Forum Domowych Winiarzy

Pełna wersja: Ostropest--ówka
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Witam,czy ktoś może robił z nasion ostopestu nalewkę?
Dodam tylko że ma zbawienny wpływ na wątrobę .
Ciekawe zielsko. Zawiera sylimarynę. Był (jest?) lek na wątrobę zwany Sylimarol.
Fajny opis tutaj: http://szm-witaminka.pl/pro/nasiona,ostr...,125g.html
Zaleca się stałe zażywanie ostopestu, a przy nalewce to prosta droga do alkoholizmu i/lub marskości organu leczonego ;) .

Zważywszy, że dla zdrowotności powinno się stale popijać głogową, z DR, absynt, z ..................... (tutaj każdy wpisze po kilka) to zaczynam się bać o swoje zdrowie.

Tak poważnie to może ktoś zrobi/robił eksperyment i się podzieli wrażeniami bo o wątróbkę dbać trzeba.
Pozdrawiam

Moja wątroba wydaje od czasu do czasu "jęki" po moich zbyt długich próbach trunków alkoholowych . Jednym z najlepszych ziół wypróbowanych przeze mnie jest nawłoć. Robiłem wina zalewając jakieś owoce wywarem z nawłoci , krwawnika, perzu , pokrzywy. Ale ostatnio naprawiałem "dziury' w swojej wątrobie lekiem essenciale forte (nie wiem czy dobrze napisane) z pozytywnym skutkiem.

Maciej
Witam.
Dziś doszedł ostropest "stety nie stety" mielony ale to chyba bez znaczenia,przynajmniej mam taką nadzieję .
Nie mając żadnej receptury zrobiłem tak:
50g zmielonego ostropestu zagotowałem i przecedziłem przez sitko,było tego ze 3 setki.
Wywar wlałem do butelki litrowej i zalałem 60% alkoholem.Kolor błota:diabelek:,sam napar ma lekko orzechowy zapach i smak jakby ssanej lecytyny.No przynajmniej moje kubki smakowe takie coś namierzyły.
Nie mam pojęcia co z tego wyniknie,będę martwił się pózniej czym to doprawić żeby było pijalne.
a nie było obaw, że gotowanie rozłoży związki odpowiedzialne za zbawienny wpływ na wątrobę?
hmm..może masz rację dosypie trochę świeżej
fajnie byłoby zrobić jedną wersję na gotowanym surowcu a drugą na surowym. Porównać potem kolorki, smaki i właściwości dobroczynne. Można by wtedy łatwo ustalić czy warto gotować.

pozdrawiam :)
Witam,wczoraj skosztowałem nalewki i powiem że jest dość smaczna.Pozostawia w ustach posmak zbliżony do ssanej tabletki lecytyny.
Mam zamiar podzielić nalew i do drugiej części dodać trochę miodu.
[Obrazek: ostropestowkaut2.jpg]
[Obrazek: w233.png]
Bazyli - możesz coś o dalszych losach nalewki ostropestówki napisać. Właśnie patrzę na paczuszkę (100 gram) nasion i kombinuję jakby to spożytkować.
Widzę, że Bazyli nie kwapi się z dokończeniem relacji ze swoich poczynań, więc postanowiłem przeprowadzić własny eksperyment.

Sporządziłem dwie próby składające się z 8g zmielonych nasion ostropestu i 300 ml wódeczki (rozrabianej ze spirytusu).

Butelka z lewej strony została przygotowana w ten sposób, że na zmielone nasiona nalałem najpierw spirytus a następnie wodę.

Butelka z prawej strony zawiera zmielone nasiona które najpierw zalane były wrzątkiem i dopiero po intensywnym mieszaniu i ochłodzeniu uzupełnione spirytusem.

Różnice są widoczne na pierwszy rzut oka. Próbki nastawiałem w niedziele po południu (wczoraj), zdjęcia dzisiaj o 18.








[attachment=11444][attachment=11445]



[attachment=11448][attachment=11447]



(15-02-2010, 19:23)burak napisał(a): [ -> ]Butelka z lewej strony została przygotowana w ten sposób, że na zmielone nasiona nalałem najpierw spirytus a następnie wodę.

Celowo robiłeś opalizującą??
Napisz proszę jak to smakuje jak zakończysz.
nic specjalnie nie robiłem, taka zawiesina zrobiła się sama z siebie i w dodatku niestety wydaje się być bardzo stabilna. Nie odnotowałem niestety czy stało się tak już po dodaniu spirytusu czy może dopiero jak do spirytusu doszła woda...
To tak moim zdaniem gdyby była najpierw woda, potem spiryt to by było bardziej klarowne.
Dwa tygodnie temu zalałem 100 gram świeżo zmielonych owoców ostropestu 0,5 l alkoholu 70%.
Butelkę owinąłem folia aluminiową i trzymałem na parapecie okiennym (czyli raczej w ciepłym miejscu). Codziennie mieszałem butelką.
Kiedy podpatrywałem przygotowywaną naleweczkę, to wyglądała jak woda z błotem. Zapach, też zdecydowanie spirytusowy. Nawet zacząłem kombinować, co do tego dodać aby nie spalić się ze wstydu ;)
Dziś postanowiłem nalew przefiltrować przez sitko i bibułę. Trochę się alkohol skurczył (jak widać na zdjęciu w butelce 0,5 l).
Jak widać kolor się zrobił miodowo-bursztynowy. Zapach nadal spirytusowy. Smaczek trudno określić, ale jak przystało na nalewkę dla zdrowotności, to musi być gorzki :)

Pije się tego po 15 kropli trzy razy dziennie.
Podobno super oczyszcza organizm (wątrobę) z toksyn.
Napar z ostropestu piję już od stycznia tego roku, i dzieki niemu pozbyłem się wzdęć i odbijania po tłustym żarciu.

