Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Portwain z głogu [- relacja]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30
A kto tu pisał o butli. Fermentatory górą:big:
Wielce prawdopodobne,że coś zostanie jak u nas mówią na tak zwany "zaś". Może faktycznie użyć połowy tego suszu a reszta zostanie na przyszły rok.:pomocy:
Tak sobie mysle ze zdjalbym po trochu wszystkiego i zrobil z tego jakis inny nastaw(nastawy).
Zwlaszcza kg suszonego bzu to sporo, rodzynek mozna by mniej dac. One przecie najlepiej pasuja jak winko jest malo ekstraktywne co Twojemu nie grozi. Wisienkow tez dalbym mniej albo czeremchy jako ze posmak podobny.
Pozdrawiam
No właśnie dziś doszła PP paczka z suszonym dobrem od winnegogrzemka, po prostu rewelacja.
Użyję połowy ilości planowanych wszystkiego co wcześniej pisałem (oczywiście cukier i miód w ilości planowanej) i zamiast miodu gryczanego będzie wielokwiat.
Tokaje startują, w najbliższych dniach dołączam zatem czynnie do ekskluzywnego klubu jesiennych portwainowców.:slinka:
Dzięki wszyskim za rady, a szczególnie licencjonodawcy tego trunku.
Co słychać , widać i czuć u smakoszy Porto???
Na potrzeby odpowiedzi degustuje.

Zdecydowanie moge stwierdzic ze to moje drugie udane wino. i tym razem musze sie zgodzic z pochlebnymi opniami na jego temat. Taka moja mala duma;) No i niechybnie w tym roku powtorze.
I ja sprobuje mojego porto...

Zgadzam sie z przemowca! Porto mozna zdecydowanie zaliczyc do win udanych. Nie mialam orzechowki, ale i bez niej porto jest rewelacyjne. W moim zdecydowanie dominuje glog w aromacie i smaku, jednak jest - jak dla mnie - o wiele lepsze od samego glogowego. Czuc w nim cierpkosc glogu (balam sie jarzebiny, ale znalazlam tylko jarzab szwedzki, ktory nie dal za duzo goryczki) a dodatek czarnego bzu, dzikiej rozy i jezyn delikatnie wypelnilo i zmiekczylo kompozycje. Czuc procenty, bayanusy zrobily swoje :diabelek:
Polezy troche to zlagodnieje... Porto ma byc mocne!
Dla mnie "bomba". Juz widze mojego mezusia, ktory rozpaczal, ze glogowe sie konczy, ze napocznie baniaczek w ten weekend....
Zeszly weekend byl czarno-bzowy... tez rewelacja!
ehh a ja daleeeko od mojego portwajn. On tam pewnie samotny ze zgryzoty sobie bulka. No, ten w butelkach to nie bulka mam nadzieje. Wywiozłem ze dwie flaszki do ojca abstynenta wiec coś mi tam zostanie na sprawdzenie. Ale zapowiadał sie dobrze. O tegorocznym nie bardzo mogę jeszcze powiedzieć jak sie zapowiada.

Ciesze sie ze pomysł chwycił i koleżeństwo zadowolone.
Moje porto stoi w garażu i kompletnie o nim udało mi się zapomnieć. Jak sie ociepli to sprawdzę...
On o Tobie nie zapomniał na pewno. Jak sprawdzisz pochwal sie efektami.
Robert... Nie Ty jedyny daleko od swojego porto ale to tylko dobrze wpływa na dojrzewanie bo.... nie kusi próbowanie bez końca :big:
No i ja pod wpływem zbiorowej sugestii dosłodziłem (próbkę) i spróbowałem mojego zapomnianego "Portosika 2008". Po raz pierwszy! Zaskoczenie było zupełne. Jedynie lekka ostrość świadczyła, że mamy do czynienia z dość młodym winem. Prawdopodobnie spory dodatek wiśniowgo zrobił swoje. Na szczęście w smaku nie dominuje brutalnie, choć wiśnia jest wyraźnie wyczuwalna.
W zapachu początkowo dominują bogate choć niezbyt (na razie?) intensywne aromaty owocowe przypominające nieco wina zinfandel, przy dłuższym kontakcie wyczuwamy cięższe nuty, które skojarzyłbym z drewnem, dymem i suszonymi (wędzonymi) śliwkami. Mimo wszystko to młode jeszcze winko i pewnie jeszcze się zmieni. Zakładam, że na lepsze, :) a już teraz oceniam je jako bardzo dobre. W smaku dominuje moc i lekka goryczka, przypomina wraźnie w swoim charakterze biedronkowe Porto. które miałem okazję degustować kiedyś. Może jest nieco bogatsze w smaku, ale to być może efekt nieco mniejszej słodkości (chyba nieco mniej dosłodziłem - jak mi się wydaje) niż oryginalne Porto. Bez dwóch zdań polecam takie wino. Liczę też na jakiś mini konkurs/degustację na którymś ze zlotów. Wprawdzie osobiście raczej nie przyjadę, ale flaszkę chętnie bym wysłał. taka degustacja pozwoliłaby nam nakreślić kierunek dalszych poszukiwań, choć w zasadzie osobiście z efektu jestem na tyle zadowolony, że to raczej ciekawość mną w tym przypadku kieruje.
Byl juz taki pomysł coby spróbować konkursu. Nawet przekazałem jedna flaszkę przed tegorocznym zlotem slazakow, ktory sie nie odbył...

