Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Czy można? [Zgoda SWiMP -wyjątek.]
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Witam. Interesuje mnie, czy w związku z nową ustawą pozwolono nam, zwykłym ludziom, wyrabiać destylaty na własny użytek? Pozdrawiam
nie

Ola OiM

Proponuje zalogować się na odpowiednim forum ;)
Temat tutaj nadaje się do zamknięcia.

Pozdrawiam
Ola
Temat tutaj został założony przeze mnie w uzgodnieniu z Zarządem SWiMP, właśnie po to aby go przedyskutować i proszę go więcej nie zamykać bez wcześniejszego uzgodnienia.
Cóż czy można ,tego nie wiem ,ale byłoby nieźle gdyby to było możliwe i legalne w 100%.

Tyle projektów nalewkowych i skąd tu brać surowiec żeby nie zbankrutować?
Ponadto nie od dziś wiadomo że nalewki owocowe na owocowych destylatach to coś więcej niż na zwykłym spirytusie,a takich destylatów w handlu niema i nie będzie.

dziś w zasadzie nikt nie ściga tego procederu , w handlu dostępne są wszystkie niezbędne akcesoria,a na odpowiednich forach rozmawia się o tym wprost, więc co stoi na przeszkodzie?

Ja nie destyluję ,ale chciałbym ,nie szukam też informacji o tym na innych forach, ale na naszym chętnie bym o tym poczytał. Tym bardziej że nieoficjalnie wiadomo że wśród nas jest wielu doświadczonych fachowców ,ale o tym :nie_powiem:
Niestety nie.
Najnowsze zmiany w ustawie winiarskiej i 'akcyzowej' nie wniosły tu żadnych udogodnień.
Nie mniej jednaj ... nie znaczy to że tak być musi po wsze czasy ;)
Witam..
1) Zmieniłem tytuł.
2) Wiedza o destylatach jest wiedzą odrębną:
a) Technologiczna - mamy do czynienia z kosztowną aparaturą +konieczna jest znajomość BiHP w tym zakresie, sama wiedza "teoretyczna" - jak zrobić" tu nie wystarczy potrzebna jest praktyka.
Jeżeli zdarzy się pożar, lub eksplozja - odpowiadamy prawnie, bo przyczyną jest nielegalne postępowanie (proceder)
b) Teoretyczna - prosta wcale nie jest , Przykład : "pracujemy na granicy zalania kolumny" - Jest to i teoria i praktyka - bez szczegółowego rysunku, wykonania , kontroli temperatury (ogrzewania) odp. automatami o wypadek nietrudno.
Jeżeli wykonamy "prostą konstrukcję" - wyniki z reguły są chybione, bez długiej praktyki ani rusz.
3) Istnieją gotowe urządzenia do "ulepszania"- zgoda, - nie należą do tanich, ale tu znowu praktyka... - i tak w koło...
I tak niezbędne jest oczyszczanie, neutralizacja kwasów, fuzli,itp.
Produkt finalny może być bardzo dobry ale można się też zatruć.
I to bardzo szybko i skutecznie.*
O wiele ciekawsza jest tzw " destylacja z parą wodną" Maciej S prosił abym o tym napisał - możemy otrzymać olejki eteryczne, aromaty,czy przyprawy - domowym sposobem - nic Nam nie grozi.
Do Destylacji
mam negatywne nastawienie:
1 - Niewiele osób na Forum wie dokładnie - jak i w czym można przeprowadzić odpowiedni proces w kilku etapach.
2 - Jest to sprzeczne z regulaminem tego Forum.
3 - Najważniejsze jest bezpieczeństwo i Zdrowie Użytkowników naszego Forum.
A to np. z powodu ew wad materiałowych aparatury, lub chwilowej nieuwagi mimo sporej naszej praktyki.[ Przecież gąsiory też pękają..]
Jeżeli w grę wchodzą tereny podmiejskie, czy odp. warunki lokalowe - pół biedy, wszelkie "dwa pokoje z kuchnią" i " kawalerki" - odradzam.
Ze już o bezpieczeństwie dzieci nie wspomnę.
Pozdrowienia.
M.
* - W ew. szpitalu bardzo szybko wszystko wyjdzie jawnie - pewne jak w banku.
Cytat:Wysłane przez 1stgreen
Niestety nie.
Najnowsze zmiany w ustawie winiarskiej i 'akcyzowej' nie wniosły tu żadnych udogodnień.
Nie mniej jednaj ... nie znaczy to że tak być musi po wsze czasy ;)

