Moje porto pierworodne ma blg 2 i jakby mu czegoś brakuje. Mniemam, że cukru. Nie mam na razie gdzie tego cukru wepchnąć, porto jest bardzo pod korek, ale coś wymyślę, może odleję LP do spożycia bieżącego, on woli wytrawniej.
Natomiast jego młodszego brata haniebnie zaniedbałam przez braki czasowe. Poza tym użeram się w dwoma miodami i powoli szlag mnie trafia...
A ja dzisiaj do swojego dodalem płytki dębowe. Pierwsza degustacja pomyslna

Ale chyba obejdzie sie bez dodatku spirytusu. a nad dosladzaniem sie jeszcze zastanowie.
Doniesienia z "placu boju"; po zlaniu ok 20 l,moc 16,6% Blg 2, wyrażnie kwaskowe i jak na porto raczej przypomina pinot noir.....
Dziś doleję syrop cukrowy 5l rozpuszczony w winie z czarnego bzu i dodam płatki dębowe na ok miesiąc.Płatki od Mariusza z Euro-win (tu podziękuje za zgranie czasowe z terminem mojego przyjazdu- Thx) i tylko jescze muszę wybrać wariant ilości płatków bo czas i ilość mam już zaplanowane.
Wczoraj po raz trzeci zlewałam porto. Minimalna ilość osadu, Blg 8, kolor cudny, smak??? No właśnie, niby dobre, ale jakby czegoś brakowało. Doprawiłam nalewką orzechową. Jeszcze nie dawałam płatków dębowych, poczekam na efekt działania orzechówki.
seal69 ile i jakich płatków dałeś na swoje 20 litrów?
Płatki od Mariusz w ilości 10 g z zamiarem macerowania 4 do 6 tygodni.
Nie wiem jak zmieni sie smak,bo szczerze mówiąc nie byłem tak do konca pewien czy dać te płatki.... no portwein a'la pinot mnie rozwalił.
Bardzo trudno mi powiedzieć co (jeśli w ogóle coś) dają płatki. Zwłaszcza po dodaniu orzechówki. Nie wiem też czy fakt, że po zlaniu po tym miesiącu czy dwóch znad płatków zmieniło sie na lepsze od dębu czy od leżakowania... Co do ilośco to daję ich tyle co na opakowaniu pisze na okres 4-6tygodni - tak jak Jurek
Pozdrawiam
Problemy z porto:
1) za słodkie blg 6 (chciałem półwytrawne),
2) za słabe 14%,
3) kolor ,,nie portowy" a koniakowy,
4) kolosalne ubytki rzędu 75% (pozostało 5 l z 20),
5) niska ekstraktywność.
Pozytywy:
1) klarowne,
2) smak nie w typie porto a raczej madery Verdelho .
Nie posiadam nalewki orzechowej.
I co zrobić z tym fantem aby go ,,uportowić"?

Nalewke można będzie niebawem zrobić ale zanim dojrzeje to Tobie Dingo zniknie reszta wina

Co do ekstraktywności i koloru to jet to kwestia Twoich składników:
2kg caniny, 2kg tarniny, 0,5kg głogu, 0,5kg berberysu,brusznicy, 3 baldachy jarzębiny, garść aronii.
a później na 2kg ryżu ??
Z tym kolorem to też różnie bywa zdaża sie porto białe oraz takie czerwone, które nie jest na prawde czerwone tylko właśnie koniakowe(jak koronki

)
Skoro słabe i słodkie to znaczy że coś poszło źle przy fermentacji
Takiemu nastawowi bardzo dobrze zrobiłby dodatek czarnego bezu i leżakowaie na chipsach dębowych.
Madera też dobra

Zadumałem się glęboko nad opinią i radami robkiza. Pokornie zgadzam się że coś skopałem przy fermentacji i domyślam się co. Czarnego bzu nie mam bo go nie lubię. Chipsy od biedy mógłbym znależć wśród resztek dębu który poszedł zimą przez kominek. Zaduma przechodzić zaczęła w melancholię

więc siłą woli postanowiłem dokonać wzmocnienia (nieszczęsnego nastawu i siebie) stosownymi specyfikami.
I kurcze stał się cud. Grzebiąc w szafce wyciągam niewielki

z jakąś brunatną cieczą. Patrzę na zakrętkę i oczom nie wierzę.

