Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: mało ekstraktywne głogowe
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
witam

robiłem głogowe wg. przepisu ze str. głównej (tylko owoców dałem więcej 4 kg) i się zastanawiam czy nie za słabo odcisnąłem te owoce bo to moje wino mało ekstraktywne mi się wydaję (żeby nie powiedzieć wodniste)

wino ma miesiąc, ale myślę że spokojnie jeszcze 1 m-c pochodzi (te tokayki zamojskich jakieś strasznie leniwe są), w związku z tym mam pytanie czy dodać teraz suszonego głogu czy może zrobić dwa wina (to które stoi dociągnąć do końca, a na suszonym głogu zrobić b. ekstraktywne wino) i je później pomieszać
Creasy1981 - ja się zastanawiam, dlaczego moja nalewka jałowcowa mi nie smakuje. Czyżbym dał za duże owoce? Wprawdzie gdzieś jest napisane jakie owoce dać, ale mi się nie chciało czytać.

Teraz poważnie.
Za wcześnie na ocenę winka!
Też zrobiłem głogowe i jest ekstraktywne i bardzo smaczne, mimo że ma dopiero 2 miesiące.
Wiesz czemu mi się udało?
Bo ja poczytałem na tym forum o głogowym i dodałem garść tarniny (na 10 l wina 20 dkg przemrożonych owocków). Jak poszukasz to znajdziesz więcej pomysłów.
Wpisz słowo "głogowe" tutaj: http://wino.org.pl/forum/misc.php?action=search

Ja bym nie dodawał już nic do tego nastawu. Masz suszony głóg - zrób drugie, a potem zdecydujesz. Tylko suszony też może nie dać zbyt ekstraktywnego winka.
Wydaje mi się tak jak pisła Megana że trzeba fermentować w miadze.
Megana trzymała miesiac.Ja swoje głogowe fermentowałem w miazdze( całe owoce ( 2 mce) nie dodawałem tarniny. Ale moim zdaniem jest ok.Tata 59 ma rację- trzeba czytać ;)
Cytat:Wysłane przez tata1959

Wpisz słowo "głogowe" tutaj: http://wino.org.pl/forum/misc.php?action=search

.

naprawdę myślisz że nie zrobiłem tego wcześniej zanim zadałem to pytanie

ale dziękuje za odpowież, znaczy się wszystko jest w porządku, mam czekać
Creasy1981 - zauważ, że głóg pod cieniutką skórką miąższ ma jakis taki cienki (pestka w środku) i jasny.Ale nie przejmuj się, on tam swoje do winka oddał. Po samym głogu nie spodziewaj się aromatów i traktuj go raczej jako materiał na napoje zdrowotnościowe, a lekarstwa pyszne nie muszą być (chociaż mogą). Właśnie będę nastawiał na suszonym nalewkę lwowską (serce batiara) i też suszonej tarninki dodam. Naleweczki na świeżym z tarninką (jedna) i suszonymi śliwkami (druga) są pyszne, mimo iż młode.
Na czytanie Cię odsyłalem, bo na forum kilka razy trafiłem na sugestie, aby do głogu dodawać owocki wyraziste pod względem aromatu i koloru. Moje głogowe z tarniną ma bardzo ciemny wyrazisty kolorek i pyszny smaczek.
Ja bardzo przepraszam, ale jako nieustająca fanka głogowego...
Nic do pierwszego nastawu z głogu nie dodaję i jeszcze nikt o moim głogowym nie powiedział, że wodniste!
Prych!
A dopiero potem, do DRUGIEGO nastawu daję dodatki.
Co do nalewki, to owszem, podobno mało smaczna, ale wina będę bronić jak niepodległości!
Ja również złego słowa nie mogę powiedzieć na tegoroczny głóg. Smak przyzwoity (też dawałem 4 kg/10l.) i kolorek jak na białe wino, całkiem, całkiem. Może dlatego, że pektopol pomagał.
Oj tata, ależ nieprzemyślana odpowiedź. A byłam pewna, że Cię lubię. :diabelek:
Wino głogowe jest pyszne! To jedno z lepszych win. Robię podobnie jak Megana, czyli I nastaw solo, do drugiego wrzucam cosik, po prostu sprzątam w zamrażarce i szafkach kuchennych. II nastaw jest równie zacny.
A co do nalewki, to szkoda głównego składnika.
Frida! Nie rób mi tego! Nie myśl - po prostu LUB;)
Wszystkie moje dotychczasowe wypowiedzi w tym wątku posiadają pierwiastek ironii oraz zamierzonej przesady, ponieważ uznałem, że Creasy1981 miał wygórowane oczekiwania wobec swojego winka.
Ale co mi tam. Winni się tłumaczą. W sumie to nie muszę dbać o opinię, bo mam dobry charakter.;););)
Winko z głogu jest pyszne, a z dodatkiem tarniny jeszcze pyszniejszejsze.

Megana & Frida - nie nastaję na niepodległość, nie neguję gustów, cenię głóg i DR jako surowiec. W moich nieprzemyślanych (sic!) wypowiedziach chwaliłem głogowe i zdania, podobnie jak swojego stosunku do Was (a wiele się od Was nauczyłem na tym forum), nie zmieniam.:buziak:
Poczułem się jednak niesamowicie zdołowany Waszym stosunkiem do nalewek głogowych. Zróbcie głogowe na miodku z dodatkiem tarniny, albo suszonych śliwek na próbę bodaj z kilku owocków:tuptup::tuptup::tuptup:.
Cytat:Wysłane przez Frida
A co do nalewki, to szkoda głównego składnika.
Protestuję.
Nalewka głogowa jest typową nalewką zdrowotną, ma wyraźne działanie nasercowe i uspokajające. (Marianowi by się przydała na serduszko). :chytry:
A robiona z dodatkami jest całkiem smaczna i zdrowa.
Sawerku, ja robię Marianowi tę nalewkę w różnych wersjach. Nie jest najgorsza, ale jeśli ktoś nie musi, to niech nie robi, lepiej przeznaczyć % na inne owoce.
Pozdrawiam, D.
Ja do swojego głogowego wlałem zmielone rodzynki i tak się macerują. Nie wiem czy coś to da ale mam cichą nadzieję. Owoców użyłem 3,6kg.
Ma ktoś jakieś doświadczenia z maceracją rodzynek?? Dodam, że wino przestało bulkać, ale w smaku lekko gazowane więc drożdże chyba jeszcze coś tam pracują.