Otóż to ,może zatem jakieś oficjalne działania w tym kierunku?
Spotkanie przedstawicieli SWiMP z posłami itd.,mimo że teoretycznie to nie nasza działka ,ale cel słuszny i dla wielu z nas pożądany.
Istnieją ścisłe normy w tym zakresie - produktu finalnego.
Nie da się ich zachować "domową aparaturą".Nawet dużą i dokładną.
Tu jest potrzebna spora gorzelnia z prawdziwego zdarzenia , z odp. kolumnami i z ciągłą automatyczną kontrolą procesu.
Cena takiej "fabryczki' - co najmniej sporej winnicy, jeżeli nie kilku.
Dobranoc.
Ps: - Lepiej uwarzyć sobie trochę piwa na własne potrzeby - to wolno..
Przepraszam za "drobne" odejście od tematu, ale chciałem się dowiedzieć jak na chwilę obecną przedstawia się kwestia produkcji alkoholu na bazie acetylenu ew. etylenu (istnieją "stosunkowo" proste i tanie - przy większej skali - metody produkcji z tych składników).
Czy jest to obecnie legalne (pytanie czysto teoretyczne - jako że chyba nie ma takich desperatów, którzy porwaliby się na produkcję takiego specyfiku ;) ).
Gandalfie masz słuszność ,ale przecież wielu destylerów wytwarza wyśmienite trunki i z zachowaniem zasad dobrej roboty i BHP robią to wiele lat.
Miałem okazję kilka dni temu popróbować kilka różnych destylatów owocowych i zbożowych i cóż jestem od wrażeniem, bo sklepowe się chowają .

Zgadza się co do ryzyka ,ale czyż edukacja winiarska nie wyniosła nas na wyżyny smaku i jakości ,tak samo może być z destylowaniem ,solidne podstawy wiedzy i sprzęt + dobre rady na dobrym forum mogą nas zaprowadzić daleko,trzeba tylko by Państwo Polskie odpuściło trochę ,tak jak odpuściło producentom śliwowicy.
Witaj..
Całkowicie się zgadzam z tym, że wielu osiąga wspaniałe wyniki - ale to pewien rodzaj "specjalizacji" akurat w tym.
I to wiadomo od lat ponad dwustu [ rewolucja agrarna = ziemniaki + cukrownie..(Dekretem Napoleona, bodajże 1908r..w Polsce)]..- Mówiłem o tym na III Zlocie Mazowieckim w Warszawie.
Tradycje więc są- nie mam nic przeciw tej idei..- śliwowicy ,czy innej np rakiji..:lol: - bo jest.
Ale Państwo ma monopol. W tym jest problem.
Pozdrowienia.
M.
Edit : - Poprawiłem: Państwo ma monopol na resztę - i to wcale niemałą.
Co zaś do etanolu z etylenu - to produkcja poniekąd uboczna przy produkcji polietylenu.
I właśnie o to chodzi Michale ,że my Państwu nie chcemy odebrać monopolu ,a jedynie zapełnić niszę którą obecnie zapełnia podejrzany i nielegalny spirytus uzyskiwany np z uzdatniania skażonego lub z innych źródeł np: kontrabandy.

Inaczej mówiąc dopuszczenie do legalnej produkcji destylatów w warunkach domowych na użytek własny uchroni Państwo przed oczywistymi stratami wynikającymi z istnienia czarnego rynku handlu spirytusem

