Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Czwórniak - pierwszy miód i muszka...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam!

Pierwszy raz produkuję miód pitny... generalnie pierwszy raz wytwarzam alkohol (noo... poza pewnym szczeniackim eksperymentem sprzed paru lat... kiedy to się zrobiło wino w 5l butelce po wodzie destylowanej... ale ciii xD) Mam pare pytań, czy wszystko wporządku z moim miodem (wyjdzie pewnie żem przerważliwiony... ale kto pyta nie błądzi?)

Planowałem stworzyć miód czwórniak, w gasiorku 10l. Proporcje składają się tak: 2,2 l miodu (wielokwiat oraz lipa - miód od znajomego pszczelarza, więc dobrej jakości, naturalny) ; 6,4l wody (przegotowana) ; ~30g kwasku cytrynowego (wiem! za dużo :/... No ale tak było w pewnym przepisie... Przejrzałem prawie całe forum, ale tematy o kwasku wtedy ominąłem xD). 3 dni przed przygotowaniem brzeczki, stworzyłem MD, z drożdży Biowinowskich do miodów pitnych (tak... chodzą o nich złe przekonania, jednak innych w okolicy nie ma.. prócz w jednym ze sklepów, jakiś całkiem nie znanych i wyłącznie uniwersalnych...) Po 48 godzinach, jak w przepisie było - drożdże były w super stanie - przy wstrząśnięciu duża piana, a gazowały tak, że nie szło prawie utrzymać palca na butelce xD. Brzeczka sycona, około godziny gotowania (30 min doprowadzenia do wrzenia, po czym 30 minut delikatnego gotowania), kwasek dodany przed syceniem. Gotowa, gorąca brzeczka przelana do wyparzonego wcześniej wiadra, na wiadro założony ręcznik i postało to tak 40 min na balkonie, po czym spowrotem do mieszkania jak ostygło. Temp wtedy wynosiła 26 C, wiec dodałem około 7-8 g pożywki, natleniłem przelewając z wiadra do garnka parokrotnie, zlałem do gąsiorka i dodałem MD. A... cukromierzem nastawiłem na 26 Blg (mało!... :/). Gąsiorek ustawiony w pokoju, termometr obok gasiorka wskazuje 23 C. Zakryty szmatami (gąsiorek), by nie był poddany działaniu światła. Wszysto zatkane szczelnie gumowym korkiem i już po 1,5h pierwszy raz bulgnęło! :) Następnego dnia, już miodzik pracował, bulgocząc około raz na 3 sek. Trzymałem się sterylnosci - wszystkie naczynia, łyżki itp dokładnie wymyte, po czym wyparzone. Woda zawsze przegotowana. Rączki umyte xD Dzisiaj, mija już 4 dzień fermentacji. No i teraz problem. Z ciekawości, pościągałem szmaty dzisiaj i począłem przyglądać się miodkowi. No - widać bąble gazu, piany całkowity brak, ale woda w rureczce ciagle bulgota co te 3 sek, wiec chyba się fermentuje dobrze. Jednak nagle dostrzegłem, maluteńką martwą muszkę na powierzchni cieczy. Słyszałem wiele złego i o tym, ze potrafia przemienić wino w ocet... czym prędzej usunąłem ją z gąsiorka. Nie wiem jakim cudem się ona tam dostała - całkiem możliwe, że juz w samym miodzie była, wkoncu naturalny... aczkolwiek wątpię by cokolwiek po niej pozostało po 1 h gotowania... Pewnie dostała się podczas mieszania/ przelewania miodu. Dla pewności teraz uszczelniłem korek i połączenie z rurką papierem zmieszanym z wodą. Poszukałem troche informacji w necie i tutaj na forum, jednak nie są one jednoznaczne. No i oto pytanie dotyczące owej muszki:

1. Czy owa jedna, jedyna muszka mogła już zaszkodzić mojemu miodzikowi? Jak czytałem na forum, ponoć jedna nie... trzeba ich wiecej, ale wtedy był opisywany problem większego nastawu... a nie tych marnych około 8l - 8,5l. Mam się czego obawiać?

