Czy ktoś robił może miód kasztelański i mógłby wyjaśnić jaką ilość potrzeba korzenia selera. We wszystkich żródłach które mam jest 1/2 korzenia a podejrzewam że wielkość selera dzisiaj i kiedyś znacznie się różni
Dlaczego uważasz, że się różni? Seler to seler; ma różne rozmiary. Zwróć uwagę na ile nastawu była ta połowa selera. Miód to nie rosół! Na 10 l wystarczy kawałek mieszczący się na łyżeczce do herbaty.
Za podstawę przyjmij seler do 10 cm śr.
Powodzenia.
Cytat:Wysłane przez moonjava
"...albo 30 g liści" ( http://wino.org.pl/content/view/59/88/ ), chyba świeżych.
arek
Tak, świeżych.
Ja spotkałem się z zastosowaniem i liści i korzenia.
Jeżeli idzie o liście to nie stosujemy ich najgrubszych części.
Przyjmijmy że odrzucamy tą część która jest do pierwszego rozwidlenia [jak grube] lub pierwsze parę cm [jak małe]
Przestrzegam przed liścmi suszonymi! Nie wiedzieć czemu pachną? aptecznie.
No to uściślijmy jeszcze,że liscie ze ''zwykłego'' selera a nie ''naciowego''.
Cytat:Wysłane przez Frida
Dlaczego uważasz, że się różni? Seler to seler; ma różne rozmiary. Zwróć uwagę na ile nastawu była ta połowa selera. Miód to nie rosół! Na 10 l wystarczy kawałek mieszczący się na łyżeczce do herbaty.
wydaje mi się że 1/2 selera to trochę więcej niż łyżeczka herbaty
Cytat:Wysłane przez 1stgreen
Za podstawę przyjmij seler do 10 cm śr.
Powodzenia.
wydaje mi się że drzewiej selery były dużo mniejsze
Kiedyś nie tylko seler mógł różnić się wielkością ale i smakiem. Inaczej mógł też smakować uczyniony na nim miód a jak smakował pijącym, pozostanie to jedynie w swerze naszych domysłów. Jeśli ktoś poczynił taki miód powinien się na ten temat wypowiedzieć , bo przypomina ta dyskusja zgadywankę
Jakiś czas temu robiłem kasztelański wg przepisu z Ciesielskiego:
Na dwie części (miary) czystej patoki bierze się jedną część wody i gotuje się w sposób jak wyżej podano, tak, aby po wygotowaniu ten sam stosunek miodu do wody pozostał. Na saccharometrze okaże miód ten 60-65% przy 12 stopniach Reamura. W czasie gotowania dodaje się w czystym woreczku na każde 100litrów płynu 100 gramów chmielu ), 3 stręki wanilji i dwie selery wielkości piędzi, lub też 300 gramów świeżych liści selerowych; z tymi to dodatkami postępuje się tak, jak wyżej przy gotowaniu miodów powiedziano. Po skończonym fermentowaniu - o prowadzeniu którego będzie mowa w następnym rozdziale - ściąga się płyn do beczki, której wronkę zatyka się woreczkiem zawierającym piasek. Po dwu latach spuszcza się pod jesień do flaszek, które zakorkowawszy, można zalać smołką, lecz i bez zalania smołką miód dobrze zakorkowany w najdłuższe lata się przechowuje.
Niestety nie wiem jak teraz smakuje, bo go już nie testowałem z rok. W tej chwili nie mam dostępu do tego miodu, ale jak tylko będę mógł zrobię małą degustację i dam znać.
No niezłe miary kiedyś mieli "Na każde 100 litrów płynu...". A teraz...
Cytat:Wysłane przez Misio
No niezłe miary kiedyś mieli "Na każde 100 litrów płynu...". A teraz...
W Oleśnicy na zlocie będziemy warzyli 60l piwniaka półdwójniaka
Cytat:Wysłane przez Wesoły
W Oleśnicy na zlocie będziemy warzyli 60l piwniaka półdwójniaka
No to na emeryturę będzie jak znalazł.
A tak na poważnie, to mam nadzieję że na forum pokażą się i receptura i opis i zdjęcia z tego misterium.
Pozdrawiam
Misio
wesoly dzięki za wyjaśnienie, mam nadzieję niedługo popełnić takowy oczywiście nie "na każde 100 litrów..." pzdr
Cytat:Wysłane przez Wesoly
Jakiś czas temu robiłem kasztelański wg przepisu z Ciesielskiego:
Na dwie części (miary) czystej patoki bierze się jedną część wody i gotuje się w sposób jak wyżej podano, tak, aby po wygotowaniu ten sam stosunek miodu do wody pozostał. Na saccharometrze okaże miód ten 60-65% przy 12 stopniach Reamura. W czasie gotowania dodaje się w czystym woreczku na każde 100litrów płynu 100 gramów chmielu ), 3 stręki wanilji i dwie selery wielkości piędzi, lub też 300 gramów świeżych liści selerowych; z tymi to dodatkami postępuje się tak, jak wyżej przy gotowaniu miodów powiedziano. Po skończonym fermentowaniu - o prowadzeniu którego będzie mowa w następnym rozdziale - ściąga się płyn do beczki, której wronkę zatyka się woreczkiem zawierającym piasek. Po dwu latach spuszcza się pod jesień do flaszek, które zakorkowawszy, można zalać smołką, lecz i bez zalania smołką miód dobrze zakorkowany w najdłuższe lata się przechowuje.
Niestety nie wiem jak teraz smakuje, bo go już nie testowałem z rok. W tej chwili nie mam dostępu do tego miodu, ale jak tylko będę mógł zrobię małą degustację i dam znać.
Wesoly, jeśli można wiedzieć - jakimi drożdżami przefermentowałeś tak gęstą brzeczkę? I jak długo trwała fermentacja?
pozdr