Flaszki zachomikowane w domu maja sie dobrze choć dostałem ostatnio wiadomość ze portwajn 2008 cieszył sie uznaniem. Co mi z takiego uznania skoro oznaczało ono opróżnienie flaszki.
Eh nic to, na razie pocieszam sie kupnym porto, całkiem niezłe ;)


EDIT: Meganko droga koleżanko nasza juz ciepło sie zrobiło. Pochwal sie swoim portosikiem. Opinii Twej wielce jestem ciekaw.
Mój PORTWAIN ( 2007 ) robi furorę wśród znajomych i rodziny.
O dziwo i mnie także smakuje.
W tym roku nastawię więcej - dużo więcej.

Robkiz dzięki za natchnienie.

pzdr.
Cytat:Wysłane przez robkiz
EDIT: Meganko droga koleżanko nasza juz ciepło sie zrobiło. Pochwal sie swoim portosikiem. Opinii Twej wielce jestem ciekaw.
Taaa, LP z Najmłodszym donoszą z Rabki, że tam, owszem, się zrobiło. Tu u mnie, dziś rano było 5 stopni. Jak to jest ciepło, to ja jestem hiszpańska baletnica!
A poza tym, bez LP nie dźwignę balonu, a stoi zabunkrowany w garażu. Musimy poczekać, aż wróci z urlopu...

Taaa, LP z Najmłodszym donoszą z Rabki, że tam, owszem, się zrobiło. Tu u mnie, dziś rano było 5 stopni. Jak to jest ciepło, to ja jestem hiszpańska baletnica!
A poza tym, bez LP nie dźwignę balonu, a stoi zabunkrowany w garażu. Musimy poczekać, aż wróci z urlopu...
[/quote]
He ,He :)bez chłopa ani rusz :D
Cytat:Wysłane przez Megana
... to ja jestem hiszpańska baletnica!...

No, no czemu nie. Przy okazji jakiego zlotu moznaby spróbować. Mogę sie nawet postarać o kastaniety :P


Plecionka Zaraza, przez jakis czas nie zaglądałem na forum. Do Radgoszczy i tak nie mógłbym przyjechać. Wciąż siedzę za granica. Ale nic to. Portwajn mocny, słodki wytrzyma. Nawet lepiej, bo charakteru nabierze ;)
W tym roku to i ja skusze się na portwain wg. robkiza - nawet owocki będe miał z tych samych terenów, więc mam nadzieję że wyjdzie równie dobry:P Dziś, już z myślą o portwainie, przygotowałem trochę nalewki orzechowej :)
O zauważyłem kolega z Bedzinia ;-) Pozdrowić, pozdrowić. U mnie nowa nalewka dojrzewa sobie powinno starczyć na parę litrów portwajnu. W okolicach Pogorii znalazłem sporo drzew czeremchowych.
A mój portwain czyniony z suszu od winnegogrzemka (o czym pisałem wcześniej) jest również rewelacja. Ponieważ jest idealnie klarowny niedługo trafi do butelek. Co do smaku to pierwsze próby czynione wiosną mocno mnie rozczarowały. Był bardzo gorzki. Ale jak czytałem wyżej, rzeczywiście gorycz ustępuje. Ponieważ owocki były suszone, wino raczej jest w typie win marsala (tyle,że w kolorze czerwone a nie bursztynowe) a nie porto. Smak bardzo zbliżony do marsali. Hura. Jeszcze raz dzięki za inspirację:1miejsce:
Qrcze wbar uprzedził mój wpis na temat PORTWAINU.