No i mam jeszcze trzy pytania, poza tematem muszki:

2. Zapach z rurki fermentacyjnej... nie jestem pewien czy jest dobry... jest to zapach alkoholu zmieszany z czymś w stylu... zapachu fermentującego wina owocowego / wina ze sklepu gorszej (ale nie jabola za 5 zł!) jakosci, coś mniej więcej takiego jednak ciężko to opisać. (pachnie podobnie jak tamto coś z baniaka za młodu...) Mam nadzieję, że muszka nie spowodowała wytworzenia octu... Zresztą nawet zakładając, ze muszka siedzi tam od poczatku, to czy po tych 4 dniach mógłby już wytworzyć się ocet?

2. Z obliczeń wynika, ze jakby drożdże zeżarły cukier do 0 blg... No to miód by miał około 12,9%... no a wątpie by dokłądnie do 0 Blg doszło. Czy jest sens, dolac niewielką dawkę cukru (zmieszany 1:1 z wodą), by podnieść moc do ok 15 %- 16% jakby miało przerobić do 0 Blg? Nie bedzie tego dużo (liczyłem ile dokłądnie, ale gdzieś mi się kartka zawieruszyła), mniej niz 400g, wiec nie powinno to sprawić drożdżom problemu? Zawsze można to rozdzielić na dwa razy... Pierwszy raz mam zamiar dodać w sobotę, odrazu zmierzę Blg (teraz nie chcę otwierać niepotrzebnie gasiorka i wpuszczać powietrza...). A właśnie... chciabym otrzymać w miarę mocny miód, może być wytrawny, lekko słodki.


3. Takie pytanie na późniejszy termin... Gdy ustanie fermentacja, i miód bedzie po pierwszym obciagu, w czasie klarowania się wina, zostawić te 8l w 10l gąsiorku, czy moze lepiej przelać do słoi 1l - 2l, zapełniając po sam dekielek, dopiero potem jak się wyklaruje rozlać do butelek? Pytam się o to gdyż, różni ludzie różnie pisza... jedni pisza by zalewać po fermentacji wino po sam korek, inni że do gąsioeka jak wczesniej, nie do pełna i wstawić rureczkę.

Przepraszam za wszelakie błędy ort. itp., oraz przepraszam jeżeli o czymś zapomniałem napisać. Wrazie bardziej szczegółowych pytań dotyczących przebiegu produkcji/fermentacji wina, piszcie - wszystko spisuję w dzienniczku, by potem móc dojsć do tego, cóż spierniczyłem (zakładając że spierniczę coś xD). 4 kartki zeszytu już zapisane... (tak wiem... xD Zadajecie pytanie o czym pisać... a jednak o czymś można!). Pozdrawiam!
Witamy :helo:

Uzupełnij profil :big:

"MD, z drożdży Biowinowskich do miodów pitnych (tak... chodzą o nich złe przekonania, jednak innych w okolicy nie ma.."
---kup przez internet drożdże suche aktywne + inne przydatne rzeczy, cena niższa, wybór szerszy, koszt przesyłki Ci sie zwróci.

Brzeczka sycona, około godziny gotowania (30 min doprowadzenia do wrzenia, po czym 30 minut delikatnego gotowania)
---zbierałeś szumy?

gorąca brzeczka przelana do wyparzonego wcześniej wiadra, na wiadro założony ręcznik i postało to tak 40 min na balkonie, po czym spowrotem do mieszkania jak ostygło
---szybciej chłodzi się przy pomocy wody, np. w wannie, balii, itp.

1. Czy owa jedna, jedyna muszka mogła już zaszkodzić mojemu miodzikowi? Jak czytałem na forum, ponoć jedna nie... trzeba ich wiecej, ale wtedy był opisywany problem większego nastawu... a nie tych marnych około 8l - 8,5l. Mam się czego obawiać?
---jeżeli była już w miodzie to rzeczywiście małe szanse na problem. Jeżeli wpadła po schłodzeniu... dla pewności po I obciągu lekko zasiarkuj.

