Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Fermentacja w siatce na ryby...
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Dla nieposiadających pras i urzadzeń tłoczących problemem jest odsączenie miazgi od moszczu - durszlaki, worki, odciskanie, brudne "łapy"(moje ulubione momenty). Wpadłem więc na taki pomysł: jako, że fermentuję w beczce (mniej boli brzuch od potrząsania butlem przy opróżnianiu) chcę spróbowac wsypac miazgę do dużej siatki - takiej jak na ryby (bez kółek) i tak przefermentowac do wyługowania barwnika etc. Nie wiem tylko z czego zrobiona jest taka siatka -jakis plastik (nylon) nienasiąkliwy. Może ktos ma jakies informacje?
Potem wystarczy zawiesic nad moszczem na nockę i ładnie obcieknięte - nie utlenione ( a przynajmniej niewiele bo CO2 jest dookoła). Co brac na to?
Dosc nowatorski pomysł. Nie wiem jak to technicznie dasz radę, bo musiałbys miec siatkę o bardzo małych oczkach, żeby rozmiękczony owoc ci się przez nie nie rozwalił. A takich oczek to raczej nie ma, bo wg przepisów nie wolno produkowac sieci o oczkach mniejszych niż 1cm. A takie oka są stanowczo za duże do naszych celów.
Można ewentualnie wykorzystac siatki typu moskitiera. Sa one z plastiku i nie będą chłonąc wina, ale nie wiem czy nie będą nadawac posmaku/zapachu bo one nie nadają się do żywnosci. A pamiętac trzeba że w winie masz sporo kwasów i związków organicznych, które niekiedy mogą zadziwiac swoją siłą.
Ponadto jesli będziesz miał bardzo małe oczka to zanim ci się to wszystko odcisnie i odcieknie to zrobisz to 2 razy szybciej tradycyjną metodą. No chyba że ten owoc wyciągnięty z siatki dac na prasę, to ok, bo już nie trzeba wyławiac tego wszytkiego.
Ja jednak mam dosc mieszane uczucia co do pomysłu, ale do odważnych swiat należy
moze wyprobowac gaze maczna?? to taka siatka do filtracji o dosc duzej wielkosci oczek (ok 1mm - zalezy jaka sie kupi) Ma zwykle dopuszczenie do kontaktu z zywnoscia :-)
Pomysł jest już sprawdzony, w slepach winiarskich występują takie siatki .Myslę że smiało można je zastąpic rajstopami (jesli używane, przed napełnieniem koniecznie zdezynfekowac w piro :big: )
Jesli chodzi o rajstopy to ja używam tzw skarpetek/podkolanówek. Dobrze wymoczone w piro, wyparzone i używane do pierwszego obciągu kiedy jeszcze pływają jakies męty. Wtedy mam winko pozbawione większych częsci stałych i następnym razem mam już tylko ładny osadzik.
Ale bałbym się o rajstopy, że mogą pęknąc i caly syf wleci mi do pojemnika gdzie odsączałem pół dnia sok
A może głupio plotę :glupek:
Oczka są 3 mm. Ale kurka wpadł mi lepszy pomysł. Skonstruowac taką prasę w której można by fermentowac w miazdze a potem odcisnąc (jak kubek do parzenia kawy-z tłoczkiem, tyle że tłoczek zakładamy dopiero do gniecenia, a ciecz nie zbiera się nad tylko pod tłokiem). Kranik u dołu+na dnie owej beczki dosc gruby krążek dębowy z wyfrezowanymi otworami tak by miazga nie przeleciała. Myslę, że spokojnie może to byc duża tzw faska drewniana. A najlepiej kadź ze strony winnicygolesz (z kwasówki bodajże).

blackwine

mi się wydaje że przekombinowałes prasko -pojemnik fermentacyjny?? no to chyba utopia
a nie łatwiej wyłożyć prasę gazą czy szmatą i przelać miazgę ?