Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: bananowe - banany ze skórką czy bez ?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7
No i chyba tym razem się uda. 2012-03-01 uwodniłem aktywne drożdże, potem przelałem je do 2litrowej butelki z dodatkiem wody z cukrem i odrobiony nastawów. Do dzisiaj pracowały idealnie, więc czas dalej hartować.

Zrobiłem to w ten sposób, że 300ml z tej hartowanej "matki" odlałem do baniaków i uzupełniłem ich zawartością. Z 7BLG wskoczyło na 10 - powinno pracować.

Fotka z operacji ;)
No i sukces - bananowe wystartowało :) powoli, powoli, ale idzie... trzymajcie kciuki za anansowe :)

No i teraz zrodziło mi się w głowie pytanie: co też zrobić z pozostałymi drożdżami, jeśli nastawy będą dobrze pracować? W końcu takie zahartowane drożdże nie mogą się zmarnować :)
a jakie drożdże polecacie do bananowego?? :)
Cherry czy Tokay?? ;)
Jedne i drugie mogą być.
fajnie się patrzy na wasze wina;) banany, rodzynki, cytryny i drożdże zakupione ale co dalej? Przeczytałem wasze posty oraz przepisy na googlu jednakże napisze czy wszystko dobrze rozumiem jeśli nie to proszę mnie poprawić:)
banany pociąć ze skórka, a nastepnie gotowac przez 30min po tej czynnosci odcedzić i do wywaru dodać cukier, zlać do gasiora dodać drożdże, rodzynki i sok z cytryny.
Nie posiadam enzymu pektynowego, taniny i pożywki dla drożdży (chyba) można bez tych rzeczy sie obyć bądź zastąpić je bardziej dostępnymi produktami?

Ps.
Z przeszło rok temu kopiłem drożdże i coś jeszcze (woreczek nie podpisany) tutaj pytanie co to może być białe granulkowate i dość słonawe w smaku, pożywka dla drożdży?
Witam
Chcę zrobić wino bananowe. Tylko trochę się gubię w tych wszystkich przepisach.

Planuje kupić 3kg bananów i wygotować je w 3litrach wody. Nastaw planuję na około 6l. Celuje na 17%.
Dodam 15g kwasku cytrynowego, 250ml wywaru z czarnej herbaty.

Moje obliczenia mocy:
17x6x17=1734 - ilość cukru na 17%
1734x0,6=1040,4
3000-1040,4=1960

A więc 1960ml muszę dodać i 1734g cukru.
Nie wiem czy odejmować cukier z wody bananowej czy liczyć go jako cukier na dosłodzenie?

Kolejna sprawa to czy wszystko zlać do balonu dodać matki drożdżowej pożywki i zakorkować?

asia_twin

Dzień dobry. Jestem nowa na forum. Wino bananowe jest moim pierwszym winem:) bardzo prosiłabym o pomoc.
Wg przepisu ugotowałam pokrojone banany wraz ze skórkami (ok 9 kg),
łącznie moszcz wynosi około 14 litrów (przefiltrowałam wszystko i przecisnęłam przez tkaninę- co było bardzo pracochłonne).

Dodałam buteleczkę kwasku cytrynowego i pół kg rodzynek.

1. Mierzyłam BLG samego moszczu-wydawało mi się, że wynosi 5 blg- czy to możliwe?

2.Po dodaniu cukru (syrop) 1 kg BLG wynosiło 12.
Niedługo zamierzam dodać drożdze uniwersalne z pożywką. Zastanawiam się tylko nad tym wynikiem BLG. Czy ma ono tyle wynosić, czy może dodać jeszcze trochę cukru na start?

3. Chciałabym aby wino wyszło około 14-15%, łącznie zamierzam dodać w partiach 4,6 kg cukru. Czy dobrze wyliczam?
Bardzo proszę o pomoc.

4. Kolejne partie cukru zamierzam rozpuszczać w soku pomarańczowym firmy Hortex- czy to dobry pomysł?

Bardzo proszę o pomoc. Z góry bardzo dziękuję:)
A jak jest z długim przechowywaniem wina bananowego ??? Czytałem gdzieś, że trzeba je wypić w ciągu 2-3 lat bo później zaczyna śmierdzieć. Zastanawiałem się czy zabezpieczenie wina pirosiarczynem potasu by pomogło przetrwać trunkowi dłużej.
Drodzy Smakosze bananowego - jak by się Wam widział ten smak w cydrze? Zastanawiam się nad popełnieniem cydru lub wina...
Bananowe jest całkiem dobre, zwłaszcza aromat. Nie polecam natomiast dodawania skórek.
DrWinko, podziel się proszę swoim przepisem na wino bananowe bez skórek :) Pełno jest przepisów, w których banany gotuje się w skórkach, a później zlewa się sam wywar. Mnie interesuje bardziej typowa fermentacja w moszczu.
Kurcze to musiałbym zapiski jakieś odkopać, to może być trudne zadanie teraz :) Pamiętam, że gotowałem wszystko do momentu w którym uzyskałem papkę, potem wszystko do balona fermentowałem w miazdze 14 dni o ile dobrze pamiętam, potem oddzieliłem (istna wojna, powodzenia) i do samej cieczy dodałem rodzynek, po około miesiącu zlałem znad osadu i oddzieliłem rodzynki. W tym momencie pojawił się poważny problem bo uznałem, że wino jest o wiele za mało ekstraktywne a na dodawanie czegokolwiek to już było za późno. No więc cały nastaw został przeze mnie kriokoncentrowany i w tej chwili mam ok 10L pięknej krystalicznej, niesamowicie aromatycznej cieczy która czeka tylko na dosłodzenie i rusza do butelek.