2. Zapach z rurki fermentacyjnej...
---nie przejmuj się, w czasie ferm. są różne zapachy.

2. Z obliczeń wynika, ze jakby drożdże zeżarły cukier do 0 blg... No to miód by miał około 12,9%... (...) chciabym otrzymać w miarę mocny miód, może być wytrawny, lekko słodki.
---w takim razie trzeba było zrobić 3-niaka, który jest zazwyczaj mocny i lekko słodki.

3. Takie pytanie na późniejszy termin... Gdy ustanie fermentacja, i miód bedzie po pierwszym obciagu, w czasie klarowania się wina, zostawić te 8l w 10l gąsiorku, czy moze lepiej przelać do słoi 1l - 2l
---zamęczyłbyś się zlewając z tych słoi + duże straty miodu razem z osadem. Spróbuj skombinować trochę miodu i zwiększyć obj. nastawu przy końcu fermentacji.

wszystko spisuję w dzienniczku
---tak trzymaj :spoko:


arek
Żeby wszyscy tak zabierali się za swój pierwszy nastaw było by wspaniale :big:
Muszką sie nie przejmuj wygotowała się na amen ( była raczej na pewno w miodzie ). Czwórniak tak przygotowany powinien przefermentować do zera i będzie wytrawny . Jeśli chcesz słodszy nie dawaj cukru lecz dosłódź miodem . Powinien wyjść półtrójniak a jak będzie dobrze przerabiać to nawet skończy sie trójniakiem .
Jak nie ma innej możliwości to możesz przechowywać w tej butli do końca ( oczywiście robiąc zlewania znad osadu co jakiś czas ) ale lepiej było by zalać pod korek .
hmm... trochę zmienię kolejność pytań, by jakos to spójniej wyszło xD

----> "Uzupełnij profil" - już uzupełniony... przynajmniej jako tako xD

----> "MD, z drożdży Biowinowskich do miodów pitnych (tak... chodzą o nich złe przekonania, jednak innych w okolicy nie ma.."
---kup przez internet drożdże suche aktywne + inne przydatne rzeczy, cena niższa, wybór szerszy, koszt przesyłki Ci sie zwróci." - no miałem nawet taki zamiar. Zakupiłbym na zapas troche drożdzy i pirosiarczan... myślałem że to tałatajstwo było w sklepie... jednak dzisiaj zachodze i piro nie ma xD Swoja drogą - jakie radzicie drożdże aktywne, firma, szczep - zakładając że produkowałbym wina owocowe i od czasu do czasu miód pitny? No i jaki sklep uważacie za najlepszy - najlepsza jakość towarów, tanio, szybka wysyłka (mam nadzieję że nie rządam niemożliwego xD)

----> "Brzeczka sycona, około godziny gotowania (30 min doprowadzenia do wrzenia, po czym 30 minut delikatnego gotowania)
---zbierałeś szumy?" - oczywiście, wyzbierałem szumowin ile tylko się dało ;)

