Cześć, 30 czerwca nastawiłem MD z przeterminowanych drożdży Tokay Zamojskich (termin do maja 2007). Szczerze mówiąc myślałem, że nic z nich nie będzie ale ku mojemu zdumieniu już po 36 godzinach w butelce zaczęło coś się dziać. Wrzuciłem wszystko do balona z ryżem i rodzynkami, zaczęło pięknie pracować i wszystko wskazuje na to, że wyjdzie z tego niezłe winko

Jeśli więc macie gdzieś przeterminowane drożdze, nie wyrzucajcie ich, zawsze mozna je wykorzystać, a w razie czego przygotować drugi zaczyn.
okres przydatnosci do spozycia (tu raczej uzycia) nie działa w systemie 0-1

Prawidlowo przechowywane powinny byc "aktywne" dluzej. A poniewaz moga pasc to producent zastrzega sobie taki termin coby sie go nikt nie czepial ze wino nie wyszlo. Gdzies tu na forum czytalem o bayanusach pol roku po terminie, ktore wielka dzielnosc wykazaly.
Kiedys uzywalem aktywnych o prawie rok przeterminowanych i dzialaly. A teraz dalem drozdze 2 miesiace po terminie i niby jezyna mi ruszyla bez problemow i bulka na calego, ale jakos troche pozniej zaczela sie mocna fermentacja. Moze lepiej uzywac takich drodzy, bo szkoda wyrzucic a w odwodzie zawsze miec swieza paczuszke?
Ja myślę że do termninów przydatności należy podejść ciut spokojniej, zazwyczaj termin ten wynika z założeń producenta, w którym gwarantuje że nic na pewno nie zakłóci planowanego efektu. Trzeba też brać poprawkę na no że producent musi mieć pewnośc do do swej gwarancji, opłacalność, renotm aitd. zatem śmiało można przyjąć że okresty i terminy podawane na opakowaniu są zazwyczaj na wyrost

zaniżone. Więć żadnym cudem nie jest to że coś wyszło z przeterminowanego produktu. Tak na marginesie z mlekiem w takich sprawach bym zbyt dużo nie przesadzał, ale kto lubi mleko skwaszone... mniam mniam
Ja przypadkowo znalazłem sherry od zamojskich, których data ważności była do 2010 roku..o dziwo dzisiaj ruszyły

jeśli tak się stało, chyba można je spokojnie dodać do nastawu?
Ja również robiłem nastaw na przeterminowanych drożdżach. Także na Zamojskich Tokay. Wino pracowało bez najmniejszych problemów.
Mam spory zapas właśnie Zamoyskich, których termin minął w maju 2010. Zauważyłem, że znacznie dłużej startują. Czasem nawet po 72h nic się nie dzieje, ale jak już się zacznie dziać to dalej idzie dobrze.
Gdzieś czytałem, że długi czas trwania w stanie zasuszonym uszkadza drożdże, ale już nie pamiętam gdzie.
Pewnie mniej komórek drożdży przetrwało taki długi okres czasu i więcej czasu wymagają na namnożenie. Tak myślę.
Jeśli są dobrze przechowywane to spokojnie i dwa lata po terminie wystartują. Najlepiej trzymać w szczelnym woreczku , bez wilgoci w zaciemnionym miejscu w temp max 18st. a i lodówka im nie zaszkodzi jeśli nie złapią wilgoci .Drożdże Aktywne przechowujemy tylko i wyłącznie w lodówce bardzo szczelnie zamknięte np w opakowaniu po pluszu który wyłapuje wilgoć.
(20-08-2012, 19:26)TomekCh napisał(a): [ -> ]Mam spory zapas właśnie Zamoyskich, których termin minął w maju 2010. Zauważyłem, że znacznie dłużej startują. Czasem nawet po 72h nic się nie dzieje, ale jak już się zacznie dziać to dalej idzie dobrze.
Gdzieś czytałem, że długi czas trwania w stanie zasuszonym uszkadza drożdże, ale już nie pamiętam gdzie.
moje zaczely bombelkować następnego dnia

Powiedzcie mi czy ryzykować nastawienie MD na drożdzach Tokay Zamoyskich z datą przydatności maj 2010r?
Nastawiłbym choćby tylko po to, żeby się przekonać ;-)
No tak, nie napisałem.. Mam zamiar nastawić, bo mam dwie paczuszki tylko czy nawet jak MD wystartuje to w samych drożdżach nic się nie zmieniło? Jakaś mutacja?
Chciałbym dziką różę nimi potraktować- jeśli wystartują...
Na jakieś zakażenia to raczej szans niema (nieotwierane), mutacje też nie za bardzo, bo one są w formie przetrwalnikowej (chyba że były bardzo źle przechowywane), co najwyżej mocno osłabione.
Po tak długim okresie daty ważności (to aż 3 lata) spodziewał bym się mało drożdży w drożdżach

