Miodek trojniak zgodnie z wszelkimi wytycznymi nastawilem (sycony), jako pierwsza MD zrobilem na bazie drozdzy z biowinu. MD lekko pracowala, po wlaniu do nastawu, troche pracowala ale wolno, wkoncu przestalo... myslalem ze tak musi byc .. po 2 miesiacach!! niestety az tak dlugo czekalem sprawdzilem. nastaw w smaku wysmienity jak ktos lubi miodek z woda i kwaskiem

ale alkoholu zero. osadu zero. wiec robie matke kolejna. 3 torebki biowinu nie ruszyly!! nawet MD nie ruszyla. wreszcie cos sie tam ruszylo.. wlalem do nastawu i nic 2-3-5 dni zero akcji. Zalicytowalem i kupilem aktywne drozdze, uwodnilem i w postaci pieknego cappucino z pianka wlalem do miodku, 1-2-4 dni nic.. 2 raz aktywne drozdze dalem wiecej niz potrzeba (mam 10 l miodku dalem solidna lyzeczke do kawy nie liczac juz gramow...) ta znow aktywne drozdze pieknie sie uwodnily zapracowaly po wlaniu do nastawu cisza.... tydzien minol i nastaw stoi cichy i spokojny. Teraz nastawilem winko z winogron tak wiec mam szalejaca miazge w garnku (tez z MD a aktywnych drozdzy).. odlalem 150ml szalejacego moszczu i wlalem do miodku.. 2 dzien mija i nic.. nic sie nie dzieje.. no prawie nic jak za kazdym razem po wlaniu drozdzy ran na 10 minut cos pyknie z rurki... efekt zawsze taki sam. Miod robilem sycac go zgodnie z wytycznymi z ksiazek i z netu i tego forum wpierw poczytalem.. jedyna wskazowka to taka podczas sycenia (wazenia miodku) nie bylo przawie zadnych szumow!!! moidek ladnie bulgotal ale nie szumial zebralem podczas calego sycenia doslownie pare lyzek cedzakowych szumu... miod kupilem w makro

( ale nie najtanszy.. produkt 100% polski pachnacy i smakowity

prosze o opinie.. jak ratowac nastaw. jeszcze jedna wskazowka cukromierz mam do okreslania blg win wiec ten miodek jest tak slodki ze wskazywal ponad skala czyli ponad 25 blg tak patrzac na skale twierdze ze tako kolo 30 blg. po tych 2 miesiacach nadal takie samo wskazanie tez ponad skale.
Jakie były dokładne proporcje składników w Twoim nastawie ?
A jakich aktywnych użyłeś???
EDIT:
A pożywke jakąś dałeś???
1. proponuje hartować/przyzwyczajać drożdże zanim je dodasz do nastawu
2. jak u Ciebie z temperaturami?
drozdze aktywne bayanus, jezeli chodzi o nastaw teraz nie jestem w stanie okreslic proporcji siedze w pracy ale mam 10 l nastawu a kupilem 4 kg miodu. i tak dobieralem ilosc wody i kwasku zgodnie z pzrepisem z ksiazki "domowy wyrob win". Pozrywke dalem oczywiscie wpierw te sprzedawana wraz z drozdzami biowinu. pozniej te pozywke sprzedana dolaczona do aktywnych drozdzy. ale szybko odpisujecie na moj post. dzieki

Ja na twoim miejscu sprawdziłbym temp., zahartował drożdże i dodał pożywki, najlepiej jakiejś wieloskładnikowej (np.
Activit).
EDIT:
Tą pożywke to do brzeczki miodowej

temperatura jak nastawialem byla jak to latem 24 st. teraz juz chlodniej mam 19-21 st. no fakt nie hartowalem drozdzy. 3 dni temy wlalem te 150 ml rozszalalego soku z miazgi winogronowej. ile musze potzrekac do kolejnego restartu?? i jak teraz postapic?? jak zahartowac uzywajac MD a aktywnych drozdzy?? moze uwodnic je przez te 20 minut w miodzie w tym moim miodzie z nastawu???
Ja bym to zrobił tak:
Uwodniłbym aktywne, wlałbym je do jakiejś butelki (około) 2l, co jakiś czas dodawałbym miodu z brzeczki, którą próbujesz ratować, tak żeby drożdże miały papu cały czas (np. 2 razy dziennie przez kilka dni, najpierw 100ml brzeczki i 100ml wody, potem 200ml i 100ml, potem 200ml brzeczki, potem 300ml brzeczki itd.*), dzięki czemu zaczną się one przyzwyczajać do % i do większego stężenie cukru.
Następnie dodajesz tak zahartowane drożdże do brzeczki
* dane z nawiasu do poprawienia, bo nie jestem pewien czy będą one poprawne
Khan prawde powiedziawszy nie zrobiles ani jednego restartu. Bo restart robi sie w sposob opisany przez winorobka. Tylko nie dawalbym wody, a odlal np litr tamtego wina i do niego dodawal co ok 12 godzin polowe objetosci miodu czyli na poczatek 0.5l potem 0.75l potem 1.1l itd
Cytat:Wysłane przez Khan
teraz nie jestem w stanie okreslic proporcji siedze w pracy ale mam 10 l nastawu a kupilem 4 kg miodu. i tak dobieralem ilosc wody i kwasku zgodnie z pzrepisem z ksiazki "domowy wyrob win". ...
Według jakiego przepisu ?
Jak wrócisz z pracy postaraj się podać proporcje swojego nastawu.
Prawdopodobnie startowałeś z wysokiego Bllg i dlatego drożdże nie ruszały. Spróbuj zahartować drożdże jak radzi ( o dziwo ) winorobek. Ewentualnie możesz rozcieńczyć nastaw wodą, wtedy fermentacja łatwiej ruszy.
Wielkie dzieki za wszelka pomoc