----> "3. Takie pytanie na późniejszy termin... Gdy ustanie fermentacja, i miód bedzie po pierwszym obciagu, w czasie klarowania się wina, zostawić te 8l w 10l gąsiorku, czy moze lepiej przelać do słoi 1l - 2l
---zamęczyłbyś się zlewając z tych słoi + duże straty miodu razem z osadem. Spróbuj skombinować trochę miodu i zwiększyć obj. nastawu przy końcu fermentacji." - Hmm... miód to nie problem, ale mam kilka pytań. Po pierwsze, czy dodanie miodu zmieszanego z wodą (zrobiona brzeczka jak na czwórniak (sycona), tylko bez kwasku, by jego nadmiar sie wyrównał) - razem ok 1,5 l płynu na sam koniec fermentacji ma sens? Wkońcu rozcieńczy to dość mocno ciecz, i np.: gdyby drożdze wyprodukowały do tej pory już około te 12,5% - 13%, to po dodaniu nowej brzeczki steżenie alkoholu spadło by (jak liczyłem) do ok. 10% - 11% Czyż to nie za mało :/? Ponoć mogłoby to jeszcze sfermentować... ale czy taka duża dawka cukru zawartego w miodzie nie zabiłaby drożdży? (jak czytalem na forum - może być to dla nich zbyt drastyczna zmiana środowiska) Miodzik wyszedłby wtedy o wiele słodszy i słabszy. A zakładając, że drożdże by przeżyły... to czy byłyby w stanie, pod koniec fermentacji cichej jeszcze się rozkręcić? Czy nie byłoby np. lepszym rozwiązaniem, (łącząc przy okazji dosładzanie do półtrójniaka - trójniaka, pomysłem pana Tequila) rozdzielić to na np.: 3 dawki po 0,5l brzeczki (za pierwszym razem np.: dać miodu jak na trójniak, puki fermentacja burzliwa jest, następnie dwa razy w proporcjach jak na czwórniak) i rozdzielić po jednej dawce na tydzień? Czyli pierwsza najmocniejsza po tygodniu fermentacji, następna po drugim tygodniu i trzecia po trzecim. Nie byłoby to ciut bezpieczniejsze? Miód się wogóle nie pieni, więc chyba na początku, te 0,5l w te czy wewte nie zrobi większej różnicy w miejscu na ewentualną pianę. Oczywiście dawki dokładnie bym poobliczał, wszystko cukromierzem dokładnie badał itp. Dobrze kombinuję czy za bardzo mącę xD?

----> "1. Czy owa jedna, jedyna muszka mogła już zaszkodzić mojemu miodzikowi? Jak czytałem na forum, ponoć jedna nie... trzeba ich wiecej, ale wtedy był opisywany problem większego nastawu... a nie tych marnych około 8l - 8,5l. Mam się czego obawiać?
---jeżeli była już w miodzie to rzeczywiście małe szanse na problem. Jeżeli wpadła po schłodzeniu... dla pewności po I obciągu lekko zasiarkuj." - Ehh... chciałem się obyć ze zbędną chemią w miodziku... ale dla jego bezpieczeństwa poświęciłbym się xD Tylko teraz pytanie - jak dużą dawkę dać, skoro to ma być "lekkie zasiarkowanie". A swoją droga... nie wpłynie takowy zabieg niekorzystnie na smak miodu? (wiem, kupa tego na forum, i dochodzę do wniosków że ponoć nie... ale wolę spytać z przezorności)
Cytat:Wysłane przez czyzo3
No i jaki sklep uważacie za najlepszy - najlepsza jakość towarów, tanio, szybka wysyłka
Trudno porównać, mają różne produkty.
http://www.euro-win.pl/sklep/
http://browamator.pl (dział Wino domowe)
http://sklep.winiarz.pl/
Możesz sobie ew. poszukać opinii na ich temat na forum.

Cytat:Wysłane przez czyzo3
Hmm... miód to nie problem, ale mam kilka pytań... (...) Dobrze kombinuję czy za bardzo mącę xD?
Najprościej przelicz to sobie na trójniaka, będziesz wiedział ile powinno być miodu i wody a dzięki temu ile musisz jeszcze dodać. Oczywiście możesz podzielić miód na raty ale nie wiem czy przy 3-niakach ktoś się w to bawi, bo nie jest tego aż tak strasznie dużo.

Cytat:Wysłane przez czyzo3
chciałem się obyć ze zbędną chemią w miodziku...
Nawet same drożdże produkują SO2 także Twój plan legł w gruzach. ;)

Cytat:Wysłane przez czyzo3
jak dużą dawkę dać, skoro to ma być "lekkie zasiarkowanie"
0,4-0,8g/10L

Cytat:Wysłane przez czyzo3
nie wpłynie takowy zabieg niekorzystnie na smak miodu?
Na początku może być lekko wyczuwalny, po kilku tyg. dużo mniej a potem już wcale.
----> "Nawet same drożdże produkują SO2 także Twój plan legł w gruzach." - Dobrze, dobrze xD Piro już zakupiony, tak samo jak bayanusy (bo niby najlepsze, z tego co się doczytałem) pożywka i takie tam bajery...

