EL0....
Właśnie przedwczoraj nastawiłem sobie winko z dzikiej róży...
w zeszłą niedziele nazrywałem róży.
Matka drożdzowa na drożdzach TOKAY.
wino 15l:
4kg róży
2,5kg cukru (w tym jeden kg karmel)
0,4kg rodzynek
12l wody
foto:
po paru minutach od wstawienia rurki winko już bulgotało teraz bardzo ładnie bulga

POZDRO
DIK
Mógłbyś dorzucić jeszcze z pół kg róży zamiast rodzynek, a rodzynki dodać do II nastawu. Po co Ci karmel do wina z róży? I to aż z 1 kg cukru?
Cytat:Wysłane przez moonjava
Pożywka?
pożywka była dodana do MD styknie
Cytat:Wysłane przez Frida
Po co Ci karmel do wina z róży?
każdy ma swoje jakieś upodobania... wydaje mi się że winko dzięki karmelowi będzie miało jeszcze ciemniejszy kolor zresztą w poprzednim winie też tak zrobiłem i wyszło świetne !
POZDRO
DIK
Cytat:Wysłane przez DIK
Cytat:Wysłane przez moonjava
Pożywka?
pożywka była dodana do MD styknie 
Ile dodałeś pozywki do MD? Mam obawy, czy przypadkiem nie ubileś drożdży zbyt dużą ilością pozywki. Do MD dodaje się jej dosłownie szczyptę.
EL0...
dodałem 1g pożywki więc szczypte... nie ma obaw nie zabiłem drożdzy bo po 2 dniach MD była w pełni gotowa piana i smrodzik drożdzy pozatym tera winko pięknie śmiga....
POZDRO
DIK
Cytat:Wysłane przez DIK
Cytat:Wysłane przez moonjava
Pożywka?
pożywka była dodana do MD styknie 
Oczywiście...

mam kilka pytan do Ciebie DIK.
- to była przemrożona DR czy nie?
- wrzucałeś w całości czy ją ciachałeś jakoś?
- rozumiem że nie było fermentacji w fermentatorze tylko od razu do balona owocki i z tąd moje pytanie ile czasu bedziesz je tam trzymał z tymi owocami?
robie pierwsze winko z DR i szukam rad i wskazówek u fachowców
pozdrawiam
EL0...
matka drożdzowa przygotowana była 2 dni wcześniej nie była przemrożona
była wlana na raz
owoce odrazu do balonu tylko każdy przekrojony na pół...
ok miesiąc będzie sobie bulgotać ładnie potem powinno winko zhamować
i wtedy przelane będzie i będzie dojrzewało sobie w baniaku....
POZDRO
DIK
EL0....
Winko wyraźnie zwolniło...
jeszcze troche i będzie pierwsze zlewanie
POZDRO
DIK
EL0...
wino przestało bulgotać... więc przyszedł czas na pierwsze zlewanie....
wyszło wytrawne ja wole troche słodsze więc...
dodałem 1kg cukru rozpuszczonym w 1,5l wody
za jakiś czas zobaczymy co tam słychać w baniaku...
POZDRO
DIK
EL0...

Jak dosypałeś cukru to Ci drożdże w alkohol pewnikiem go przerobią i guzik, a nie słodsze będzie. No chyba, że już padły od alkoholu... (wątpię)
Ło matko, znowu ekspresowiec. Wino dosładza się całkowicie wyklarowane, wg mnie nie wcześniej niz po pół roku, jednocześnie z cukrem wspomagając proces dobicia drożdżaków pirosiarczynem w ilości około 1g/10 litrów. A tak ludzie dziwią się, że wyszedł im butelkowy granat. Njgorsze co może zdarzyć się przy takim wczesnym dosłodzeniu to wznowienie bardzo wolnej fermentacji, która może trwać nawet latami. Trudno ją przerwać chyba,że wagonem piro.
czy to oznacza że jeżeli używałem drożdży Efficient czyli do 15% i taki chciałem osiągnąć procent to jak wcześniej dosłodzę, np do 6BLG to te drożdże to wszystko przerobią? rozumiem że drożdże mają swoją tolerancję więc mogą np dość do 16% ale chyba nie więcej - w takim przypadku rozumiem że siakowanie też jest zbyteczne
Pytam, bo myślałem o wcześniejszym dosładzaniu tak po drugim zlaniu, ponieważ chciałem to zrobić miodem, a to w większości przypadków powoduje powstanie dodatkowego osadu.
Słodka dzika róża może, a nawet powinna być być mocna. Nie ma przeszkód, żeby dosładzać w czasie fermentacji. Nawet lepiej, jeśli drożdże zdechną same od nadmiaru alkoholu, niż zabite drogą siarkowania. Przy tej pierwszej metodzie są znacznie mniejsze szanse na wznowienie fermentacji w nieoczekiwanym momencie.
Kłopot z zatrzymaniem fermentacji powstaje, kiedy chcemy zrobić wino słabe, np. 12-13% i niewytrawne. Wtedy trzeba drożdże ubić SO2, co jest znacznie łatwiejsze w zupełnie klarownym winie i jednoczesnym dosłodzeniu.
Wg. moich pobieżnych wyliczeń wychodzi, że aby otrzymać 15% w 15l nastawie potrzeba ~3800g cukru ( z tego co pamiętam drożdże Tokaj wyciągają więcej). Jeżeli zatem moje prowizoryczne obliczenia są prawidłowe to drożdże żyją i po dosłodzeniu fermentacja ruszy ( jeżeli nie teraz gdyż np. nastaw stoi w chłodnej piwnicy i temp. jest za niska to na wiosnę jak temp. wzrośnie drożdże również się obudza z letargu

)
PS. Maciej mnie ubiegł

Wino z DR najlepsze jest mocne i słodkie/półsłodkie.
Dzięki za rozwianie wątpliwość, czyli na końcowum etapie dodam cukru/miodu - pewnie w porcjach, dla bezpieczeństwa) tak aż fermatacja ustanie (drożdże padną pod wpływem %) i osiągnę zakładaną słodkość
Cytat:Wysłane przez Kalafior
Dzięki za rozwianie wątpliwość, czyli na końcowum etapie dodam cukru/miodu - pewnie w porcjach, dla bezpieczeństwa) tak aż fermatacja ustanie (drożdże padną pod wpływem %) i osiągnę zakładaną słodkość
Dobrze kombinujesz

Poza tym dosładzanie miodem dodaje ciekawych doznań smakowych do wina i wg. mnie jest bardzo dobrym pomysłem.
