Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Druga młodość drożdży??
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam.

Jestem na etapie robienia pierwszego miodu pitnego - niesyconego trójniaczka. Przez 2 tygodnie wszystko szło Ok. Najpierw tydzień burzliwej, następnie miodek powoli zaczął zwalniać. Dodam, że drożdże to Fermivin PDM.
Od dwóch dni jednak na miodzie zaczęła się wytwarzać piana - taka jakby jak mydliny (ciężko to opisać). Wcześniej miód był praktycznie niepieniący się. Najlepsze jest jednak to, że zdecydowanie się zwiększyło wydobywanie CO2. Jeszcze 3 dni temu bulkał sobie raz na niecałą minutkę, a teraz co najmniej raz na 30 sekund (wodę w rurce uzupełniam, więc to nie dlatego, że jej ubyło). Warunki w jakich stoi miód (temperatura itd się nie zmieniły w przeciągu całej fermentacji), boję się zatem czy wszystko z miodem Ok i czy nie wszczęła się jakaś dzika, niekorzystna fermenacja (tylko jakim cudem??).
Mógłby się ktoś może wypowiedzieć w tym temacie? Będę wdzięczny za pomoc.

Pozdrawiam
barjab,
moim zdaniem wszystko jest OK. Podobne zjawisko obserwowałem na swoim miodzie (pojawiająca się i znikajaca piana).
Powinieneś mierzyć dynamikę przerabiania cukru - to jest wskaxnik przebiegu fermentacji (cukromierz). W Łodzi jest dobre źródło areometrów - mianowicie można kupic solomierz za kilka złotych. Więcej informacji TUTAJ.
Raczej jest ok.
Miodek jest niesycony to i piana ma z czego powstawać a po 2-ch tyg intensywnej/burzliwej fermentacji jest już na tyle alkoholu że nie powinno nic złego sie dziać.
Zakładam że w miedzy czasie nie był nastaw przelewany czy jakieś inne cuda nie były robione które to mogły by doprowadzic do zakażenia nastawu.
No, ale Blg-i [początkowy i obecny] mamy nieznane ?
Miodek szczelnie zamknięty i nie otwierany od początku. Niestety Blg na początku nie zmierzyłem - zapomniałem(!), a potem już mi żal było balon rozszczelniać. Teraz w związku z powyższymi obawami także nie chciałem go ruszać.

Dzięki za porady, mam nadzieję, że wszystko pójdzie Ok.

Pozdrawiam
Wydaje się, że z Twoim nastawem jest wszystko OK. Nie mniej zmierzyłbym Blg. Pomiar Blg nie zaszkodzi miodkowi a Ty będziesz spokojniejszy. :lol:
W trakcie burzliwej fermentacji w ogóle, a miodów (dużo cukru-alkoholu) otwieranie pojemnika fermentacyjnego nie może mieć złego wpływu. W wielu przypadkach "wietrzenie" nastawu w pierwszej tercji fermentacji jest wręcz zalecane, ponieważ tlen jest niezbędny do namnażania drożdży. Nawet bezpośrednio po fermentacji wino/miód jest wysycone CO2 w takim stopniu, że otwarcie balona na jakiś czas w niczym nie przeszkadza.
Nadmierne natlenienie po fermentacji dla większości win jest zabójcze. Dla miodów szkodliwość natlenienia jest umiarkowana albo i wątpliwa - na pewno wzrośnie kwasowość lotna, ale bywa, że natlenienie znacznie przyspiesza dojrzewanie.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi - dopiero teraz mam dostęp do netu. Miodek był natleniany pompka akwariową (młodzieńcze pasje się na coś przudają;) ). Wygląda na to, że wszystko jest ok. Jak znajdę chwilkę to zmierzę Blg - nie robiłem tego wcześniej gdyż ściągnięcie małej ilości na pomiar wężykiem jest dość upierdliwe, a pipetki do pobierania się jeszcze nie dorobiłem. Btw. jeśli ktoś wie gdzie takie pipetki ze zbiorniczkiem w górnej części można nabyć to niech się podzieli tym info.

Pozdrawiam
w sklepie ze szkłem laboratoryjnym, zapewne też w sklepie Biowinu, który masz w Łodzi.
Coby nie zakładać nowego wątku to jeszcze jedno pytanie odnośnie mojego trójniaka.

Nastawiłem go 13 grudnia 2007 licząc na fartowną datę. Mamy aktualnie 25 stycznia 2008. Miód najwyraźniej zatrzymał się na 10 Blg. Czy trzymać go jeszcze licząc, iż coś tam jeszcze drożdże przerobią cukru czy już zlewać? Ile bezpiecznie można trzymać miód nad osadem do I obciągu?

Pozdrawiam
W miodzie dłużej niż przy winie, ale nie przesadzaj bo nabierze gorzkawego posmaku. Jeśli masz już dużo osadu to ja bym zlewał.
Rafple absolutnie się z tobą nie zgadzam. Miody należy zlewać jak najprędzej bo szybciej niż wina nabierają posmaku padłych drożdży. Dotlenienie maże nawet pomóc w dalszej fermentacji. Ja osobiście pierwsze zlewanie miodów robię przed końcem fermentacji. O dobrym wpływie częstego zlewania miodów pisał Cieślak.

PS
10 Blg to całkiem dobry wynik dla trójniaka.
Ok to w niedziele jak się dostane do miodku to go zleje. 10Blg to nieźle? Daje to ok 12% alko więc trochę mało, czy taki miodek się będzie dobrze przechowywał?

Pozdrawiam
A ile miałeś na starcie? Jeśli pracuje to jeszcze zejdzie, ja bym zlał. Nie powinno być problemu z przechowaniem ale do tego to jeszcze daleko.
Właśnie na starcie nie zmierzyłem. Ech jakoś tak dużo się działo i zapomniałem no a potem już było za późno.. Nie pracuje już niestety stąd zastanawiam się czy zlewać już czy nie.
Skoro nie zmierzyłeś to skąd wiesz, że ma 12 %.
Zakładając, że trójniak ma ok 32-37Blg na starcie i biorąc pod uwagę wartość najmniej korzystną. Ot cała filozofia:)

Pozdrawiam
Życzę Ci aby to jednak była wartość maksymalna.
Też tak sobie życzę, ale na mój gust miodek jest raczej słaby i 12% to i tak byłoby nieźle. Cóż oby następne działały lepiej.
Przy 10 Blg możesz nie wyczuć mocy % bo maskuje je cukier.
To w sumie możliwe. Jednak trochę się zawiodłem. Miodek fermentował b. ładnie 4 tygodnie, burzył się i ostro bulkał. Mocno się zdziwiłem jak się okazało iż przystanął na 10Blg. Cóż w praktyce sprawdziłem, to co już nieraz słyszałem - ilość CO2 nie ma dla fermentacji żadnego znaczenia...