czyli bardzo niepewny start, trudności z rozwojem, ogólne osłabienie.
Decyzje podejmujesz sam, jak wino ma być dobre i ma zabrać od groma pracy własnej, to szczypanie się z drożdżami za 5zł, żeby tylko zaoszczędzić i zepsuć nastaw...
Sam sobie odpowiedź.
(02-11-2013, 23:16)ArtiiP napisał(a): [ -> ]Na jakieś zakażenia to raczej szans niema (nieotwierane), mutacje też nie za bardzo, bo one są w formie przetrwalnikowej (chyba że były bardzo źle przechowywane), co najwyżej mocno osłabione.
Po tak długim okresie daty ważności (to aż 3 lata) spodziewał bym się mało drożdży w drożdżach
czyli bardzo niepewny start, trudności z rozwojem, ogólne osłabienie.
Decyzje podejmujesz sam, jak wino ma być dobre i ma zabrać od groma pracy własnej, to szczypanie się z drożdżami za 5zł, żeby tylko zaoszczędzić i zepsuć nastaw...
Sam sobie odpowiedź.
Czyli, że jeżeli MD z takich drożdży wystartuje na całego (nawet powoli) to takie drożdże są pełnowartościowe?
DR w zamrażarce, wiec nawet jakby startowały tydzień co nic się nie stanie..
Tak myślę - jak ruszą,to ruszą i robotę zrobią.
Jeśli surowiec zamrożony to rób MD i patrz co się dzieje, najwyżej zmarnujesz 2-3 dni.
dzięki!
Nakupiłem kiedyś drożdży, ale Potomek się zjawił i tak sobie leżały w suchym i ciemnym miejscu w temp pokojowej..
Za parę dni nastawie MD i dam znać czy ruszyły
No pewnie że daj. My tu ciekawi czy takiej porzeterminowanie drożdżom straszne ;-)
(03-11-2013, 20:38)olaf23 napisał(a): [ -> ]Czyli, że jeżeli MD z takich drożdży wystartuje na całego (nawet powoli) to takie drożdże są pełnowartościowe?
problem jest taki, że odpowiedz brzmi "mogą być, ale równie dobrze nie muszą"
Teoretycznie, do daty ważności, masz gwarantowane właściwości takich produktów,
przez jakiś czas po tej dacie te właściwości utrzymują się (dokładniej to cały czas zmniejszają się począwszy od daty produkcji).
Czym dalej od tej daty tym mniej wiadomo co urośnie
Jak wystartuje MD to będziesz miał tam drożdże (tyle tylko że nie wiadomo jakie) i pewnie* zrobią jakieś wino
* ryzyko zawsze jest, nawet na świeżych drożdżach.
Jeśli nie trzymałeś ich w lodowce (bądź w 5-15stC) to szkoda się bawić i zamów/zakup nowe.
(03-11-2013, 21:19)ArtiiP napisał(a): [ -> ] (03-11-2013, 20:38)olaf23 napisał(a): [ -> ]Czyli, że jeżeli MD z takich drożdży wystartuje na całego (nawet powoli) to takie drożdże są pełnowartościowe?
.......
Jeśli nie trzymałeś ich w lodowce (bądź w 5-15stC) to szkoda się bawić i zamów/zakup nowe.
trzymanie w lodówce tyczy się również drożdży na suszu?
Myślałem, że tylko aktywnych...
Drożdże na suszu też nie są odporne na wysoką temperaturę przechowywania.
Osobiście trzymałem takie w lodówce, w dodatkowej torebce z zapięciem i dały radę.
(03-11-2013, 20:50)olaf23 napisał(a): [ -> ]Za parę dni nastawie MD i dam znać czy ruszyły
No i klapa...
Zamoyscy Tokay z terminem maj 2010r nie ruszyły...
Dziś zakupiłem nowe i przygotowuję się do DR.
[attachment=20280]
(15-11-2013, 13:51)olaf23 napisał(a): [ -> ]No i klapa...
U mnie też miałem 4-ry paczki z tej firmy
P.J.ZAMOJSCY oczywiście po terminie
[attachment=20281]
stały 2 tygodnie i nic, tylko woda się minimalnie zabarwiła.
Przechowywane razem z innymi drożdżami.
Jak były ,,świeże,, wszystkie startowały jak wściekłe, widać czas ma wpływ na te drożdże.
Witam, właśnie zabieram się za wino wiśniowe i pytanie: mam tzw uniwersalny pakiet do fermentacji premium yeast ze Spirit ferm który bardzo dobrze mi się zawsze sprawdza. Niestety zostało mi pół paczki (otwartej z rok temu). Co prawda drożdze były zawinięte, ale czuć w palcach że nie są już takie sypkie. Jak sądzicie warto zaryzykować?