Kłopot w tym że Państwo nie bardzo chce to zrozumieć.
Cytat:Wysłane przez plecionka
[...]
Kłopot w tym że Państwo nie bardzo chce to zrozumieć.
Macieju -"Państwo" to doskonale "rozumie" - ma z tego kolosalne zyski.
Niedawno był wielki problem z produkcją płynów do wszelkich spryskiwaczy do samochodów (zawierają etanol..) - czy i jaką akcyzą to obłożyć, no bo może ktoś spirytus z tego otrzyma i wprowadzi do (nielegalnego) obrotu:big:
M.
Zatem zastanówmy się jak przekonać Państwo że nie straci,bo przecież ktoś kto i tak nie kupuje akcyzowego ,nie generuje strat.
Ci którzy chcą być lege artis kupują u południowych sąsiadów tańszy alkohol w tym spirytus ,jeśli by im pozwolić destylować to przynajmniej cukrownie w Polsce zarobią .
Mam wątpliwości..:lol:..obserwując 10- 20 kilogramowe zakupy cukru..
Codziennie..(!)..
O każdej porze roku..
Na przetwory?, na wino? - czasem mam chęć zapytać - z głupia frant.
- Nie martwmy się więc o cukrownie - pewne procesy zajmują znaczny obszar, "dla własnego użytku" i tak..:big: - zarobią .
Jak w znanym filmie " Czy nie mówiłem Marysi , że sprawdzam zawartość cukru w cukrze!?"..
Obawiam się że dziś łatwiej z tym niż dawniej i to bardzo znacznie - postęp techniczny i frajda.(!?) itd, itp..
Ale skutki bywają opłakane, można to też traktować jako "hobby"- j.w. - żyłka hazardu i eksperymentu.
Nisza o której Pisałeś - zaiste jest smakowita, ale problem występuje w o wiele większej skali - zawsze tak było i będzie.
Zaliczamy się na tym Forum do pewnej elity, mówi również o tym statut SWiMP.
Dotyczy wytwarzania napojów pewnej klasy i kultury ich spożycia.
A cóż widzimy na co dzień? - potrzebna raczej edukacja taka jak na naszym Forum..
Pozdrowienia.
M.
W całej rozciągłości podzielam to co napisał Gandalf. Piszę to jako osoba z ponad 30-letnią praktyką.
Muszę też dodać z dużym żalem, że poseł który zaprosił mnie do rozmów w w/w temacie po spotkaniu w Sejmie uporczywie unika jakichkolwiek kontaktów w sprawie kolejnego spotkania. Może doszedł do wniosku że dalsza współpraca nie przysporzy jemu i jego opcji politycznej jakichkolwiek profitów. Nie oznacza to jednak ze mamy przestać na ten temat dyskutować. Właśnie takie rozsądne debaty powinny moim zdaniem z czasem doprowadzić do zmian legislacyjnych.
Chcę jednak przestrzec wszystkich że dyskusja ta nie może być sygnałem dla osób zainteresowanych destylacją do przekształcenia tego tematu w kolejne forum destylerskie.
Dopóki nasze prawodawstwo nie zapali jednoznacznie zielonego światła dla destylacji domowej , stanowisko Zarządu SWiMP-u pozostanie w tej sprawie niezmienne.
Cytat:Wysłane przez Gandalf

Zaliczamy się na tym Forum do pewnej elity, mówi również o tym statut SWiMP.
Dotyczy wytwarzania napojów pewnej klasy i kultury ich spożycia.
A cóż widzimy na co dzień? - potrzebna raczej edukacja taka jak na naszym Forum..
Pozdrowienia.
M.

Fakt ,oczywiście,dopóki nie będzie to legalne nie powstanie u nas stosowne subforum i nie będziemy mogli w tej materii prowadzić elitarnej edukacji.

W każdej dziedzinie życia zdarzają się przypadki i ludzie powodujący powstawanie szkodliwych zjawisk.
Nieodpowiedzialny człowiek może zrobić wino z cz. bzu bez gotowania owoców ,albo kombinacje z piołunem.
Zbieranie grzybów też niesie spore ryzyko a nikt tego nie zakazuje.
Cala rzecz w kształtowaniu społeczeństwa,edukacji i odpowiedzialności ludzkiej ,co zapewne łatwiej uzyskać w warunkach prawa niż zakazu.
Dlaczego np w Chorwacji bez trudu kupisz wino i rakiję domowej roboty,podobnie jest gdzie indziej choć przyznaję nie wszędzie.
Nie demonizujmy,

Destylacja w domowych warunkach może być i użyteczna i bezpieczna.
Dobrze zestawiona aparatura do destylacji prostej za paręset złotych, jest o niebo bezpieczniejsza od np. wszelkiej maści szybkowarów.

