Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Będę tatą ->edit-> jestem tatą
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Neidi, jesteśmy z Tobą, pozdrów i przytul żonę od nas wszystkich.
Jakaś epidemia poronień i pecha była w zeszłym roku, niech się nie przenosi na ten :(
Neidi, nie dajcie się z Żabą.
Czasem z ciążą jak z winem - długo się wyklarowuje...
neidi

cyt" a po nocy przychodzi dzień

a po burzy spokój"
Trudno jest pocieszać faceta facetowi ale powiem kilka słów.
Na szczęście macie SIEBIE i wzajemnie się teraz wspierajcie.
Złe Moce nie mają żadnych szans z członkiem naszego forum ale gdyby to nie wystarczyło to wysyłam WAM na pomoc moich Dioskurów.
Dzięki wielkie za wsparcie, to dla mnie wiele znaczy.

Już się z tym pogodziliśmy.
Po ogarnięciu tematu okazuje się, że 3/4 pierwszych ciąż jest nieudana a takich przypadków jak my są w każdym mieście setki. Pocieszające, że ponoć to 2 x się nie zdarza.
Moja żabka jest bardzo dzielna, uściskałem ją od was.


A reszcie forumowych przyszłych rodziców życzę powodzenia.
Ania i ja jesteśmy z Wami duchem...Wszystko przed Wami.
Neidi - powiem tak: bywają większe tragedie (wiem dokładnie co mówię).
Dajcie sobie czas. On jest najlepszym lekarzem.
Liczy się tylko jutro. Nie było wczoraj. Dzisiaj jest stanem przejściowym.
Życzę, aby się Wam udało i na pewno się uda. Nie pytaj skąd to wiem.
Podpowiedż? - Może w najbliższych latach przyjdzie mi stawić czoło światu jako dziadek?
Pozdrawiam serdecznie.
Henek
życie...

Słowa taty1959 wydają się być trafione, myślę że sporo ma racji.
Pozostaje przytaknąć...

pozdrawiam
Wczoraj nie zajrzałem na forum, dlatego dziś. Neidi, spokojnie - podobno najgorsze to poddawać się stresom i emocjom.
Uściskaj i od nas z Kartuz Żabcię, 3mamy kciuki mocno:)
Nigdy nie zapomninaj najpiękniejszych dni Twego życia! Wracaj do nich, ilekroć w Twoim życiu wszystko zaczyna sie walić.
(Phil Bosmans)
Witam kochani po długiej przerwie. Pozwolę sobie odkopać temat

Aby was podnieść na duchu po utracie naszego kochanego Skrzycha powiem, że koło życia dalej się toczy i dzisiaj do naszego szanownego winiarskiego grona dołączyła kolejna damska duszyczka Tosia. Doczekaliśmy się z żabą zdrowej silnej córki 3400g 9.10.10 w skali apgar.

Tutaj kilka fotek http://chomikuj.pl/neidi/tosia

hasło do folderu - to "aisot"
(10-01-2009, 20:46)tata1959 napisał(a): [ -> ]........
Liczy się tylko jutro. Nie było wczoraj. Dzisiaj jest stanem przejściowym.
Życzę, aby się Wam udało i na pewno się uda. ......
....a nie mówiłem!!! :fajka:

Serdeczne gratulacje - niech się zdrowo chowa.
Neidi, super wiadomość. Gratulacje dla Żaby i wszystkiego dobrego dla Was wszystkich. :)

PS - folder Tosi jest na hasło, nieprzytomny tatusiu. ;)
Szczere gratulacje - od pół rocznego ojca;)
Wspaniały okres przed tobą;)
- polecam butelki antykolkowe od samego początku firmy tommee tippee - naprawdę skuteczne ;)
Julka nie wie co to kolkam ( podobno tylko do trzeciego miesiąca są kolki a lekarstwo skuteczne tylko z Niemiec;)
zdróóóóóóóóóóóówka życzę!!
Dużo zdrowia:)
nie ma to jak córeczki:)))))
Karol
Gratuluję Wam obojgu.
Nastaw coś do długiego dojrzewania.
Dziękuję wszystkim, teraz i później wpisującym się.

No tak hasło jeszcze nie doszedłem do siebie. hasło do folderu - to "aisot"

Thaifu - my chcemy tylko piersią karmić jeśli się da. Ale będę pamiętał jak by co.
Kolki? Gliceryna w płynie z apteki zmieszana 1:1 ze spirytusem na ciepłą pieluszkę i na brzuszek (sprawdzone i skuteczne) - żadnych niemieckich lekarstw jak tam ktoś wyżej napisał.
GRATULACJE!! Piękna córa, będzie łamacz serc!

A co to kolki? :jezor:

(28-01-2011, 22:09)neidi napisał(a): [ -> ]Thaifu - my chcemy tylko piersią karmić jeśli się da. Ale będę pamiętał jak by co.