Jeszcze jedno, ostatnie pytanko. Takie generalnie tylko teoretyczne, bo dla zdrowia winka i ekonomiczności (no chyba że to bedzie nie tyle co dobre, a nawet wskazane!) nie chcę eksperymentować... No bo, wkońcu skoro są te drożdże z Biowinu ciulowe, to czy nie byłoby dobrym pomysłem (mimo iż pracują puki co chyba dobrze. Okaże się po pomiarze cukru w sobotę), gdy drożdże aktywne do mnie przyjdą, to czy nie wlać ich tam do miodku (kupiłem ich z zapasem ;) )? Tak, żeby te lepsze drożdze pracowały w miodziku, a nie Biowinowskie. Czy nie ma co ryzykować, i zastosowac aktywne jedynie w przypadku jakby fermentacja w nieodpowiednim momencie padła?

A swoja drogą. Jeszcze raz pozdrawiam i dziękuję za szybką odpowiedź, porady oraz rozwianie mych obaw :) Owe forum zasługuje na jakieś wyróżnienie xD Naprawde... :)
Cytat:Wysłane przez kguser
Meg.

Osobiście nie jestem dobrego zdania o IOC Bayanus o zastosowaniu jako drożdże do miodów. Nie wiedzieć czemu cieszą się niezasłużonym uznaniem na naszym forum. NIE są odporne na wysoki poziom cukru w nastawie. (przejrzyj charakterystykę drożdży). Po początkowej burzliwej fermentacji zatrzymuja się często na około 15 - 16 Blg. Powodem jest wytworzona już spora zawartość alkoholu i nadal duzo cukru.

Lepiej zastosować Fermivin PDM. Miody ida na nich bez pudła. Mogą też być bayanusy ale G-995. Inne dobre to Uvaferm L-43.

Dalsza część dyskusji o drożdżach do wglądu w tym wątku "miód aroniak"
No poczytałem teraz ten temat. Jakoś go przeoczyłem forum przeglądając... Rozumiem, że nie ma co kombinować, może na tych specjalnych biowinowskich do miodu jakoś wyjdzie. Aktywne bedą na przyszłe, inne wina, a co sie tyczy miodku - zastosuję w wypadku, gdyby z jakiegoś powodu fermentacja przedwcześnie stanęła... wkońcu cukru mniej bedzie... A jak już będzie miało te 13 % to i restartować nie bedzie się opłacało... ale na wszelki wypadek, warto mieć je pod ręką... :)
Witam ponownie!

Minęło niecałe 7 dni od rozpoczęcia fermentacji mojego miodku. Jak juz pisałem, miodzik na starcie miał 26Blg. Dzisiaj dokonałem pomiaru - po tych 7 dniach miodzik doszedł do 21Blg. wychodzi prawie 1Blg dziennie... Mam pytanie - jest to dobry wynik, czy raczej cienki? Dzisiaj mam zamiar wziaść się za dolanie świeżego miodku do brzeczki (oczywiscie nasycę go jak trzeba xD).
Tak jest to zupełnie dobry wynik. Wszystko jest OK

Maciek OiM

Cytat:Wysłane przez czyzo3
Witam ponownie!

Minęło niecałe 7 dni od rozpoczęcia fermentacji mojego miodku. Jak juz pisałem, miodzik na starcie miał 26Blg. Dzisiaj dokonałem pomiaru - po tych 7 dniach miodzik doszedł do 21Blg. wychodzi prawie 1Blg dziennie... Mam pytanie - jest to dobry wynik, czy raczej cienki? Dzisiaj mam zamiar wziaść się za dolanie świeżego miodku do brzeczki (oczywiscie nasycę go jak trzeba xD).

Tak jak napisał kguser, tempo jest ok.
Ja bym jednak nie dolewał jeszcze miodu, raczej aż blg zjedzie niżej. Miód zamierzasz dolać w formie rozpuszczonej?
Już za późno xD Tak, miód dolałem w stosunku 1:1 z wodą. Oczywiście wygotowałem go, szumy wyzbierałem.