W tym roku zabieram się za ponowne uczynienie tego CUDA.
Ilość składników zwiększy się przynajmniej X4. Ile mi się uda uzbierać tyle pójdzie do nastawu.

Wielka szkoda , że w 2008 nie udało mi się zrobić tego winka :glupek:
Rocznik ( pozostałości ) 2007 zabutelkowane i muszę chować przed rodziną a w szczególności przed moją exmałżonką :diabelek:

Cytat:Wysłane przez Megana

A poza tym, bez LP nie dźwignę balonu, a stoi zabunkrowany w garażu. Musimy poczekać, aż wróci z urlopu...

Megana a jak Twój Portwain ???
Omujborze, sorx, jak LP wrócił z urlopu to już niespecjalnie miałam głowę do czegokolwiek... No, a potem zwyczajnie zapomniałam.
A teraz dokonuję cudów, by wepchnąć do zamrażalnika wszystko, z czego zamierzam zrobić wina i nalewki zimą. I zbieram, zbieram, zbieram... Dereń, ałyczę, czarny bez, dr też już czerwoniutka... no wszystko w tym roku dojrzewa na raz.
Nie wiem, kiedy się spotkam z moim portwainem!
U mnie Portosika 2009 nie będzie. Brak wolnych balonów. Ostatnia wolna 15 - ka pójdzie na czeremchowe. Nie martwi mne to jednak. Na dosłodzenie i butelkowanie czeka 35 l przedniego Portosika 2008. Byłem już niemal pewien, że z tegorocznych owoców już nic nie nastawię, a tu kolega wbar narobił nowego fermentu :) (na razie w mojej głowie), gdzie właśnie pojawił być może wcale nie taki szalony pomysł nazbierania owoców, ich ususzenia, dokupienia brakującej mi już tradycyjnie tarniny, zastąpienia wiśni kupażem z planowanym czeremchowym i popełnienia w ten sposób wspomnianej "marsali". Susz może sobie poleżeć i poczekać na wolny balon, choćby ten po Portosiku 2008. Jedyne co mnienieco martwi to fakt, że nie wiem jak smakuje marsala. Widziałem wprawdzie w okolicy ten zacny trunek, ale równie zacna cena powstrzymała mnie przed jego zakupem. Jest jednak wyjście typu wilk syty i owca cała.
Jeśli kolega wbar byłby zainteresowany wymianą próbek mojego, całkiem udanego moim zdaniem Portosika 2008 na swoją "marsalę" dowiedziałbym się czego można oczekiwać od takiej kompozycji wina z suszu. Może bedzie on zainteresowny.
Wina typu marsala podobnie jak porto należą do win wzmacnianych (historycznie chodziło o dostarczenie ich głównie do Angli bez zepsucia w transporcie morskim) Tyle tylko że powstaje z winogron jasnych. A specyficzny smak suszonych owoców ( ja czuję głównie suszone śliwki) i bursztynowy kolor pochodzi z procesu termicznego odparowywania (zagęszcania) soku przed fermentacją (podobno do 1/3 ilości pierwotnej).
Jak zakorkuję (może w przyszłym tygodniu bo trzeba robić miejsce na klarowanie trójniaka truskawkowo-bananowego wcześniej uczynionego w ramach eksperymenty_też zapowiada się całkiem fajnie) chętnie coś prześlę, bo w stronę Legnicy się nie wybieram. AdamL, jak będziesz miał czas podaj adres na priv .
A ja mam przyjemność zapowiedzieć ze u mnie portwajn 2009 będzie okazalosie. Wracam nieco wcześniej na łono niz planowałem a zatem wstrzelę sie akurat w sezon glogowo czarnobzowy. Nie udało mi sie nastawić nic w tym roku ale portwajn może sie uda choć rok nie zapowiadał sie nadzwyczajnie. W tym roku moze wzmocnie mieszanka nalewek: orzechówki i czeremchowej.
Witam
Szukając przepisu na wino z głogu trafiłem tutaj i jako, że owoce w mojej okolicy pięknie obrodziły postanowiłem nastawić moje pierwsze Porto.
Skład na 10 l planuje taki:
- 2,25 kg głogu
- 0,5 kg DR
- 1 kg tarniny
- jedną kiść jarzębiny
- 0, 75 kg bzu czarnego
- 100 g aronii
Znalazłem również czeremche amerykańską i berberys i mam pytanie w jakiej ilości mógłbym je dodać, oraz ile dodać soku z cytryny bądź kwasku cytrynowego?? czy tylo co na wino z DR??
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30