Z moich doświadczeń wynika, że dla smaku i aromatu wina bananowego użycie skórek nie ma żadnego znaczenia.
Pojawiały się kiedyś głosy, że w skórkach są związki aromatyczne i taniny, ale jeśli chodzi o te drugie to nawet jeżeli w skórkach występują, to w ilości zbyt małej nawet dla wina białego. Do win bananowych warto dodać minimalną ilość dobrej taniny winiarskiej. Co do związków aromatycznych, to dojrzałe banany mają tak aromatyczny miąższ, że skórki na prawdę nie robią żadnej różnicy.
Dylemat czy użyć skórek czy nie można rozpatrywać jedynie pod kątem ewentualnych środków konserwujących, o czym pisze vanKlomp.
Dla wina bananowego najważniejsze kwestie to:
- Odpowiednia dojrzałość. A nawet "przejrzałość". Najlepsze wina wychodzą z bananów przejrzałych, czarnych, rozłażących się niemal w dłoniach. Przy czym nie chodzi tu o czernienie jakie pojawia się na "zbitych", uszkodzonych bananach, jakie często są w promocji w marketach. Wystarczy je powąchać i spróbować, żeby przekonać się, że nie mają właściwego słodkiego bananowego smaku. Jest w nich jeszcze dużo skrobi pomimo czerniejącej skórki; co gorsza, takie banany niezbyt nadają się do dojrzewania dla celów winiarskich. Bywa, że psują się przedwcześnie.
- Przygotowanie wywaru. Fermentacja w miazdze ma jedynie sens, jeżeli banany z jakichś powodów zalejemy zimną wodą (co uważam za znacznie gorszy sposób produkcji wina bananowego, choć też go wypróbowałem). Jeżeli banany zagotujemy, tzn. zrobimy z nich wywar (nie gęstą papkowatą zupę), to wlewanie całości do fermentacji przysporzy tylko kłopotów:
(04-03-2015, 12:41)DrWinko napisał(a): [ -> ]fermentowałem w miazdze 14 dni o ile dobrze pamiętam, potem oddzieliłem (istna wojna, powodzenia)
Wywar odcedzamy, nie odciskamy zbyt mocno, ponieważ im mniej części stałych i bananowej papki w nastawie, tym mniej osadu = więcej wina (i łatwiejsze klarowanie).
- Dokwaszenie. Banany nie wnoszą do wina żadnej kwasowości. A bez niej wino nie ma właściwego smaku (ani aromatu) i jest bardzo podatne na zepsucie. Wina z bananów trzeba dokwaszać kwaskiem cytrynowym lub mieszanką kilku kwasów. Minimum to 50g na 10l. Im słodsze wino chcemy uzyskać, tym wyższa powinna być kwasowość (od 60 do 80g na 10l). Nieraz w czasie Konkursu Win Domowych w Łodzi oceniałem fatalnie przesłodzone (lub też fatalnie niedokwaszone) wina bananowe. Poza bólem zębów, często można było wyczuć w nich tzw. sztych octowy.
Z bananów można tworzyć również podstawę do innych win, szczególnie białych. Szczegóły
tutaj.