Pewnie kwestia ilosci bezu. Ja sie nawet zastanawiam czy nie dolać wina czystego czarnobzowego. Jako że zostało mi jakieś 2kg zamrożonego bzu. Nastawiłbym i zmieszał.... musze to przemyśleć.
Pozdrawiam pipijając 10letnie porto - kiedy moje bedzie takie
Ja się zastanawiam ile tej orzechówki dolać.
Zrobiłem Porto 15 litrów wg. pierwotnego przepisu robkiz'a.
Zachęcony zdjęciami zajrzałem do swojego balona ze szkła brązowego i spuściłem odrobinkę.
Zapowiada się ciekawie kolor pasuje, prawie klarowne, blg = 3st. moc 16% .
Myślę pora zlać, doprawić orzechówką, dosłodzić, wzmocnić i odstawić.
Do poprzedniego dodawałem w okolicach 10ml/1l . Wszystko to zależy od orzechowki wiec doradzam experyment. Przy okazji pamietaj ze zwiekszy to rowniez % odpowiednio.
Próby z tegorocznym przeprowadzę później niech się najpierw ułozy nieco.
Pozdrawiam
Mój portwain nr I strasznie długo mieszkał w fermentatorze z przyczyn rozmaitych, ale w końcu na świecie i forum nastał chwilowy spokój, więc wczoraj nastąpiło oddzielenie owoców od części płynnej i przelanie tejże do balona; natomiast do fermentatora powędrował zmodyfikowany drugi nastaw, a mianowicie:
- Wszystko to co było w porto I
- wiaderko głogu, pozostałego po nastawie glogowym (ok 5 kg)
- paczka 100 g herbaty czarnej ceylońskiej zaparzona/odciśnięta
No i ofc cukier, na razie 2 kg, bo więcej w domu nie miałam.
Od razu zaczęło dawać oznaki życia i generalnie ciekawe, co z tego wyniknie... Jakby co, mam w pogotowiu mieszankę ziołową "ciociosan"

Z dedykacją i podziękowaniem za inspirację dla Roberta z przyległościami

Ze wzruszenia plącząc palce na klawiaturze zycze powodzenia i wyrażam zainteresowanie dalszymi losami tegoż nastawu. Jest dla mnie źródłem niewypoweidzianej radości wiedza, że mój pomysł z takim poklaskiem się spotkał był.
A jak wrażenia dotyczące nastawu pierwo-(że tak powiem)-rodnego ?
Pierworodny na razie musi dojść do siebie po zamianie lokum. Ma ujemne blg, w związku z czym jest okropnie wytrawny. A ponieważ LP przydźwigał worek z psim żarciem (25 kg) to odmówił jednoczesnego przydźwigania 10 kg cukru.
Ale, ale! Bardzo ściemniał. Damy mu cukru i spokojnie dofermentować w balonie a potem się zobaczy.
Moja lepsza połowa właśnie spełnia kieliszek Akasheni za Porto nasze i Wasze. Serdecznie jednoczesnie pozdrawiając.
Planuje przed sylwestrem nastawić porto. Balon 15l, owoce szuszone.
1 kg głogu
200 - 300 g dzikiej roży
100 g czarnego bzu
50 g jarzębiny
0,5 kg rodzynków
Chciałem się spytać czy owoców starczy czy może coś dokupić.
Cienko... ja bym dorzuciła bezwzględnie i czarnego bzu i dr/głogu.
Na 20 l dałam 7 kg owoców plus extraktywny kompocik z czb, a ty planujesz dwa kg suszu na 15 litrów. Cosik skąpisz, nawet jeśli będziemy liczyć suszone dwa razy.
Czego mogę jeszcze dodać.
logitech12345,
zwieksz ilość rodzynek. Bedziesz fermentowac "miazgę" w balonie? Mozesz dać1,5 kg, 2 kg, do 3 kg. Im więcej tym lepiej. Tak jak pisze Meg warto też dorzucić DR/głogu cz. bzu.
Mozesz tez popróbować z jakimiś syropami np wisniowy, dzikorózany itp. Lekko podnosza ekstraktywnosc ale tez, znacznie, cukier wiec trzeba to uwzględnić w obliczeniach.
a ja muszę się pochwalić - moje "porto" wyszło całkiem całkiem

wytrawne, mocne o ciekawym smaku i już w zasadzie klarowne... zastanawiam się tylko nad tą orzechówką.... czy aby jak ją dodam nie zepsuje tego co już mam...
Cytat:Wysłane przez Megana
... ale jest słabo różowe...
Cytat:Wysłane przez tasmol
No właśnie , mój kolor też nie za bardzo przypomina tego ze zdjęcia.
Uuu, to czego żeście nie dodali

Cytat:Wysłane przez Megana
Ale, ale! Bardzo ściemniał.
Ależ Pawełku, dodałam wszystko, a nawet więcej. Po prostu wolno się kolor rozkręcał...