Propo blg... wiem że powinien zejść niżej by dolać większą dawkę. Ale ja chcę dolać pare mniejszych dawek, tak by jak fermentacja ustanie, mieć miodu po korek - by potem mogło się spokojnie w tym samym gasiorku klarować. Teraz nie będę dolewał wszystkiego - by było miejsce w gąsiorku na ewentualną pianę, a i nie chcę na koniec wszystkiego dolewać - by nie okaząło się, że drożdże już nie przerobią nowo dodanego cukru. Rozcieńczyło by to jedynie miód, dając mniej procent i więcej cukru. Dolałem teraz zaledwie 0,75l brzeczki - 0,375 l wody i 0,375l miodu. Myslałem że po tym blg skoczy o jakieś 3blg - 4blg... a skoczył o zaledwie 1,5blg. Więc to chyba raczej niczemu nie zaszkodzi :)
Hmm... ostatnią porcję miodu dodałem, blg do 18 spadło... no i tak teorytycznie, bazując na obliczeniach i pomiarach dolewanych cieczy... powinienem mieć teraz dokładnie 10l miodu.. no...nawet aż 10,25l miodu... wiec powinno być zalane pod sam korek... a tu zong - w baniaku brakuje jeszcze okolo 1,5 l - 2 l płynu... Wnioski? Alkbo się pomyliłem w wyliczeniach (ale aż o 2l?) , albo... baniak 10l tak narpawdę ma koło 11l -12l...

A więc pytanie propo baniaka - też tak macie? Baniak firmy Ambrosio - made in Italy... Pomierzyłbym dokłądnie ile ma... ale wpierw muszę siępozbyć z niego wina :p

Wieć jak plan "dolewania do korka" spalił na panewce... chyba kupię 2 gąsiorki po 5l - dobre rozwiązanie? Przy pierwszy obciągu przeleję do nich... ale jeśli i one maja taką nadprogramowa pojemność, to znowu po sam korek nie bedzie :/

A swoją drogą... miodek póki co wygląda całkiem dobrze :) I w smaku... chociaż wciąż fermentujący... to nawet nawet xD Ma teraz koło 5%- 6%. Pozdrawiam!
Z pojemnościami tych butli zawsze różnie bywa, najlepiej samemu zmierzyć i zaznaczyć. Na razie zostaw, nic się miodkowi nie stanie, nie przelewaj przy pierwszym obciągu, ewentualnie może przy którymś kolejnym. I tak - nawet jakbyś teraz dodał pod korek, to przy tym pierwszym obciągu zostało by Ci sporo osadu i w rezultacie wolna przestrzeń.
Co do smaku - miody tak mają, że są dobre na każdym etapie produkcji. :podstep:
No baaa... że teraz zostawić to wiem... Ale po pierwzym obciągu jak już przestanie fermentować... xD Nie no i tak muszę dokupić sobie dwie butle po 5l albo jedną 10tkę - bo jak skończy mi fermentować miodek to chcę sobie coś innego nastawić xD Wkońcu... miodek musi przynajmniej do tych wakacji leżeć w gąsiorku... a to duuuża strata czasu xD Chyba jednak kupię dwa razy po 5l - po fermentacji, przy zlewaniu to już chyba bez różnicy, czy nastaw będzie w jednym i tym samym pojemniku, czy w dwóch różnych, a 5l zawsze się też mogą przydać, jakby się jakąś nalewkę robiło - bo na 10l spirytusu bym się nie wyrobił xD Pozatym, ponoć lepiej klarować w temp ok. 10 stopni - a taka temperaturę mam w piwnicy (dokładnie to 11 stopni) (piwnica w bloku), a półki niestety są takie, że 10l baniak nie wejdzie. 5l a i owszem xD
Wiem, że to raczej nie tutaj, ale nie chcę zakładać niepotrzebnie nowego tematu... chodzi wciąż o jeden i ten sam miód pitny :p

Mam pytanie odnośnie obliczeń. Przeglądając ostatnio to forum, trafiłem na tabelę:

