Chociaż to dobre - podaje za tvn24
http://www.tvn24.pl/0,1527892,0,1,wiadomosc.html
Cytat:18:55, 09.11.2007 /PAP
Trójniak pod ochroną
KOMISJA EUROPEJSKA ZAREJESTROWAŁA KOLEJNY POLSKI SPECJAŁ
Za pół roku staropolski miód pitny znajdzie się pod prawną ochroną Unii Europejskiej. Bruksela przyznała mu oznaczenie Gwarantowana Tradycyjna Specjalność.
Trójniak - najbardziej popularny z polskich miodów pitnych - będzie chroniony jako tradycyjna specjalność staropolska, jeśli w ciągu najbliższych sześciu miesięcy żaden kraj UE nie zgłosi sprzeciwu. Wydaje się to jednak mało prawdopodobne.
We wniosku, Krajowa Rada Winiarstwa i Miodosytnictwa uzasadniała, że nazwa Trójniak wywodzi się od liczebnika "3" i odnosi się bezpośrednio do historycznie ustalonego składu i sposobu produkcji. Proporcje wody i miodu w brzeczce wynoszą 1 część miodu na 2 części wody.
W gotowym już unijnym rozporządzeniu czytamy, że Trójniak to klarowny napój fermentowany z brzeczki miodowej, wyróżniający się charakterystycznym miodowym aromatem i smakiem użytego surowca. Jego kolor może wahać się od złocistego do ciemno-bursztynowego i uzależniony jest od rodzaju miodu pszczelego użytego do produkcji.
Zgodnie z polskim wnioskiem, unijne rozporządzenie przewiduje 8-etapowy proces produkcji Trójniaka, a także jego szczegółowe wskaźniki fizyko-chemiczne. Zgodnie z tradycyjną staropolską recepturą wymagany jest okres przynajmniej jednego roku leżakowania.
W rozporządzeniu podkreślono, że historia produkcji miodów pitnych sięga początków państwowości polskiej.
ktom
Odniosłem ważnie, że jest o próba "ugłaskania" Polaków za to, że "wino owocowe" to nie wino.
hmm cisnie mi sie na mysl tylko jedno "maly krok czlowieka ale jakze wielki dla ludzkosci..."
A czy czasem Węgrzy się nie sprzeciwią ?? - wszak z tego co pamiętam węgierskie miody też miały swoją renomę kilkaset lat temu.
Nie wiem jedynie czy też były nazywane przez Węgrów trójniakami, dwójniakami itd.
Pozdrawiam
MILBAS
Ps. Aż 8 etapów ?? Ktoś mógłby wymienić wszystkie 8 ???? Ja w swoim miodosytnictwie naliczyłem ze 4
Może każde zlanie znad osadu to 1 etap
milbas, a wliczyłeś jeszcze to???
1. "wykradzenie" miodu pszczołom
2. przelanie zdobycznego miodu do jakiegoś pojemnika
3. zamieszanie palcem w miodzie
4. próba organoleptyczna pozostałości miodu na palcu
No dobrze, ale dlaczego tylko trójniak. A czwórniak, dwójniak, półtorak?
Pozdrawiam
Misio
Może dla tego, że dwójniak powinien leżakować coś około 5 lat, a żadna firma nie będzie tyle czasu trzymać "towaru" w piwnicy. Przy trójniaku wystarczy rok
a czwórniak może dla tego, że wytrawny, a to już domena win.
Hehe dokładnie, wtedy bardzo szybko "dwójniaki" zniknęłyby z rynku
18 miesięczny półtorak heh nieźle ludzi nabijają w bambuko.
Cytat:Wysłane przez Iceberg
18 miesięczny półtorak heh nieźle ludzi nabijają w bambuko.
Najważniejsze, że wpisali
Cytat:W przypadku staropolskiego Półtoraka jest to przynamniej 18 miesięcy.
18 miesięcy to minimalny czas leżakowania. Nie wiem ile leżakują obecnie dostępne w handlu miody... może i krócej
Wątpię, żeby obecnie producenci nagle skrócili czas leżakowania, raczej będą woleli nie obniżać jego jakości.
Jeśli produkcja polega na mieszaniu wody z wodą to 18 miesięcy powinno wystarczyć
Jacek
Nie sądzę, żeby producenci "starzyli" na siłe miody. Tego się chyba oszukać nieda? Dlatego ceny "zacnych" miodów pitnych bywają bardzo wysokie. Najdroższy jaki spotkałem (mowa o półtoraku) kosztował 137 PLN za butelke 0,5. Jeżeli porównamy cene do cen wina ( i to tego gatunkowego), to okaże się, że cena miodów pitnych dorównuje cenie wina "lodowego".
Osobna "para kaloszy", czy warto "kruszyć kopie" o zastrzeganie receptury? Zapewne ze względów ekonomicznych TAK, natomiast nazwa "Miód Pitny"?.....hmmmm. Podejżewam, że w każdym kraju europejskim (może poza połódniem) sycono miody. Można to odnieść do nieszczęsnego oscypka, który taką burzę wywołał 3 lata temu.
