Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: głogowe z całych owoców
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10
Nastawiłem głogowe z całych owoców 5.10.2008r. bez wczesniejszej fermentacji tylko z krzaka po opłukaniu i oczyszeczni do balona.Styrasznie sie pieni i ostro pracuje.Ale mam dylemat jako ze to moje pierwsze winko z głogu jak długo je tak z owocami trzymac?Jesli moge prosic to pomóżcie co robić.Kiedy zlac i pozbyc sie owoców z balona?
a proporce mam takie:balon 15 litrowy
5 kg głogu
2 kg cukru
10 l wody
drożdże aktywne i pozywka.
po 3 dniu dodałem 1 kg cukru +litr wody.
mam pełen balon tego po sam korek prawie:sloik:, ze ledwie sie burzyny mieszca.
Kiedy zlac i odzielic owoce od wina?:pytajnik:pozdrawiam
Trzymam głóg w pojemniku co najmniej miesiąc. Po zlaniu na tych samych owocach robię drugi nastaw jak przy dzikiej róży, dodając co mi tam do głowy wpadnie (rodzynki, inne suszone owoce, suszoną dr itd)
czyli 4 tygodnie to jest takie minimum dla tego sposobu wyrobu z całych owoców.ej albo dlóżej?i jakie są efekty długosci trzymania tych owoców tam?dzieki pozdro
Kolego, ja osobiście lubię głogowe. Robione na 4-5 blg ma słodycz złamaną goryczką i to jest to co mi odpowiada. Ale przecież nie musi wszystkim. Generalnie głóg, jak i powiedzmy canina to owoce twarde, muszą mieć czas, by oddały do wina to co najlepsze.
widze ze mało osób sie wypowiada tutaj na moje zadane pytanko:-(
a ja bardzo potrzebuje odp ile to trzymac razem w tym balonie.im wiecej podpowiedzi tym lepiej.
pozdrawiam
moje bulka już 2 tygodnie jak zejdzie do BLG=0 (z 22, bez poprawek na niecukry) wrzucam do gąsiora i pożywiam, do pozostałości owoców dodaję rodzynki i trochę innych suszonych owoców i jazda od nowa.
matysb19, odpowiedziała ci Megana, to wystarczy! Trzymaj 4 tygodnie i rób II nastaw.
Nie ilość, a jakość odpowiedzi się liczy.
Matys jeśli lubisz goryczkę z pestek głogu to trzymaj tak ja pisała Megana. Jeśli nie to zlej już. Zależy też jakie miałeś owoce. Jeśli miękkie i oddały do nastawu to co miały to nie ma sensu ich trzymać dłużej.

Paweł
ps.
Powiem Ci w tajemnicy, że wino głogowe Megany jest super.
owoce miałem niemrożone i dość twarde.teraz cieczma kolor słabo bursztynowy na dole jakieś fafory czy maczka sie osadziła z 10 cm, a owoce białe sie zrobiły.na poczatku był ładny zapach jak by oranżady a teraz jakiś taki inny sie zrobił.
Głogowe to wino białe, więc bursztynowy kolor jest jak najbardziej w porządku. Białe robią się owoce pod spodem, jak mieszam, to kolor się wyrównuje. Mój tegoroczny głóg z braku balona siedzi w fermentatorze już szósty tydzień. Sama zaczynam być ciekawa, czy nie będzie zbyt goryczkowaty, ale w tym roku głóg był dojrzały i piękny, więc może nie. Na dole osadzają się martwe drożdże, też normalne zjawisko...
Zapachami w trakcie fermentacji to ja już dawno przestałam się przejmować.

Skrzych

Cytat:Wysłane przez Megana
Głogowe to wino białe
<ciach>
Łoooo ja psieprasiam sianownom Dame, ale moje głogowe rok w rok róziowe siom...
Widać, co Krakówek, to Krakówek a nie jakies tam Warsiawki... koloru nawet Wam brakuje :big:

Krzysztof
Oj, Krzychu... moje głogowe z 2006 też czerwoniutkie było, aleć tełoretycznie to chyba głóg, tak jak dr pod białe podpada, ni? :chytry:
pomocy!!!
zlałem dziaiaj moje winko jest różowiótkie:-) ale ten smak jest strasznie goryczkowate i zero słodkosci. Chiał bym żeby tej goryczki aż tak nie było czuć i było słodsze co radzicie?dolać wody z cukrem czy co?
Rozumiem, że cały cukier, przewidziany na odpowiedni % został dodany i wzorowo przerobiony przez drożdże?
Zdążysz dosłodzić, bez paniki. Odstaw i daj mu spokój do następnego obciągu.
dosłodzić teraz czy przy nastepnym obciągu???
tyle sie tego nazrywałem ze szkoda by zmarnować
Jeśli % ci odpowiada, to zostaw, dosłodzisz na sam koniec dojrzewania. Daj się winu ułożyć, na razie toż to jest winne niemowlę.
to troche jednak dosłodze zeby % podciągną c dodam 0,5wody i 0,5kg cukru.a co z goryczka?i ile musi teraz to winko stac do następnego zlania?
matysb19 zostaw to wino w spokoju! Postoi, osad się osadzi na dnie, zobaczysz przecież, to zlejesz. Goryczka zniknie, smak się zharmonizuje, ale daj mu szansę. Za pół roku pogadamy o goryczce.
czyli według ciebie nie dosładzać teraz?
Matys, posłuchaj co Ci dziewczyny radzą. Zakochaj się kolejny raz... tzn. chciałem powiedzieć - nastaw kolejne wino. O tym pogadamy na wiosnę.
Zaraz. Jeśli matys chce mieć więcej % to niech delikatnie dosłodzi. Jak mu ruszy to będzie mocniejsze, jak nie to będzie słodsze. Oba warianty chyba matysa ucieszą :)

Edit - swoja drogą, Matys do licha! cukromierza nie masz??? bom ciekawa, ile blg tam masz...
A w moim głogowym (3 tygodnie się czyni) pływa dodatkowo dobra garśc tarniny więc bursztynek przełamany chociaż trudny do ocenienia z powodu zmętnienia. Właśnie dodałem cukiera bo drożdżaki mi zjadły na 2 Blg. Jest 11 Blg i ożywiło sie jakby w temacie - bulkanie. Ciekaw jestem, czy od tarniny złapie (podobnie jak nalewka) nieco melodyjki pestkowo-migdałowej (na 10 litrowy nastaw dałem 20 dkg).
Ile będę trzymał owocki? - aż się drożdżom znudzi i stanie na jakichś 5-7 Blg. Robię 1 nastaw i owocki wyrzucę. Co mi wyjdzie? - Się zobaczy za rok.
Matysb19 - trudno podać ile trzymać owocki w nastawie bo dużo zależy od temperatury. Jak masz np. 23 albo 18 stopni to i czasy będą się dość znacznie różnić. Dlatego nie można, moim zdaniem, podać recepty np. 5 tygodni i zlewaj. Pewną wskazówką może być kolor owoców, ale to mnie nie przekonuje, bo moje pobladły po tygodniu, a nie wierzę, że głóg już oddał co miał.
Inną sprawą jest czy robisz jeden nastaw, czy też na tych samych owockach chcesz poczynić drugi (wtedy zlej nieco szybciej - np. po 4 tygodniach).
Jak widzisz sprawa prosta nie jest i tutaj jest pole popisu dla twórcy napitku. Jakby sprawa była taka prosta: wykonaj przepis szczegółowy a otrzymasz gwarantowane parametry winka to pewnie wieeeelu z tego forum kupowało by napitki w sklepie. Bo bez tej odrobiny poezji robienie winka raczej traci sens. Zważ, że poruszyłem tylko ułamek tematów związanych z wyrobem wina.
Ojej, taaato. Jakże poetycko to wyraziłeś... Masz rację, tak generalnie. Ale weź pod uwagę, że nie do każdego wino mówi czego mu trzeba. I ci potrzebują jakiś widełek czasowych albo konkretnych wskazań cukromierza.
Allle generalnie... Każde wino jest inne i w tym urok jego... :)
Witam.
Mam pytanie czy jest jakis sposób "szybszy " na odszypułkowanie głogu,bo strasznie ciężko odchodzą te ogonki.Może najpierw zamrozić?albo sparzyć?
Pomimo mokrej pogody zerwałem z 10 kg ,ale teraz żałuje,chyba czeka mnie pokuta:diabelek:
O tej porze ogonki są już pięknie podsuszone, czarne, więc w czasie mycia same odpadnę. A te co zostaną idą do wina (do mojego zawsze idą). Jakoś nie mam zacięcia do bycia Kopciuszkiem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10