30-01-2011, 14:10
30-01-2011, 15:32
U nas na zajęciach z dzieciaczkami osobom chorym kazano nosić maski, nawet na noworodkach zdrowych, karmionych piersią
A do wcześniaków to pomimo masek się nie wolno było zbliżać. No i podstawą jest mycie rąk przed dotykaniem maleństwa


30-01-2011, 16:03
(30-01-2011, 15:32)Firewarrior napisał(a): [ -> ].......podstawą jest mycie rąk przed dotykaniem maleństwa....Z pierwszą częścią Twojej wypowiedzi się zgadzam całkowicie, ale z drugą niekoniecznie (nie mówię o naprawdę brudnych łapach oczywiście).
....ścia+ lat temu znajoma pielęgniarka wychowywała dwoje dzieci. Pierwsze książkowo - sterylność do obłędu - chłopak chimeryczny, blady, chorowity niejadek....
Przy drugim dziecku (dziewczynka) popadła w drugą skrajność - nawet podając dziecku np. kawałek jabłka, robiła to tak, aby upadł on na podłogę i niech sobie podniesie. Żadnego wyparzania żelazkiem pieluch i gotowania smoczków po upadku na podłogę itp. Dziewucha - okaz zdrowia, rumiana, żywe sreberko...
Wniosek? Nie wolno popadać w skrajności.
30-01-2011, 16:23
Chodziło mi o czas kiedy Tato choruje
Bo co z tego że maska jest, jak się człowiek wysmarka w chusteczkę, rąk nie umyje i potem dotyka dziecko tymi samymi łapami co chusteczkę?
A tu się zgadzam, dlatego teraz mamy wiele alergików bo nie ma takiej ekspozycji na antygeny różne w dzieciństwie i się układ immunologiczny zbytnio uwrażliwia...


A tu się zgadzam, dlatego teraz mamy wiele alergików bo nie ma takiej ekspozycji na antygeny różne w dzieciństwie i się układ immunologiczny zbytnio uwrażliwia...
02-02-2011, 15:44
Gratulacje neidi. Rośnijcie zdrowi!
Paweł
Paweł