Cokolwiek można zastrzec, to nazwy recepturowe np: "Półtorak Kasztelański" czy "Trójniak Bernardyński"
czy ktos dotarl do tego rozporzadzenia i moze podac jego namiary?
chodzi oczywiscie o te slynne 8 etapow ktore mnie zafrapowaly
Larzwo-Szacun!!!
Nie wiem czy ktoś przeczytał te rozporządzenia ale jest tam kilka ciekawych rzeczy.
Wszystkie miody są miodami warzonymi.
Cytat:W przypadku produkcji miodów pitnych
owocowych minimum 30 % wody zastępuje się sokiem owocowym.
Co jest ciekawe bo generalnie spotykałem się z zaleceniem 20-30 %
A tu jest mowa o minimum 30 %
Poza tym dla poszczególnych miodów zachodzi:
Czwórniak
Cytat:Po uzyskaniu zawartości alkoholu minimum 9 % obj. należy dokonać obciągu znad osadu
Rozlew do opakowań jednostkowych na gorąco w temperaturze 55-60 °C
Trójniak
Cytat:Po uzyskaniu zawartości alkoholu minimum 12 % obj. należy dokonać obciągu znad osadu
Rozlew do opakowań jednostkowych na gorąco w temperaturze 55-60 °C
Dwójniak i Półtorak
Cytat:Z uwagi na zbyt wysokie stężenie cukru dla pracy drożdży w procesie fermentacji
przygotowuje się brzeczkę w proporcji: 1 objętość miodu i 2 objętości wody. Dla zachowania właściwej proporcji miodu i wody charakterystycznej dla dwójniaka pozostałą część miodu dodaje się w końcowej fazie fermentacji lub
w trakcie leżakowania.
Po uzyskaniu zawartości alkoholu minimum 12 % obj. należy dokonać obciągu znad osadu
Rozlew do opakowań jednostkowych w temperaturze 18-25 °C.
No to klapa. Jak sie Urzednicy wzieli za nasze miody, to nici z ich "ochrony" beda.
Jezeli ktos przeczytal rozporzadzenie, to pewnie juz wie, ze zaden z jego domowych miodow nie mozna nazwac trojniakiem:
"Ścisłe zachowanie proporcji wody i miodu i uzyskanie wymaganego ekstraktu odbywa się w kotle
warzelnym z płaszczem parowym. Taki sposób warzenia zapobiega karmelizacji cukrów."
Warzył ktos z kotle z płaszczem?
Poza tym: karmelizację cukrów można uznać za pożądaną w niektórych przypadkach, dla osiągnięcia odpowiedniego posmaczku/barwy. Słyszałem nie wiem gdzie, że dawniej wkładano nawet rozżarzone pręty do brzeczki.
"Brzeczka musi być
schłodzona w dniu wyprodukowania, a czas chłodzenia uzależniony jest od wydajności chłodnicy."
Jakiej chłodnicy? Chyba, że mam na myśli balkon. A co jak brzeczkę wyprodukuje o 23:59?
Zresztą nieistotne;
1. rejestrujemy trójniaki i inne miody, powszechnie i tak przyjęte za trunki z gruntu polskie (jeżeli gdzieś jeszcze nie, to trzeba tylko promocji), co utrudni ich rozpowszechnienie w Europie i na świecie (zawężamy grono producentów..., a więc niszczymy zbawienną KONKURENCJĘ)
2. Pogłębiamy stan niemożliwości sprzedaży własnych domowo robionych wyrobów, jak wiadomo częstokroć o wiele lepszych, niż "sklepowych", a to z racji określonej w Rozporzadzeniu technologii produkcji.
3. Oczywiście (wrrrrrrrrr) KONTROLA, na której urzędnik będzie wiedział lepiej od klienta, czy ten miód jest dobry
("Kontrolę obowiązkową przeprowadza się nie rzadziej niż raz w roku.
Zaleca się również, aby kontrola przeprowadzana była na niżej wymienionych etapach produkcji.")
Zamiast promować domowe winiarstwo (miodosytnictwo), mamy kolejnego regulacyjnego gniota.
Koledzy winiarze/miodosytnicy, nie cieszcie się.
Rozporządzenie zostału uchwalone dla ochrony tylko i wyłącznie interesów ISTNIEJĄCYCH legalnych producentów miodu, a nie dla wypromowania/rozpowszechnienia naszego narodowego trunku.
Przepraszam za odrobine polityki-ekonomii, ale odrobina świadomości wśród zainteresowanych być musi.
Aby nie być posądzonym o jakiś negatywizm proponuje rozwiązanie:
Wprowadźmy regulacje prawne dopuszczające do obrotu, bez akcyzy (albo z mniejszą, albo nawey i z taką samą!) przetwory miodowe pszczelarzy, w ilości np. 100 hl rocznie (jak winiarzy)
pozdrowionka!
Cytat:Wysłane przez larzwo
Cytat:W przypadku produkcji miodów pitnych
owocowych minimum 30 % wody zastępuje się sokiem owocowym.
Co jest ciekawe bo generalnie spotykałem się z zaleceniem 20-30 %
A tu jest mowa o minimum 30 %
Bo mylisz objętość soku w brzeczce z ilością w stosunku do wody,
Inaczej 20-30 % objętości soku w brzeczce to daje około 30 – 50 % objętości wody w trójniaku. W miodach „gęstszych” to proporcja jest jeszcze wyższa.