Cytat:Wysłane przez hajnel
a ja muszę się pochwalić - moje "porto" wyszło całkiem całkiem
wytrawne, mocne o ciekawym smaku i już w zasadzie klarowne... zastanawiam się tylko nad tą orzechówką.... czy aby jak ją dodam nie zepsuje tego co już mam...
Spróbuj na niewielkiej ilości: odlej pol litra, zapraw orzechowka, sproboj za jakies dwa-trzy tygodnie. potem zdecydujesz
Pozdrawiam gorąco
Cytat:Wysłane przez Megana
... Po prostu wolno się kolor rozkręcał...
He he, no to mamy nowy termin winiarski

Rozkręcanie: zjawisko polegające na pogłębianiu się koloru wina w miarę klarowania tegoż i sedymentacji martwych drożdzy. Występuje najczęściej podczas dojrzewania win czerwonych, ciemnych. Patrz również
dojrzewanie, osad drożdzowy.
Coś drgnęło ostatnio na naszym forum w sprawie Porto. Skłoniło mnie to do zaglądnięcia do tegorocznego nastawu (w zasadzie to już zeszłoroczny).
Bardzo ładny zapach. Bogaty taki i wielowątkowy jeśli można to tak opisać. Kolor widać na zdjęciu poniżej raczej typowy. Bardziej czerwony niż poprzedni nastaw.
Smak intrygujący dość. Przebija się jakaś goryczka niewiem skąd. Nieprzeszkadzająca jednakże. Nieco zalata też wiśniami czy ogólnie owocami - domyślam sie ze to efekt dodatku czeremchy. Ma też wyraźny posmak gronowy mimo że gron nijakich w nim nie ma

.
A jak tam u szanownego koleżeństwa?
Moje porto jakoś słabo rozkręciło kolor, no, ale młode jeszcze. Zawsze mogę dorzucić starszego wina z czb, bo wciąż mam zapasik do takich właśnie celów.
Ale - w tzw "międzyczasie" wykonałam wino o którym aż boję sie napisać, bo Maciej mi głowę urwie. A to wszystko dlatego, że znowu dostałam coś od "dobrych ludzi" a konkretnie mój LP dostał. "Pana żona winka robi, prawda? O, to ja tu przywiozłam panu wiaderko moich winogronek, proszę, proszę, tak się cieszę, że się przydadzą, bo my nie dajemy rady wszystkich zjeść..."
No i nic dziwnego, że nie dają - labrucha kwaśna i cierpka jak sie patrzy. No ale dobrzy ludzie przywieźli, LP postawił mi na stole i uciekł, a ja mam wstręt do wyrzucania takich prezentów.
W związku z powyższym popełniłam następujący nastaw: labrucha 5 dni w miazdze, potem labrucha won a do balona 12 l z szeroką szyjką poszło kilo ryżu i - uwaga - 5 kg bananów świeżo wyciągniętych z 70% spirytusu, których też nie miałam sumienia wyrzucić, tak jędrnie wyglądały. Fermentowało to sobie ok miesiąca.
Teraz ma 5 miesięcy i jest czymś szalenie ciekawym w smaku. Nigdy niestety nie piłam prawdziwego porto, ale oczywiście mam swoje wyobrażenie o nim, być może całkiem błędne. W każdym razie ta labrucha z bananami jakoś mi te wyobrażenia o porto przypomina najbardziej. Także kolorystycznie. Mam tego ok 10 litrów i rozważam zmieszanie z takoż 10 litrami porto im Robkiza plus tyle wina z czb, by kolor był dostatecznie ciemny.
Jak znajdę trochę czasu i balon...
pozwole sobie dodac, że metoda jedna z lepszych w winiarskim fachu.
No to ja się Wam przyznam, że moje porto bazuje na labrusce i dzikiej róży, z odrobiną głogu i nie pamiętam już, czy czegoś jeszcze. Aha, resztek suszonych bananów i rodzynek, niezjedzonych przez dzieci z płatkami. I, o dziwo, smach labruchy póki co się nie przebija. Wszystko wskazuje na to, że może to się okazać ciekawy eksperyment i mój drugi sposób na labruchę (Podobnie jak Meg, mam takich dobrych ludzi, rodziców mojej koleżanki, którzy strasznie cierpią, że tyle dobrych winogron się marnuje, bo sami nie mają siły przerabiać!)
O moim pierwszym sposobie pisałam dawno temu w nalewkach - jest to nalewka na liściach brzoskwini; ani troszkę nie wyczuwa się w niej labruchy, a naleweczka przednia jest.
Więc może porto okaże się drugim sposobem zagospodarowania tych okrutnie niesmacznych, choć bez wątpienia posiadajacych wszelkie cenne składniki, winogron.
Do jutra
Ja w tym roku zmieszałem labruche z czarnym bezem i jestem dobrej myśli. Labrucha jest jeszcze cały czas wyraźna ale pomalutku powolutku już coś tam sie dzieje. Myśle, ze spróbuje skupazowac próbnie i eksperymentalnie z porto. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Tymczasem próbuję wzmiankowanego porto i niezłe, całkiem niezłe. Nieco zbyt ekstraktywne ale z tym sobie doskonale poradze
No, teraz Wy się przyznajcie co u Was słychać.
Ja się podzielę informacją już za tydzień ale pewnie przyjdzie mi zlać jedynie i dosłodzić.
Jaką końcową słodycz masz Robert dla swojego porto?
Cytat:Wysłane przez seal69
Ja się podzielę informacją już za tydzień ale pewnie przyjdzie mi zlać jedynie i dosłodzić.
Jaką końcową słodycz masz Robert dla swojego porto?
Wczoraj właśnie dosłodziłem do blg 6-7. Potem się zobaczy jeśli będę wzmacniał spirolkiem być może trzeba będzie coś korygować ale myślę ze obejdzie się bez wzmacniania.