juz nastawilem kolejna MD tym razem bede ja hartowal, tak wiec czy mi sie uda.. hmm napisze za pare dni wiedzac ze tzreba byc przy miodku cierpliwym sadze ze za 10 dni bede wiedzial juz wszystko.
pytacie sie o szczegoly nastawu a wiec : 3,3-3,5 l miodu + 6,5 l wody + 40g kawasku cytrynowego + pozywka Biowin chyba 5 g pol paczuszki 10gramowej biowinu (na oko;p ) czyli trojniak (wg "domowy wyrob win" Jan Cieślak 1965 r

) )
Oprócz hartowania całość też raczej rozcieńcz... zgaduję ze celujesz w trójniak, a tutaj wychodzi troszkę wyższa półka. Ja jestem po kilku nastawach, ale takich proporcji bym nie ryzykował, niestety w przypadku miodu zazwyczaj są niespodzianki (oczywiście naszym weteranom pewnie to uchodzi na sucho).
Tak jak powiedziałem, ze napisze i opisze wyniki dzialan. MD hartowalem przez pare dni zgodnie z waszymi wytycznymi.. ladnie pracowala i babelkowala uzbieralem przez te pare dni okolo 1,5 l dzialajacej MD. Caly miodek rozcienczylem dolewajac 3 l wody tak wiec mam teraz okolo 14l nastawu (27blg po rozcienczeniu) wlalem te dzialajaca zaharowana MD i po 12 godzinach cisza.. po 18 godzinach pierwsze pykniecia .. po 24 godzinach juz regularnie pyka w rurki fermentacyjnej. teraz mam okoli 1 pykniecia na 8-9 sekund. i od doby utrzymuje sie na tym poziomie. WIELKIE DZIEKI ZA POMOC!!!!

) mam nadzieje ze nie bedzie kolejnych problemow

) i miodek bedzie smakowity, szkoda tylko, ze nie moge wam dac skosztowac

) aaa i jeszcze jedno pytanie... kiedy domiodzic ten miodek??? dodalem 3 l wody wiec aby miec trojniaczek to musze dodac tak cos 1,5l miodku... tylko w jakim momencie??
Ja bym hartowal do konca, tzn do tego 1.5l dolal 0.75l itd az do dodania calej objetosci, Ale jesli pracuje to dobrze. Przydalby sie cukromierz, ktorego zapewne nie masz. Wg mnie mozesz dodac za tydzien, albo gdy w smaku bedzie przestawal byc slodki.
edit:poprawilem

Cytat:Wysłane przez mamcar
Ja bym chartowal...
co byś robił ?
cukromierz mam oczywiscie i tak jak napisalem wyzej, po rozcienczeniu mam teraz nastaw ok 14l - 27blg. Obawiam sie ze jak domiodze nastaw slodkim miodkiem to znow mi "stanie"

)) zreszta zaraz bede szukal czegos o domiadzaniu, bo chyba ten miodek ktorym bede domiadzal swoj nastaw tez musze sycic.. wiec musze dodac znow wody.. a w balonie coraz mniej miejsca... ale nikt nie mowil ze bedzie latwo

)
Problemem był chyba surowiec czyli "miód" z Makro. Czytałem kiedyś o "miodzie" z atybiotykami, który był dostępny w Tesco. Może i ten też posiadał "nieswoiste inhibitory" fermentacji. Z dosładzaniem możesz sobie poradzić bez dolewania wody, czy syty. Jak już się ładnie wyklaruje to zciągnij trochę do garnka i w tym miodzie pitnym rozpuść na zimno, lub lekko podgrzewając miód naturalny-pszczeli(nie z makro).Następnie wlej to do balonu i wymieszaj. Ja tak sobie poradziłem z za wytrawnym tarniniakiem(za radą Witka).
Pozdrawiam
Piotr
Witam, jak widać po dacie założenia tego wątku 2007r. minęło 3lata. Dziś spróbowałem tego mojego miodku. POEZJA SMAKU

) warto czekać 3 lata na tak wyborny trunek.... a przypomnę, że ten miodek był baardzo problematycznym miodkiem

parę restartów drożdży, rozwodnianie.. i inne problemy... Bałem się, że ten miodek będzie kiepski, ale po trzech latach... efekt końcowy -> wspaniały. Miód jest klarowny, pełny miodowego smaku... po prostu bajka

) Sorry, że tak się rozpisałem , ale muszę przekazać moje wnioski: WARTO CZEKAĆ

)
Zawsze mówię, że czas to najlepsze lekarstwo na większość problemów.