Edit: a co do proporcji to chyba lepiej nie będę doradzał bo jak widzisz musiałem kriokoncentrować więc dałem za mało surowca :)
(11-01-2015, 14:14)DrWinko napisał(a): [ -> ]Bananowe jest całkiem dobre, zwłaszcza aromat. Nie polecam natomiast dodawania skórek.
Skórki bananów jak i owoców cytrusowych są nasączane chemicznymi substancjami konserwującymi żeby wytrzymały długi transport. Wątpliwe jest czy mycie skórek usuwa te substancje.
Z moich doświadczeń wynika, że dla smaku i aromatu wina bananowego użycie skórek nie ma żadnego znaczenia.
Pojawiały się kiedyś głosy, że w skórkach są związki aromatyczne i taniny, ale jeśli chodzi o te drugie to nawet jeżeli w skórkach występują, to w ilości zbyt małej nawet dla wina białego. Do win bananowych warto dodać minimalną ilość dobrej taniny winiarskiej. Co do związków aromatycznych, to dojrzałe banany mają tak aromatyczny miąższ, że skórki na prawdę nie robią żadnej różnicy.
Dylemat czy użyć skórek czy nie można rozpatrywać jedynie pod kątem ewentualnych środków konserwujących, o czym pisze vanKlomp.

Dla wina bananowego najważniejsze kwestie to:

- Odpowiednia dojrzałość. A nawet "przejrzałość". Najlepsze wina wychodzą z bananów przejrzałych, czarnych, rozłażących się niemal w dłoniach. Przy czym nie chodzi tu o czernienie jakie pojawia się na "zbitych", uszkodzonych bananach, jakie często są w promocji w marketach. Wystarczy je powąchać i spróbować, żeby przekonać się, że nie mają właściwego słodkiego bananowego smaku. Jest w nich jeszcze dużo skrobi pomimo czerniejącej skórki; co gorsza, takie banany niezbyt nadają się do dojrzewania dla celów winiarskich. Bywa, że psują się przedwcześnie.

- Przygotowanie wywaru. Fermentacja w miazdze ma jedynie sens, jeżeli banany z jakichś powodów zalejemy zimną wodą (co uważam za znacznie gorszy sposób produkcji wina bananowego, choć też go wypróbowałem). Jeżeli banany zagotujemy, tzn. zrobimy z nich wywar (nie gęstą papkowatą zupę), to wlewanie całości do fermentacji przysporzy tylko kłopotów:
(04-03-2015, 12:41)DrWinko napisał(a): [ -> ]fermentowałem w miazdze 14 dni o ile dobrze pamiętam, potem oddzieliłem (istna wojna, powodzenia)
Wywar odcedzamy, nie odciskamy zbyt mocno, ponieważ im mniej części stałych i bananowej papki w nastawie, tym mniej osadu = więcej wina (i łatwiejsze klarowanie).

- Dokwaszenie. Banany nie wnoszą do wina żadnej kwasowości. A bez niej wino nie ma właściwego smaku (ani aromatu) i jest bardzo podatne na zepsucie. Wina z bananów trzeba dokwaszać kwaskiem cytrynowym lub mieszanką kilku kwasów. Minimum to 50g na 10l. Im słodsze wino chcemy uzyskać, tym wyższa powinna być kwasowość (od 60 do 80g na 10l). Nieraz w czasie Konkursu Win Domowych w Łodzi oceniałem fatalnie przesłodzone (lub też fatalnie niedokwaszone) wina bananowe. Poza bólem zębów, często można było wyczuć w nich tzw. sztych octowy.

Z bananów można tworzyć również podstawę do innych win, szczególnie białych. Szczegóły tutaj.
eh... wyszło mi za bardzo wodniste wino - dodałem za mało bananów albo raczej za dużo wody. Jak szybko pozbyć się tego wodnistego posmaku? Dodać soku ze świeżych pomarańczy? Dodać tanin? Dodać posiekanych rodzynek? Może jakieś zioła? Zawsze zostaje kriokoncentracja ale wolałbym tego nie stosować?
Ja miałem dokładnie tak samo Milano, kriokoncentrowałem i było pycha.
Siema. To moze ja jeszcze wtrace cos od siebie. Minely juz prawie 4 lata od opisanego wczescniej przeze mnie problemu. Moje opisane w wczesniejszych postach wino bananowe stalo przez prawie 4 lata w ciemnej i chlodnej piwnicy. No i co? No i nic. Dalej wino nie jest klarowne i tak jakby osad zostawal na językugdy sie je pije. W smaku lepsze niz kiedys. Pełniejszy smak,ale wino nie jest klarowne tylko troszke mętne.
(02-03-2009, 09:07)kguser napisał(a): [ -> ]Moje bananowe jest po trzecim zlaniu. Czas na podsumowanie pracy nad tym winem.