Napis zaprawa do przepalanki A.D. 1993. Zapach ,,cud miód " kondensat porto przechowanego w dębowej beczce z nutą wanilii. Smak dębowo-koniakowo- waniliowy w pełni zharmonizowany, łagodny mimo 50%.
Spróbuję doporawić tym moje porto. Żałuję tylko że przed laty nie nastawiłem tego więcej. Chociaż jak przaz mgłę pamiętam że było więcej tylko się zużyło w wyniku bieżącej eksploatacji.
Na pewno istnieje powod dla ktorego ktos podrabial Porto czarnym bzem
Ja w swoim dzikiej rozy w ogole nie czuje, choc to byla baza.
Dingo, ja też nie znoszę czarnego bzu. Ani w naturze, ani podczas fermentacji, ani w smaku wina. Ale co roku nastawiam 10 litrów wyłącznie po to, by potem dobarwiać niewybarwione wina...
Cytat:Wysłane przez Megana
Dingo, ja też nie znoszę czarnego bzu. Ani w naturze, ani podczas fermentacji, ani w smaku wina. Ale co roku nastawiam 10 litrów wyłącznie po to, by potem dobarwiać niewybarwione wina...
W takich przypadkach ja optuję za czarną jagodą.
Ale wracając do porto. Na pewno użyję przepalankowej zaprawy i aby zwiększyć ekstaktywność i kolor przyszło mi do głowy skorzystać z bergenii rosnącej na kwiatowej grządce żony.
Właściwie to jestem w I-szej fazie eksperymentu. (nalew 40% na łodygi zielska). Uprzedzam nie jest toroślina trująca - jestem po spożyciu szklanki wywaru.
Degustacja potwierdza, że roślina jest bogata w garbniki i już starożytni rosjanie mogli otrzymywać z niej taninę. Stosowana też jest w leczeniu dolegliwości kobiecych ( niestety nawet po spożyciu nie potrafię tego potwierdzić ani zaprzeczyć). Jednak nalew nie nabiera (a powinien) koloru zbliżonego do czerni lub granatu.
Po przejrzeniu literatury dochodzę do wniosku że małżonka uprawia Bergenię sercolistną (Bergenia cordifolia) a nie Bergenię grubolistną (Bergenia crassifolia).
Jestem niezmiernie ciekaw czy kryma pracował z tą rośliną i w jakich przypadkach.
Ale wracając do porto
- do dobarwienia -jagódki.
A czym wzmocnić:
a) spirytus,
b) winiak?
Ofc będziesz barwił czym chcesz, ale jagody po pierwsze są drogie jak cholera, a czb mamy za darmo (mowa o mieszkańcach miast, w których trudno o bezpańskie jagody), po drugie ciężko fermentują a po trzecie łatwo wytrącają barwnik.
Ja bym wzmacniała spirytusem, jako że znowu nie znoszę winiaku.
O bergenii pierwsze słyszę, w sensie dodatek do wina. Jakoś pozostanę przy herbacie albo chipsach...