Znam osobiście pewną panią, która po "niefortunnym" gotowaniu musu jabłkowego w szybkowarze musiała:
- wymienić kuchenkę gazową (z powodu jednostronnego zmniejszenia wysokości płyty kuchennej),
- kupić nową szafkę wiszącą (z powodu przelotu przez szafkę pokrywy szybkowaru),
- zatynkować dziurę w suficie (z powodu, na szczęście, udanego hamowania na nim w/w pokrywy),
- wysprzątać i pomalować całą kuchnię (z powodu podwyższonej zawartości musu jabłkowego w w/w pomieszczeniu).
Całe szczęście, że kobiety w momencie wybuchu nie było w kuchni, bo do obrazu zniszczeń doszłyby jeszcze paskudne poparzenia.

Co do destylacji natomiast, znam kogoś, kto mówi, że zna "kilu(dziesięciu)" ;) panów którym nijak nie pourywało rąk, nóg i innych członków, nie zniszczyło domostw z przychówkiem i o zgrozo nie oślepli w wyniku spożycia tego co nawarzyli.

Jestem daleki od namawiania do produkcji alkoholu, która wciąż jest, niestety NIELEGALNA.
Istnieje jednak cała grupa napojów alkoholowych, których bez destylacji nie sposób otrzymać, a ich otrzymywanie MOŻE BYĆ ZGODNE Z PRAWEM.
Mam tu na myśli wszystkie destylaty owocowe (nie mylić ze spirytusami owocowymi), które otrzymujemy w wyniku destylacji nalewów sporządzonych z jak najbardziej akcyzowego spirytusu i danego owocu. Tu warte polecenia są maliny, wiśnie, poziomki, czarna porzeczka, czarny bez. Takie destylaty są idealnym dodatkiem do nalewek owocowych, np. do wiśniówki warto oprócz destylatu wiśniowego dodać odrobinę destylatu malinowego. Dzięki tym dodatkom nalewki uzyskują smak i aromat niemożliwy do osiągnięcia drogą maceracji.
Analogicznie sporządzone są destylaty z innych produktów, takich jak skórki cytrusowe, jarzębina, jałowiec, głóg, żyto (tak, tak to nie pomyłka), wszelkie zioła i korzenie, kawa kakao itp. Te destylaty z kolei są bazą do otrzymywania wódek gatunkowych i likierów np. gin, jarzębiak, benedyktynka, absynt, curacao, chartreuse, itp.

Niektóre z w/w destylatów są idealne do sporządzania tzw. białych nalewek, czyli zupełnie bezbarwnych i klarownych napojów alkoholowych (wyglądających jak zwykła, czysta wódka), a mających zdecydowany aromat surowca. Tu godne polecenia są kawa, kakao, poziomki, banany, gruszki i mieszanka piołun/koper/anyż/dodatki ;) natomiast zupełnie niegodne: ogórki kiszone i czosnek (błeeee, niedobre były :ysz: ).

Wszystkie powyższe destylaty wręcz powinny być sporządzane w prostych destylatorach, nie ma więc tu mowy o kolumnach rektyfikacyjnych, skomplikowanym sterowaniu grzaniem, chłodzeniem, orosieniem i odbiorem, tak więc przeprowadzenie tego procesu w domu jest jak najbardziej możliwe, a z użyciem akcyzowego spirytusu LEGALNE.

Pozdrawiam
Fester
Sprawa jest oczywista i przesądzona ,przynajmniej dopóki trwa obecny stan prawny ,możemy dyskutować jedynie o możliwościach zmian a nie o destylowaniu jako takim tu regulamin jest jednoznaczny i niepodważalny.

Nie zaszkodzą też przestrogi których udziela Gandalf ,bo domorosłych eksperymentatorów nie brak z tym wszystkim o czym piszecie zgadzam się bezdyskusyjnie

Ja nie destyluję ,ale nie ukrywam że chciałbym ,gdyby to było możliwe.

Może np znaleźć jakąś małą lukę prawną która pozwoliłaby tworzyć niewielkie ilości domowych destylatów ,nawet na szczególnych zasadach.

Na jakiej podstawie prawnej dopuszcza się wytwarzanie Śliwowicy Łąckiej?