Bllg ... g/l ... %alk
.-4 ... 0985 .... 0,0
.-3 ... 0989 .... 0,5
.-2 ... 0992 .... 0,9
.-1 ... 0996 .... 1,4
..0 ... 1000 .... 1,9
..1 ... 1004 .... 2,5
..2 ... 1008 .... 3,0
..3 ... 1011 .... 3,5
..4 ... 1015 .... 4,1
..5 ... 1019 .... 4,6
..6 ... 1023 .... 5,2
..7 ... 1027 .... 5,7
..8 ... 1031 .... 6,3
..9 ... 1035 .... 6,8
10 ... 1039 .... 7,4
11 ... 1043 .... 8,0
12 ... 1048 .... 8,6
13 ... 1052 .... 9,2
14 ... 1056 .... 9,8
15 ... 1060 ... 10,4
16 ... 1064 ... 11,0
17 ... 1068 ... 11,6
18 ... 1072 ... 12,3
19 ... 1077 ... 12,9
20 ... 1081 ... 13,5
21 ... 1086 ... 14,2
22 ... 1090 ... 14,8
23 ... 1095 ... 15,5
24 ... 1099 ... 16,2
25 ... 1104 ... 16,8
26 ... 1108 ... 17,5
27 ... 1113 ... 18,2
28 ... 1118 ... 18,9
29 ... 1122 ... 19,6
30 ... 1127 ... 20,3
31 ... 1132 ... 21,1
32 ... 1137 ... 21,8
33 ... 1142 ... 22,5
34 ... 1147 ... 23,3
35 ... 1152 ... 24,1
36 ... 1157 ... 24,9
37 ... 1162 ... 25,7
38 ... 1167 ... 26,5
39 ... 1172 ... 27,3
40 ... 1177 ... 28,1

Liczyłem na zupełnie innej tabeli - w której ponoć również wszystkie poprawki już naniesione (a zakładam, że według wszelakich poprawek - alkoholu w winie jest zawsze mniej niż nam się wydaje). Tabela była dołączona do cukromierza firmy Biowin. Nie mam czasu teraz przepisywać jej całej, ale pokażę moje obliczenia i stosowne do nich odczyty z tabeli.

Przed fermentacją Blg wynosiło 26 stopni, co w tabeli powinno wyprodukować - 12,9% alk. Poj. brzeczki to 8,4l

Po tygodniu Blg spadło do 21 stopni, co w tabeli powinno wyprodukować 10,0% alk. By obliczyć już wyprodukowaną ilość alk.: 12,9%-10,0%= 2,9% alk.

Do brzeczki dolałem 0,75l płynów - rozcieńczyło to już zawarty w brzeczce alk. do 2,7%. Blg skoczyło do 22 stopni, co w tabeli powinno wyprodukować 10,4%. Poj. brzeczki to 9,15l

Po tygodniu Blg spadło do 17 stopni, co w tabeli powinno wyprodukować 7,8% alk. By obliczyć już wyprodukowaną ilość alk.: 10,4%-7,8%+2,7%=5,3%

Do brzeczki dolałem ok. 1,10l płynów - rozcieńczyło to już zawarty w brzeczce alk do 4,8%. Blg skoczyło do 19 stopni, co w tabeli powinno wyprodukować 8,8% alk. Poj brzeczki to ok. 10,25l

Dalszych pomiarów nie było, bo nie mam zamiaru już niczego dolewać. Czekam do końca fermentacji. Generalnie zakładając iż Blg zejdzie np.: do 1 stopnia, co w tabeli powinno wyprodukować 0,0% alk, trunek powinien mieć: 4,8%+8,8%=13,6%

Pierwsze pytanie - czy moje obliczenia są dobre?

Drugie pytanie - której tabeli powinienem się trzymać? Tej którą znalazłem na forum (podanej przez JM - Zasłużony Winiarz) czy tej dołączonej do cukromierza? Gdybym liczył według tabeli z forum - wyszło by o wiele więcej procentów.
No tak... pisać o czymś przyjemnym, to odrazu znajdą się osoby, które pomogą... ale jak w grę wchodzi matematyka, to już jest ciiisza :/

A swoją drogą - licząc według tabeli podanej na forum - mój miód powinien mieć ok. 16,2%. Który więc wynik powinienem brać pod uwagę :/? Ten z tabeli na forum, czy ten z tabeli biowinowskiej... No napisz że ktoś coś mądrego, bo w kropce jestem...
Po co komplikować? Pierwszy raz widzę żeby ktoś tak po kawałku liczył moc.