W przypadku niskiej ekstraktywności wzmacnianie spirolem nie ma sensu. Choć wiele to on sie nie rozcieńczy to szkoda żeby w ogóle. Dodaj raczej coś co wzmocni ekstraktywność - zaprawa do przepalanki wydaje się być świetnym pomysłem. Sprawdzaj też jak wzmacnianie wpływa na smak. Ostatnio jakoś nie jestem zwolennikiem zbytniego zaprawiania. Wole łagodniejsze - starość ot co

A stosował ktoś może wiśniowe jako dodatek?
W Biedronkowym Porto wyraźnie wyczuwam wiśniowe aromaty, nawet jakby pestkowe

A i Cieślak w swoim przepisie zaleca wiśniowe jako 50% objętości.
W sumie czekam na jesień, ale zastanawiam się czy czasem nie rozpocząc od baniaczka wiśniowego...
To niezły pomysł, ale nie będę osobno robiła wina wiśniowego solo. Raczej wrzucę z kilogram do nastawu obok innych owoców. Wcześniej zamrożone, z pestkami, na ostatni tydzień fermentacji, powiedzmy.
Wiśnie naturalnie pasują. Podobnie jak Megance, nie chciałoby mi się robić samego wiśniowego dorzuciłbym wisionków do nastawu i już.
Do tegorocznego dodałem czeremchy i efekt jest niesamowity. Był czas że myślałem nawet, że jest jej zbyt dużo tak mocno wybijał sie pestkowo-owocowy zapach. Teraz jest już stonowany i nieźle sie komponuje. śmiem twierdzić, że może to być mój stały punkt zwłaszcza, że Porto nastawia się już po wiśniowym sezonie. A lodóweczka u mnie niewielka i najlepsza+1 przegania z zamrażalnika

Powiem Ci, Robercik (bo aktualny mecz raczej nie porywa... o, proszę, a jednak! właśnie Szwedzi strzelili...) że udało Ci się wymyślić niezłą kanwę na niezły nastaw. Każdy coś dorzuca swojego do przepisu podstawowego i to jest super.
Robkiz na prezydenta....!

A przynajmniej na komentatora...
...i strzelili drugiego.
Ten przepis mozna chyba dowolnie komponować , może nawet bez końca..

Tylko kto i kiedy i w jaki sposób ustali który z nich (przepisów) będzie najlepszy,najbliższy orginału??
Wg mnie sliwki by w tym dobrze lezaly. Moze nie w porto ale w tym czyms

Megana: dziekuje bardzo <lekko zawstydzony>
Seal: myślę ze chyba tylko na zlocie
mamcar: ze śliwek próbowałem tylko tarninę nie wiem jak z węgierkami. Mogłbym w zasadzie spróbować kupazu czemu nie...
Meczu nie skomentuje nie widziałem i przyznam sie poczynania boiskowe są mi doskonale obce. Obiecuje natomiast komentować Wasze poczynania w temacie portwainów. Z zapałem godnym meczu, krytycyzmem godnym szansy na sukces, zachwytami godnymi miss world.
Co do oceny to chyba takiego jeszcze nie dokonczonego wysle do Moczydla, i niech sie dzieje wola nieba
O wegierkach pomyslalem gdy sprobowalem swojego. Troche by go pociagnely w strone Kagora

To może ujawnią się wszyscy,którzy poczynili wyrób zbliżony do porto..... i wszyscy podeślą "gdzieś" ten trunek do oceny. Z mojego punktu ''siedzenia'' najlepiej jeśli bedzie to po Nowy Roku-wcześniej tylko przelotem w kraju a osoby postronne trzymam jak najdalej od baniaków

Cytat:Wysłane przez seal69
To może ujawnią się wszyscy,którzy poczynili wyrób zbliżony do porto..... i wszyscy podeślą "gdzieś" ten trunek do oceny. Z mojego punktu ''siedzenia'' najlepiej jeśli bedzie to po Nowy Roku-wcześniej tylko przelotem w kraju a osoby postronne trzymam jak najdalej od baniaków 
Pomysł wydaje sie być niezły. Terminu natomiast o tyle nie warto przyspieszać, że winko takie troche poleżać musi zanim pokaże wszystko co najlepsze. choc przyznam się miałem jeden plan niecny...
Jeśli będą chętni na degustację porównawczą ,to jak przygotuję w świąteczno-noworocznym okresie buteleczkę (1,5l) na testy

i komuś podeślę na przechowanie.