Jestem rozczarowany tym nastawem. Wino było starannie wykonane, z przeróżnymi dodatkami a na koniec aby jeszcze uszlachetnić trunek dodałem miodu pitnego. Wynik końcowy jest niezadawalający. W etapach pośrednich też wino wykazywało różne braki stąd te starania i dodatki.
Pomimo fermentacji miazgi ze skórkami z banana, zawartość tanin jest zbyt mała. Po pierwszym zlaniu, kiedy wino było jeszcze niezharmonizowane, miałem wrażenie że ilość tanin jest wystarczająca. Teraz wiem, że powinienem dodać (właśnie po odcisnięciu miazgi do balonu). szklankę mocnej czarnej herbaty na 10 l/nastawu.
Moje wina ma ponad rok, i ma wyraźny aromat i posmak bananowy. Nie jest to ani aromat ani posmak świeżych owoców, ale suszonych bananów (nie mylić z chipsami bananowymi). Jest to przyjemny posmak, z długą końcówką ale dość intensywny i brak mu subtelności których się spodziewałem. Generalnie smak dość płaski, niezbyt złożony pomimo wyczuwania nut miodowych (dodatek miodu pitnego) i aromatów wina gronowego (spowodowany rodzynkami). TUTAJ jest dokładny skład nastawu. Przy kolejnych zlaniach uzupełniono zawartość kwasów do 8g/1l nastawu oraz podsłodzono cukrem i miodem pitnym (ilość miodu to 10% nastawu) do poziomu cukru 7Blg. Dodatki wniosły swój wkład, warto je dodać ale i tak wino ma dominujący smak bananów.
Generalnie po kilku zlaniach, próbowaniach i poczestunku kilku znajomych, mam teraz 20 l. bananowego.
Wino jest takie, że po jednym kieliszku już nie mam ochoty na drugi, pomimo że wino nie ma wad a smak ma dość interesujący (powiem egzotyczno - południowy). Wykorzystam je więc głównie do kupaży, gdyż w takiej roli będzie doskonałym dodatkiem do win w typie południowym (np. porto).
Witam. Przeczytałem cały ten wątek od dechy do dechy i podsumowując to z przykrością musze stwierdzić że chyba nie warto nastawiać bananowego :(
@Kguser - winiarz z niesamowitym ładunkiem wiedzy oraz doświadczeniem wykonał to wino niemalże bezbłędnie, z profesjonalną dokładnością mierząc poziom kwasów oraz stosując przeróżne dodatki w celu jego ulepszenia.
Niestety pomimo tychże starań wino wyszło nieciekawie.

"Wino jest takie, że po jednym kieliszku już nie mam ochoty na drugi"

Oprócz kgusera pozostali winiarze również nie wyrażają szczególnie pozytywnych opinii narzekając że wino to jest puste w smaku.

Może banany po prostu nie są dobrym składnikiem do wyrobu win :tak:

PS. Nadal zastanawiam sie czy pomimo wszystko nastawić bananowe :ysz:
Ja też, dwa razy się zastanowię zanim znowu nastawię bananowca. Wino jest pijalne ale wiele radości nie daje :(
Fakt, popełniłem szereg błędów przy tym winie... najpierw dałem za dużo wody (albo za mało owoców), więc dodałem rodzynek i dosłodziłem aby pozbyć się wodnego posmaku. W końcu za radą DrWinko lekko zamroziłem część wina i sitkiem zebrałem zamrożone cząstki wody - to znacznie poprawiło smak wina... ale z kolei było zbyt słodkie, więc dodałem trochę soku z cytryny. Później stwierdziłem, że w ogóle nie czuć bananem, więc do balona wlałem trochę nektaru bananowego... i to chyba był największy błąd, bo o ile teraz czuć banana, to ten miąższ z nektaru szybko związał się w taką jakby "watę" i tak sobie wisiał w winie i nie chciał opaść na dno. Ile mogłem tyle zlałem do butelek, większość poszła w kanał bo balon był mi potrzebny do następnego wina.

Ogólnie, wino słodkie, schłodzone daje się nawet wypić... tylko po co? Ale płci pięknej pewnie będzie smakowało :)
Chociaż, przy tym winie sporo się nauczyłem i wiem jakich błędów nie popełniać :)
Zróbcie. Dwie rady dam, jak najbardziej gęste, minimum wody, aby tylko przykryły owoce, cukier najlepiej sypać bezpośrednio bez wody. No i pić młode, jeśli odleży trochę dłużej przestaje być takie ciekawe.
Czy połączenie banana i śliwki to dobry pomysł. W jakich proporcjach ewentualnie radzicie?
Stron: 1 2 3 4 5 6 7