Liczy się po prostu ile było cukru, ile jest teraz, z tego różnica czyli to co zjadły. Dzieli się (cukier w g/L) przez 17 i wychodzi moc. Koniec.

Niecukry pomijam w miodzie.
Dobra - miodzik dzisiaj wylądował do dwóch 5l dam, i teraz siedzi sobie w piwnicy.

Ale ale, mam pytanie - jak spojrzeć na niego teraz, 4 godziny po incydencie obciagu, to teraz wszedzie w środku białe farfocle pływają. Zaciągnąłem przez nieuwagę odrobinę osadu, ale tylko odrobionę i tylko do jednej damy - a farfocle są w obydwu. To był mój pierwszy obciag, wiec nie wiem czy to porpsotu wytwarzający się nowy osad, który powinien opaść z czasem na dół, czy poprostu coś się stało nie tak. Miód zasiarkowany 0,6g na 10l. Aha - a farfocli na bank wczesniej nie było, bo przelewałem przez sitko - dla bezpieczeństwa, wiec zatrzymałyby się na nim... chyba.
A jednak to osad... dzisiaj wchodze do piwnicy, i szczena mi opadła... tak jak wcześniej miodzik był tak mętny, że nawet światło przez niego zbytnio nie przechodziło, a co dopiero by cokolwiek w nim dostrzec, tak dzisiaj... poprostu cudo... Na dnie jest juz około 1,5cm osadu (w każdej 5l butli! W ciągu 24h!) a miodzik zaś, przejrzysty niczym woda źródlana - widać co jest po drugiej stronie baniaka, zaś nalepka na baniaku, patrząc przez miód jest nawet idealnie wyostrzona xD Słyszałem, że miody pitne są oporne w klarowaniu... wam też zdarza by miód tak szybko się klarował? W takim wypadku, wydaje mi się, że powinienm już po tygodniu go zlać znad osadu?
(20-02-2008, 01:33)moonjava napisał(a): [ -> ]1. Czy owa jedna, jedyna muszka mogła już zaszkodzić mojemu miodzikowi? Jak czytałem na forum, ponoć jedna nie... trzeba ich wiecej, ale wtedy był opisywany problem większego nastawu... a nie tych marnych około 8l - 8,5l. Mam się czego obawiać?
---jeżeli była już w miodzie to rzeczywiście małe szanse na problem. Jeżeli wpadła po schłodzeniu... dla pewności po I obciągu lekko zasiarkuj.

arek

Wpadła mi do 10 l zlanego na cicha nastawu 1 muszka. Czy i jeśli tak, to jak siarkować? Aby nie ubić drożdży...
(29-11-2014, 20:57)northerwind napisał(a): [ -> ]
(20-02-2008, 01:33)moonjava napisał(a): [ -> ]1. Czy owa jedna, jedyna muszka mogła już zaszkodzić mojemu miodzikowi? Jak czytałem na forum, ponoć jedna nie... trzeba ich wiecej, ale wtedy był opisywany problem większego nastawu... a nie tych marnych około 8l - 8,5l. Mam się czego obawiać?
---jeżeli była już w miodzie to rzeczywiście małe szanse na problem. Jeżeli wpadła po schłodzeniu... dla pewności po I obciągu lekko zasiarkuj.

arek
Wpadła mi do 10 l zlanego na cicha nastawu 1 muszka. Czy i jeśli tak, to jak siarkować? Aby nie ubić drożdży...

Jedni powiedzą tak inni nie. Ja bym nie siarkował.
Ale jeżeli chcesz poczuć się pewniej to zwróć uwagę na to co napisał Moonjava - siarkować po 1 zlaniu. Wtedy nie musisz się martwić, czy ubijesz drożdże. Jeżeli miód pracuje - piro trzymaj z daleka.
PS. ale z ciebie Archeolog. Odkopałeś temat sprzed 6 lat.