Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Wino z głogu nic się nie dzieje nie wiem co dalej począć
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam. Porobiłem tak jak niżej napisane i...
Owoce głogu jakieś 5 kilo przemroziłem 3 dni w zamrażalniku o potem zalałem wrzątkiem, pogniotłem i dałem 3 litry syropu cukrowego. Po dwóch dniach dałem matkę drożdżową z drożdży miodowych i pożywkę. Wino zaczęło chodzić jak wydawało się że ustaje dodałem jeszcze 2 litry syropu. Po miesiącu jak wino jeszcze chodziło zlałem wino i przestało fermentować więc wymyśliłem że trzeba cukru i 3 litry syropu dolałem tylko chyba za gorący był myślę że jakieś 40 stopni. Dodałem jeszcze pożywkę do tego. Nic się nie zaczęło dziać. Dodałem więc trochę owoców z wina z dzikiej róży które wstawiłem równolegle bo myślałem że drożdże się namnożą i dalej nic. Potem namnożyłem matkę drożdżową z drożdży malaga i dobrze fermentującą dodałem do wina. Wino nie zaczęło fermentować i postało 3 tytgodnie i spróbowałem. Słodka ulepa i tyle.
Zastanawiam się nad dodaniem zwykłych drożdży żeby to pieroństwo ruszyło. Jak ktoś ma pomysł to proszę serdecznie.
Ja mam pomysł. Przeczytaj sobie FAQ
Jej! Chyba łatwiej wymienić czego tam nie dodałeś:D A nie pomyślałeś ze fermentacja się skończyła, że drożdże już przerobiły co miały przerobić i padły?? Jestem tu krótko ale tyle to wiem:)ale co dalej to już nie bardzo:( Na mój gust to chyba za wiele się już nie da z tym zrobić, ale pewnie się wypowie ktoś kto bardziej się zna na winiarstwie niż ja...
Coś próbowałem podczytać na FAQ ale nie widzę tak głupiego przypadku. Może jakiś praktyk wypowie się o ratowaniu wina z mojego przypadku. Dziś odlałem troche i dodałem drożdży piekarskich żeby wypróbować czy ruszy, jutro zobaczę.
Matko i córko, tak zmarnować 5 kg głogu, to woła o pomstę do niebios. Naprawdę myślałeś, że wino będzie "chodzić" w nieskończoność a ty w nieskończoność będziesz dolewał ten syrop?? Narobiłeś się przy zrywaniu owoców, a nie chciało ci się przeczytać jakiegoś sensownego przepisu? Zaopatrzyć w podstawowy sprzęt, poznać podstawowe zasady?
Teraz masz tam pewnie sporo % i cukru po kokardy. Zdziwię się, jak cokolwiek to ruszy, ale próbuj...
Nie nie spokojnie narazie jeszcze dalej nic nie dodałem, te próby robię na boku a cukru to faktycznie jest chyba dużo bo jak spróbowałem to jak już wcześniej pisałem ulepa taka że aż otrzepuje. % raczej brakuje bo nie powala o ziemie. Moje podstawowe pytanie to czy jedyną słuszną drogą jest namnożenie MD i dodanie czy zlew i nie zaprzątać sobie tym głowy.
Jak wywalisz do zlewu 5 kg głogu to po pierwsze zlew ci się zatka a po drugie - i ważniejsze - osobiście będę cię straszyć po nocach koszmarami. :jezor:
Nie znoszę i nie umiem liczyć, więc zapewne zadziałałabym teraz według ułańskiej fantazji - "co blondynka potrafi"
Rozcieńczyłabym do 20 blg extraktywnym kompotem z czarnego bzu i poszczuła bayanusami, restartując według ogólnych reguł. COŚ wyjść musi! Po prostu szlag by mnie trafił, gdybym miała wyrzucić tyle głogu!
Prych!!
na pewno rozcieńczyć. Ile - pomiar Blg da odpowiedź
a ja bym dodał że restart tylko na hartowanych drożdząch - opis tu http://wino.org.pl/forum/showthread.php?tid=8430
Kalafior