Pewnie, że się da - tylko trzeba nie słuchać bzdurnych przekonań i zabobonów (to nie aluzja do powyższych - ale do tego co my się nasłuchaliśmy) i być zapartym w tym temacie (nie poddawać się). Nasza córa jadła (i piła) tylko cyca do skończonych 6 miesięcy. Potem wprowadzanie pokarmów łyżeczką + obowiązkowy cyc (dosyć długo). Efekt taki, że dziecko nie miało ani butelki ze smoczkiem ani smoczka (nie potrzebowała) - nie miała i nie ma żadnego "tiku" na później w stylu ssanie palca etc. (a jak szybko nauczyła się pić "z gwinta"!) A teraz jest rozlataną 3,5 latką.

Jeśli Żaba potrzebowała by jakiejś pomocy, relacji, wskazówek w tym temacie lub ew. chciała by pogadać - piszcie na PW, podam namiary żony i sobie kobitki pogadają, a doświadczenia Asia trochę ma i chętnie się nim podzieli :)

Tak z ciekawości jak już napisałeś o cycku ;) : Planujecie też może iść naturalnym trybem rozwoju? - dziecko samo do wszystkiego dochodzi: a chodzi mi o Leżenie-przewracanie-czołganie-chodzenie na czworaka-siadanie-wstawanie-chodzenie?

No i jeszcze raz gratulacje!!

(28-01-2011, 22:28)tata1959 napisał(a): [ -> ]Kolki? Gliceryna w płynie z apteki zmieszana 1:1 ze spirytusem na ciepłą pieluszkę i na brzuszek (sprawdzone i skuteczne) - żadnych niemieckich lekarstw jak tam ktoś wyżej napisał.
+ Masowanie brzuszka + ew. pielucha rozgrzana pod żelazkiem (to inny wariant patentu Taty - ogólnie chodzi o rozgrzewanie brzuszka)
Nie ma to jak dobra wiadomość. Zdrowia dla całej rodzinki. :szampan:
No no, GRATULACJE :szampan:

Jak trochę odchowasz koniecznie musicie pojawić się na jakimś zlocie, coby ....

:polewam: :pijemy:
Jakie przepiękne maleństwo! :) Włoski ma śliczne i te paluszki małe :) Niech rośnie zdrowo!
Tak, oczywiście karmienie piersią jest najlepsze aczkolwiek nie zawsze się da - osobiście ( tz ja i moja lepsza połowa) staraliśmy się z całych sił ale trwało to tylko miesiąc.
O butelkach wspomniałem na wszelki wypadek - ponieważ sposoby panów podane wyżej może i są dobre ale w momencie kiedy kolka "chwyci" - przy stosowaniu tych butelek kolka po prostu nie "chwyta"
- w przypadku Julki;)

Piękne maleństwo, jeszcze raz gratuluję.
Jeszcze raz dziękuję wam kochani za miłe słowa i cenne rady.
Zaraz jadę odebrać Żabę i Mrówkę ze szpitala do domku. Najgorsze, że jestem po grypie i nie zbliżam się do swojej kruszynki bliżej niż na metr i to w maseczce.

Może ktoś wie jak długo powinienem trzymać się z dala od mrówki, kiedy na 100% nie będę zarażał.
W sobotę tydzień temu miałem apogeum gorączkę 39,5 i od środy już bez gorączki, teraz tylko gardło mnie lekko drapie i katar mam.
Witaj Neidi..kopę lat..
!) Gratulacje..!!!
Tej maseczki nie zdejmuj co najmniej dwa tygodnie - katar - to Rhinowirusy mogą być - łac. Rhinus = nos ..
Nie leczony trwa 14 dni, a leczony - dwa tygodnie..:)
Grypa już minęła.
Pozdrowienia..
M.
(30-01-2011, 10:53)neidi napisał(a): [ -> ]Najgorsze, że jestem po grypie i nie zbliżam się do swojej kruszynki bliżej niż na metr i to w maseczce.

Może ktoś wie jak długo powinienem trzymać się z dala od mrówki, kiedy na 100% nie będę zarażał.
W sobotę tydzień temu miałem apogeum gorączkę 39,5 i od środy już bez gorączki, teraz tylko gardło mnie lekko drapie i katar mam.

Powiem ci z własnego doświadczenia, że ja w pierwszym tygodniu życia mojej córy też byłem chory, Żona wymyśliła ową maseczkę, która po 30 min wylądowała w koszu - oddychać w tym się nie dało. Pyza niczym się nie zaraziła.

Prawdą jest - o czym wiele osób nie wie - że małe dziecko karmione piersią nie jest takie bezbronne - ma ono odporność matki, ponieważ mleko zawiera przeciwciała z organizmu matki. (Zaraź najpierw matkę - dziecko będzie zdrowe - hehe - żart)

Ale co do twojego pytania to najlepiej podskocz do pobliskiej przychodni (albo tej upatrzonej) i spytaj pediatry co i jak - myślę, że to najlepsze wyjście.
Stron: 1 2 3