciu zleciały się wszystkie muszki owocowe z okolicy
Wciąż mam problemy z określeniem tego zapachu. Przypomina mi nieco zacier, który miał destylować znajomy (ale nie destylował
) Smak zmienił się całkowicie. Trochę gryzie w język, czuć alkohol i jabłka (???). Takie było moje pierwsze skojarzenie, ale później już tych jabłek nie czułem. Arbuza to już wcale nie przypomina
Zaraz po zlaniu: 800ml -4'Blg
Po dosłodzeniu 250g cukru: 900ml 12'Blg
po przeczytaniu tylu negatywnych opinii jestem wręcz zaskoczony, że wyszło mi coś co nie śmierdzi na kilometr
Czas i na drugie zlanie. Całkowicie klarowne. Kolor bardzo jasnożółty, jak rozwodnione siuśki
Wiele nie zmieniło się od ostatniego razu. Jedynie zapach i smak trochę złagodniał. Octu czy goryczy nie czuć wcale. Przez te dwa miesiące od ostatniego dosłodzenia odczyt z cukromierza spadł z 12'Blg do 11'Blg. Fermentacja cicha ciągle trwa, bo raz po raz widać unoszące się do góry bąbelki. Nie chcę tego siarkować, zobaczymy co z tego będzie za następne dwa miesiące
Wszem i wobec ogłaszam, że wino arbuzowe okazało się niezdatne do spożycia. Nabierało coraz gorszego smaku aż w końcu wylałem do klopa. Amen.