Może ktoś z forumowych prawników się wypowie.
Witajcie..
- Podzielam zdanie Festera co do zasadniczego odróżnienia "szybkowarów wszelakiej maści" od normalnych urządzeń do tego celu.
A to z bardzo prostego powodu:
Koło wynaleziono już dawno, nie ma sensu odkrywanie go od nowa.
Jednakże edukacja społeczeństwa w kwestii działania owego koła jest żadna, a wielu chciałoby pojeździć, zaś liczba chętnych raczej wzrasta..:big:
- Nie widzę jednak powodu aby nie wykonać doskonałego Calvadosu z wina jabłkowego:
S.P. mój Teść ów napitek tworzył od czasów okupacji do lat 70 -ych z dużym hakiem - przeto sprawa zanana mi jest empirycznie i organoleptycznie.
Urządzenie proste jak cep, a efekt znakomity... Tu: - Uśmiech do Festera..
Najdziwniejsze jest zaś to że Francuzi uznali że jakość owego lepsza od ichnich renomowanych - sam Im zawiozłem lat 30 temu ponad.
Kwestie prawne pozostawiam Innym - nie znam się na tym.
Póki co na naszym Forum o szczegółach nie piszemy - istnieją inne strony.
Swego czasu przeglądałem je pobieżnie - merytorycznie bywa od sasa do lasa , zaś język (polski..) czasem pozostawia wiele do życzenia.
Oczywiście istnieją chlubne wyjątki...
- Przesyłam Wszystkim Pozdrowienia.
M.
Nomen omen i a propos... ;)

Na dzisiejszym monsterze pojawiło się coś na temat szybkowarów ;)

http://i23.photobucket.com/albums/b358/U...gotowy.jpg
Witam.
Chciałbym tylko powiedzieć, że zdziwiło mnie zamknięcie tematu założonego w odpowiednim subforum, który w żaden sposób nie łamie regulaminu forum, ponieważ zapytałem jedynie o kwestie prawne... (Więc po co stworzono takie subforum??)

A zapytałem dlatego, że kolega, który mieszka w bloku pytał, mnie, czy pozwolę mu wykorzystać mój garaż do destylacji. Mam o tym blade pojęciee, nie palę się do wytwarzania własnych destylatów, nawet gdyby to było legalne, ponieważ wszelkie napoje alkoholowe o mocy powyżej 20% są dla mnie raczej niepijalne...

Ale to, co piszecie w tym wątku (zwłaszcza Gandalf) mocno mnie przestraszyło...
Cytat:Wysłane przez Fester
Na dzisiejszym monsterze pojawiło się coś na temat szybkowarów ;)
http://i23.photobucket.com/albums/b358/U...gotowy.jpg
To akurat nie jest pokrywka od szybkowara. :niewiem:
Cytat:Wysłane przez p0lek

Ale to, co piszecie w tym wątku (zwłaszcza Gandalf) mocno mnie przestraszyło...

O tam, Gandalf jak to Gandalf prewencyjnie straszy :diabelek:
Nie święci garnki lepią :big:

Po przeczytaniu kilku książek i informacji zawartych w internecie spokojnie można osiągnąć trunek jakościowo niejednokrotnie przewyższający niektóre wódki, nie mówiąc o pseudo czesko - polskich spirytusach, które są z Bóg wie czego robione. Niestety wobec obowiązującego prawa "bimbrownictwo" jest nielegalne. A szkoda. Może nie powinno być tak, że każdy może pędzić w domowym zaciszu. Ale moje obawy nie wynikają z szkodliwości tak powstałego destylatu ( np: mitycznego ślepnięcia - bo to to raczej trzeba by się przejść po wszystkich pędzących sąsiadach i u każdego pić tylko przedgon ) lecz bardziej z zasad BHP i świadomości potencjalnych "fizycznych" zagrożeń od pracującej instalacji. Ideałem była by możliwość ( tak jak w Czechach ) oddania swojego przefermentowanego zacieru do profesjonalnych mini gorzelni i tam za opłatą otrzymanie wysokoprocentowego trunku przebadanego laboratoryjnie. A jeżeli komuś zależy na sprzedaży ( np gospodarstwo agroturystyczne ) kupuję naklejki z akcyzą i może legalnie sprzedawać ( oczywiście jakąś ograniczoną ilość ). Oczywiście to są raczej moje marzenia nie do spełnienia...
Stron: 1 2 3