Teraz zobaczę, co warte są kropelki z ostropestu.

Pozdrawiam
Czy nie lepiej robić i pić nalewki ze smacznych owoców i ziół, a ostropest zażywać, ku zdrowotności, zmielony? Stosuję ostropest około pół roku i czuję się gastrycznie dużo lepiej.

Pozdrawiam.
Jak by była smaczna, to w chwilę by poszła, a tak to trzeba się leczyć powolutku :pijemy:

Pozdrawiam
Robiłem tą nalewkę już kilka razy więc podzielę się doświadczeniami :)

receptura jest banalna
50 g mielonych ziaren ostropestu
0,5 L wódki 40%

zalewamy ziarna na 3 tygodnie w szczelnym słoju i regularnie mieszamy. Po 3 tygodniach filtrujemy i już można się "delektować"

Celowo piszę "delektować" bo to chyba najpaskudniejszy napój jaki miałem okazję kosztować, smakuje tak jak wygląda czyli jak wódka z pyłem (sam ostropest jest bezsmakowy). Za to właściwości ma naprawdę zbawienne. Jestem osobą potencjalnie zagrożoną problemami z wątrobą (niewłaściwe trawienie tłuszczu) i już w młodym wieku musiałem wspomagać się tabletkami Sylimarol itp. do momentu aż odkryłem ostropest plamisty i tą nalewkę. Naprawdę nie muszę przejmować się co jem bo w przypadku jakiegokolwiek dyskomfortu nalewka przynosi ulgę. Co ważniejsze działa prawie natychmiast. W Boże Narodzenie namówiłem moją 92 letnią babcię (która cały czas narzeka na problemy z trawieniem)  na spróbowanie nalewki i skończyło się tak że babcia zjadła wszystkie potrawy wigilijne (łącznie z grzybami w śmietanie) i bez problemu wieczorem zasnęła, bez żadnej zgagi itp. Od stycznia wypiła już swoją całą flaszkę i cieszy się że może w końcu wszystko jeść :)

Co do stosowania to ziarna i nalewka mają nieco inne właściwości. Generalnie działają na wątrobę, ale nalewka bardzo pozytywnie wpływa na żołądek. Zwłaszcza w sytuacji kiedy coś nam zalega, uczucie ciężkości. Łyżka lub kieliszek powoduje natychmiastową ulgę. Od razu pojawia się uczucie jakby żołądek był wyłączony i nagle ktoś go włączył. Mielone ziarna dodaję do posiłków pod koniec gotowania, do sałatek, do musli, do chleba i ogólnie ułatwiają trawienie.

O właściwościach ostropestu jest sporo artykułów w internecie. Zachęcam do zapoznania się z jego właściwościami i do przetestowania tej nalewki.

P.S.
Jedną z paradoksalnych właściwości jest lepsze trawienie alkoholu :) więc warto wypić kieliszek nalewki z ostropestu przed degustacją win i nalewek
"P.S.
Jedną z paradoksalnych właściwości jest lepsze trawienie alkoholu :) więc warto wypić kieliszek nalewki z ostropestu przed degustacją win i nalewek"
Jeśli tak jest to odkryłeś właśnie głównego wroga Forum - "lepsze trawienie"=lepsze przyswajanie; pijemy mniej ale "wlani" jesteśmy mocniej. Domniemywam więc, że chodziło Ci o ograniczenie skutków picia alkoholu czyli dokładnie odwrotnie. Ale to przed Świętami, więc może mi sie coś po...
b.
Generalnie chodziło mi o brak kaca na drugi dzień :P
Jakiś czas temu, 21-01-2017r, zrobiłem taki nastawik:

- 240 g całych ziaren ostropestu,
- 200 ml spirytusu 95%.

Potrzymam jeszcze trochę.
Nalewka z ostropestu często stosowana jest na dolegliwości układu trawiennego a także wątroby. Wydaje się tu zachodzić pewna sprzeczność, ponieważ jak wiadomo alkohol szkodzi wątrobie ;) Jednak o właściwościach ostropestu decyduje głównie zawarta w nim sylimaryna, która nie rozpuszcza się w wodzie. Dlatego właśnie lepszym rozwiązaniem jest roztwór alkoholowy. Oczywiście by osiągnąć właściwe efekty lecznicze trzeba spożywać ją w niewielkich ilościach, ale wysoko skoncentrowaną. Najlepiej wykonać ją z nasion ostropestu mielonego.
Wiele osób pyta nie o sam sposób wykonania nalewki leczniczej, ale głównie jej zastosowanie i spodziewane efekty działania. Co ciekawe, mało jest informacji na ten temat. Większość pochodzi ze starych książek. Chociaż obecnie ostropest cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem, to wciąż nie ma zbyt wielu opracowań na temat ostropestówki. Wydaje się jednak, że nalewka z ostropestu może być niezwykle wyjątkowa, ze względu na niepowtarzalną obecność sylimaryny. Można o tym przeczytać tutaj: https://www.olej.edu.pl/nalewka-z-ostropestu/ Warto o tym pamiętać.
Ja polecam jeszcze zerknąć tutaj https://olej-z-ostropestu.pl/index.html, jak ktoś chce sprawdzić, jakie właściwości ma ostropest. Jak dla mnie takie wino czy olej to skarbnica zdrowia, warto spożywać regularnie. Na zdrowie!:D